Vasseur i Wolff otrzymali ostrzeżenia za komentarze dot. GP Las Vegas (akt.)
Międzynarodowa Federacja Samochodowa poinformowała o wezwaniu szefów Ferrari i Mercedesa na dywanik sędziowski. Ma to związek z ich uwagami, jakie pojawiły się na konferencji prasowej w Las Vegas.Polecenia te dotyczą dokładnie użycia "określonego języka", które potencjalnie mogło stanowić naruszenie Artykułu 12.2.1.f Międzynarodowego Kodeksu Sportowego. Na przestrzeni tego sezonu z tego tytułu byli już wzywani Guenther Steiner czy Lance Stroll, a teraz przyszła pora na Frederica Vasseura i Toto Wolffa, których przesłuchanie rozpoczęło się o 14.00.
And they’re off together. Let’s just say they got a lot of support! #F1 https://t.co/rREQOJ850L pic.twitter.com/h88Zu8Dnca
— Chris Medland (@ChrisMedlandF1) November 23, 2023
Wszystko wskazuje na to, że ma to związek z wypowiedziami nt. organizacji GP Las Vegas, które pojawiły się na tamtejszej konferencji prasowej. Szef Ferrari nie gryzł się w język z powodu uszkodzeń w samochodzie Carlosa Sainza powstałych na skutek studzienki kanalizacyjnej (więcej TUTAJ), zaś jego austriackiego kolegę zniesmaczyło jedno z pytań dziennikarzy (więcej TUTAJ).
W swoim komunikacie sędziowie podkreślili również, że przesłuchania obu panów nie były możliwe podczas niedzielnego poranka w Las Vegas. W związku z tym odroczono je do momentu przyjazdu do Abu Zabi.
Aktualizacja - 15:12
Sędziowie bardzo szybko wydali werdykty w tych dochodzeniach. W obu przypadkach odnotowano naruszenie wspomnianego wyżej artykułu z racji użycia języka niezgodnego z wartościami bronionymi przez FIA. Z tego powodu zarówno Vasseur, jak i Wolff otrzymali formalne ostrzeżenia, które nie wiążą się z żadnymi poważniejszymi konsekwencjami.
Takie łagodne napomnienia były skutkiem tłumaczeń przyjętych przez arbitrów. Pryncypał Ferrari wybronił się argumentem nietypowego incydentu z 1. treningu, natomiast Mercedesa został sprowokowany nagłym wtrąceniem na konferencji.
komentarze
1. Frytek
Hehe a to dobre. Jeden wezwany bo narzekał na organizatorów GP a drugi bo bronił organizatorów GP.
Co oni tam jarają?
2. Hawaii
Jednym słowem cenzura na całego. A gdzie wolność słowa? Może będą teraz musieli klękać przed wyścigami za kare
3. ZS69
Od czasów Masiego dyrektowanie i sędziowanie niszczą F1.
4. TomPo
"użycia języka niezgodnego z wartościami bronionymi przez FIA"
Widze ze 1984 zatacza coraz szersze kregi.
W niedalekiej przyszlosci dojdziemy i do myslozbrodni.
5. antonelli-herta
To jakieś jaja! Czerpią wzorce z okresu PRL?
Dziwne, że Verstappena nie wezwali. Ten, szczęśliwie, nie gryzie się w język,
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz