Dlaczego transfer Alonso popsuł plany Alpine i Schumachera?
Bardzo szybko zaczęły się pojawiać informacje związane z zaskakującą decyzją dwukrotnego mistrza świata o przejściu do Astona Martina po sezonie 2022. Zdaniem mediów, najwięcej na tym może stracić Alpine oraz Mick Schumacher, który po cichu liczył na angaż w brytyjskiej ekipie.Tegoroczna wakacyjna przerwa rozpoczęła się od prawdziwej bomby transferowej, jaką ogłosił Aston Martin. Równo o godzinie 10.00 stajnia z Silverstone potwierdziła podpisanie wieloletniej umowy z Fernando Alonso, począwszy od sezonu 2023. Hiszpan zastąpi w niej odchodzącego na emeryturę Sebastiana Vettela.
Decyzja ta była oczywiście wielkim zaskoczeniem dla całego padoku F1, mimo iż już wcześniej pojawiały się przesłanki ku temu, że 41-latek może zasilić szeregi zespołu Lawrence'a Strolla. Jak już wspomnieliśmy rano, było to poparte dobrymi relacjami między tą dwójką oraz tym, że kanadyjski miliarder chce promować markę swojego syna poprzez starty u boku uznanych kierowców.
Mimo to mało osób wierzyło w taki scenariusz, biorąc pod uwagę doniesienia z węgierskiego weekendu. Wszystko bowiem wskazywało na to, że Alonso przedłuży swój kontrakt z Alpine (umowa 1+1), a po nim będzie czekał na niego program WEC. Zresztą sam Otmar Szafnauer mówił o tym, iż podpisanie nowej umowy to tylko kwestia czasu, odnosząc się do tajemniczych słów Hiszpana, że "wszystko może rozstrzygnąć się w 10 minut":
"Ma absolutną rację. To bardzo proste. To tylko kwestia czasu i drobiazgów. Pracuję z nim pierwszy raz i jest niesamowity. Jego forma jest na bardzo wysokim poziomie. Jego przyszłość powinna wyjaśnić się przed Spa. Wciąż z nim rozmawiamy i jesteśmy blisko podjęcia czegoś. Fernando ma rację, mówiąc, że w Spa już wszyscy będą o tym wiedzieć", mówił jeszcze w niedzielę szef Alpine.
Wygląda więc na to, że postanowienie Alonso było sporym zaskoczeniem dla francuskiej ekipy. Jest to jednak dziwne, jeśli wierzyć doniesieniom Auto Motor und Sport. Z nich można wywnioskować, że Alonso negocjował z Astonem Martinem od kilku tygodni i stąd Vettel musiał ogłosić swoją decyzję przed przerwą wakacyjną.
Gdy ten potwierdził swoje przejście na emeryturę, Hiszpan miał w sobotę podpisać kontrakt w motohomie zielonych podczas spotkania ze Strollem seniorem. Głównym powodem, dla którego zdecydował się na taki ruch, mają być pieniądze. Według szwajcarskiego Blicka, Brytyjczycy będą przelewać na konto dwukrotnego mistrza świata 15 milionów dolarów rocznie, a zdecydowanie mniej miała proponować mu ekipa z Enstone.
Pozostając przy francuskiej stajni, mogłoby się wydawać, że teraz otwartą drogę do wejścia w świat F1 ma jej utalentowany junior, Oscar Piastri. Jak się jednak okazuje Australijczyk wcale nie musi zostać etatowym zawodnikiem Alpine, o czym donosi AutoHebdo.
21-latek miał już bowiem zobowiązać się do współpracy z innym teamem i dlatego też Szafnauer tak odważnie mówił o tym, że ich podopieczny będzie ścigał się w królowej motorsportu w 2023 roku. Plan Francuzów był jasny - jeden sezon w Williamsie, a potem przejście do macierzystego zespołu.
Sęk w tym, że niekoniecznie do ekipy z Grove miał być przekonany obóz Piastriego, na czele z jego menadżerem, Markiem Webberem. Dla niego priorytetem ma być angaż w McLarenie, o czym zresztą niedawno informował Joe Saward. Obie strony miały rozpocząć rozmowy, a kierowcą, który miałby zrobić miejsce australijskiemu talentowi, mógłby być Daniel Ricciardo.
I choć sam zawodnik z Perth nadal zamierza kontynuować przygodę w mistrzowskiej serii, to jednak niewykluczone, że będzie to robił w innych barwach. O kogo może chodzić? Oczywiście o Alpine. Tak przynajmniej wynika z informacji wspomnianego AutoHebdo. Ricciardo ma być na pole position do zastąpienia Alonso. Warto tylko dodać, że 33-latek ma już za sobą dość udaną współpracę ze stajnią z Enstone w latach 2019-2020.
Transfer Alonso może być nie tylko problemem dla Alpine. Może na tym ucierpieć także Mick Schumacher, który liczył na zatrudnienie w Astonie Martinie. Tym bardziej, że sam Vettel namaścił go swoim zastępcą. Jak donosi motorsport-total.com, młody Niemiec miał być nawet gotowy na nieprzedłużenie swojej umowy z Ferrari tylko po to, by dostać angaż w brytyjskim teamie. Teraz plany te spaliły na panewce.
Sytuacja 23-latka wygląda więc dość niepokojąco, zważywszy na to, że co rusz pojawiają się plotki o tym, że Haas zakończy z nim współpracę po tegorocznych zmaganiach. Zdaniem znanego dziennikarza, Adama Coopera, nie musi to jednak oznaczać końca jego kariery w F1. Możliwe są bowiem dwie opcje.
Pierwszą z nich jest Williams i powiązania z Jostem Capito, który już w poprzednim roku nalegał na przejście Schumachera do swojej ekipy. Druga z kolei jest już mniej oczywista, gdyż chodzi o AlphaTauri. Przyszłość Yukiego Tsunoda nadal stoi pod znakiem zapytania, a Cooper zwraca uwagę na słabość Helmuta Marko do niemieckiego zawodnika i relacje Red Bulla z Porsche, dla której ściągniecie tak znanego nazwiska byłoby świetnym posunięciem marketingowym.
komentarze
1. Aeromis
Przejście do Aston Martina właściwie nie powinno być zaskoczeniem. Choć ja uważam, że Ferrari powinno błagać o jego powrót (za któregokolwiek z ich kierowców), to szanse na to były pewnie żadne.
Jednak wybranie tego zespołu przez Alonso idealnie wpisuje się w to, do czego nas już przyzwyczaił. Najpierw wybrał McLarena ze względu na niewiadome czyli szansę udanego mariażu z Hondą. Nie wypaliło.
Po powrocie postawił na w zasadzie Renault, które mogło oczywiście wypaść lepiej, ale ostatecznie nie wyjdą raczej ze środka stawki przez najbliższe długie lata.
Teraz znów poszedł w niewiadome z szansą na rozwój co finansowo oraz inwestycyjnie pokazuje Aston Martin. Alonso jest całkiem konsekwentny w swoich wyborach.
Pomyśleć, że gdyby tak lubiany tutaj Arivabene (według mnie palant) nie pozbył się Fernando biorąc Sebastiana (mega heheszki), to Ferrari mogłoby mieć przynajmniej jeden tytuł więcej. Brak reakcji Binotto na taki transfer uważam za błąd, Ferrari potrzebuje mocnego charakteru który by poderwał osobowością zastygłą ekipę z Maranello gdzie obecnie, co chore, wolniejszy kierowca wymaga więcej od zespołu niż szybszy. Szkoda... :(
2. Woa-VooDoo
Samego przejścia Alonso do Aston Martin nie popieram ale przyznam, że ta decyzja spowodowała, że okres wakacyjny kierowców i przerwa od wyścigów wcale nie będzie taka nudny dla fanów :)
Naturalną decyzją Alpine powinno być ściągnięcie Piastrego, ale Alpine potrzebuje doświadczonego kierowce , który będzie potrafił nakierować inżynierów do postępów z bolidem, czego Piastri zaoferować nie może.
W tym całym zamieszaniu najgorzej na tym wychodzi Schumacher.
Schumacher jako żółtodziób w sam raz nadawał by się do Torro Rosso , no ale jakoś nie widzę tego, żeby wyrzucili Tsunodę.
Musiałby zrobić jeszcze z 2 tak idiotyczne błędy jak zrobił w Kanadzie.
3. berko
Ricciardo w Renault? Nie jest to niemożliwe. Ale po tym w jaki sposób Daniel odszedł do McL, ciężko spodziewać się w Alpine ciepłego powitania. Chociaż zmienił się szef zespołu, więc może...
4. TomPo
Ciekawe kogo wybierze Alpine.
Maja Ocona, teraz potrzebuja kogos chyba bardziej doswiadczonego.
- BOT ma dlugi kontrakt (choc pewnie z checia zamienilby taczke na Alpine)
- RIC ma niby kontrakt z McL no ale... No i nie wiadomo jak tam relacje na linii RIC-Alpine
- GAS? Moze rzuci w cholere stajnie RBR i pojdzie "do swoich"? Bo jednak jakies doswiadczenie juz ma.
No zobaczymy...
5. kiwiknick
@1 przecież Alonso był w Ferrari (mega heheszki) i gunwo ukręcił.
;)
6. lucasdriver22
@4
Przecież Ocon ma kilka startów więcej od Gaslyego. Ocon ma już 100 startów więcej jakieś tam doświadczenie ma.
7. TomPo
@6 Fakt, ale ten czas leci :)
Ale jakos Ocon nie pasuje mi do "doswiadczonego kierowcy" - nie wiem, jakis taki nijaki jest, czlowiek ktorym sie kieruje, a nie ktory kieruje innymi, w ktora strone rozwijac bolid.
8. lucasdriver22
Przy Alonso pewnie Ocon miał mało do powiedzenia więc może jak go już nie będzie to otworzy swój potencjał na sprawy techniczne
9. xandi_F1
Do Alpine idzie Piastri. Chyba, że faktycznie biorą Daniela lub kogoś w tych klimatach. A Piastriego wypożyczą do Williamsa aby tam się szkolił. Po pierwsze aby rozbijał ich auta bo to żółtodzioba, po drugie byłby za wolny i słaby na Alpine.
10. Raptor Traktor
Ale cyrk. Jakby wzięli Ricciardo, to by sobie strzelili w kolano. Skoro tak wygląda jego forma w McLarenie, to jaką mogą mieć gwarancję, że nagle wróci na swój właściwy poziom? W dodatku jemu na pewno trzeba zapłacić więcej, niż Piastriemu.
Ocon nie jest doświadczonym kierowcą? Już ma ponad 100 startów, czyli więcej niż Kubica. To ile mu potrzeba, żeby można było uznać go za doświadczonego? 200? Nie róbmy jaj.
PS. Tsunoda>Schumacher, change my mind. Wywalcie Strolla, to i dla Schumachera się zwolni miejsce. Tylko co wtedy z fotelem Haasa? Ferrari nie ma sensownego zastępcy w swojej akademii (przynajmniej na ten moment, bo Bearman i reszta są jeszcze za młodzi i za mało doświadczeni), pewnie wjechałby jakiś pay-driver. Zhou? Mam nadzieję, że nie ten ogór z Brazylii, który aktualnie (mam nadzieję, że tymczasowo) prowadzi w F2.
11. Vampir707
@1 Alonso by w zyciu nie poderwał Ferrari. Gość jest toksycznym charakterem, jedyne co to by jeszcze bardziej popsuł atmosfere w teamie. A poza tym jest wiecznym przegrywem (nwm jak mozna przegrac sezon majac 15pkt przewagi przez niemoznosc wyprzedzenia poteznego Pietrova), gdyby FIA w 2005 nie zmienila regul zeby spowolnic Ferrari to Alonso mistrzem swiata by nigdy nie był.
12. giovanni paolo
Ocon to lis w kurniku. Nie doszukałem się informacji by szef f1 pan wolff przestał być jego menedżerem. A skoro dalej jest pod jego zarządzaniem to dalej może marzyć o jeździe w mercedesie. Teoretycznie jest tam jedno miejsce, które teoretycznie może się zwolnić.
To jak ocon "walczy" z Alonso, z kierowcą swojej ekipy nie jest normalne. On woli rozwalić oba bolidy niż ukończyć wyścig za Alonso. Tylko to że furmanka Alpine potrafi dojeżdżać w punktach ratuje mu skórę. Nie pamiętam by kiedykolwiek wykonał taki manewr na Hamiltonie. Nie pamiętam by kiedykolwiek próbował się przed nim bronić a kilka okazji było.
Francuska ekipa nie ma przyszłości. Zatrudnili agenta wolffa, który kopnie ich w dupsko w chwili gdy zwolni się miejsce w innym zespole i zatrudnili na szefa zespołu człowieka, który dostał od wolffa projekty na zbudowanie "różowego mercedesa".
Tak to widzę ja, możesz się z tym nie zgadzać ale wtedy oszukujesz sam siebie.
13. lucasdriver22
@11 gdybać se możesz, tak samo mogę powiedzieć o Mercedesie co silniki mieli kilka wstecz zaplanowane jak w 2014 wchodziły Hybrydy a Hamilton nie miałby ty mistrzostw co ma
14. bartexar
Leclerc mógłby rzucić to Ferrari i pójść do Alpine, przynajmniej nie osiwieje do 30 roku życia tam
15. xandi_F1
Dobrze, że Alpine musi walczyć z MCL bo tak to Alonso miałby ciężko w 2 części roku. I tak będzie miał ciężej. To już pewne. To on jest klasę lepszy od Ocona. W wieku 41 lat. 31 letni Alonso z Ferrari 2012 robiłby Ocona 0,7 co czasówkę. Punkty tego nie pokazują. To Alonso w tej ekipie jest graczem zespołowym. To on wygrał wyścig Oconem rok temu a nie Ocon nim. Ledwo co obronił się przed Vettelem w Astonie.
Szkoda, że Piastri będzie ogorkowaty. Jeśli szybko złapie prędkość to będą się rozpie.. co walka. Chyba, że będzie musiał "hold position, let Esteban by". Ocon taki pozytyw na tych nagraniach, miły chłopak a na torze skurczysyn. Pewnie mu powiedzieli, że taki musi być aby być mistrzem. Yhy. Niestety ale Schumi i Max są o 5 klas lepsi w tym od niego.
16. Aeromis
@11. Vampir707
Zaszufladkowałeś go ze starych dziejów, nie przekona Cię już nic. Hamilton za młodu też był zupełnie inny niż obecnie. Ludzie się zmieniają i im więcej ma się lat tym bardziej się to rozumie. Ale i tak napiszę - mylisz się co do jego toksyczności.
17. Raptor Traktor
@11 Komentarz na twoim poziomie: nie wiem jak można mieć 7 tytułów mistrzowskich i nie umieć wyprzedzić jakiegoś Gasly'ego w AlphaTauri przez 2/3 wyścigu na torze Imola.
18. Raptor Traktor
@15 "Jeśli szybko złapie prędkość to będą się rozpie.. co walka." - jeżeli Piastri szybko złapie prędkość, to Ocon będzie sobie mógł powalczyć najwyżej z dublującym go Maxem Verstappenem.
19. Vampir707
@16 wokół osoby Alonso jest po prostu za dużo smrodu - gdyby nie on to by Spygate nie było, poza tymi dwoma inżynierami-kolegami to on był największym winowajca. Potem crashgate. Następnie wraca do Mclarena i publicznie wylewa co wyścig wiadro pomyj na Honde (ta sama która zagwarantowała Redbullowi 2 mistrzostwa i nie zanosi się na zmiane w przyszłości) kiedy to ewidentnie był problem z koncepcja Mclarena.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz