Monako walczy o pozostanie w kalendarzu
Mimo zaawansowanych negocjacji pomiędzy F1 a promotorami monakijskich zawodów nadal nie osiągnięto porozumienia ws. nowego kontraktu. Do całej sprawy odniósł się więc prezes Automobile Club de Monaco, ujawniając powody, dla których jeszcze go nie ogłoszono.Wraz z końcem niedzielnej rundy w Monako zakończyła się umowa tamtejszych promotorów na organizacje wyścigów F1. Choć mogłoby się wydawać, że potwierdzenie dalszej współpracy jest tylko formalnością, tak na razie nie wiadomo, czy do tego w ogóle dojdzie.
Od paru tygodni nie brakuje bowiem sugestii, że legendarne zawody mogą wypaść z kalendarza. Ma to związek z działaniami Liberty Media, która chcąc otwierać się na nowe rynki, zamierza organizować znaczną część wyścigów poza Starym Kontynentem. Pod dużym znakiem zapytania stają dalsze losy GP Belgii czy GP Francji.
Kwestia Monako jest o tyle problematyczna dla władz F1, że mimo iż tamtejsze wyścigi należą do jednych z najnudniejszych w całym terminarzu, to jednak spora część kibiców, a także kierowcy nie wyobrażają sobie go bez wizyty w Księstwie. Dlatego też najprawdopodobniej obie strony dojdą do porozumienia, natomiast Amerykanie oczekują paru niezbędnych działań od promotorów.
Zdaniem dziennikarza Auto Motor und Sport, Michaela Schmidta, F1 bardzo zależy na to, aby stworzyć chociaż jedną okazję do skutecznego wyprzedzenia. Dużo spekuluje się o usunięciu szykany za tunelem. Wspomniał o tym Toto Wolff, któremu nie podobał się fakt, iż Lewis Hamilton spędził cały wyścig za plecami Fernando Alonso oraz Estebana Ocona:
"Jeśli chodzi o Monako, będzie to komercyjna debata, aczkolwiek obie strony znajdą raczej kompromis, bowiem my jako F1 potrzebujemy Monako, a Monako potrzebuje nas. Co do zmiany układu toru - to myślenie życzeniowe. Nie mam pojęcia, gdzie możemy ścigać się po tych drogach, a tunel jest już po prostu za szybki", mówił szef Mercedesa, cytowany przez Motorsport.
"Może powinniśmy po prostu pozbyć się szykany za tunelem i zrobić tam długą prostą. Z drugiej strony zaraz mamy zakręt "Tabac" i nie wiem, czy nie byłby on za szybki wówczas. Może jakieś mocniejsze hamowanie rozwiązałoby problem, ale to już zależy od projektantów toru."
Pozostałe wątpliwości Amerykanów odnośnie zmagań w Monte Carlo są związane z tym, o czym wspomniał Wolff, czyli kwestiami komercyjnymi. Michel Boeri z Automobile Club de Monaco potwierdził sobotnie doniesienia AMuS o tym, że F1 chce mieć większą kontrolę nad tymi zawodami:
"Niech sobie rządzą torem, reklamami, ceremonią wręczania nagród czy osobami pracującymi na torze. Po prostu wszystkim. Natomiast zorganizowaliśmy już 79 Grand Prix i jeśli o mnie chodzi, mam jasność co do tego, że nie chciałbym spełnić tych wszystkich próśb", mówił prezes ACdM dla Monaco Info.
"Pewnie myślicie sobie teraz, że nie jesteśmy elastyczni, ale moje zdanie jest takie, że Monako nie jest taką samą rundą jak pozostałe Grand Prix. W przeciwieństwie do tego, co uważa Liberty Media - twierdzę, że każdy wyścig powinien mieć swoją wyjątkowość."
Boeri uspokoił jednak kibiców, że negocjacje z władzami F1 doprowadziły do porozumienia w "podstawowych sprawach":
"Na tę chwilę jesteśmy w fazie rozmów i każdy ma do odegrania swoją rolę. Oni [Liberty Media] chcą zabrać nasze przywileje, a my chcemy je zatrzymać. Oni nie są tym zaskoczeni i my też nie. Obecnie może chodzić o 10 procent całych negocjacji."
komentarze
1. Zaps
F1 nie potrzebuje nudnego Monako. komercyjna wydmuszka żeby sobie pokręcili wśród 30tysięcy milionerów + przyjezdnych. Gdyby nie ogromna przewaga w oponach przejściowych Gaslyego i błędy ferrari to byłaby to procesja jak co roku i nowe bolidy by tego nie zmieniły
2. goralski
Ja bym zostawił Monaco ale w innej formie - wszystkich kierowców F1 wsadzamy do gokartów jednej serii i niech jeżdżą 1 trening, kwalifikacje i wyścig. Dla samochodów f1 tor bez sensu.
3. Manik999
Niech zostaną, ale na tych samych warunkach, co inni. Żadnych ulg. Obecnie nic za nimi nie przemawia, nawet charakterystyka toru.
4. Aeromis
Alonso jasno dał do zrozumienia, że Monako jest zbędne. Kto wie, czy właśnie o to mu nie szło, dla mnie to najbardziej prawdopodobny scenariusz.
5. X-Y-Z
Proponuję żeby organizować tam wyścigi gokartów, gdzie gabaryty pozwolą na jakiekolwiek wyprzedzanie. Jeszcze można by tam zorganizować procesje Bożego Ciała, też fajnie by to wyglądało.
Myślę, że emocje w oglądaniu procesji, a wyścigu F1 byłyby podobne.
6. Cube83
Raczej większość kibiców po wyścigu w Monaco płakać nie będzie. Aczkolwiek pewnie się dogadają i wyścig zostanie w kalendarzu. Niestety.
7. mcjs
Monaco, z racji bycia torem stricte ulicznym, uchodzi za jedne z najtrudniejszych zawodów w kalendarzu. Jest to tor, gdzie kunszt kierowcy zawsze się liczy, a nawet prosty błąd eliminuje pechowca z wyścigu. Nieprzypadkowo rekord w liczbie zwycięstw dzierży Ayrton Senna (6), a zaraz za nim są Michael Schumacher i Graham Hill (po 5; Schumacher wiadomo, jeden z dwóch najbardziej utytułowanych kierowców na świecie, a Hill jest jedynym kierowcą na świecie, który sięgnął po potrójną koronę sportów motorowych - zwycięstwa w Monaco, Indianapolis 500 i Le Mans).
Ze względu na lokalizację są to także najbardziej prestiżowe zawody. Połączenie powyższych sprawia, że marzeniem każdego kierowcy jest zwyciężyć na tym torze. To nie wina Monaco, że obecne auta są ciężkie, szerokie, g*wniane, ogólnie rzecz biorąc, i nie da się nimi wyprzedzać. To wina Liberty, które dąży do ustandaryzowania wszystkiego i takie są efekty. Lepiej promować np. Miami, bo można cisnąć hajs z durnych Amerykanów.
A jeszcze czytam, że GP Belgii też może być na wylocie. To róbmy wszystkie wyścigi w Stanach i jakichś, bez urazy, Emiratach. To jest na pewno to, czego ten sport potrzebuje.
8. Sasilton
Powinni usunąć szykanę za tunelem i zrobić nawrót za sekcją basenową na prostą startową, bo obecnie dwa ostatnie zakręty są strasznie ciasne.
9. TomPo
W sobote kwalifikacje za ktore przyznawane sa punkty jak za wyscig.
A w niedziele imprezy dla kierowcow i kibicow.
Miejsce gdzie kibice moga zamienic pare zdan z kierowcami, wspolne zdjecia.
Zespoly niech zorganizuja wyscig gokarow.
Wszystko aby tylko wyscig sie nie odbyl, a zeby kibice mieli rozrywke.
Jeszcze ze 1-2 generacje bolidow i wypadnie z automatu, bo nie da sie zrobic tam wyscigu autobusow.
10. Aeromis
@9. TomPo
Zrobić potrójne kwalifikacje i za każde przyznawać 1/3 punktów. Raz w sobotę, dwa w niedzielę.
11. Mariusz_Ce
Czy to wina Monako że zamiast bolidów zjezzziaja tam za duże i za ciężkie krowy ? Czy to wina Monako że tymi krowami jeżdżą jakieś ogóry które mają bagatego , albo znanego tatę? Pewnie ! Wywalić Monako tak jak GP Niemiec , zaraz poleci Spa i tylko czekać aż stwierdza że Monza i o zgrozo Silverstone . Pewnie , Muzyka i Ciapatowo . Brawo.
12. Mariusz_Ce
#Muryka
13. dioralop
Nuda, procesja, aberracja wyścigu F1 -zdecydowanie usunąć z kalendarza!
14. Aeromis
@11. Mariusz_Ce
A co ma do tego wina i wydumane argumenty o innych torach? Nic. Chodzi o F1. Monako już nie pasuje do F1. Każda seria musi jeździć po torze, który pasuje do ów serii inaczej wychodzi szopka. Wyobraź sobie sytuację odwrotną - nitkę Monzy po której ścigają się gokarty i bum bum 140km/h wokół śpiących kibiców.
15. hubertusss
Coś powinni zrobić z tym torem by choć trochę dało się wyprzedzać. To co się działo za Alonso to cyrk. Riccardo kiedyś wygrał zepsutym samochodem co na innym torze było by nie możliwe. To są procesje a nie wyścigi. Myślę, że f1 dociśnie organizatora i chociaż zmienią tę szykanę i Tabac.
16. johan24
Tak z ciekawości: ilu z piętnastu poprzedników wypowiedzi w tym wątku było na GP Monako osobiście? Ok uważacie, że wyścig jest nudny siedząc w domu przed TV ale nigdy nie korciło Was by zobaczyć go na żywo? Jeśli nie, to srał pies, ok zrozumiem, tylko nie dbierajcie możliwości tym, którzy chcą poczuć legendę F1
17. TomPo
@16
Czasy sie zmieniaja, a ten tor nie nadaje sie dla obecnych bolidow i tyle.
Juz poprzednie to byla kpina, gdzie wygrac mogles popsutym bolidem.
Przy obecnych, to juz tego nawet wyscigiem nazwac nie mozna.
A co do legendy... ile juz legendarnych torow wylecialo z F1 i kibice juz nie maja okazji obejrzec tych wyscigow?
No trudno, nic na to nie poradzisz. Nie zanosi sie bysmy wrocili do bolidow na jakie F1 zasluguje, czyli zwinne, lekkie, waskie i krotkie. Zamiast tego mamy autobusy i ten tor sie nie nadaje.
18. Sebolinho
W mojej opinii Monako juz dawno powinno wylecieć z kalendarza. Od lat najciekawszym momentem w tym wyscigu jest to jak się ktoś po prostu rozwali. Tak było i w tym roku. Ogólnie wyścigi na tym torze to nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Siadając przed TV, włączając wyścig F1...oczekuję ścigania, wyprzedzania, walki koło w koło, kombinacji strategicznej, a nie procesji jadących kierowców gęsiego jeden za drugim. Mocno liczę na to że Monako w końcu wypadnie z kalendarza.
19. zmaciej
Nie rozumiem tego płaczu. Jeżeli komuś się nie podoba ten konkretny wyścig, to niech w tym czasie idzie sobie na spacer. Nie ma przymusu oglądania każdego wyścigu.
Może dla kibiców przed telewizorem tor jest nudny, ale dla większości kierowców już nie. W kilku miejscach jest najtrudniejszym torem w sezonie, a jak uda się wyprzedzić to dopiero jest frajda. Czy pasy startowe, do których można zaliczyć większość nowych torów, są lepsze? Poza tym to jest totalna legenda i każdy, nawet nie kibic kojarzy F1 i Monako.
Jeżeli ktoś choć raz był w Monako, to zmieni zdanie na temat tego toru i jego magii.
20. Power_Driver
@8 nie mówiac już o zakręcie 6 którego na PS4 (gram na F1 2020) nie da się przejechać bez uszkodzenia przedniego skrzydła
21. Power_Driver
@11 Monza tylko raz ze wszystkich sezonów Formuły 1 nie gościła wyścigu F1
więc gdyby wypadła to bym się popłakał
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz