Brundle: Verstappen jechał innym bolidem, gdy dogonił Pereza
Temat sporych różnic między zespołowymi partnerami w Red Bullu ponownie znalazł się na tapecie po GP Belgii. Bardzo ciekawą teorią podzielił się m.in. Martin Brundle, a została ona poparta opiniami z obozu Mercedesa i Ferrari, że obecnie mogą jedynie rywalizować z Sergio Perezem.Mistrzowskie aspiracje Sergio Pereza zostały błyskawicznie wygaszone po wejściu w środkową fazę sezonu. Meksykanin nie tak dawno zakończył dopiero fatalną passę braku awansów do Q3, a przecież dysponuje zdecydowanie najlepszym samochodem w stawce. Przynajmniej tak on wygląda w rękach Maxa Verstappena, co dobitnie pokazała runda na Spa-Francorchamps.
Ta miała być pewną szansą dla Checo na powetowanie sobie ostatnich niepowodzeń. Startował bowiem z 2. pola, podczas gdy Holender z powodu kary dopiero z 6. O ile pierwsza faza wyścigu, czyli do momentu pierwszych zjazdów do boksu, układała się po myśli Pereza, o tyle w drugiej kompletnie stracił dobre tempo.
Verstappen po swoim pit-stopie potrzebował raptem dwóch okrążeń, aby bez większych trudności wyprzedzić swojego partnera i wygrać wyścig z ponad 22-sekundową przewagą nad nim. To naturalnie musiało wzbudzić pewne podejrzenia dot. maszyn obu panów wśród wielu obserwatorów i jako pierwszy z nich odważną opinią podzielił się Martin Brundle:
"Perez będący w drugim Red Bullu miał 22 sekundy straty. Taka była dominacja Verstappena, z którym nie było żadnych szans w jego bolidzie. Gdy Max dogonił Sergio, to wyglądałoby tak, jakby miał inny bolid (to jest do wykorzystania dla teorii spiskowych)", nie ukrywał znany ekspert F1 w swojej kolumnie na stronie Sky Sports.
"Był w stanie przecież pojechać ciaśniejszą linią i mimo to mieć lepszą trakcję na wyjściu. Znalazł sposób na rozwijanie tej prędkości, jednocześnie dbając o opony Pirelli. To takie podejście, wyczucie oraz finezja, których bardzo trudno się nauczyć i osiągnąć, bazując na moim doświadczeniu."
W pewnym sensie dającą do myślenia opinię Brundle'a podzielili Toto Wolff oraz Frederic Vasseur. Ich zdaniem, to jednak same umiejętności Verstappena robią taką różnicę i dlatego też w obecnych realiach kierowcy Mercedesa oraz Ferrari mogą walczyć jedynie z Perezem:
"Moim zdaniem należy usunąć Maxa z całej układanki. Tam, gdzie znajduje się drugi Red Bull, tam też jesteśmy. [Bez niego] to byłby fantastyczny sezon i wyrównane wyścigi. Natomiast w tym sporcie stoper nigdy nie kłamie. Jest w nim tylko jeden gość i bolid, którzy są ponad wszystkim, a my musimy nadrobić te straty. Nie ma innego wyboru", powiedział Austriak, cytowany przez RaceFans.
"Uważam, że Pereza można wziąć do tej układanki. Rywalizujemy ze sobą i odnosimy wrażenie, że idziemy podobnymi ścieżkami rozwojowymi, jednakże jest tylko jedno szybsze auto, które robiło 1,5 sekundy [przewagi] na okrążeniu, gdy naciskał na początku stintu."
"Musimy wspólnie wykonać lepszą robotę. To nie chodzi o to, że Max coś niszczy. Wykonuje fantastyczną pracę, podobnie jak Red Bull i to my musimy po prostu wykonać lepszą robotę. Nie możemy narzekać na Maxa czy Red Bulla", dodał szef Ferrari.
"Nie da się rozdzielić kierowcy i zespołu od samochodu. Kierowca odpowiada także za jego rozwój i ustawienia, co jest częścią całej wydajności auta. Wiadomo jednak, że patrząc na wyniki wyścigów, istnieje spora różnica między partnerami zespołowymi. To natomiast nie mój problem, tylko Red Bulla."
komentarze
1. Michael Schumi
Można Maxa lubić o nie, ale każdy po prostu jest w szoku jaką osiąga on przewagę dzięki swoim umiejętnościom. To nie jest sztuka mieć do dyspozycji bolid na miarę mistrzostwa. Sztuką jest go wykorzystać a Max to robi niemal do perfekcji, szczególnie że bolid Red Bulla wymaga specyficznego stylu jazdy. Przekonał się o tym Gasly, czy Albon no i w sumie też teraz Perez.
2. jan_ka
1,5 sekundy na okrążeniu, tego nie da się wytłumaczyć stylem jazdy. Na początku sezonu Perez nie odstawał zbytnio od Maxa. Czy nagle zapomniał, jak jeździć? A może jego bolid nie jest rozwijany? Z punktu widzenia RB potrzebny jest zadowolony Max - lider i Checo, który utrzymuje pewną drugą pozycję.
3. Lulu
Wy na prawdę uważacie ze Perez to jakiś Latifi ( nawet nie wiem czy poprawnie napisałem gościa nazwisko ). Wiem kibice RBR a w szczególności Maxa że tak widzicie jego nadprzyrodzoną moc ale otwórzcie nie tyle oczy co umysły. Wiem że super bolid ja to rozumiem , wiem bo widzę że Max ma wielki mega wielki talent i pazur do ścigania i nie umniejszam mu . Bynajmniej nie trawie typa a jego odzywki choć by w Belgii do swojego inżyniera to jest już totalne dno , ale jest mega kierowcą który żyje po to żeby się ścigać. Nie zmienia to faktu że kolejny raz obserwujemy bardzo dobry początek sezonu Sergio o ile nie najlepszy dotychczas . Max w nie których GP nie mógł go dogonic i zapowiadało to walkę na wzór Mercedesa ( ok ścigajcie się ale starajcie się to robić czysto ). Nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Perez nie wychodzi z Q1! Nie potrafi odjechać Leclercowi na torze gdzie prawie nie ma wolnych zakrętów topowym bolidem , no chłopaki wy tak na serio ? Perez jest mieszany z błotem na naszych oczach , przed milionami widzów i kibiców, a Max rośnie do rangi Jezuska F1 , czy wy tego nie widzicie . Przecież wspomniany prze że mnie Latifi ( już pisze jak raz napisałem) , więcej by wykrzesał w ostatnich wyścigach z auta Vertsappena niż Perez .
Mieliśmy Mercedesa i Bottasa który czasem nawet wygrywał czy kwale czy wyścig, i to nie w pierwszych 5 wyścigach tylko w środku sezonu , a wiemy że to leszcz .
Mieliśmy Rosberga którego umiejętnościami można do Pereza porównać, bo żaden z niego wybitny kierowca nie był i każdy widział jak Mietki wszystkim uciekały ok , ale widzieliśmy walkę dwóch kierowców. Nawet majstra wygrał ( dzięki 5 magicznym awarią Lewisa , ok ale wygrał).
A tu ...przecież to śmiech na sali . Byki potrafią liczyć i wiedzą że jak Perez będzie teraz non stop top 8 to i tak mają mistrza konstruktorów;-) .
Wiem że kibice RBR i Maxa ( któremu raczej tu nie ublizam ) zjada mnie tu zaraz ale to wygląda tak jak gdyby Max jeździł na 90% możliwości auta a Perez na minimum i badamy gdzie i ile za nami jest konkurencja .
4. Manik999
Max i Rbr19 to magiczne połączenie. Tak jak Lewis w Merci, Seb w RBR, Ferdek w Ferrari czy też Schumi również w Ferrari. Niszczyłby tak na prawdę każdego w mniejszym lub większym stopniu.
5. kiwiknick
@4 a co takiego dokonał Fredek w Ferrari?
No chyba, że pomyliłeś go z Michaelem.
6. Fan Russell
@4 Nie zapomnij o Rosbergu
7. Gumek73
Gdyby Max wybrał Motogp, a nie F1 niczego nie musiałby udowadniać, a tak tylko ,,gatki" o niesamowitym bolidzie.
8. Mariusz80
To jest to dni co z Vettelem, auto zrobione pod jednego kierowcę i jego styl jazdy, różnica jest taka, że zmarł potrafił sobie poradzić z takim bolidem a Perez niestety nie, nawet ma problem zadbać o opony, a to wcześniej go wyróżniało, często jeżdżąc zdecydowanie dłużej na stincie. Jeszcze przez dwa lata nic się nie zmieni. Szczerze powątpiewam czy nawet RB pozwoli się zbliżyć do siebie po zmianach w 2026 roku. Ograniczony budżet działa na ich korzyść, era Mercedesa była tylko dzieki studni bez dna. Podobno potrafili wydać nawet mld euro na sezon.
9. Frytek
@2. jan_ka
Max po prostu potrafi idealnie wkomponować się w auto i wykrzesać z niego ponad 100% potencjału. Na początku sezonu pewnie nie ma jeszcze takiej pewności i wyczucia auta dlatego Perez miał szansę. Teraz auto i Max to jedna całość. Nie wielu kierowców tak ma, bo tylko ci najlepsi z najlepszych.
Nie raz to pisałem i znowu się powtórzę. Gdyby ktoś inny pokroju Maxa itp. siedział w różowym Mercedesie to sezon inaczej by wyglądał. Mieli idealne auto ale nie idealnych kierowców. Max czy Lewis wyprawiali by w nim cuda.
Perez znowu ma idealne auto a nie potrafi tego wykorzystać. To odróżnia perfekcyjnych kierowców od dobrych kierowców. A pisanie że on ma inny samochód to stek bzdur. Tak samo że auto jest nie pod jego preferencje, dobry kierowca potrafi się dostosować do auta. Lewisowi też podobno nie leży auto a mimo to potrafi obieżdżać Georgea który jest też świetnym kierowcą.
Max jest teraz w szczytowej formie i w połączeniu z tak dobrym autem jest nie do pokonania
10. giovanni paolo
Niektórzy mają taką pamięć jak im w "dts" zmontują.
Obecny sezon przypomina rok 2019. Pierwszy wyścig, Australia, Bottas wygrywa, każdy liczy na walkę o mistrzostwo. Trzeci wyścig, Chiny, Bottas wygrywa kwalifikacje, przegrywa start, każdy na nim wiesza już psy że ten no... presja go zjada. Następny wyścig jest w Baku, Bottas znowu wygrywa kwale i wyścig czystym tempem.
Później jak było można sobie popatrzeć w tabelki. Jaki był werdykt? A no że tylko jeden kierowca potrafi zadbać o opony. to był talent, nic innego.
W tym sezonie było podobnie, drugi kierowca na początku także wygrywał pojedyncze wyścigi, tylko że teraz to są spiski. Na Spa Perez miał kontakt z Hamiltonem, Możliwe że naprawiona podłoga nie była w stanie idealnym i tracił czas.
Ale do dzieci co znają f1 tylko z "drive to survive" to nie dotrze, nie mają prawa pamiętać co było w 2019 a przede wszystkim co wtedy było mówione wokół wyścigów.
11. MattiM
Kwintesencja brytolskich mediów i dziennikarzy. Jak Hamilton dominował, to robiono z niego Boga. Jak Verstappen dominuje, to mu umniejszają i wszystkie zasługi przypisują bolidowi. Brytolskie media jedyne co reprezentują, to poziom ścieku i hipokryzji.
12. sisay
@9 ale bzdury
kolejny raz jest to samo, auto zrobione na dany sezon Perez walczy z verstappen super mistrzem jak rowny z rownym, czsami pobijajac go w kfalach i wygrywajac w wyscigu, im dalej w las i modyfikacje wchodza pod "super mistrza i tylko pod niego" Perez zaczyna odstawac, dalej uwazam i ciagle bede uwazal ze w odwrotnej sytuacji do verstappen by sie wlukl za Perezem. F1 to jedno wielkie show....
13. Proctor
@11 I tu pełna zgoda
14. giovanni paolo
12. No ciekawe dlaczego tak się dzieje, no nie wiem. Może dlatego, że zespół chce zrobić najszybszy bolid według danych które mają dostępne? I z tego powodu szybszy kierowca, któremu bolid bardziej pasuje będzie wyprawiał z nim cuda zamiast walczyć z bolidem, który mu nie pasuje a który i tak jest finalnie wolniejszy? Wysyłaj CV do któregoś z zespołów, zrobisz bolid który nikomu z kierujących nie pasuje ale chociaż będzie równie gówniany dla obu i dostaniesz plakietkę szeryfa o równe traktowanie kierowców. Masz już niszę, wykorzystaj ją.
15. sisay
@14 to nie robmy z maxsa boga, bo tylko polityka, tatus i stawianie na jednego kierowce (akurat on zgarnal show dlugo prze perezem) daje takie a nie inne czasy pomiedzy dwoma kierwcami w tym samym teamie
16. Manik999
@kiwinick - zdominował Felipe i Kimiego. Otarł się o tytuły, mając słabszy sprzęt od konkurentów (sezon 2012 to majstersztyk w jego wykonaniu).
17. Manik999
@sisay - analogicznie wyglądała "walka" Lewisa z Valtterim. Fin już od pierwszego sezonu w Mercedesie bardzo dobrze się spisywał, ale wraz z przebiegiem sezonu tracił rozpęd. Mówiono wówczas o spuchnięciu, słabej psychice i rozkręceniu Anglika. Co o tym napiszesz?
18. kiwiknick
@16 a skąd wiesz, je miał słabszy bolid?
Botas, Masa, Rubens i paru innych też się otarli o mistrzowstwo:)
To już Kimi zrobił więcej dla Ferrari od Fredka a o Laudzie nie wspomnę.
19. Sebolinho
Generalnie w obecnej stawce jest pięciu, sześciu kierowców którzy potrafią wykorzystać bolid do granic możliwości. Max w Red Bullu, Hamilton w Mercedesie, Alonso w Astonie, Norris w McLareni i Albon w Williamsie (no i może Leclerc w Ferrari). Ci kierowcy są wstanie wycisnąć maksimum ze swoich maszyn. Sześciu kierowców z dwudziestu...
20. kembry
Niestety w tym sezonie Max jeździ w innej lidze niż pozostali kierowcy. I choć Red Bull ma lepszy samochód niż konkurenci, to taką różnicę robi forma Maxa. Nie dość, że jest niewiarygodnie szybki to jeszcze praktycznie nie popełnia błędów. Takie połączenie szybkości Leclerca i jazdy po torze Alonso.
Leclerc może i jest delikatnie od Maxa szybszy na jednym kółku, ale nie potrafi stabilnie i powtarzalnie tej szybkości utrzymać. Dodatkowo stara się za bardzo, a to powoduje jazdę na krawędzi i próby wyciskania z bolidu, tego czego w nim nie ma, czego konsekwencją są liczne błędy. Jeżeli doda się do tego, że jego własny zespół często robi mu koło pióra, to wygląda to tak , jak widać.
Jest jak już Sebolinho napisał, kilku kierowców, którzy mogliby dać nadzieję na walkę z Maxem. Choć ja przyjrzałbym się jeszcze Piastriemu-na razie jest zdecydowanie za wcześnie, żeby go oceniać. Albon co prawda rywalizację z Verstappenem przegra w jednym zespole, ale teraz po kilku latach dojrzał jako kierowca, choć to samo dotyczy też Maxa.
Niestety jak twierdzi Toto Wolff , cała reszta stawki ściga się z Maxem, a nie z Red Bullem. I to jest zapowiedź nudnej reszty sezonu, bo nie sądzę, żeby któryś z pozostałych zespołów był w stanie zbudować bolid lepszy od red Bulla, a tylko lepszym bolidem można przy tak jeżdżącym Verstappenie rzucić mu rękawicę.
21. Fan Russell
@17 Czyli rozumiem że zapomniałeś o Numerem 6? Rosberg miał super bold które u możliwa walkę o tytuł mistrza więc gdyby nie awarię to Rosberg miał pierwszy tytuł 2014 ;)
22. Fan Russell
@17 Numer 77 był słabszy od 7 ponieważ Bottas zawsze miał problemy? Kimi oraz Keke był najlepszy i tyle? Russell jest obecnie słaby od Rosberga
23. Fan Russell
@18 Dokładnie, Keke Rosberg również zrobił więcej i syn też?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz