Red Bull nie będzie ryzykować ze skrzynią biegów Verstappena
Helmut Marko tuż po zakończeniu czasówki potwierdził, że jeśli jego ludzie doszukają się jakichś uszkodzeń w skrzyni biegów w bolidzie oznaczonym numerem 33, to po prostu ją wymienią, tym samym godząc się na start z dalszej pozycji. Austriacy nie chcą powtórzyć błędu Ferrari z Monako.
Końcówka Q3 w Arabii Saudyjskiej przyniosła niesamowitą dawkę emocji kibicom. Po raz kolejny w rolach głównych wystąpili dwaj pretendenci do mistrzowskiego tytułu. Najpierw Lewis Hamilton ustanowił najszybsze okrążenie kwalifikacji, pokonując Maxa Verstappena o 0,142 sekundy.
Wtedy jednak po arabskim torze zaczął "fruwać" Holender, który przed zakrętem numer 27 "zdjął" już 0,410 sekundy z okrążenia Brytyjczyka. I to właśnie w tym miejscu 24-latek popełnił bardzo kosztowny błąd. Stracił nie tylko pole position, ale też start z pierwszego rzędu.
Jakby tego było mało, Verstappen uderzył w ścianę bokiem bolidu, czym mógł uszkodzić swoją skrzynię biegów. Obecnie nie wiadomo, czy doznała jakichś poważniejszych uszkodzeń, ale Red Bull zapewnił już, że nie będą podejmować zbędnego ryzyka.
W ten sposób ekipa z Milton Keynes chce uniknąć wpadki, jaką "popisało" się Ferrari podczas tegorocznego GP Monako. W kwalifikacjach zdobywca pole position, Charles Leclerc, rozbił swój bolid, a mimo to Włosi nie zdecydowali się większe modernizacje w maszynie SF21, unikając kar startowych. To natomiast zemściło się w niedzielę, gdyż Monakijczyk po problemach na "kółku wyjazdowym" nie przystąpił do rywalizacji.
"Musimy wszystko rozebrać i dokładnie sprawdzić. Widzieliśmy już sytuację z Leclercem w Monako. Uderzenie było bardzo podobne. Natomiast oni zdecydowali się nic nie zmieniać, a po kłopotach z okrążeń "rozgrzewkowych" konsekwencje stały się jasne", mówił konsultant teamu spod znaku byka dla Servus TV.
"Jesteśmy na tyle szybcy, że nie będziemy podejmować zbędnego ryzyka. Jeżeli w skrzyni będą jakieś uszkodzenia, to ją zmienimy. Trudno tutaj się wyprzedza, ale trzeba będzie takie coś zrobić."
Marko przyznał również, że nie ma żadnych pretensji do swojego kierowcy o to, że tak mocno naciskał podczas finałowego przejazdu:
"Zdjął" już 0,4 dziesiąte w tamtym momencie, a to naprawdę dużo tutaj. Kiedy hamował, zablokował lewe koło. Stracił przyczepność i zaczął się ślizgać."
"Oczywiście można było mu powiedzieć: "ok Max, jesteś z przodu, spokojnie". Natomiast Max taki nie jest i my też nie. Przy takim okrążeniu to były po prostu niuanse. To była kwestia kilku setnych przy hamowaniu. I miało to taki głupi efekt."
komentarze
1. Katsurimoto
Lewis ma 4 okrążenia starsze opony (po błędzie w Q2) i to na nich wystartuje. Jeśli się mylę poprawcie.
Więc szanse na pewno są, tylko by nie było uszkodzeń.
0.4 to miazga na tak silnikowym obiekcie i tym "super" silniku mercedesa
2. LuckyFindet
@1 tylko pamiętaj, że te 0.4 s to tempo kwalifikacyjne na miękkich oponach. Na oponach pośrednich w wyścigu już to może się wyrównać. Natomiast na pewno Mercedes nie ma takiej przewagi z tym silnikiem jak wszyscy zakładali. Jutro może być naprawdę ciekawy wyścig.
3. jmp64f1
Pięć pól do tyłu i tytuł przepada. Oby tak było.
4. CzerwonyByk
Jaki ten sezon jest piękny. Pod wieloma względami najlepszy od, co najmniej kilkunastu lat. Ścierają się ze sobą dwie potężne siły. Mercedes i Red Bull są w absolutnie topowej formie. Nawet pojedyńcze błędy temu nie przeczą. Przy tak zażartej w każdym aspekcie rywalizacji, one są nieuniknione. To tylko świadczy o tym, do jakich limitów oni doszli. Niezależnie od końcowego wyniku, szacunek należy się za to obu ekipom.
Oczywiście, poza tymi dwoma teamami, mamy także wielu innych "cichych" bohaterów. Kilku kierowców jedzie sezon życia. Hamilton, Verstappen, Gasly, Norris, Russel prezentują kapitalną formę. Leclerc i Sainz również pokazują bardzo dobrą dyspozycję i trzeba docenić fakt, że ich współpraca w wydatny sposób przyczynia się do poprawy wzrostu formy całego zespołu. Przyszły rok naprawdę może być przełomowy dla Ferrari. Nie można również zapomnieć pochwalić Ricciardo. Po takim początku i presji. Po tym, jak musiał zacząć sobie radzić z bolidem, który kompletnie nie pasował do jego stylu jazdy, to jednak potrafił pojechać kilka naprawdę solidnych wyścigów. Jakby nie było, osiągnął najlepszy wynik McLarena od lat. To był taki sam pstryczek w nos dla Lando, jaki dał Maxowi, gdy zabrał mu PP w Meksyku, kiedy Holender mógł być najmłodszym zdobywcą PP :).
Co do pojedynku Lewisa z Maxem, to dla każdego z nich, tytuł wywalczony w tym roku, będzie największym osiągnięciem w karierze. Jeżeli Hamilton ma być 8-krotnym mistrzem świata, to właśnie po takim sezonie. Wygrałby tytuł po rywalizacji z takim talentem, jakim jest Holender i to w wyrównych bolidach. To kierowcy w tym roku będą decydujący, jeśli chodzi o końcowe zwycięstwo, a nie bolidy. Z drugiej strony, jeżeli Verstappen rzeczywiście jest godny przejąć status, jaki ma Lewis w F1, to musi pokonać go właśnie w tym sezonie, właśnie po tak wyrównanej rywalizacji. On rywalizuje z absolutną legendą F1, która ma za plecami świetnie funkcjonujący zespół. Ten sezon ma idealny scenariusz.
Co do dzisiejszego błędu Maxa w kwalifikacjach, to jego ostatnie okrążeniu było całą esencją tego, czym między innymi powinna być F1. Czyli jazdą na absolutnych limitach. Niestety, z limitami jest tak, że mają znikomy margines błędu, a jakby nie było, to Verstappen go popełnił. Oby nie okazał się bardziej kosztowny, niż na tą chwilę jest. Czy mógł odpuścić w ostatnim sektorze? Pewnie mógł, ale biorę pod uwagę, że pomimo, że miał ponad 0,2 sekundy przewagi po drugim sektorze, to nie był pewien trzeciego sektoru, bo w nim, to Mercedes był mocniejszy, przynajmniej miało być tak w teorii. Jeśli byłaby to prawda, to tylko pokazywałoby, jak bardzo obawia się Hamiltona i jak bardzo zależy mu na tytule.
Na zakończenie, sorry, za tak długi wpis, ale naszła mnie nagła wena :).
5. ekwador15
zero pojecia w komentarzach powyzej. mercedesy mialy tutaj problem z rozgrzewaniem, odpowiednim przygotowaniem opon do pracy. wszystko spowodowane jest tym, że ten tor slabo obciąża opony i to że lewis ma 4 okrazenia starsze opony na start, to na tym torze nic nie znaczy. chyba bottas w 3 treningu przejechal 9 kolek na miekkich i poprawił na ostatnim jeszcze swoj czas. tutaj na posrednich to mozna pol dystansu wyscigu przejechac, na twardych na tym torze mozna byloby caly wyscig pojechac gdyby nie wymóg zmiany
6. Gunnerrsaurus
5 miejsc do tyłu wiele nie zmieni. Max skończy wiścig na 2. Miejscu i wszystko rozstrzygnie się w ostatnim wyścigu w kalendarzu, a ten sezon przejdzie do historii.
Swoją drogą zazdroszczę twórcom drive to survive, bo mają bardzo łatwe zadanie przy czwartym sezonie.
7. MattiM
No niestety. Dzisiaj nareszcie Ci, którzy cały sezon pisali o gorącej głowie Verstappena, dostali potwierdzenie swojej tezy. Ewidentny błąd, który może kosztować zwycięstwo. W wyścigu Merol zapewne będzie szybszy niż w kwalifikacjach.
8. polskaplonie
gdybania ciąg dalszy :-), gdyby Max miał te kilkadziesiąt punktów, które stracił...
9. Danielson92
Każdy popełnia błędy. Tym razem padło na Maxa. Kto wie jednak czy to nie był najbardziej brzemienny w skutkach błąd tego sezonu. Holender praktycznie był nieomylny , a ta pomyłka może go kosztować tytuł.
10. Slazak
czytam komentarze i okazuje się, że hipokryzja fanów puszek sięga zenitu:
* przewaga HAM'a w Brazylii to zasługa nielegalnego, rakietowego bolidu MERCA
* przewaga RB na oponach miękkich to zasługa Geniusza MAX'a w przeciętnym bolidzie z silnikiem HONDY.
To nie ma sensu, przewaga bolidu RB-Honda na miękkich oponach wyraźna i niepodważalna, błąd MAX'a oczywisty, sam MAX potwierdza, że dzisiaj bolid był ultra szybki, a wyraz twarzy NEWEY'a bezcenny- cały jego wysiłek zmarnowany przez gorąca głowę MAX'a
11. Faustus
Nie ma ludzi nieomylnych. Maxa zgubiła zbyt gorąca głowa (i pewnie nadmierna zapalczywość). Do feralnego zakrętu pędził po PP, choć nigdy nie dowiemy się o ile zdołałby wyprzedzić Lewisa, i czy zdołałby to uczynić. Pewnie tak, ale to tylko gdybanie (choć wszystko na to wskazywało). Zresztą już początek jego drugiego okrążenia wskazywał, że będzie bezkompromisowo. Uślizg i prawie przytarcie lewą stroną bolidu o bandy nie spowodowały zaświecenia się w głowie czerwonej lampki z ostrzeżeniem, że zbytnio szarżuje. No i przeszarżował. Dał tu znać o sobie brak chłodnej kalkulacji. A to czyni niebagatelną różnicę między nim a Lewisem. Zerojedynkowość nie zawsze się kalkuluje.
Ciekawi mnie czy ewentualny start z 8 pola na tym torze pozwoli mu na szybkie doścignięcie Lewisa. Wyprzedzanie, które miało miejsce w niższej serii nie musi tu być tak samo łatwe.
12. polskaplonie
@11 dobra ocena
13. Lysybielany48
Sami specjaliści a i tak wszystkie wasze słowa są gówno warte tyle co sobie pogadacie
14. Woa-VooDoo
#6 Wydaje mi się, że zrobi różnice.
Start z 3 pozycji i połknięcie Bottasa na starcie dałoby Maxowi szanse, na pokonanie Hamiltona podczas wcześniejszego Pitstopu.
A przy starcie z 8 pozycji takiej opcji nie ma.
15. Glorafindel
14. Woa-VooDoo
Wszystko zależy tylko i wyłącznie od tempa, a na medach Merc miał lepsze tempo podczas treningów. Z resztą nie wiemy jakie rzeczywiście to tempo będzie, jakie zostaną wybrane strategie i co się wydarzy nie przewidzianego.
16. Talek
wszyscy nie zrozumieli że -0.4 było w stosunku do najlepszego czasu Verstappena który był prawie 0.2 słabszy od Hamiltona, więc na końcu byłoby 0.2-0.25 max. Merc cierpiał na softach strasznie, w piątek robili na nich gorsze czasy niż na hardach, w wyścigu pewnie będą tylko med i hard więc z tą miażdżącą przewagą Red Bulla bym się nie rozpędzał. Jutro strategia może wygrać wyścig bardziej niż sama jazda, 1-2 SC na bank, kto wytrzyma i wykorzysta
17. cinek76
Mercedes na miękkich nie daje rady , tylko twarde gumy i to z zrobią w wyścigu , jeżeli ham nie spiepszy startu to może ale to może max go nie obiedzie , dobrze jest , przynajmniej jest co oglądać
18. Woa-VooDoo
#15 Patrząc na f2 można stwierdzić, że jest duże prawdopodobieństwo SC po pierwszym zakręcie.Później, sytuacja się uspokajała, kiedy kierowcy dogrzali opony.
#16
Czekaj, czekaj, kierowcy mercedesa nie korzystali z hardów w piątek -_-
19. cinek76
PS Kibicuje lewisowi bo razem z Robertem jezdzil i śledzę od 2010 , pozdro
20. cinek76
A ty myślisz ze tego nie widzieli
21. XandrasPL
@19
Jeden wyścig jechali w tym samym zespole i Robert ogolił Lewisa.
22. Aeromis
Co Max zrobił źle? Właściwie to nic. Był na p2, BOT się poprawił - spadł na p3. Co miał do stracenia? Nic. Grzał lepiej, niż Hamilton w zrypanym pierwszym przejeździe w q3. To było genialne okrążenie w dodatku po lekkim pocałowaniu bandy na wstępie. Finalnie przesadził jadąc na limicie na nowym torze i będąc potencjalnie najlepszym na nim. Zupełnie nie zganiałbym tego nie nieutrzymanie ciśnienia. Przejechał prawie całe okrążenie ryzykując i będąc szybszym niż pozostali. Co innego, gdyby to on prowadził, ale tak nie było.
23. Danielson92
Hamilton też dostanie nową skrzynie? Bo takie informacje się pojawiają, że też mogą mu wymienić.
24. Ewenement
@23 Hamilton dostanie nie nową skrzynie ale ósmy tytuł ;)
25. Magda_
@4 CzerwonyByk
Świetny komentarz. Nic dodać, nic ująć. Pozdrowienia od fana F1 (nie fana konkretnego kierowcy, czy zespołu :)
26. Krukkk
@5. Poprosze raport Pirelli na podstawie ktorego napisales swoj komentarz, oczywiscie nie powolasz sie na niego, bo nie ma takowego.
Mercedes jak zwykle w treningach swirowal pawiana z tym oknem pracy opon, bo w kwalifikacjach maja P1 i P2-dziwne co nie? Nagle na pojedynczym okrazeniu nie bylo problemow "z dogrzaniem" opon"?
W najgorszym przypadku mieliby P2 i P3-faktycznie to wskazywaloby na problemy z oponami (zart oczywiscie).
27. Glorafindel
24. Ewenement
Jak zasłuży to dostanie. Prosta sprawa.
28. CzerwonyByk
@Magda
Dziękuję i również pozdrawiam.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz