Mercedes zareagował na ostatnie skargi Hamiltona
Niemiecki zespół zamierza zmodyfikować nieco maszynę W14, aby w tej w końcu komfortowo poczuł się Lewis Hamilton. Potwierdzili to najważniejsi przedstawiciele teamu, czyli Toto Wolff oraz James Allison.Od startu sezonu 2023 Lewis Hamilton nie wydaje się za bardzo zadowolony z samochodu W14, choć wyniki na torze są nawet lepsze od tych zeszłorocznych. Brytyjczyk niejednokrotnie wspominał już o tym, że nie może porozumieć się z najnowszą niemiecką konstrukcją, do czego miał przyczynić się sam zespół, nie słuchając się go przy jej projektowaniu.
Przed rozpoczęciem australijskich zmagań jeszcze bardziej rozwinął ten wątek. 38-latek zwrócił uwagę na specyficzną cechę bolidu Mercedesa, przez którą nie czuje się w nim tak komfortowo, jak tego by chciał:
"Nie wiem, czy ludzie zdają sobie z tego sprawę. Siedzimy najbliższej przednich kół spośród wszystkich kierowców i nasz kokpit jest za blisko przodu. Prowadząc ten samochód, masz takie wrażenie, jakbyś siedział na przednich kołach, a to jest jedno z najgorszych uczuć podczas jazdy nim", wytłumaczył Hamilton.
"Gdybyście przyciągnęli do nóg wszystkie koła w swoim samochodzie, nie bylibyście z tego zadowoleni, zbliżając się do ronda. I takie coś naprawdę zmienia podejście i to, jak odczuwasz zachowania auta. Utrudnia to przewidywanie danej sytuacji w porównaniu z tym, kiedy siedzisz bardziej z tyłu - bliżej środka. Jest to coś, z czym naprawdę się zmagam."
Wołania Hamiltona prawdopodobnie zostały wysłuchane, o czym po weekendzie w Australii jasno zakomunikował Toto Wolff:
"Tutaj chodzi o filozofię pozycji kierowcy, a to oczywiście jedna z najważniejszych rzeczy, bo kierowca ma stamtąd najlepsze odczucia bolidu. Lewis wyraźnie to podkreśla i kiedy siedmiokrotny mistrz świata przekazuje swoja opinię, ważne jest to, by jej wysłuchać", wyjaśnił Austriak, cytowany przez Motorsport-total.com.
Jeszcze więcej do powiedzenia w tej sprawie miał James Allison, który niespodziewanie z ramienia technicznego Mercedesa podsumowywał australijski weekend zespołu na YouTubie, potwierdzając tym sam swój powrót do działań operacyjnych. Brytyjski spec wyjawił, że w Brackley zamierzają popracować nad mechanicznymi elementami W14 przed przyjazdem do Azerbejdżanu:
"Pracujemy tak ciężko jak tylko możemy, aby w tunelu aerodynamicznym znaleźć więcej docisku. Równie ciężko będziemy harować w biurze projektowym/rysunkowym, żeby odpowiednio przekształcić rzeczy z tunelu w wydajność, która pojawia się na torze", powiedział Allison.
"Będziemy pracować w tym biurze, by wprowadzić parę części mechanicznych oraz elementów zawieszenia, dzięki którym auto będzie lepiej zbalansowane i łatwiejsze w prowadzeniu. Z tego powodu kierowcy będą pewniejsi siebie i przesuwać granice możliwości. Będziemy też standardowo pracować nad symulacjami, które pozwolą nam przygotować się do kolejnych weekendów wyścigowych i dadzą nam pewność, że samochód będzie w odpowiednim miejscu."
komentarze
1. Zaps
Już słyszę jak hieny tu lecą. Może zdążę po popcorn
2. Krukkk
Nie wiem czy to jest dobrze przetlumaczone, ale porownanie bolidu do samochodu cywilnego jest bez sensu.
A jezeli dobrze przetlumaczone, to w takim razie niech Lewis pomysli co musza czuc kierowcy autobusow siedzac przed przednia osia. :D
No ale przeciez wiadomo, ze nie chodzi tutaj o odleglosc fotela od przedniej osi W14, tylko o cala skopana konstrukcje. Kibicuje Mercedesowi jak najbardziej szczerze, zeby odblokowali potencjal W14 pozwalajacy walczyc o zwyciestwa-sezon dopiero zaczal sie.
3. fan_93
Słuchajcie ludzie w Mercu "króla" bo się obrazi
4. NoMichaelNo
Może niech sobie nogi skróci.
5. Frytek
@2. Krukkk
Akurat tutaj mogę się zgodzić z gwiazdorem.
Jeśli faktycznie kierowca jest bliżej przedniej osi to z pewnością odczucia są inne i auto prowadzi się inaczej.
Aczkolwiek "Złej baletnicy przeszkadza rąbek w spódnicy". Mistrz nad mistrzami powinien ogarnąć każde auto, tylko że on przyzwyczaił się do idealnych bolidów i teraz wszystko mu przeszkadza. Russel jakoś się nie skarży, potrafił nawet Williamsem zabłysnąć.
Mało który kierowca ma luksus budowania bolidu pod niego i oni nie narzekają.
Chyba w latach 80tych kierowcy siedzieli prawie na przedniej osi i jakoś dawali radę
6. Krukkk
@5 Frytek. To juz jest do wyjasnienia miedzy nim a inzynierami i niech pracuja nad tym w fabryce. Jak to Lewis, wyszukal okazji do zrzucenia z siebie winy, wiec puszcza wodze wyobrazni przed mikrofonem a takie gadanie niczemu nie sluzy, bo jeszcze bardziej obnaza bezradnosc Mercedesa.
7. Frytek
@6. Krukkk
Zapewne przesunęli kokpit do przodu aby upchać wszystkie graty przez wąskie wloty. Lewis był przeciwny tej koncepcji i teraz czepia się właśnie takich szczegółów.
Swoją drogą, zmiana koncepcji to zbudowanie bolidu praktycznie od nowa, przesunięcie kokpitu to przesunięcie wszystkiego, środek ciężkości itd.
Toto dał ciała, ale dlaczego?
Lotus też kiedyś wymyślił wydechy po bokach, nic to nie dało I na następny rok zrezygnowali z tego. A Mercedes potrzebuje dwóch sezonów aby zakumać ze ich innowacja jest do bani
8. Michal1671
2. Krukkk
Widzę, że Ty i ten niżej wiecie. Wsiądźcie i się przejedźcie tym autobusem to zrozumiecie o co mu chodzi, bo z myśleniem, gdzie przewidujecie jak coś będzie działać to macie problem.
9. Krukkk
@7 Frytek. Dlatego w trakcie poprzedniego sezonu pisalem, ze projekt W13 powinien wyladowac w koszu. Mercedes uparl sie, zeby rozwiajac tamta kontrukcje no to zobaczymy co z tego wyjdzie.
@8 Michal1671. Specjalnie Tobie powtorze: porownanie bolidu do samochodu cywilnego jest bez sensu.
Lewis glupoty opowiada, bo byly takie sezony kiedy bolid Mercedesa mial krotszy rozstaw osi niz konkurencja i to nie przeszkadzalo Hamiltonowi w krolowaniu na torach.
10. Davien 78
@7 Panie kolego. Wyloty spalin po bocznej powierzchni sidepod'ów to wymyślił akurat Newey wykorzystując efekt Coandy. Reszta próbowała to lepiej lub gorzej kopiowować, zdaje się ekstremalnie rozwiązało to Renault (czy Geni Capital bo jakoś tak się wtedy nazywali) obracając kierunek wylotów wydechów do przodu samochodu. Tak czy siak wszystkim chodziło i dalsze dmuchanie dyfuzora przez specjalne otwory wycięte w podłodze przy tylnych kołach. Co do narzekań Hama to Merc nic z tym fantem nie zrobi ponieważ limity budżetowe nie pozwolą na przesunięcie kokpitu do tyłu samochodu ponieważ równało by się to całkowitej zmianie konstrukcji, łącznie z monocok'iem. Jedyne co Allison wypatrzył po swoim powrocie to chce inaczej porozkładać masy przy tylnej osi ponieważ W14 cierpi na zmiany balansu przy hamowaniu i przyśpieszaniu. Kwestię problemów Hama wyjaśnia szerzej wywiad Buttona który jak wiadomo jeździł razem z Hamem więc coś tam wie o jego preferencjach. I wg jego słów Ham w większym stopniu niż inni kierowcy do tzw ,,czucia samochodu" używa receptorów w dłoniach a nie w 4 literach na których siedzi. Więc dalsze odsunięcie kierownicy do przodu to dla niego poważny problem. Nie mniej musi sobie z tym radzić ponieważ Merc nie cofnie kokpitu. Coś w tym pewnie jest ponieważ Rus wlepił mu już 3:0 w kwal, a w zeszłym sezonie to Ham lał sromotnie Rus.
11. Krukkk
@10 Davien 78. Jaka korzysc moze zapewnic skierownie spalin do przodu?
Znasz takie powiedzenie: "dmuchac pod wiatr"?
12. Frytek
@8. Michal1671
"Akurat tutaj mogę się zgodzić z gwiazdorem.
Jeśli faktycznie kierowca jest bliżej przedniej osi to z pewnością odczucia są inne i auto prowadzi się inaczej."
U ciebie akurat przydałoby się czytanie ze zrozumieniem.
13. Frytek
@11. Krukkk
https : //www.f1wm.pl/news/20211
Skierowanie spalin i wydechu do przodu nie koniecznie oznacza "dmuchania pod wiatr"
14. Krukkk
@13 Frytek. Renault (Lotus) wybrali takie rozwiazanie to ich sprawa. Czy konstrukcja R31 byla lepsza od RB7?
15. Frytek
@14. Krukkk
A no nie, dlatego jak wcześniej pisałem, była to innowacja którą porzucili po jednym sezonie a Mercedes kontynuje nie trafioną innowację kolejny sezon. Ponoszą teraz skutki kontynuacji tego rozwiązania i tej decyzji
16. Davien 78
@15 Fryteczku kochany. To zależy do czego odnosimy porównanie. Wyobraź sobie że RB znika ze stawki i co? A no Merc walczy o mistrza a błędny koncept jest hołubiony na lewo i prawo. A tak wszyscy patrzą na puszkarzy i krytykują Merca. A przecież jest Aston, Wiliams, Mc i Alpha które mają kopię konceptu RB a są z tyłu za Mercem. Ot taki paradoks.
@11 Jaki? Zrób taki eksperyment. Weź węża ogrodowego i skieruj strumień wody na pochyłą powierzchnię. Najpierw polewaj zgodnie z pochyleniem a następnie przeciwnie i obserwuj szerokość strumienia. To się dowiesz. W ten sposób chcieli chłopaki laminarnie skierować więcej powietrza po sidepodach nad dyfuzor. I to był dobry patent. Co więcej oni tego nie zarzucili tylko FIA zakazała wycinać w podłodze wszelkich otworów, więc idea upadła. Chociaż Newey znowu ich zrobił w bambuko i poprowadził wylot spalin przez otwór rozrusznika i Vet wygrał w 2013 ostatni raz. Potem zakazali dmuchanych dyfuzorów i era RB minęła. Dziś jak wiemy znowu trwa w najlepsze. A skończy się jak FIA znowu zrezygnuje z dyfuzorów.
17. Krukkk
@16. Nie ma to jak porownywac struge goracych spalin do wody plynacej po pochylej powierzchni. W dmuchanym dyfozorze nie chodzi stricte o kierunek spalin, tylko o ich TEMPERATURE.
A era Red Bulla skonczyla sie dlatego, ze Mercedes i Ferrari odmowili im sprzedazy swoich silnikow a nie dlatego, ze zakazali dmuchanych dyfuzorow.
Ty juz lepiej nie zabieraj sie za wyjasnianie czegokolwiek.
18. Krukkk
@16. PS.
To znaczy chodzi o kierunek spalin, bo zeby dmuchany dyfuzor spelnial swoje zadanie, spaliny musza byc skierowane na niego albo przed (jak sama nazwa wskazuje).
Natomiast skierowanie spalin do przodu nie bylo na tyle skuteczne, zeby zakasowac rozwiazanie w RB7.
Stad moja niechec do tego co zastosowali franki. Gdyby nie zkazali stosowania dmuchanych dyfuzorow i nie daj boze jakis mega mozg chcial zastosowac takie rozwiazanie w obecnym bolidzie, to taki bolid spalilby sie juz na testach przedsezonowych.
19. Frytek
@16. Davien 78
Problem w tym, że RB nie znika ze stawki i nie ma zamiaru. Więc jest to jakiś odnośnik.
Pozatym Mercedes ma problem z pokonaniem AM i Ferrari. Merc miał zamiar walczyć o majstra w tym roku a tu klops.
No i wszyscy już w Mercedesie przyznali się że ich koncepcja jest zła, Więc ja wnioskuję tak samo, już w zeszłym sezonie chyba Newey mówił że myślał o takim rozwiązaniu ale nie widział w tym sensu i tego nie zrobił. Ogólnie to nikt nie widział w tym sensu a Mercedes jednak się uparł i to powtórzył.
Oni nadal są w czołówce i mają szybkie auto, ale to nie wystarczy aby być na szczycie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz