Ferrari pokazało tegoroczny bolid SF-23 (galeria)
W walentynkowe przedpołudnie zespół Ferrari na torze we Fiorano odsłonił bolid SF-23, którym będzie walczył w zbliżających się mistrzostwach świata Formuły 1. Tym samym kibice poznali już wygląd 8 z 10 nowych konstrukcji w stawce.Ekipa Ferrari nie zawiodła kibiców. Dzisiejsze wydarzenie było zdecydowanie najlepszą tegoroczną odsłoną nowego bolidu. Zespół na torze we Fiorano zgromadził mnóstwo kibiców, a piękna pogoda nie pokrzyżował planów.
Włoska ekipa przez całą przerwę zimowa budowała napięcie przed prezentacją swojego nowego dzieła, ale zanim do tego doszło, nastąpiła ważna zmiana na najbardziej prestiżowym stanowisku. Dotychczasowego szefa zespołu Mattię Binotto zastąpił uznany menadżer Fred Vasseur, który przez ostatnie lata z powodzeniem kierował Alfą Romeo.
Zespół Ferrari równie skutecznie pobudzał emocje fanów, podrzucając mediom informacje o swoich postępach. Te mają być widoczne gołym okiem, a jeżeli wierzyć wstępnym szacunkom, nowy bolid ma być o przeszło sekundę szybszy od poprzednika.
Aby było to możliwe inżynierowie, odchudzili konstrukcję SF23 o kolejne kilogramy. Jednostka napędowa odzyskała nieco mocy dzięki odblokowaniu potencjału, który krył się w niej za poprawą niezawodności. Jedną z większych bolączek zespołu w zeszłym roku było słabe zarządzanie ogumieniem, które pogorszyło się zdecydowanie po wprowadzeniu dyrektywy technicznej TD-039. Nowe Ferrari ma znacznie lepiej radzić sobie z oponami.
OK… Car on track! #F1 #Ferrari pic.twitter.com/Gf1KaX7EYt
— Chris Medland (@ChrisMedlandF1) February 14, 2023
Prezentacja nowego SF-23 ostatecznie odbyła się w pobliżu Maranello, na torze Fiorano, mimo iż pierwotnie zespół planował ją na torze Imola, gdzie chwilę później auto miało przejść tzw. shakedown. Zmiana planów podyktowana był kwestiami logistycznymi. Oficjalny dzień filmowy Ferrari ma zaplanowany jutro, ale zaraz po prezentacji auto pojawiło się na torze na tzw. demonstracyjnym przejeździe, który nie może przekroczyć 15 kilometrów.
Po Ferrari ciężko spodziewać się drastycznych zmian w malowaniu bolidu. Nieliczne dotyczą jedynie doboru odcienia czerwieni czy dodatkowych wstawek nawiązujących często do historii zespołu. Tym razem zespół postawił na malowanie podobne do tego jakie jednorazowo zaprezentowało podczas GP Włoch na torze Monza w zeszłym roku. SF-23 posiada więcej czarnych wstawek w okolicy nosa i dolnej części bocznych wlotów powietrza oraz pięknie prezentujący się duży napis Ferrari na tylnym skrzydle.
Zespół pochwalił się także delikatnym retuszem swojego logo. Przez ostatnie lata wierzgający rumak znajdował się bowiem na żółtej tarczy. W tym roku powrócił na żółty prostokąt, nawiązując do emblematu z lat 1983 - 1996.
Od strony technicznej zaprezentowane auto posiada nieco zmienione boczne sekcje chłodzące. Widać, że stanowią one kontynuację z poprzedniej konstrukcji F1-75. W przedniej części obserwatorzy zdążyli także dopatrzeć się rozwiązać zaczerpniętych od Mercedesa jak chociażby małe skrzydełka łączące płaty przedniego skrzydła.
Details 😍 pic.twitter.com/xOrXHrN6RO
— Scuderia Ferrari (@ScuderiaFerrari) January 30, 2023
Zespół Ferrari, podobnie jak inne ekipy w stawce, nie uniknął zawirowań ze sponsorami. Po dramacie FTX z Formuły 1 jedna po drugiej zawinęły się praktycznie wszystkie firmy kojarzone z kryptowalutami. Z tego schematu nie wyłamało się sponsorujące Ferrari Velas. Oprócz niego po minionym sezonie z Maranello pożegnał się Snapdragon. Ich miejsce zastąpił Genesys i kilku mniejszych sponsorów.
Poza zmianą na stanowisku szefa zespołu w strukturze Ferrari panuje względny spokój. Nowy szef mimo licznych fars, w jakie zaangażowane było Ferrari w zeszłym sezonie, nie zamierza pochopnie podejmować decyzji o zmianach na najważniejszych stanowiskach. Skład kierowców również się nie zmienia. Barwy Ferrari bronić będą dobrze znani Carlos Sainz oraz Charles Leclerc.
Na torze i poza nim wspierać ich będą rezerwowi pod postacią Antonio Giovinazziego oraz Roberta Szwarcmana.
Zdjęcia:
komentarze
1. Forizoo
Mi się podoba
2. gedzior
Oho... Nowe czerwone Ferrari na 14 lutego.. Przypadek.... ? ;)
3. Kaki87 Aron
Mam nadzieję że po wymianie beznadziejnego szefa i uporanie się z jednostką napędową ( przynajmniej tak mówi samo ferrari) powalczą o tytuł!!!
4. wons
@3 Niestety to jest Ferrari, jak naprawili jednostkę napędową to zepsują aero lub zawieszenie :)
5. hubos21
@3
Walczą co roku ale chodzi o to, żeby w końcu wygrać :D
6. TomPo
@3 wymiana samego szefa nic tu nie da, jesli szef nie zacznie zwalniac inzynierow wyscigowych, strategow, ludzi od pogody, itd itp.
7. Frytek
@6. TomPo
Zwalnianie też nie gwarantuje sukcesu. Kadra może jest dobra ale trzeba chwycić ich za jaja a nie klepać po główce i mówić że nic się nie stało.
Jak dla mnie to szef był dupa i kadra miała za dużą labę. Teraz jeśli znowu coś będą odwalać to powinny się zacząć zwolnienia, czas na popełnianie błędów I wyciąganie wniosków już był.
8. seba1b
Mi się wydaje czy w tym sezonie wszystkie te samochody w 50% są czarne?
9. JakeGreen
@8 seba1b
Tu nie chodzi, że czarny kolor. Raczej o brak koloru. Poprostu to orginalny kolor materiału. Czyli włókna węglowego. Gramy oszczędności tu i tu i nagle robi się dwa kilo lżej.
10. cinek76
Dokładnie , niedługo wszystkie będą w kolorze materiału z którego są zrobione .BRAWO F1
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz