Jordan nie zatrudniłby Sebastiana Vettela
Eddie Jordan - założyciel i szef zespołu Jordan Grand Prix, wyraził swoją opinię na temat możliwego angażu Sebastiana Vettela w Racing Point.Irlandczyk choć docenił osiągnięcia niemieckiego kierowcy, to nie ukrywał, że dość sceptycznie podszedłby do możliwości jego zatrudnienia. Według Jordana Vettel jest zwyczajnie wypalony i nie warto z jego powodu psuć harmonii w ekipie Racing Point, z którą tak namiętnie jest ostatnio łączony.
"Oczywiście chciałoby się mieć Vettela w swoim bolidzie. Przecież swoje pierwsze zwycięstwo odniosłem z Damonem Hillem, który był już wtedy na granicy przejścia na emeryturę, tak więc na pewno czterokrotny mistrz świata - Vettel, jest bardzo cenny dla każdego zespołu."
"Ale czy warto psuć ekipę jaką ma Sergio - wkład finansowy i dobry rytm pracy wewnątrz? Czy Vettel może jeszcze wzniecić ogień, entuzjazm czy charyzmę, którą miał? W jego wieku będzie to bardzo trudne."
"Czy bym go zatrudnił? Prawdopodobnie nie, ponieważ uważam, że jest zbyt wielu młodych dobrze prosperujących kierowców, którzy mogą przyjść zamiast niego."
"Rok temu mało kto przypuszczałby, że Charles Leclerc kompletnie go zniszczy pod wieloma względami już w swoim pierwszym roku. A jednak mu się to udało i Charles zapewne będzie dalej dążył do utrzymania pozycji numeru 1 w Ferrari przez dłuższy czas."
Przez moment w sferze plotek istniał temat przejścia Sebastiana Vettela do zespołu Mercedesa. Został on jednak dość szybko ucięty w mediach po tym jak wyciekły informacje o niemal pewnym utrzymaniu miejsca przez Valtteriego Bottasa. Jordan również i ten przypuszczalny kierunek ocenił dość surowo, twierdząc, że Vettel nie mógłby utrzymać tempa dyktowanego przez Lewisa Hamiltona.
"Twierdzisz, że w podobnym bolidzie Vettel mógłby walczyć koło w koło z Lewisem Hamiltonem? W tym momencie nie może zrobić tego nawet z Charlesem Leclerkiem. Czy może to zrobić z Lewisem? Nie sądzę. Tak bym też do tego podchodził, gdybym był szefem zespołu."
komentarze
1. Sasilton
Przypomnę tylko, że zatrudnił Damona Hilla.
2. Xandi19
Nie zgadzam się. Być może zatrudnianie Vettela to nie jest najlepszy pomysł ale jak ja słyszę, że lepiej wziąć kogoś młodego to mnie krew zalewa. To jest sport i biznes. Na co komu młody. Bardzo dobrze zrobiło Renault. Niektórzy zaburzyli tą granicę wejścia do F1, że jak ktoś ma juniora w wieku 21 lat to nie wie co zrobić bo przecież wchodzili już młodsi do F1.
A co do ostatnich słów z artykułu. Z sympatią do Bottasa bo jednak stara się to w jego przypadku nie wiemy czy to on pojechał świetnie czy to Lewisowi się nie chciało. Oczywiście, że Vettel nadążyłby za Hamiltonem. To w innych kwestiach mogłoby to się rozegrać a nikt nie wie co mogłoby się stać. A Bottas jeździ bardzo dobrze kiedy Merc jest z przodu. Jeśli on ma w głowie, że w kwalach samo auto daje mu 2 miejsce to inaczej się myśli i nastawia niż jakby wiedział, że mogą być przed nim Max i dwójka Ferrari. Bottas jeździ dobrze jak Merc jest z przodu. Wtedy ma tylko jednego kolesia z przodu albo z tyłu. Dlatego taki sezon 2018 lepiej pokazał, że jest Bottas.
3. Bejski
@2 hahahah ale bzdury???????????????? " oczywiście , że by nadążył za Hamiltonem " powiem tak: nie poradził sobie ze średnim RIC będąc u szczytu , nie poradził sobie z LEC już nie poradzi sobie z nikim. Jest taka miernotą ten VET , że on już lata temu powinien wylecieć . Trzymali go tylko przez pryzmat 4 tytułów które i tak fartem zdobył. Mistrzem był Alonso , mistrzem był Senna, nigdy prawdziwym mistrzem nie byl VET. Czas już na niego bo żenująco się ogląda jego, jego wypadki co 2 wyścig. Miernota jak na kierowcę F1
4. Raptor202
@3 Rzadko zdarza mi się bronić Vettela, ale teraz to już pieprzysz od rzeczy. Mimo że uważam Vettela za mocno przereklamowanego kierowcę, który nie powinien już nigdy dostać bolidu z czołówki, to nazywanie go miernotą jest absurdalne. Hamilton by go zgniótł, to fakt, do Leclerca też za bardzo już nie ma podjazdu, ale w zespole środka stawki mógłby być jeszcze konkurencyjny, taki poziom podobny do Pereza, Kvyata czy tam Ocona. Z Grosjeanem czy Kubicą spokojnie by sobie poradził, z będącym jedną nogą na emeryturze Raikkonenem również, co zresztą już udowodnił.
5. go!!!
Tak w kwestiach językowych - to nie pierwszy artykuł na tej stronie, gdzie po przetłumaczeniu na j. polski w jakimś cytacie pojawia się słowo "prospekt"... W naszym języku niestety nie znaczy to perspektywiczny (co miał na myśli anglojęzyczny autor wypowiedzi), tylko broszura...
6. Tho_15
@3 A ty jesteś pewnie świetnym kierowcą
7. Xandi19
@3
Nie znam Cię typie. Całe życie przygotowywałeś się na ten komentarz? To jeden z tych typów, który nabijał wyświetlenia pod postami ale nigdy nie komentował. Nie no jak czytam to widzę typa, którego coś piecze. Współczuję Ci, że masz takie problemy. Nikt normalny by tak nie napisał. Wystaje Ci tyle słomy między przecinkami bo dałeś tam spacje i jeszcze więcej Ci się zmieściło.
8. goralski
Well, kto bez winy niechaj pierwszy rzuci kamyczkiem.... ;) xandi, pisząc że Vet by nadążał za Ham sam prowokujesz wylanie pomyj na Twoje posty. Można komuś kibicować, ale jakoś starać się nie oderwać od rzeczywistości też wypada
9. konewko01
@Xandi19 a ty łyknąłeś bejta i automatycznie stałeś się jak on. Brawo.
10. Ilona
Widzę, że każdy chce dorzucić coś od siebie. Vettel nawet nie walcząc o mistrzostwo jest najbardziej emocjonującą postacią w f1.
11. goralski
No fakt, nigdy nie wiadomo co odwali na torze...
12. hubos21
O kim oni będą pisać jak odejdzie z F1, może skończą się pudelkowe artykuły
13. Hawaii Hawajski
@3 Średnim Ric? Ric to dobry kierowca. Poza tym widać , że bolidy z ery hybrydowej Vett nie leżą więc nie pisz , że był u szczytu.
"Prawdziwym mistrzem Vett nigdy nie był" Oooooo taaaaaaa. Zwłaszcza w 2012 nie zasłużył Vett na tytuł kiedy to jak mnie pamięć nie myli to pierwsze 7 wyścigów wygrało 7 różnych kierowców...... A mimo to, mimo to i tak wygrał mistrza. O czym to świadczy? Jest bardzo dobrym kierowcą, który potrafi wykorzystać każdą możliwą okazję by zdobyć jak najwięcej punktów. W tych 7 wyścigach tylko 1 raz był pierwszy a więc wykorzystał inne wyścigi by zdobyć punkty i tytuł. Kompletny brak talentu. Skoro na nawet ten tytuł z 2012 nie zasłużył to tym bardziej Ham nie zasłużył na żaden ze swoich tytułów. Nawet na ten z 2008. Tam po prostu wyprzedził gościa na zakręcie i dzięki temu wygrał tytuł. No tak. Co to jest wyprzedzić kogoś w F1?
14. Kruk
@4 Raptor202.
NIestety, takie sa reguly scigania-tylko miernota zostaje zmasakrowany przez debiutanta w zespole.
@10 Ilona. Pod jakim wzgledem, emocjonuje Cie to, czy dojedzie do mety?
15. TomPo
Perez Vet ok, ale Vet Stroll to bedzie jakas porazka.
Niestety ale Vet nic nie wniesie nic o wiele wiecej, niz robi to Perez jesli chodzi o punkty.
Obawiam sie nawet, ze Perez jest w stanie przywiezc ich wiecej, bo nie popelnia az tylu bledow.
Pytanie wiec, czy Stroll postawi na biznes i pozbedzie sie syna, czy jednak wygra ojcostwo.
Zastapienie Pereza Vettelem, to bylby raczej strzal w kolano i Jordan to wlasnie glosno powiedzial.
16. Raptor202
@15 Punkty punktami. Stroll z całej trójki ma i tak największy potencjał wyścigowy na przyszłość. Wynikami niewiele odstaje od Pereza, a do tego jest młody i różnicę tę może zniwelować. Perez to nie jest Hamilton czy inny Leclerc, na jego poziom da się wskoczyć i nie trzeba do tego niesamowitego talentu, wystarczy mieć taki jak ma Lance. Pozostaje kwestia tego, od którego z kierowców może się więcej nauczyć. Tego nie wiem, ale w moim odczuciu akurat Vettel wydaje się być tym, który coś tam wie na temat ścigania i mógłby jakąś wiedzę młodemu Strollowi przekazać. Podkreślam, mógłby, niekoniecznie tak musi się stać. Vettel musiałby schować dumę do kieszeni. Z całą pewnością za to ma jedną przewagę nad Perezem - marketingowo jest o wiele bardziej interesujący. Zatrudnienie czterokrotnego mistrza to już konkretna promocja dla zespołu. Coś jak Villeneuve przechodzący do BAR w 1999 roku (tak mi się wydaje przynajmniej, nie oglądałem wtedy F1, ale biorąc sprawę na zdrowy rozum, to niedawny zdobywca tytułu przechodzący do całkiem nowej ekipy musiał wywołać jakieś tam zamieszanie w mediach). Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, czy ewentualna zamiana Pereza na Vettela okaże się bardziej pożyteczna, czy szkodliwa. Za to paradoksalnie samemu Vettelowi ewentualna porażka z Perezem w zespole mogłaby nawet bardziej zaszkodzić wizerunkowo, niż z Lancelotem. W przypadku Strolla można by było od biedy to uzasadnić jego wiekiem i ciągłym rozwojem, coś na zasadzie "uczeń przerósł mistrza", a Perez? Perez jest wyrobnikiem ze środka stawki, u 30-latka nie da się wcisnąć kitu, że nagle zrobił ogromny postęp i dzięki temu zostawił w tyle wielkiego Sebastiana. Gdyby taką rywalizację Vettel przegrał, to w zasadzie byłby dla niego koniec marzeń o czymkolwiek w F1.
17. Bejski
Jak fantastycznie mi wszyscy przyznali rację ????????
18. TomPo
@17
I tak i nie.
Zgadzam sie z Toba, ze mistrzem to jest Senna, Alo, Prost, Schumi, Lewis itd a nie Vet.
Zgadzam sie z tym, ze Alo przegral z Newey-em, bo widzial co prezentuje Vet i gdyby nie az taka przewaga bolidu to guzik by zrobil.
Co udowodnil przez swoje lata w Ferrari, gdzie nie osiagnal niczego. Nawet jak dostal konkurencyjny boli (2018) to nie potrafil tego wykorzystac.
Ferrari sie wtedy wkurzylo i wzielo na 2019 Lec. A jak zobaczyli ze mlody kopie zadek Vet, to po prostu wykopali go za drzwi i to telefonicznie, okazujac brak szacunku. Czyzby 4-krotny na niego nie zaslugiwal? Widocznie tez zdaja sobie sprawe ze te 4 tytuly to takie troche nadmuchane.
Natomiast niezgodze sie ze Vet to miernota.
Vet to srednio-dobry kierowca, walczyl ze srednim Web i przegral z bardzo dobrym Ric i Lec, wiec sila rzeczy musi znajdowac sie gdzies pomiedzy. Sredni - tak, miernota -nie.
Natomiast ostatnie Jego lata to raczej popis frustracji, wypalenia, oraz kompletny brak radzenia sobie ze stresem, co dyskwalifikuje Go jako kierowce wyscigowego. Mogly zostac np wedkarzem ;)
19. Bejski
@xandi19 - ja tylko wyraziłem opinie na te bzdury co napisałeś a Ty mnie obrażasz ? Jak niski musi być Twój poziom wartości by wyzywać gdy ktoś nie zgodzi się z Twoją opinią... Haha cudownie pokazałeś jak nisko jesteś w hierarchii
20. Xandi19
@Bejski
Czytanie ze zrozumieniem się kłania. Napisałem, że Vettel nadążyłby za Hamiltonem. Czy napisałem, że pokonałby go? A kto wie? To dwie różne kwestie. Widać, że za dużo jak na jedną głowę. I tutaj jest ta kwestia, że ja mogę tak pisać i nic Ci do tego. Nie obraziłem Cię. Chociaż każdy różnie to interpretuje i trafiłem na mlecza. I nudzi mnie to boomerskie podejście "Vettel cienias, 4 tytuły na farcie, Newey wygrał, bla bla bla". Jest jakiś sens dalszej rozmowy? Dla Cb ja napisałem bzdury, dla mnie Ty. Peace
21. Bejski
@ xandi19 -ale jesteś zabawny. Czytam już od dawna twoje wypociny "znawco" i nie ruszają mnie twoje obelgi hah i wiesz co możesz? Możesz najwyżej napisać post w internecie dzieciaczku... szkoda mi czasu marnować na ciebie. Sam twój nick wyraża więcej niż jesteś wstanie wymyślić hahahaha i nie tłumacz się co napisałeś a czego nie bo nie jesteś na przesluchaniu. hah takze więcej na Ciebie nie będę zwracał uwagi bo poziom jest tak za niski
22. Xandi19
@Bejski
23. Xandi19
? pozdrawiam cieplutko
24. zgf1
Nie wiem skad sie bierze ta nagonka na Vettela, niby slaby, zdobyl mistrzostwa przez bolid, to po czesci fakt. Za to Hamilton wynoszony jest na oltarze ale przeciez gdy nie mial mega bolidu wcale tak rozowo nie bylo, pierwsze mistrzostwo wygral z Massa jednym punktem, potrafil przegrac sezon z Buttonem (tez przez niektorych uwazany za slabego), czy mistrzostwo przegrane z Rosbergiem (ponoc sredniak i wyrobnik, a jednak pokonal boga :)). No do tego dochodzi rewolucja silnikowa, prezent dla Mercedesa/Hamiltona. Hamilton poza Alonso nie mial nawet takiego partnera jak Riccardo. Mi marzy sie Hamilton i Verstappen w jednym teamie, stawiam dom na zwycieztwo Maxa :)
25. jogi2
Ja tylko się martwię tym po odjściu Vettela, że nie będę miał tej satysfakcji co chwilę, która potwierdzała moje twierdzenie jeszcze za czasów RB i jego wygranych, że jest średniakiem.
Za co wtedy "eksperci" konsolowi chcieli krzyżować :)
26. Bejski
@xandi19 - ja nie pozdrawiam. Zbyt niski poziom..
27. devious
Jak zwykle gównoburza w komentarzach i jak zwykle tych samych "fanatyków" Vettela (Xandi) jak i "superhejterów" (TomPo) - nuda.
A odpowiedź, czemu to Jordan nie zatrudniłby Vettela i zostawił Pereza jest prosta - sam Eddie o tym wspomniał, ale być może nie powie tego na głos, "dobierając" jakieś argumenty o wypaleniu itd.
Otóż Eddie wolałby Pereza, bo ten płaci :))) To w zasadzie jedyna zaleta Pereza, bo jeździ jak jeździ, jak na pay-drivera jest bardzo dobry i doświadczony to fakt, ale to nadal nie jest materiał na lidera zespołu z czołówki, a tam aspiruje (i obecnie ma bolid na te aspiracje!) Aston Martin.
Vettel to nie jest poziom Lewisa, Maxa czy Alonso ale to nadal "najlepszy z dostępnych" na rynku.
Co do wypalenia - jest wypalony latami w Ferrari, tam każdy po 5 latach ma dość, dość miał nawet taki kawał skurczybyka jak Alonso, który wydaje się nie do zdarcia pod względem uporu i motywacji do wygrywania... Ale nawet Alonso miał dość Ferrari. Vettela też już to wypaliło, Ferrari też miało go gość, skończyła się chemia, to normalne po tylu latach. Vettel stał się kolejnym Raikkonenem, Rubensem, Massą - jeździ by jeździć, zrobi swoje, ale nie będzie z nożem w zębach pchał zespołu do przodu, wyciskał z bolidu ostatnich soków itd.
Natomiast jedno jest ważne - forma jest zmienna, klasa jest stała. Formę można odbudować, czasem nawet bardzo szybko - czasem wystarczy zmiana otoczenia. WIdoczne jest to zwłaszcza w sportach zespołowych jak piłka czy koszykówka, jak czasami wypalony zawodnik zmienia ekipę i nagle odzyskuje wielki blask, bo znowu czuje się dobrze, znikają złe fluidy, trawa znowu jest zielona :) Zresztą to samo każdy z nas czasami przeżywa np. w pracy - warto czasem zmienić środowisko po 5-6 latach. Sam dobijam do 6 roku w obecnej firmie i choć jest bardzo fajnie, luźno i bezstresowo, powoli czuję, ze pora na nowe wyzwanie...
Seb jeszcze nie jest ani taki stary ani jakoś wyjątkowo powolny - więc jednak ja jako szef wolałbym Seba - przemawiają za nim sukcesy, doświadczenie, siła marketingowa (tu ważny jest prestiż, Aston Martin to marka premium i musi mieć w składzie "prestiżowego" kierowcę, Perez i Stroll nie pasują mi na "twarz" marki!!!) i jednak wyższa klasa sportowa.
Pereza naprawdę wysoko nie oceniam, ot średniak z plusem, lepszy nie będzie. W aktualnym bolidzie powinien ścigać się tuż za plecami Maxa i Bottasa a często jest gdzieś daleko z tyłu... Niezbyt dobrze to o nim świadczy. A Vettel jednak ma na koncie ponad 50 wygrnaych wyścigów, "skalpy" na takich uznanych kierowcach jak Webber i Raikkonen, a od młodego i bardzo szybkiego Leclerca aż tak mocno nie odstawał i nie odstaje - to nadal jest powiedzmy jest co najmniej Top10 kierowców w F1, szczerze wątpię, by Perez notował lepsze wyniki niż Vettel. Oczywiście jest jeszcze aspekt finansowy - Vettelowi trzeba zapłacić i to pewnie niemało, a Perez wnosi kasę - i tutaj Jordan myśli "po swojemu" i on by wziął kasę :) Ale Aston Martin to ma byc zespół fabryczny, o kasę się nie powinni martwić - więc tutaj jednak powinien wygrać aspekt sportowy/marketingowy - i tutaj VET jednak bije Pereza.
A tym bardziej wątpię, by jakiś wspomniany przez Eddiego debiutant z marszu objechał Vettela - tacy debiutanci jak Hamilton, Max czy Leclerc trafiają się raz na 5 lat mniej więcej... Nie widzę w juniorach żadnego gościa aż z takim potencjałem, by go wziąć a on od razu będzie wymiatał w F1. Jest kilku obiecujących ale nie przesadzajmy - największe talenty z juniorskich serii ostatnich lat tj. Leclerc, Norris i Russell już są w F1. A kilku innych obiecujących jak Schwartzman, Armstrong czy Lundgaard są juniorami konkurencyjnych dla Mercedesa ekip, więc nie do zatrudnienia przez Astona.
Poza tym jakby to wyglądało - Stroll miałby być liderem Aston Martina a obok jakiś debiutant? Przecież to by była porażka na całej linii.
Jak lubię Eddiego to czasami gada zupełnie bez sensu, jakby nie przemyślał dokładnie sprawy...
28. TomPo
@27
ja superhejterem Vet? hahahaha W zadku mam Vet.
Jak jedzie dobrze, to powiem ze pojechal dobrze.
Nie moja wina ze czesciej mam okazje powiedziec, ze pojechal do zadu.
To, ze komus chlodna analiza wydaje sie byc hejtem, to juz problem odbiorcy.
Jego wykopanie przez telefon z Ferrari (co przewidzialem 2 lata temu jak tylko oglosili Lec) swiadczy raczej o tym, ze moja ocena sytuacji jest realna, a nie hejterska.
Ale wierzyc mozesz sobie w co tam chcesz, mam to tak samo w zadku jak i Vettela.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz