Wolff wskazał ciekawy powód braku podpisania wieloletniej umowy z Hamiltonem
Szef Mercedesa podzielił się dość chwytliwym cytatem tłumaczącym brak podpisania długoterminowego kontraktu z Lewisem Hamiltonem. Niemiecki zespół nie chciał w ten sposób stracić swojego olbrzymiego talentu, Kimiego Antonelliego.O nazwisku włoskiego diamentu głośno zrobiło się w padoku F1 po tym, jak Lewis Hamilton zdecydował się na transfer do Ferrari. Wielu obserwatorów postrzega go właśnie jako następcę brytyjskiego mistrza i ma ku temu solidne podstawy w postaci masowych sukcesów w seriach juniorskich oraz przejścia do F2 z pominięciem F3.
Czy 17-latek swojej wielkiej szansy doczeka się już w 2025 roku? Jeszcze kilkanaście dni temu Toto Wolff słusznie hamował zapędy co niektórych, ale teraz bez ogródek wskazał Antonelliego jako jeden z czynników, dla których Mercedes nie związał się z Hamiltonem wieloletnim porozumieniem. W ten sposób Niemcy nie chcieli dopuścić do powtórki z 2014 roku i utraty Maxa Verstappena:
"Kilka lat temu pojawiła się sytuacja, w której mogliśmy stworzyć szansę Maxowi na ściąganie się. Wówczas nie było to jednak możliwe, bo zwyczajnie nie mieliśmy dostępnego kokpitu. Rosberg i Hamilton byli związani z nami wieloletnimi kontraktami, a Red Bull wykorzystał tę okazję", powiedział austriacki działacz ORF.
"Dali mu kontrakt w Toro Rosso z możliwością przejścia do Red Bulla już w kolejnym sezonie. W ten sposób straciliśmy młodego kierowcę, po którym teraz widać, jakie sukcesy odniósł. Mając zatem obecnie juniora, który ściga się na bardzo wysokim poziomie, chciałem po prostu pozostawić taką opcję."
Wolff podkreślił natomiast, że aktualny wakat na sezon 2025 nie jest zarezerwowany dla Antonelliego:
"Nie oznacza to, że faktycznie wsadzimy Antonelliego do bolidu w przyszłym roku. Ma 17 lat, więc może to być jeszcze za wcześnie. W perspektywie kolejnych 5/10 lat chciałem po prostu pozostawić sobie taką opcję. W pewnym sensie to cudowne dziecko. Wygrał wszystko, co możliwe w kartingu i przeniósł się do F4."
"W swoim premierowym sezonie zdobył mistrzostwo, wchodząc na wyższy poziom i wygrywając tam wszystko. Zdecydowaliśmy się pominąć F3, częściowo z powodu małej ilości czasu na testy. Od razu wskoczy do F2 i to ogromny przeskok dla niego, bo są tam już bolidy z dużą mocą. Większość rund należy do części programu F1, więc będziemy mieli dobry ogólny zarys."
Sporym plusem dla młodego Włocha będzie możliwość sprawdzania bolidów F1 obecnej generacji już w tym roku. W związku z tym Mercedes przygotował odpowiedni program testowy oparty na samochodzie W13 z sezonu 2022:
"Przeprowadzimy z nim duży program testowy w 2024 roku i zobaczymy, czy będzie gotowy już na 2025, a może dopiero 2026."
komentarze
1. antonelli-herta
I w tym wypadku Ferrari przespało przesr... temat. Mogli mieć młodego Włocha dla siebie ale trzeba było reagować kilka lat wcześniej.
2. fan_93
No to pięknie, chcieli coś na zasadzie Alpine zrobić względem Fernando
3. Gumek73
Biorąc pod uwagę ile razy Wolff składał różne deklaracje względem młodych kierowców, to uwierzę w tę historię kiedy zobaczę młodego w kokpicie w 2025r.
4. Supersonic
A Toto nie mógł na sezon 2015 jakoś wsadzić Maxa do Manora, tak jak to zrobił z Wehrleinem i Oconem?
5. mm27m
szczerze mówiąc dopiero dzisiaj pierwszy raz o nim przeczytałem, potem poczytałem, pooglądałem i... jesli wygra F2 w debiucie to było by super gdyby trafił do F1 kolejny kozak!
6. Michael Schumi
@4 Potwierdzam, o tym samym pomyślałem - nie wspominając już o tym, że Russela mogli ściągnąć rok wcześniej do teamu (po świetnym zaprezentowaniu się w jednym wyścigu w 2020, gdzie zastępował Lewisa), ale Wolff dalej trzymał Bottasa.
7. goralski
@6 wg mnie dobrze zrobił - miał zapewne więcej informacji na temat Russela niż my. Po świetnym jednym wyścigu miał taki sobie sezon u boli Hamiltona - ok, wygrał z nim na punkty, ale zeszły rok potwierdził, że do Hamiltona niestety sporo mu brakuje. Dżordż jest szybki, na jednym kołku... Ale z tej szybkości niewiele wynika. Głowa za górąca jak na młodzika, który o nic nie walczy. Co dopiero presja związana z realnym zdobyciem mistrzostwa... No nie widzę go tam, nie teraz.
8. antonelli-herta
@7 masz rację, Georgina to taki Leclerc Ferrari, dużo gardłowania, aspiracji a koniec końców będą musieli - jak Ferrari - zatrudnić "nowego" Lewisa - kierowcę w najwyższej półki - Alonso?
W innym wypadku będą się bujać jak Ferrari z Lecleciem :-))) i Zajcem. I wreszcie czerwoni poszli po rozum do głowy, że w bolidzie trzeba mieć TOP kierowcę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz