komentarze
  • 13. krzysiek2
    • 2009-04-07 23:05:05
    • *.205.193.227

    To co się dzieje w tym sezonie jest wręcz niesłychane. Śmieje się teraz z ludzi którzy przed sezonem mówili: "Po co to oglądac, wiadomo że Ferrari wygra, ewentualnie McLaren będzie deptac im po piętach, reszta to tło" Naprawdę sądze że ten sezon przysporzy wielu nowych fanów tego sportu. Oczywiście jeden z tych dwóch teamów może jeszcze wygrac rywalizację, ale i tak obecna sytuacja jest wręcz sensacją.

  • 14. Ra-v
    • 2009-04-08 00:16:06
    • *.adsl.inetia.pl

    Domenicali musi zmienic podejscie i wszystko zerac do kupy albo niech sie pojawi ktos bardziej kompetentny i na pewno bedzie progres... Swoja droga smiesza mnie wypowiedzi innych typu "niech teraz daja innym powygrywac" a co to Ferrari jakas fundacja charytatywna ? to moze teamy sie beda umawiac ze "w tym roku ty za rok ja" i tak po kolei wszyscy sobie mistrzostwo zdobeda - to by wam pasowalo ? Tam wszyscy walcza jak tylko moga i beda walczyc a ze cos czasem pojdzie nie po ich mysli to juz zupelnie inna sprawa... smieszy mnie tez to jak to nagle sie naroiło od fanow BGP - dam sobie głowe i nie tylko ucicac ze ci ktorzy w tym roku ich ubóstwiaja za rok jesli ich forma spadnie beda wieszali na nich psy... Ja nie lubie BGP i im nie kibicuje ale to nie zmienia faktu ze Ross to geniusz, i wisi mi to jakie wyniki osiagaja bo to co ten kolo zrobil w przeszlosci budzi respekt. Poza tym załoze sie ze za kilka wyscigow jak sie okaze ze mimo zalozenia nowych dyfuzorow przez inne teamy nadal dominowac bedzie bgp to wszyscy beda jeczec jaki to sezon nudny i w ogole - no bo bedzie nudny, ale tak sie wszyscy poki co podniecaja bo nowy team i od razu zwycieza... Dla mnie jesli na podium staje ktos z dyfuzorowcow to nie rusza mnie to zbytnio bo to w sumie zadne osianiecie... stanac na pudle albo wygrac podczas dominacji Ferrari i McL to bylo cos, a teraz... Trzeba zaczekac do GP Hiszpanii i zobaczyc jak sie stawka ułozy...

  • 15. Ra-v
    • 2009-04-08 00:18:27
    • *.adsl.inetia.pl

    "smieszy mnie tez to jak to nagle sie naroiło od fanow BGP - dam sobie głowe i nie tylko ucicac ze ci ktorzy w tym roku ich ubóstwiaja za rok jesli ich forma spadnie beda wieszali na nich psy" - nie wszyscy oczywiscie :) ale na pewno spora czesc...

  • 16. cayman
    • 2009-04-08 00:30:12
    • *.chello.pl

    pamietajmy, ze Malezję tak na prawdę należy liczyć jak połę wyścigu...

  • 17. Kibic26
    • 2009-04-08 01:55:11
    • *.telpol.net.pl

    zgadzam sie z Ra-v-em to są sezonowi kibice są za tymi którzy są obecnie mocni tak naprawde to nie kibice tylko jacyś entuzjaści zafascynowani chwilowo F1 i niech lepiej odejdą a niech nie p........lą głupot bo to żałosne

  • 18. Perlo
    • 2009-04-08 03:10:36
    • *.nitka.net.pl

    Coz ja chyba jestem sezonowym kibicem BGP , ale co w tym zlego? Mam swoich stalych faworytow (BMW- team, wiadomo dlaczego. Kubek , Alonso , Massa - kierowcy) , a tym roku doszlo BGP za to ze wszystkich zaskoczyli i zycze im jak najlepiej . Wprowadzili troche zamieszania w szeregi F1 , napedzaja stracha najwiekszym , wiec wiadome jest ze budza sypmatie , poza tym zal mi bylo Buttona , a teraz moze sobie powygrywac troche.

    W kazdym razie nie jestem jakims sezonowym fascynatem , F1 interesuje sie od 6-7 lat i zawsze kibicowalem tym teoretycznie slabszym zespolom ,ktore aktualnie mieszaly w stawce :)

    Pozdrawiam serdecznie

  • 19. Jacu
    • 2009-04-08 07:49:20
    • *.142.202.118

    ..teraz widac jak duzo bylo udzialu Brawn'a i Todt'a w sukcesach Schumachera. Ciezko bedzie ich zastapic. Domenicali stoi przed bardzo trudnym zadaniem, ktoremu poki co nie moze sprostac. Swoja droga moze powinni juz dac sobie spokoj z doradctwem schumiego ;).

  • 20. grzes12
    • 2009-04-08 10:26:57
    • *.nat.umts.dynamic.eranet.pl

    masaj i elin wyluzujcje.Dzisiaj się dowiedzialem ze mam jakies kompleksy i ze pałam nienawiścia do Kimiego,a jutro moze przeczytam ze jestem chory pszychicznie ,a mój ojciec jest gejem,przeciez to żałosne.Ale to chyba tak jest ze jak się nie ma siły argumenyów,to sie uzywa argumentu sily,ale ja sie niedam w to wciagnąc.I jeszcze jedno ,gdzie ja napisalem ze to Kimi zdecydował o zalozeniu opon na deszcz?,jak nie potrafisz udowodnic ,a niepotrafisz,to nie wmawiaj mi tego czego nie napisałem!

  • 21. nico64
    • 2009-04-08 10:58:12
    • *.k30.webspeed.dk

    Mnie dezyzja deszczówek dla Kimiego nie dziwi ,zaryzykowali i sie nie udało,a co by było gdyby deszcz spadł o 5 minut wcześniej? mogli wiele zyskać i niewiele stracić :) .A co do tematu ,to czas by wzięli się w garść.

  • 22. Luckymag
    • 2009-04-08 11:08:51
    • Blokada
    • *.credit-suisse.com

    Fajne:
    http://www.rp.pl
    Mikołaj Sokół
    /artykul/ 2,288184_Czlowiek_z_tylnego_siedzenia_. html

  • 23. walerus
    • 2009-04-08 12:41:23
    • *.klingspor.pl

    w ostatnim wyścigu szczęście Nicka skompensowało się z pechem Kimiego...

  • 24. jar188
    • 2009-04-08 12:58:55
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Decyzje podejmowane przez SF tylko potwierdzają że Ferrari jest w słabej formie (żadne odkrycie). Tak dla przypomnienia pogody nie da się przewidzieć aż z taką dokładnością jak zaplanowali to sobie stratedzy Ferrari. Ich podjęte ryzko wynikało tylko z ich niemocy. No chyba że Stefano Domenicali sobie nie radzi w trudnych sytuacjach.

  • 25. robtusiek
    • 2009-04-08 15:35:02
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Co ich nie zabije to ich wzmocni, oczywiście mowa o SF. Może mieli przesyt sukcesu i teraz zachowują się rozkapryszone dziecko, mam nadzieję że jak się pomęczą na końcu stawki to im tylko zrobi lepiej, a oni jeszcze nam pokażą na co ich stać w co bardzo wierzę.

  • 26. elin
    • 2009-04-08 16:30:00
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    grzes12- dobrą radę przyjmuję i " luzuję ", co i Tobie polecam i pozdrawiam :)

  • 27. mariusz291174
    • 2009-04-08 18:22:30
    • *.wroclaw.dialog.net.pl

    F1 interesuje się od dzieciństwa, od czasów kiedy emocje budziły pojedynki Prosta z Senną. Taki sport potrzebuje super bohaterów, nie ma w nim miejsca na bezkrólewie. Pustkę po Sennie wypełnił Schumi, wszyscy z nim walczyli ( Mansel, Hill, Vilneuve, Hakinen), to budziło prawdziwe emocje i dzieliło kibiców na tych, którzy byli za nim i tych przeciw niemu (osobiście mu nie kibicowałem, może ze względu na to że odbywal się to w atmosferze Deutchland, Deutchland uber alles). Po jego odejściu mieliśmy czas bez lidera ( promowany na siłę Hamilton się nie sprawdził), więc wszyscy pasjonują się porażkami SF i McLarena, ale dla mnie liczą się przedewszystkim kierowcy. Osobiście uważam, że numerem 1 jest Alonso a zaraz za nim są Kubica, Raikonen, i młody Rosberg. Niewątpliwie, ten sezon da nam jeszcze sporo emocji i myślę, że wykreuje nowego Króla.

  • 28. Paweł Krzewina1
    • 2009-04-09 14:53:25
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    to przciez jest niemozliwe FERRARI!!?? taki znakomity zespol przez dziesiatki lat teraz 0 pkt?? gdyby ktos mi to powiedzial przed sezonem nieuwierzylbym.

  • 29. sivshy
    • 2009-04-09 16:33:15
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    przed przyjściem do Ferrari Schumachera, podobno też był tam niezły syf. Ale razem z Todtem i Brawnem, udało im się go posprzątać i efekty były widoczne już niedługo. Chyba zespołowi zabrakło silnej ręki. Kogoś kto kiedy trzeba, uderzy ręką w stół i zbije pianę ;] Wbrew pozorom, to chyba bardzo im teraz potrzebne.

  • 30. Kojo
    • 2009-04-09 19:18:30
    • *.nplay.net.pl

    Z tego co pamiętam, to Schumacher przyszedł do Ferrari w 1996 roku i pociągną za sobą Browna, a sukcesy przyszły dopiero po czterech latach, więc musiało tam być nie ciekawie, bo w poprzednich latach Ferrari nie błyszczało i dopiero przyjście MSC i Borowna ożywiło ten team, więc dajmy nowej załodze w szefostwie teamu trochę czasu, bo może za parę lat znowu zaczną dominować. Pożyjemy zobaczymy.

  • 31. elin
    • 2009-04-09 23:00:02
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    ale, może krócej niż kilka lat, bo do tego czasu, to zespół z Maranello zostanie " zlinczowany " przez gazety i fanów ... ;)

  • 32. sivshy
    • 2009-04-10 09:23:35
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @Kojo: Posprzątać syf to jedno, a czekać aby działanie nowej, oczyszczonej z syfu maszynki zaczęło przynosić efekty, to inna sprawa. W tym przypadku przy 'dobrych wiatrach' potrwa to mniej niż 4 lata, gdyż Ferrari nie ma tak dużych zaległości technologicznych, jak w '96 roku, biorąc pod uwagę, że jeszcze rok temu walczyli o majstra i byli mistrzami konstruktorów.

  • 33. sivshy
    • 2009-04-10 09:26:28
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Zresztą, 2000 rok nie był nagłym wybuchem formy Ferrari. Już wcześniej walczyli z McLarenem, tylko wtedy to Anglicy byli górą. Po drodze nawinął się jeszcze Villennevue i jego tytuł z Williamsem. Konkurencja nie spała, ale Ferrari zaczynało już powoli wydobywać się z otchłani. Kulminacją tego procesu był rok 2000, ale już rok przedtem Irvine o mały włos nie został mistrzem świata.

  • 34. Kojo
    • 2009-04-11 02:44:03
    • *.nplay.net.pl

    @elin: ile może potrwać powrót do dobrych osiągów jest niewiadomą, a gazety mogą pisać i tak to nie przyspieszy tego procesu. @sivshy: Pamiętam to dobrze, choć cieszę że, ze Hakkinen wygrał, bo zawsze mu kibicowałem, po Sennie on i Hill byli moimi ulubionymi kierowcami, a za Ferrari nie przepadałem bo byłem za Williamsem i Mclarenem, choć już pod koniec 96 roku Ferrari zaczeło mieszać, ale nie mieli jeszcze tego potencjału, a co do roku 2000 to Hakkinen miał słabszy sezon i myślę, że gdyby nie odszedł po sezonie, to SF i MSC by tak nie dominowali, ale to jest moje zdanie.

  • 35. sivshy
    • 2009-04-11 11:09:17
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    O ile jak mówisz, rok 2000 był w wykonaniu Hakkinnena cienki, to 2001 był już kompletnie nie do przyjęcia. Wtedy do głosu doszedł Coulthard i trochę powalczył. Myślę, że gdyby Hakkinen nie odszedł, to w końcu sam by wyleciał, bo nie był to już ten Mika, co dwa lata wcześniej. Jeszcze wracając do Ferrari, to ich dominacja nie była tak kompletną dominacją, jak to wygląda z perspektywy czasu. Były dwa sezony, gdy byli poza zasięgiem (2002, 2004), ale poza tym, często do walki włączali się inni. W 2000 ciągle sporo miał do powiedzenia Hakkinnen, w 2001 Coulthard, potem dominacja Ferrari, w 2003 Raikkonen i Montoya sporo namieszali, ale obronną ręką wyszedł Schumacher. Tak więc dochodzę do wniosku, że nazywanie tego okresu okresem dominacji Ferrari jest trochę krzywdzące dla McL i Williamsa i ich kierowców, bo w tym czasie kilka razy byli bardzo blisko zrzucenia ich z 'tronu'...

  • 36. elin
    • 2009-04-11 12:36:20
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Kojo- wiem, że gazety nie mają żadnego wpływu na przyspieszenie zmian w Ferrari, ale chodziło mi o to, że przy tego typu " nagonkach " na zespół, jaki jest obecnie w prasie ( zwłaszcza włoskiej ) będzie jeszcze ciężej ... Wystarczy spojrzeć, co się dzieje po dwóch nieudanych GP - oskarżony został Schumacher, wszyscy już twierdzą, że Domenicali nie nadaje się na szefa zespołu, a kierowców najchętniej wymieniano by po każdym nie-najlepszym wyścigu ... A, tak naprawdę jak ma nastąpić poprawa, to nie przy ciągłych zmianach kadry ...

  • 37. sivshy
    • 2009-04-11 21:59:20
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    szum o zmianach kadry to jedno, a realne zmiany to inna sprawa, wiadomo że nikt nie będzie sugerował się tym co napisze taki pismak jeden z drugim. Co nie zmienia faktu, że takie spekulacje nie pomagają w odbudowaniu dobrej atmosfery w zespole, która jest niezbędna do dobrej współpracy. Btw, sorry że się wtrącam. Już mi zarzucono że wpieprzam się do dyskusji z butami (co nie zmienia faktu, że forum to nie pm, i mam takie prawo), ale mimo wszystko, mam nadzieję że nikt w tym przypadku nie ma mi tego za złe ;]

  • 38. elin
    • 2009-04-12 00:08:26
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    sivshy- o ile wiem, to dyskusja na tym forum jest ogólna i nie może tu być mowy o jakimś wtrącaniu się, bo każdy, jeśli ma zdanie na jakiś temat, to zwyczajnie pisze. A, jeśli masz na myśli pewną osobę z newsu o Raikkonenie, to chyba ( niestety ) teraz dokładnie wiesz, dlaczego postanowiłam - nigdy więcej nie dyskutować z pewną osobą ( trudno porozumieć się, jeśli ktoś pisze jedno, a druga osoba wyskakuje z czymś, co nawet ciężko nazwać, a tym bardziej dopasować do czegokolwiek o czym piszesz ) Ale, dziękuję za wsparcie :-) Wracając do tematu tutaj poruszanego, to mam nadzieję, że te całe gazetowe " sensacje " ,faktycznie pozostaną jedynie prasową ,nic nie znaczęcą pisaniną i w żaden sposób, nie będą miały wpływu na działania zespołu ...

  • 39. Kojo
    • 2009-04-12 08:19:29
    • *.nplay.net.pl

    Dobre podejście to takie, że niech sobie gazety piszą, spekulują itp, a my robimy swoje i ich wypocinami się nie przejmujemy, a co do dyskusji z tym całym gostkiem, to już pisałem co myślę na ten temat pod postem na temat Raikkonena i tego się 3mam, A jeśli chodzi o tą dominację Ferrari, to racja że w 2002 i 2004 nie mieli sobie równych, a w pozostałych była walka, a MSC wygrywając pokazał, że jest świetnym kierowcą.

  • 40. sivshy
    • 2009-04-12 11:09:53
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    MSC to świetny kierowca, ale ludzie owijając go wielką chwałą, zapominają o ciemnych stronach jego kariery. Nie każdy punkt i każde zwycięstwo w jego karierze było wywalczone uczciwie. Potrafił z zimną krwią staranować rywala, dzięki czemu zdobył w Benettonie jeden ze swoich tytułów mistrzowskich. Jako kierowca był doskonały, ale według mnie nie zasługuje na to, aby mówić o nim, jako o kierowcy wszechczasów, choć wiele osób takowe właściwości mu przypisuje. Choć to temat do dyskusji przy innym topicu, trochę chyba odbiegliśmy od tego, o czym powinniśmy tutaj mówić. Bo mowa tutaj o bieżących problemach scuderii, a nie o tym co było...

  • 41. Kojo
    • 2009-04-12 17:52:01
    • *.nplay.net.pl

    Dokładnie, zgadzam się, ale cóż jak będzie temat o MSC to sobie o nim podyskutujemy, choć tez myślę, że nie zawsze zasługiwał na te swoje zwycięstwa, już nie mówię o Team Olders, ale o tym jak jeździł w stosunku do innych kierowców, a szczególnie ostatni wyścig w 94 i to co zrobił Hillowi był szybszy, a MSC wywalił go z toru wykluczając jego i siebie, a że miał ;przewagę punktową, to został mistrzem.Pozdrawiam

  • 42. sivshy
    • 2009-04-12 23:48:34
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Również Pozdrawiam. Wesołych Świąt ;)

  • 43. pz0
    • 2009-04-14 09:40:54
    • *.sandomierz.pilicka.pl

    No i mamy zmiany w Ferrari. Właśnie poleciał Luca Baldisserri. Może nie dosłownie, ale juz nie będzie go na torach. Usadzili go w biurowcu. Na autosport.com piszą że Gene testował już nowe przednie skrzydło, które ma dodać skrzydeł bolidom Ferrari. Widać teraz wyraźnie braki personalne w Ferrari. Jednak w ostatnich latach ten zespół był na topie tylko siłą rozpędu, jak był jeszcze nakręcony przez Todta i Brawna. Nie zniszczyli przez ten czas koncepcji Rossa, a jedynie rozwijali bolid. Teraz zupełnie nowa konstrukcja i pojawiły się problemy i zabrakło doświadczenia wśród strategów. Stratedzy zniszczyli wyścig Massie w sobotę, a Kimiemu w niedzielę. Musiały polecieć głowy.


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo