Massa zebrał już grupę prawników, aby przeanalizować sprawę GP Singapuru 2008
Felipe Massa zebrał już grupę prawników, którzy mają mu pomóc określić czy jest jeszcze szansa podważenia wyniku mistrzostw świata Formuły 1 z 2008 roku.
Sprawa dość odległa i wyjątkowo kontrowersyjna zważywszy na fakt jak niewiele zabrakło Massie, aby na domowym torze cieszyć się z triumfu w mistrzostwach świata, ale za sprawą słów Berniego Ecclestone'a na nowo odżyła.
Były szef F1 w jednym z wywiadów odniósł się do głośnej afery z GP Singapuru 2008, w której to Nelson Piquet na prośbę swoich przełożonych rozbił się w stosownym momencie wyścigu, aby umożliwić zwycięstwo Fernando Alonso.
Ecclestone w wywiadzie dla F1-Insider bez ogródek przyznał że zarówno on, jak i ówczesny przewodniczący FIA, Max Mosley, mieli świadomość jeszcze przed zakończeniem mistrzostw, że w Singapurze doszło do tzw. "ustawki" jednak nic nie zrobiono w tej sprawie, aby nie uderzać w wizerunek sportowej machiny do zarabiania pieniędzy.
"Mieliśmy wystarczająco wiele informacji, aby wszcząć śledztwo w tej sprawie. Zgodnie ze statutami, powinniśmy anulować wyścig w Singapurze w świetle takich okoliczności."
"To oznaczałoby, że dla mistrzostw świata ten wyścigi nigdy by się nie odbył i nie byłby liczony do klasyfikacji."
Felipe Massa dobrze zdaje sobie sprawę z faktu, że punkty stracone w Singapurze do Lewisa Hamiltona były kluczowe dla wyniku mistrzostw, a gdyby faktycznie anulowano jego wyniki, to on zostałby uznany mistrzem świata.
W wywiadzie dla serwisu Motorsport.com stwierdził jednak: "Przepisy zależą od kraju i wielu innych rzeczy, ale po 15 latach nie można domagać się rozwiązania tej sytuacji."
"Zamierzam jednak przenalizować ją z prawnikami. Mamy pomysł co możemy zrobić w tej sprawie."
Magazyn dodał również, że Brazylijczyk poczynił pierwszy poważny krok, aby na poważnie zająć się tą sprawą. Były kierowca Ferrari miał zebrać już grupę prawników, która pomoże mu podjąć kolejne kroki. Przede wszystkim należy określić czy są w ogóle podstawy do dalszego procesowania tematu.
Mało prawdopodobne jest, aby sprawa przybrała medialny charakter. Temat ma być analizowany za zamkniętymi drzwiami, a to oznacza, że prawdopodobnie nie będzie kolejnych oświadczeń ze strony samego kierowcy, czy jego przedstawicieli.
Mimo powagi sytuacji, mało realne wydaje się również to, że wicemistrzowi świata z 2008 roku uda się coś w tej sprawie osiągnąć.
Międzynarodowy Kodeks Sportowy nie pozwala na protesty po wyścigu, a prawo do ponownego przyjrzenia się sprawie wygasa w ciągu 14 dni kalendarzowych od zakończenia zawodów i na cztery dni przed galą wręczenia nagród FIA za dany sezon.
Co więcej system prawny FIA jasno wskazuje, że najwyższym ciałem orzekającym jest niezależny Międzynarodowy Trybunał Apelacyjny, a osoby zaangażowane w udział w mistrzostwach zobowiązują się przestrzegać jego wyroków. Massa będzie miał więc duży problem, aby domagać się rozpatrzenia sprawy przed sądem cywilnym.
komentarze
1. Krukkk
Dobry sposob, zeby pozbyc sie oszczednosci. :D Oby grupa prawnikow zapewnila, ze owszem jest szansa! :D
2. michal395
myślałem, że on mądrzejszy
3. michal395
jakby Massa nie był frajerem i nie robił dziecinnych błędów w sezonie 2008 to singapur by nie miał wpływu na wynik końcowy,
4. Grzesiek 12.
A mnie zastanawia dlaczego, Hamiltoniarze - obrońcy regulaminu i walki fair play, oraz specjaliści od legalności tytułów, milczą w temacie :-DDD
5. hubi7251
@4
To jest tak żałosne ze strony Massy, że szkoda komentować.
6. Drs
Przecież massa sam popełnił błąd w pitstopie,więc tymi Tak zdobył by 0 punktów
7. michal395
@4
ale wydarzenia z GP Singapuru nie były wykreowane pod Hamiltona więc Twoja uwaga jest bez sensu.
8. fpawel19669
@7 Zrozumiałeś sens wypowiedzi Grzesiek12?
9. Frytek
Zapewne z tego nic nie wyjdzie, ale gdyby tak się stało to zabrano by Lewisowi kolejny tytuł. I tak miało być 8 a nagle zostaje 6. No to by były jaja i Lewis raczej by się już nie pozbierał. To byłby niesamowity cyrk i nikt na to nie pozwoli, od tego by się zaczęło i zaczęliby wyciągać wszystkie brudy z F1.
10. Jacko
@9. Frytek
Gdybanie bez sensu. Była już o tym "dyskusja" i żadnych sensownych wniosków się z tego nie da wyciągnąć. Gdyby "otworzone" jeden zamierzchły sezon, to zaraz posypałaby się lawina wniosków o rewidowanie innych. A może jednak wtedy Lewis by miał nadal 7?
Jak piszę: bez sensu...
11. mm27m
ja proponuje jeszcze zająć się w końcu kolizją Schumiego i Hilla z Adelajdy '94
ewidentnie trzeba zmienić wyniki!
a z innej beczki...
Raikkonen wygrał majstra w Ferrari w roku w którym wyszło "afera szpiegowska" Mcl
i dlaczego nikomu nie wydało się podejrzane że...
Hamliton żeby przegrać tytuł musiałby spieprzyć totalnie 2 ostatnie wyścigi w sezonie? i że spieprzył!
przypadkiem zakopał sie w żwirku w Chinach, przypadkiem coś spieprzył po starcie w Brazylii i "przegrał"
wg mnie dogadali się że nie zaorają Mcl w zamian za "oddanie mistrzostwa"
jest to dla mnie tak oczywiste jak słabe i ustawiane filmiki na YT :D
12. mirek8423
Eeeee tam, nic z tego nie będzie ale musi coś się dziać bo tak to by było nudno...
13. Krukkk
@10. Jak to nie ma sensownych wnioskow?
Massa zaliczy kolejna porazke, tym razem na drodze prawnej i bedzie o kilka baniek lzejszy-oto sensowny wniosek. :D
Chyba, ze cala ta szopke bedzie finansowal Netflix, wiec zaliczy tylko porazke a kasa bedzie sie zgadzac.
14. devious
@13
Niekoniecznie.
Massa może sobie odpuścić ten tytuł MŚ bo i tak go nie dostanie i zdaje sobie z tego sprawę. Sam o tym powiedział.
Ale może też na drodze cywilnej wytoczyć sprawę F1 czy Berniemu o straty z powodu "potencjalnych zysków, jakich został pozbawiony nie otrzymujac tytułu F1".
Jako MŚ zarobiłby miliony - których go pozbawiono i nawet się do tego oficjalnie przyznał Bernie. Ja bym tutaj walczył w sądzie o kwoty wielomilionowe.
Więc tak, można nie zostać MŚ i wygrać sprawę w sądzie o odszkodowanie za to, że zostałeś bezprawnie pozbawiony tytułu. Kwoty mogą być "horrendalne" jak Massa udowodni, że dostałby premię od Ferrari (możliwe, że miał coś takiego w kontrakcie) oraz z potencjalnych zysków z reklam czy praw do wizerunku. Przecież przez ostatnie 15 lat byłby MŚ, co roku z tego powodu wpadałaby mu ładna kwota choćby z reklam. W samej Brazylii jego status byłby zupełnie inny. Także w F1 pewnie mógłby negocjować wyższą pensję jako MŚ > przecież tak to działa, bo to prestiż. Ba, może nawet przedłużyłby swoją karierę w F1 o rok czy dwa mając tytuł w CV. Bo inny odbiór zawodnika wtedy jest... Patrz Kimi, jeździł już na koniec kariery bardzo słabo, a Alfa Sauber i tak przedłużał z nim kontrakt ciągle.
Więc to co robi Massa ma jak najbardziej sens. I nie chodzi tutaj o odzyskanie tytułu MŚ, bo to neirealne - ale o grubą walizkę kasy, jaką Massa i jego prawnicy mogą tutaj ugrać. W sprawach cywilnych obowiązują zupełnie inne zasady, FIA może sobie uchwalić co tylko chce, że np. Hamilton miał 20 tytułów MŚ, natomiast Massa jak udowodni przed sądem, że to jemu się należał tytuł - to sąd bez mrugniecia okiem przyzna mu odszkodowanie. Jaka to będzie kwota - to już zależy od prawników i sądu :)
Przecież w przeszłości mieliśmy przypadki jak choćby ta słynna sprawa OJ Simposona, gdzie sąd uznał faceta za niewinnego bo były pewne uchybienia w śledztwie plus głupia ława przysięgłych - a potem rodziny zamordowanych już w procesie cywilnym wygrały odszkodowania, bo sąd się zgodził, że faktycznie facet zabił a dowody były twarde. Więc facet został uniewinniony od zabójstwa i jednocześnie płacił odszkodowanie za morderstwo - takie mamy chore prawo w USA, ale też prawie wszędzie jest tak samo.
Więc Massa może nie mieć tytułu MŚ i jednocześnie dostać odszkodowanie za bezprawne pozbawienie tytułu :) Skoro sami zainteresowani się przyznali, że faktycznie go świadomie i premedytacją pozbawili tego tytułu :)
15. Iron Man
I bardzo dobrze! Brawo Felipe! Walcz o swoje i powodzenia!
16. TomPo
Wiadomo, ze zadnego tytulu nie dostanie. Bardziej mi to wyglada na skok na kase i tyle.
17. Supersonic
Tytułu nie dostanie. A gdyby jednak dostał to otworzyło by to puszkę pandory i rewizję innych kontrowersyjnych sezonów. Sprawiedliwość nie powinna mieć terminu ważności, ale na drastyczne rozstrzygnięcia jest za późno. Ten pociąg odjechał 15 lat temu (niech cię szlag, Bernie). Może ugra jakieś odszkodowanie czy "nagrodę moralnego mistrza" (nazwą to jakoś ładniej, ale efekt będzie ten sam).
Niemniej dobrze, że walczy. Massa ma prawo czuć się poszkodowany po rewelacjach jakie wyszły ze strony byłego cara F1 i nie rozumiem szydery co niektórych osób. Tym bardziej tych osób z szeroko pojętej społeczności F1 (nie tylko Dziel Pasję), które piszą o Massie żeby "dorósł" i "dał sobie spokój, to było dawno temu", jednocześnie samemu drążąc temat Abu Dhabi 2021, Australii 1994, Suzuki 1990 etc.
18. Sasilton
Tak tylko przypomnę, że Hamilton w tym wyścigu również był poszkodowany i stracił pozycję, ale jego team nie zawalił pitstopu jak Ferrari.
19. Frytek
@14. devious
Ma to sens co napisałeś, tytułu nie dostanie ale za to o nie złą kasę może się ubiegać. Gdyby tak się stało, to byłby mistrzem bez tytułu, zawsze to coś, bo udowodnił by że został oszukany.
I tutaj nie ma mowy o "błędzie ludzkim" gdy emocje odcięły logiczne myślenie, bo Bernie sam się do tego przyznał, że podjął taką a nie inną decyzję. Zrobił to dla dobra wizerunku F1, ale kosztem Massy. Więc Felipe ma się o co bić
20. Krukkk
@14. Jednak nie masz mnie w ignorowanych? :D
Panowie devious i Frytek. To nie ma zadnego sensu, bo prawnicy Berniego maja potezny argument w postaci niezawislosci FiA i w imieniu tejze instytucji dzialal Bernie. Na czym bazuje Massa jak nie na werdyktach sedziow FiA?
Dlaczego prawnicy starego pierdziela Ecclestone dopiero po tylu latach pozwolili mu pieprzyc bez opamietania?
Ano dlatego, ze juz jest musztarda po objedzie a Bernie rozpisal swoj majatek po zonach, kochankach itd.
Oczywiscie, ze Felipe moze moze bawic sie w procesy cywilne ale musialby miec poteznego sponsora, ktory sfinansuje cala ta szopke i pierwszy w kolejce jest Netfilix albo bedzie na tyle glupi i wylozy wlasne oszczednosci. :D
Szanowny kolego devious. No i co z tego, ze nawet gdyby Felipe wygral cywilny proces przeciwko Ecclestone i Sad nakazalby wyplacic staremu pierdzielowi zadoscuczynienie?
Bernie wyglasza oswiadczenie, ze na chwile obecna nie posiada takich srodkow, zeby pokryc rownowartosc zadoscuczynienia. Wtedy Massie pozostaje jedynie satysfakcja, ze ma racje. :D :D :D
21. Danielson92
@4 Żeby nie uruchamiać Verstappeniarzy fanboy :-D
22. devious
Kruku jak zwykle odwracasz kota ogonem? I oczywiście się mylisz, co w sumie na koniec sam przyznałeś :)
Przede wszystkim mylisz pojęcia.
Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę, ze "sędzia FIA" to nie jest prawdziwy sędzia i jego opinia czy werdykt znaczy tyle co nic w prawdziwym sądzie? Regulamin FIA może sobie mówić dowolne rzeczy, a sąd potem to oceni niezależnie - czy ktoś nie został poszkodowany np. decyzją Berniego.
FIA stworzyła regulamin i później sędziowie po prostu analizują ten regulamin. Interpretacja "sędziów FIA" może być inna od "prawdziwych sędziów" i tutaj jest clou.
Swoją drogą Berni sam stwierdził, że to on podjął decyzję - a on jako posiadacz praw do sportu i właściciel serii wyścigowej nie jest w ogóle osobą kompetentną do podejmowania decyzji "sportowych" - on nie tworzy regulaminu i go nie egzekwuje. To już jest samo w sobie dobrą "podkładką" dla prawników Massy - i ja bym tutaj poszedł nawet grubiej, bo w sumie to Bernie "ustalał wyniki" przy zielonym stoliku. Ustawianie wyników w sporcie i gość się do tego przyznaje wprost? Czym to się różni od Briatore w takim razie?
Jeden ustawiał wynik wyścigu, drugi o tym wiedział i nic z tym nie zrobił. Obaj są wtedy "umoczeni" ale ten drugi nawet bardziej, bo on decydował o sprawie de facto po zakończeniu ostatniego wyścigu - czyli mogli sobie wybrać, kto bedzie mistrzem i co się bardziej opłaca (jak w 1994 bardziej opłacało się stworzyć Niemca-mistrza bo tam był gigantyczny rynek do zagospodarowania, chyba nawet sam Bernie o tym tez mówił kiedyś, że bardzo im zależało na zrobieniu z Schumiego MŚ). Ja oczywiście o tym doskonale wiem od dawna, ze tak to działa w tym sporcie, ale Massa ma okazję wywlec te brudy na światło dzienne i narobić smrodu Berniemu na startość - taka osobista zemsta. Czemu nie?
A czy Massie się to opłaca?
Oczywiście - po pierwsze może na tym zarobić sporą kwotę.
Po drugie - dla własnej satysfakcji. Tytulu "oficjalnie" już nie otrzyma, ale zawsze może potem mówić, że został po prostu oficjalnie oszukany i ma na to wyrok sądu :) Zawsze to cos. A jak przy okazji dostanie kilka mln odszkodowania? Podwójna korzyść?
"Oczywiscie, ze Felipe moze moze bawic sie w procesy cywilne ale musialby miec poteznego sponsora, ktory sfinansuje cala ta szopke "
Co za bzdrury. Cała masa wielkich kancelarii prawniczych by chciała poprowadzić taką sprawę jeżeli zwietrzyliby "łatwą kasę" - umwiają się, że wezmą np. 30% od wygranej i to jest ich honorarium.
Z tego co widzę nigdy z żadnym prawnikiem nawet nie rozmawiałeś? :) A Massa też do biedaków nie należy, jakby musiał ponieść koszty przegranego procesu to też je poniesie. To będą góra 6-cyfrowe kwoty, Massa to milioner wiec to żaden problem. Ale jak mówiłem to tylko w przypadku porażki, a nikt nie przystępuje do takiej sprawy cywilnej nie będąc pewnym choćby w 90% wygranej. Od tego są kancelarie adwokackie, by ocenić sensowność pozwu i różne za i przeciw. I nie, nikt nie konsultuje takich spraw z Krukami :)))
"Bernie wyglasza oswiadczenie, ze na chwile obecna nie posiada takich srodkow, zeby pokryc rownowartosc zadoscuczynienia. Wtedy Massie pozostaje jedynie satysfakcja, ze ma racje. :D :D :D"
Wygłasza oświadczenie, kiedy i komu? Jakiś serial może ogladałeś, że sobie facet wstaje i mówi, że nie zapłaci i pojałujcie mnie a sędzia siedzi i kiwa glową i mówi "OK to nie musisz płacić". A potem się obudziłeś? :)))
Bernie może sobie wygłosić mediom oświadczenie co najwyżej :)
I jeżeli faktycznier wierzysz w bajki, jakie opowiadasz (w co wątpię) to proponuję zatem tak samo robić, weź sobie kredyt na kilka mln euro i go nie spłacaj. Jak potem zapuka komornik to powiedz, że nie masz i niech się pocałują. W sądzie "wygłosisz oświadczenie, że nie masz kasy i nie oddasz". Zobaczymy jak daleko zajedziesz :))))))))
Zresztą po co ja sie produkuję, ewidentnie trollujesz i po prostu zawsze będziesz wymyślał jakieś zupełnie od czapy "argumenty" byle ise z kimś nie zgodzić i pokłócić w Internecie. Przykre masz hobby, naprawdę współczuję.
23. Krupa
Sorry Panie Felipe ale trzeba było nie dawać tyle razy dupy w tamtym sezonie, nie spinować w Australii i Wielkiej Brytanii chociażby. Uzbierałbyś Pan punktów na tego mistrza.
24. Krukkk
@22 devious. Jestes jak zwykle nabuzowany i to co nie jest wprost napisane uwazasz, ze autor danego komentarza tego nie wie.
Ecclestone nie wyglasza zadnego oswiadczenia przed kamerami tylko przed Sadem w procesie cywilnym. Na pytanie Wysokiego Sadu:
-[Sedzia] Panie Ecclestone, jaki na dzien dzisiejszy jest Pana majatek?
-[Bernie] Wysoki Sadzie, ledwo wiaze koniec z koncem i zalegam z rauchnkami (absurdalne, ale tak
dzialaja miglance stojac przed wymiarem sprawiedliwosci).
Sad w takim przypadku nakazuje zbadac majatek Ecclestone a w ekspertyzie sadowej wychodzi, ze faktycznie nie ma nic na siebie i zalega z rachunkami. :D
W przypadku kredytu hipotecznego czy jakiegokolwiek kredytu sprawa jest prosta, bo podpisujesz cyrograf wczesniej poprzedzony ekspertyza bankowa o Twojej zdolnosci kredytowej i jezeli zalegasz ze splata raty kredytu, wtedy przychodzi komornik i kopie Cie w tylek zajmujac nieruchomosci oraz kapital jaki wplaciles do tej pory.
Kolejny przyklad-alimenciarze. :D Sad nakazal placic dzieciorobowi alimenty a ten mieszka u mamusi i udokumentowal za niskie dochody albo wyjezdza za granice i zarobione pieniadze trzyma w obcym banku smiejac sie z wyroku Sadu.
"Cała masa wielkich kancelarii prawniczych by chciała poprowadzić taką sprawę jeżeli zwietrzyliby "łatwą kasę" - umwiają się, że wezmą np. 30% od wygranej i to jest ich honorarium."
Przeciez caly czas o to chodzi. :D Rowniez posluze sie magicznym slowem "JEZELI". Jezli prawnicy zorientuja sie, ze faktycznie od starego pierdziela nie da sie wyrwac kasy, bo swoj majatek rozpisal gdzie tylko mogl i prawnie nie ma nic na siebie to co z Niego zedra- zapierdziane gacie? :D
Dlatego pisalem wyzej, ze taka sprawe moze finansowac sam Massa (jezeli ma na tyle w skarbonce) albo brukowiec typu Netflix.
Rowniez pisalem wyzej: "Oby grupa prawnikow zapewnila, ze owszem jest szansa! :D"
Wtedy ewentualna kancelaria prawnicza bedzie pompowac dziurawy balon, ktorego nie da sie nadmuchac i bedzie z tego jedynie telenowela.
A teraz nawajzniejsze pytanie. Czemu ignorujesz to co napisalem:
"Dlaczego prawnicy starego pierdziela Ecclestone dopiero po tylu latach pozwolili mu pieprzyc bez opamietania?"
Dziwne-prawda? :D
25. Fan Russell
F,Massa daj sobie w spokój.
Vettel musi uważać ponieważ kiedyś Alonso zrobi podobne jak Massa ;)
26. Manik999
Osobiście byłbym za takim rozwiązaniem - Felipe dostałby tytuł, ale nie straciłby go Lewis, który nie miał nic wspólnego z crash-gate. Już tak się w sporcie działo, że wprowadzano w życie takie rozwiązanie. Niestety szanse na to są nikłe. Dla mnie Brazylijczyk zawsze będzie zapamiętany jako mistrz świata sezonu 2008. :)
27. Manik999
@Krupa - w Australii wyeliminowała go ostatecznie awaria silnika, natomiast w Wielkiej Brytanii jechał kompletnie rozstrojonym bolidem przez wypadek w treningach (spowodowany awarią hamulców swoją drogą).
28. kembry
Tym co się martwią o stan konta Felipe. Chyba niepotrzebnie. W zależności od tego w jakim kraju będzie proces -bo na razie nie wiadomo, czego tak naprawdę ewentualne kroki prawne będą dotyczyć, to może w ogóle uszczuplić jego obecnych zasobów. W prawie anglosaskim bardzo często stosowana jest umowa typu : no win no fee. Czyli prawnicy inkasują honorarium z wygranej ich klienta. Jest to najczęściej 30 %.
Zresztą bardzo przytomnie zauważył to devious-przepraszam, jeżeli ktoś wcześniej to napisał , nie zwróciłem uwagi. Massa być może drogę do zdobycia tytułu ma zamkniętą, ale to nie oznacza, że nie może się domagać finansowego zadośćuczynienia.
Tylko musi się pospieszyć bo Max Mosley już nie żyje, a i Berniemu wiele nie brakuje. A to jest jak się wydaje jego jedyny póki co punkt zaczepienia.
29. Krukkk
@28. Tylko idiota pasiadalby majatek pozwalajacy zabrac mu droga sadowa w ramach zadoscuczynienia a na takiego nie wyglada Bernie.
Ludzie, jacy Wy Jestescie naiwni piszac takie rzeczy. Nie po to Ecclestone kombinowal tyle lat, zeby teraz taki Massa zabral mu, bo tak bedzie sprawiedliwie. :D :D :D
30. Frytek
@Krukkk
A z kąd Ci się wogóle wzięło że Ecclestone nie ma kasy? Był przez lata miliarderem i nagle jest gołodupcem. Kurde, oddał Rydzykowi?
Żonom, dzieciom i grom wie komu jeszcze, nawet jakby porozdawał miliardy to i tak z pewnością jest miliarderem lub przynajmniej milionerem. Nie wierzę że taki gość nie ma własnej kasy i się nie zabezpieczył.
31. Krukkk
@30 Frytek. Jezeli prawnicy Massy zdolaja wyrwac od starego pierdziela te miliony o ktorych pisze Szanowny kolega devious to z miejsca napisze, ze mylilem sie i przyznaje mu racje.
Wedlug mnie Bernie nie jest na tyle glupi, ale pozyjemy-zobaczymy. Z pewnoscia pamietasz procesy sadowe polski ganksterow i ile majatku udalo sie prokuratorom pozabierac im- czyli nic. :D
32. Frytek
@31. Krukkk
Nie porównuj gangsterów którzy obracali lewą kasą i zarabiali lewą kasę do właściciela F1.
33. Krukkk
@32 Frytek. Czekam na rezultat tej sprawy. Wedlug dextera kopie rowy we Francji a mimo to nie bylbym na tyle glupi, zeby jednego dnia wyplacic kilka baniek zadoscuczynienia i to na podstawie tego co sam powiedzialem. :D
34. Brzoza2
Jeżeli FIA wiedziała o sprawie przed zakończeniem sezonu to ona może być adresatem roszczeń . Firma F1 należy do LM i oni chyba też odpowiadają prawnie za rzeczy firmy z przed czasu jej posiadania.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz