Webber: relacja Vettel-Ferrari jest skończona
Kolega zespołowy Sebastiana Vettela z czasów startów w Red Bullu podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat aktualnej sytuacji w Ferrari.Vettel nie rozpoczął sezonu 2020 dobrze. W sobotę nie wszedł nawet do Q3, zaś w niedzielnym wyścigu zaliczył - w zasadzie już typowy dla siebie - oberek i dojechał do mety na dziesiątym miejscu. Na domiar złego, jego zespołowy kolega, Charles Leclerc w tym czasie startując z siódmej lokaty, dojechał tuż za zwycięzcą, Valtterim Bottasem.
"Uważam, że Sebastian po wyścigu wydawał się »pusty«. Myślę, że z jego perspektywy, im szybciej się to skończy, tym lepiej dla wszystkich. Relacja jest zerwana, chemia uleciała, małżeństwo się skończyło", mówi Mark Webber.
"Sebastian zakłada czerwony kombinezon, jeździ czerwonym bolidem, ale jest tam już tylko dla samego siebie. Przyjmując pewne scenariusze można by życzyć, by to się już skończyło. Tak to teraz wygląda."
Australijczyk udzielił też komentarza na temat udzielonego na początku tygodnia wywiadu przez Niemca, w którym ten szczegółowo opisał okoliczności zerwania współpracy.
"Myślę, że to było zaskoczenie dla większości, dla Sebastiana prawdopodobnie największe."
"Nawet sposób w jaki zostało mu to przekazane... Przez telefon, nie wykonano żadnego wysiłku by powiedzieć mu to w twarz."
"Ewidentnie ta relacja nie była zdrowa i doszli do wniosku, że najlepiej jej nie kontynuować."
Webber uważa, że nawet jeśli w następnym sezonie Vettel nie znajdzie miejsca w stawce F1, niewykluczone, że w 2022 roku powróci do rywalizacji.
"Nie sądzę, że to już koniec. Uważam, że wciąż ma szansę na znalezienie czegoś w sezonie 2022, albo kto wie, może jeszcze w Red Bullu w 2021?"
"On musi naładować baterie, uwolnić swój umysł od wszystkiego co związane z Maranello. Myślę, że wciąż trochę za wcześnie, by dyskutować o zakończeniu kariery. Uważam, że w przyszłości znajdzie się w stawce, nieważne czy w 2022, czy 2021 roku."
komentarze
1. magic942
Pamiętam jak nawet na tym portalu,wszyscy rączki zacierali na samą myśl, jakież to Webber brudy wyniesie z Rbr i jak im tyłki obrobi z Vettelem na czele. Tym czasem Webber stał się dobrym kumplem z Sebą i aż trudno uwierzyć, że oni kiedyś za sobą nie przrpadali.
Co do Vettela podobno jutro ma coś zostać ogloszone i niewykluczone, ze Vettel znajdzie sie w Aston Martinie, a przerwe od F1 zrobi sobie Lance... Ale równie dobrze, może być to plotka więc prosze nie wyśmiewać jeśli się myle.
2. gzr
Kto jest kierowcą rezerwowym Ferrari? :) I w razie odejścia Vettela co to oznacza?
3. gzr
Nie można edytować - chodzi mi oczywiście o bieżący sezon.
4. B_O_N_K
Antonio do Ferrari (jako że jest rezerwowym) a Robert do Alfy za Antonia?
Wszystko pięknie ale dlaczego Ferrari miałoby zrywać kontrakt z VET w czasie trwania tego sezonu?
5. p1stolet
@4 Dokładnie przecież to wiązało by się z kolejnymi dodatkowymi komplikacjami... poza tym na jakiej planecie GIO będzie lepszym wyborem by dokończyć sezon w Ferrari od VET...
Chyba że @3 sugeruje że VET sam zamierza odjeść...
6. Michael Schumi
@1 Jego wypowiedź nie wskazuje na to, że się kumplują. Mark podzielił się jedynie swoimi spostrzeżeniami.
7. PiotrasLc
Mam nadzieje że mnie nie zjecie więc puszcze wodze fantazji
Vettel jeszcze w tym sezonie opuszcza Ferrari , oni chcą być mimo wszystko jeszcze silni do końca sezonu i mieć dwóch szybkich kierowców ,dogadują się z Alfą i do końca sezonu partnerem Leclerca zostaje zostaje Kubica.
Wiem wiem za marzenia nie karają jeszcze
8. Xandi19
Motorsport Total jutro ma zrzucić kolejną bombę. Jak widzę kilka osób mnie już uprzedziło, że będzie chodzić najprawdopodobniej o Oberka.
9. Xandi19
@7
Z Alfą są dogadani tak, że jakby co to wchodzi Antek i jeździ za kogo trzeba a wtedy Robert wchodzi do Alfy i jedną ręką robi podium.
10. TomPo
Tez mam wrazenie, ze Vet moze nie dojezdzic do konca sezonu.
Raz ze teraz trwa juz praktycznie otwarta 'wojenka' z Binotto gdzie jeden drugiemu zarzuca mowienie nieprawdy, a dwa ze Vet juz sie chyba psychicznie wypalil, i takim bolidem jaki Ferrari w tym roku przygotowalo, on po prostu nie bedzie umial jezdzic. Ten bolid nie jest przyklejony do jezdni. Moze to nie poziom Williamsa ale tez nie poziom z 2018.
Rozne roszady sa mozliwe.
GIO do Ferrari do konca sezonu, a RK za GIO w Alfie - ja sie tam nie pogniewam
@7 No to poleciales :) ale wizja mi sie podoba, choc nierealna. Gio do Ferrari a RK za niego w Alfie - to bardziej realne. Szkoda ze Alfa z silnikami Ferrari stala sie taczka jak Williams :/
11. devious
"Co do Vettela podobno jutro ma coś zostać ogloszone i niewykluczone, ze Vettel znajdzie sie w Aston Martinie, a przerwe od F1 zrobi sobie Lance..."
Dokładnie, ma byc jakaś "wielka bomba jutro", moje typy - oparte na niczym :)
1) Jutro ogłoszą "zerwanie współpracy z Vettelem po GP Styrii" - to by była wielka bomba to fakt. Nie ma już sensu ciągnąć tego dalej, Vettel nie chce już jeździć w Ferrari, Ferrari nie chce Vettela. Po co to ciągnąć?
Ferrari zawsze miało hopla na punkcie swojej włoskości - oraz zazdroszczą po cichu programu juniorskiego Red Bullowi, więc mogą chcieć dać choć kilka startów Giovinazziemu. Z góry wiadomo, że tutaj za dużo by z tego nie wyszło, ale jednak pewne ega zostałyby podłechtane - Włoch we włoskiej ekipie, zawsze to jakaś poprawa wizerunku Ferrari i Binotto, może i chwilowa, ale trzeba "temat Vettela" jak najszybciej skończyć. Gio nic wielkiego nie zdziała w Ferrari, ale oni mogą ten sezon i tak już skreślić, to będzie dla nich sezon "testowy" i próba uratowania sezonu 2021 - muszą teraz przebudować bolid i będą dosłownie "testować" poprawki w wyścigach - jak się uda rozwiązać problemy, to mają szanse coś powalczyć w przyszłym roku. Bolidu nie mogą zbudować od nowa, rozwój jest utrudniony, będzie cieżko. Wobec tego czy Seb będzie się tam dalej rozbijał czy Giovinazzi - co za różnica :) A jednak Gio będzie strzelał płomieniami z tyłka, byle usiąść w czerwonym bolidzie - i na pewno poprawi atmosferę w ekipie. Motywacja i dobra atmosfera czasami więcej znaczą niż talent i naturalna szybkość... Stąd może w teoretycznie głupiej wymianie Seb-Gio jednak jest sens? Ja na to pytanie nie mam odpowiedzi, ale może Mattia ma...
Swoją drogą być może Alfa też już o tym wie, że tracą Gio - stąd niespodziewany trening dla Kubicy w Styrii - on musi łapać kilometry już teraz, bo zaraz wskoczy na pozycję podstawowego kierowcy? Kto wie?
2) Aston Martin bierze Seba na 2021. To też możliwe, oni potrzebują "nazwiska" bo to jednak ekipa fabryczna i muszą dbać o wizerunek. Oni potrzebują też lidera, Vet jest obecnie "w rozsypce" ale to nie znaczy, że jak nie zmieni środowiska to nadal będzie... On się może odbudować a to jednak nadal kierowca "z górnej połówki tabeli" - wygrał ponad pól setki wyścigów, nie da się tego zrobić przypadkiem :) A nuż Aston znajdzie sposób, by Sebka odbudować, przywrócić Vettela sprzed kilku lat?
Tylko pytanie, kogo Racing Point/Aston miałoby się pozbyć? Perez ma kontrakt, więc chyba go nie rozwiążą, a przynajmniej byłoby ciężko - ale jest to do zrobienia, takie kontrakty zawsze mają specjalne"klauzule". Co jak co ale Strolla stać na "opłacenie" odszkodowanie Perezowi.
Druga opcja - młody Stroll out. Wydaje się to dziwne, ale w wielkim biznesie nie ma sentymentów. Aston Martin ma być ekipą fabryczną, a tam nie ma miejsca na nepotyzm - a chyba wszyscy wiemy, że obecnie Lance jednak to półka niżej niż Perez... Tatusia też stać, by Lancowi wykupić fotel w innej ekipie - Haas, Williams czy może nawet Alpha Tauri mają problemy finansowe, więc 10 czy 20 baniek za oddanie fotela mogą "zostać rozważone". Tym bardziej, ze Lance to jednak już doświadczony i nie tak wolny kierowca, na pewno nie jest gorszy niż Grosjean czy Kvyat, a wnosi sporo budżetu - więc to nie jest taka zła opcja dla tych ekip... Sam Lance nie byłby szczęśliwy, ale dostał już tyle szans od ojca, że może ta tegoroczna jest ostatnią? Kto wie, co siedzi w głowie Strolla seniora? Ja wiem jedno - miękkim zawodnikiem to on nie jest, możemy spodziewać się wszystkiego... Nawet z pozbyciem się obu obecnych kierowców Racing Point, w razie jakby obaj zawodzili...
3) Vettel wraca do Red Bulla. Ponoć pierwszą osobą, do jakiej dzwonił po wywaleniu z Ferrari był Marko... Stara miłość nie rdzewieje... Nie wiem po co Red Bullowi Vettel i po co Vettelowi bęcki od Maxa, ale to F1, tutaj się czasami nie można doszukiwać logiki. Helmut nadal kocha Sebka, Sebek chyba nadal kocha Red Bulla, wielki powót? Albon musialby "wrócić" do Alpha Tauri, ale dla Red Bulla to nie nowość, w zasadzie to tradycja już :D Scenariusz mało prawdopodobny, ale skoro ma być jakaś bomba, to coś musi się wydarzyć...
4) Hamilton kończy karierę w F1 po 2020. To prawdziwa bomba, ultra bomba :) I wtedy Vettel jednak w Mercu? Albo Russell. Ja bym postawił na Russella, Toto chyba też.
5) Russell obok Ham w Mercu, zamiast Bottasa. Ponoć menedżer Bottasa już się kontaktował z Renault szukając opcji dla Fina, może już wiedzą, że to ostatni sezon w Mercu i muszą mu znaleźć fotel... Choć Ola Kallenius niby ogłosił już, że chcą pozostawić obu kierowców na przyszły rok... Tylko ile już razy zespoły nawet oficjalnie mówiły A, a tydzień później robiły B :) Nie mnie nie zdziwi...
12. TomPo
@11
1 - najbardziej realne. Nie ma sensu ciagnac tego sezonu z Vet i tej opery mydlanej w wylewaniem zakulisowych brudow teraz, kto i jak kogo potraktowal. To by tez wlasnie wyjasnialo nagly trening dla RK, ktory od kolejnego weekendu siedzialby na polach startowych zamiast GIO.
2 - Seb za Stroll'a ktory laduje w Haasie - tez realne. Do tego punkt 2 nie wyklucza pkt 1. Seb wylatuje juz teraz, idzie tam Gio, RK zastepuje GIO, a od przyszlego sezonu Vet laduje w Astonie.
3 - nierealne. Marko jasno powiedzial, ze nie ma teraz tam miejsca dla Vet. Do tego nie dostalby juz pozycji nr1, bo jest nia Max, Do tego nie oszukujmy sie, ze dostalby niezle becki od Holendra.
4. - bardzo malo realne. Nie teraz. Po zdobyciu jeszcze 1-2 tytulow moze zapragnie ubrac np czerwony kombinezon u boku Lec albo zakonczyc kariere. Watpie by bylo to juz teraz.
5 - Tez realne od 2021 ale to w niczym nie rozwiazuje sprawy Vet. Chyba ze Vet do Williamsa xD
13. Malmedy19
TomPo i devious, po prostu brak słów, żeby skomentować te chore komentarze, brak słów.
14. sylwek1106
@13. Wolność słowa. Każdy pisze co chce i jest to ok dopóki nikogo nie obraża. W dodatku 11. i 12. Dość ciekawe i fantasy nawet zabawne.
15. Malmedy19
Oczywiście, że wszystko wolno powiedzieć, ale nie wszystko wypada.
Poza tym zakładam, że to nie są osoby po 13 lat, bo wtedy taka niedojrząłość jest od biedy tolerowalna.
Chociaż znam takich, co to po 60 głupoty będą gadać.
Przyznanie się do błędu nie jest cechą powszechną.
16. goralski
Tyle że oni nie piszą co będzie tylko co by mogło być z różnymi wariantami. To nie są stwierdzenia tylko dywagacje z przymrużeniem oka, jeśli ktoś tego nie jarzy to chyba ma problem ;)
17. TomPo
@15
Ale widzisz subtelna roznice pomiedzy "na pewno tak bedzie" a "zobaczmy jakie moga byc opcje" ?
Jedne sa mniej, drugie bardziej realne, niektore to sci-fi jak Vet w Williamsie.
Natomiast, jesli nie potrafaisz strawic tego, ze ktos dywaguje i rozpatruje rozne opcje, to masz bardzo dobre zadatki na tyrana, ktory na dodatek nie rozwaza wszystkich (nawet mniej realnych opcji).
To ze Vet nie dojezdzi do konca sezonu i skonczy przygode z Ferrari po tym weekendzie jest akurat dosc realne, patrzac na ich obecne relacje, oraz znajac historie F1 jak Ferrari obchodzilo sie z kierowcami.
Nie wiem czemu tego typu dewagacje czy ukladanie mozliwych (mniej lub bardziej) scenariuszy mialoby byc zakazane, lub mialoby byc oznaka niedojrzalosci.
Raczej wychodzi tutaj, Twoj brak kultury.
Pozdrawiam.
18. Lukas3003
Malmedy19
Przestań płakać ,chłopcy puścili wodze fantazji i nawet z tego fajny film wyszedł !!!
19. Franczos2010
No fajne i troszkę możliwe
20. Malmedy19
Napisałem i usunąłem.
Otwieram lodówkę, a tam siedzi śliwa z deviousem i tomem, i "obiektywnie" nie zostawiają suchej nitki na Vettelu. To nie fantazja, to mania.
21. TomPo
@20
Jesli seba jedzie dobry wyscig, to nie mam najmniejszego problemu, by pogratulowac Mu na forum, ze pojechal dobry wyscig i fajnie ze sie pozbieral.
Nie moja wina, ze przez ostatnie lata, nie daje zbyt wielu okazji, by pisac o Nim pozytywnie.
Tutaj podzielam zdanie Webbera, ze ten zwiazek umarl, a znajac Ferrari to nie beda chcieli tego ciagnac do konca sezonu. W sumie to bedac na miejscu Seby, chcialbys tam ciagle pracowac na tym 'okresie wypowiedzenia'? Ja nie.
22. Malmedy19
Dziękuje za neutralny komentarz.
Szczerze? To bym się obraził i poszedł. On musi ich bardzo lubić, żeby więcej nie powiedzieć, lub liczy na to, że Charlesa pokona i wtedy odejdzie. Życzę mu tego, ale wątpię, że się uda. Auto jest tak złe, że tylko fuksy zostają, lub tory, pogoda gdzie można to nadrobić umiejętnościami, które jakieś ma.
23. devious
@Malmedy19
Jest taki przycisk jak ignoruj, i sobie po prostu klikniji nie czytaj, zamiast płakać i wylewać swoje gorzkie żale. Rozumiem, że jesteś sfrustrowany po ostatnim wyścigu i masz kosmiczny "ból tylnej części ciała" z powodu słabej formy twojego "bożka", ale chyba nie ja jestem temu winien. I nie wiem gdzie ja "atakuję" twoje bóstwo - napisałem normalny komentarz "z przymrużeniem oka" w sprawie jakiejś zapowiadanej na dzisiaj "bomby związanej z rynkiem kierowców F1". I jestem tak wielkim hejterem Vettela, że... chciałbym, by pozostał w F1. Faktycznie bardzo go nienawidzę :) Ja po prostu lubię F1 i uważam, że powinni jeździć tam najlepsi - w tym także tacy, za którymi nie przepadam. Ktoś musi wygrywać, a ktoś przegrywać - więc dla mnie opcja, że Vettel jeździ ale nie wygrywa jest super :)
Aha a co do tego, ze Vet dalej jeździ a Ty byś się "obraził" - no niestety tak różowo nie jest, Vettel ma kontrakt i musi go wypełnić. Dopóki Ferrari go nie zwolni z kontraktu przedwcześnie lub sam Seb się z Ferrari nie dogada, że rozwiążą go za porozumieniem stron - to Seb musi jeździć. Nawet jakby nie chciał. Może też oczywiście zasymulować chorobę itd. ale tak nie robią profesjonaliści...
@TomPO
"3 - nierealne. Marko jasno powiedzial, ze nie ma teraz tam miejsca dla Vet."
Marko wiele mówi, a z reguły robi i tak odwrotnie niż mówi :) Poza tym, to nie on decyduje...
"Nieoficjalnie mówi się, że dr Helmut Marko, doradca Red Bulla ds motorsportu otrzymał od współwłaściciela firmy - Dietricha Mateschitza polecenia ściągnięcia Sebastiana Vettela ?do domu?.
To z dzisiaj news. W F1 wszystko jest możliwe. Vettel dostałby kosmiczny łomot od Maxa, ale może na tym etapie kariery będzie wolał być nawet często za Maxem ale jednak na podium i czasami powalczyć o wygranie wyścigu (RBR jednak to jest i będzie ścisła czołówka) niż siedzieć w domu i pierdzieć w stołek albo jeździć w jakiejś dziadowskiej Formule E.
Albona byłoby szkoda, ale jest młody, ma czas - może rok-dwa w Alpha Tauri posiedzieć jeszcze. On niedawno zresztą nie marzył nawet o F1, podpisał kontrakt w Formule E i cudem znalazł się w F1, teraz w sumie jakims zbiegiem okoliczności trafił do czołowej ekipy. Jego sen trwa, ale on jest w takiej sytuacji, że weźmie co mu Red Bull da...
24. TomPo
@23
Tak, tez to gdzies przeczytalem, ze szef RBR chce Vet.
Szkoda Albona, bo chlop pokazuje ze ma potencjal. Pytanie kto poleci z AT by Albona tam posadzic.
Ale mysle ze to byloby od 2021 a do konca sezonu Vet ewentualnie posiedzialby w domu, bo serio nie widze jakos dalszej wspolpracy na linii Vettel-Binotto.
Pozyjemy zobaczymy.
25. Skoczek130
Lawrence Stroll nie po to inwestuje, by jego syn miał iść do jakiegoś tam Haasa, w dodatku zupełnie niepowiązanego z nimi. Osobiście liczę na to, że Seb zakończy karierę i zajmie się rodziną. Po zawalonym 2018 roku po prostu się wypalił...
26. Raptor202
@23 Oby to były tylko plotki. Zastąpienie Albona tym darmozjadem to byłaby najgorsza wiadomość z możliwych.
27. TomPo
@23
Według Motorsport-Total.com, Dietrich Mateschitz miał przekazać Helmutowi Marko, by ten zaaranżował powrót 33-latka do ekipy Red Bulla. W tym scenariuszu swoje miejsce straciłby Alexander Albon, wracając do juniorskiej stajni AlphaTauri. Z kolei Daniił Kwiat definitywnie pożegnałby się ze wsparciem austriackiego koncernu.
Nie ma miejsca dla Sebastiana w naszym zespole - powiedział Helmut Marko, doradca Red Bull Racing. Gdybym był na jego miejscu, zdecydowałbym się na roczną przerwę i przyjrzał wszystkiemu od zewnątrz. Mamy Albona, który nas satysfakcjonuje. Albon jest w połowie Tajlandczykiem, a 51 procent udziałów Red Bulla należy do ludzi z Tajlandii"
Tak wiec... szef (byc moze oderwany od rzeczywistosci) albo z czystej kurtuazji cos powiedzial, ale realia sa takie, ze raczej w RBR nie wyladuje.
28. Xandi19
Te udziały to tak wiecie. Np. Mercedes mógłby się oddawać cały czas. Daimler z 5% udziałem dalej ma decydujący głos bo to do nich należy fabryka silników, technologia i zapewne dużo więcej. A W RBR różnice bywa. Fajnie, że Helmut przypomniał sobie, że ma szefa nad sobą. Ten od 15 lat zostawił mu wolną rękę na prowadzenie zespołu (byleby nie prosił o pożyczki z tzw. koncernu) a teraz Szef szefów zwęszył okazję na wzięcie Vettela.
Mi się wydaje, że tam nie musi być rola kierowcy. Max ma doświadczenie ale nie prowadzi rozwoju bolidu tak jak robiłby to teraz Ricciardo. Ściągniecie Vettela aby im jeździł i mówił co i jak. Vestappen tylko mówi, że bolid jest wolniejszy od Merca.
Moja wizja. Vettel w RBR jako Kubica w Williamsie (od czarnej roboty) aby być w tej F1 i gadać ze Strollem o Astonie na 2022.
29. sliwa007
Pytanie po co Vettel ma pójść do Red Bulla, gdzie królem i niekwestionowanym liderem jest Verstappen. Mało mu jeszcze upokorzeń?
30. dexter
Wlasciwie nic nie przemawialo za tym, azeby nie wydluzyc umowy z Vettelem. Wlasciwie...
Jego bilans: 14 zwyciestw w ciagu pieciu lat w Maranello, 2 x wicemistrzostwo swiata. Sebastian Vettel jest trzecim kierowca w historii Scuderia Ferrari jesli chodzi o liczbe zwyciestw. Tylko Michael Schumacher i Niki Lauda ma na swoim koncie wiecej zwyciestw. Schumacher: 72 zwyciestwa, Lauda: 15 zwyciestw. Vettel: 14; Ascari: 13; Alonso: 11; Massa: 11; Räikkönen: 9; Barrichello: 9; G. Villeneuve: 6; Ickx: 6, Prost: 5; Berger: 5.
To byl pewien proces. Mniej wiecej od dwoch sezonow w dosc regularnych odstepach mozna bylo zauwazyc pewne tarcie miedzy dwoma stronami. Z jednej strony niekiedy wrecz kontrowersyjne oficjalne wypowiedzi osob odpowiedzialnych. Z drugiej strony czterokrotny mistrz swiata, ktory odczuwajaco pomalu zostaje odstawiony na boczny tor.
Ale wskaznikiem nie byly tylko kontrowersyjne wypowiedzi szefa czy niezrozumiale ruchy zespolu (strategia wyscigowa), lecz rowniez kontrakt z nowym kierowca wyscigowym. Wiadomo, ze sam Sebastian Vettel preferowal Kimiego Räikkönena, zamiast tego Scuderia umiescila Charlesa Leclerca - az do koniuszkow palcow spragnionego sukcesu kierowce wyscigowego. Z managerem Nicolasem Todt, ktory perfekcyjnie potrafi grac na klawiaturze politycznej (jego ojciec byl szefem zespolu Ferrari, dzisiaj jest prezesem FIA).
O ile dobrze pamietam nowy dlugoletni kontrakt Charlesa Leclerca (do 2024) zostal rowniez dosc wczesnie podpisany. Tzn. najpierw jego umowa zostala przedluzona. To sa male wskazniki, ktore moga miec pewien wydzwiek - wydzwiek, ze wiatr dmucha z innego kierunku. W normalnych okolicznosciach inaczej sie to robi.
Ale Sebastian nigdy nie byl politykiem, w swojej karierze sportowej nigdy nie mial tez managera, ktory ewentualnie moglby robic polityke - to nie odpowiada jego naturze, po prostu nie jego swiat. Seb mial wielkie marzenie z dziecinstwa i jasny cel: chcial zostac mistrzem swiata razem z Ferrari. Duma, ambicja, zcietosc: chcial wszystkim pokazac, chcial sie przebic - ze sportowego punktu widzenia. Z duzym prawdopodobienstwem sam nawet nie zauwazyl pewnych zmian. Wierzyl, ze nadal jest numerem 1 w pokerze kontraktowym z Ferrari - nawet jeszcze w kwietniu. W koncu mial do tego dobra podstawe: "Seb jest obecnie naszym pierwszym wyborem." - slowa z ust Mattia Binotto (szefa zespolu). Blad! Za jego plecami Scuderia pracowala juz nad planem "B" - bez Vettela.
Juz podczas prezentacji pojazdu SF1000 wszystko bylo tylko ladnym polyskiem - nasadzona harmonia, w rzeczywistosci Binotto mial juz przygotowanego nastepce. Carlos Sainz potwierdzil, ze zespol nawiazal z nim kontakt w zimie 2019/2020. Vettel nic o tym nie wiedzial. A wiec nie chodzilo tutaj o pieniazki lub okres obowiazywania umowy, ale brakowalo wiary we wspolny tytul. 11 maja nastapila rozlomka. Oswiadczenie Vettela brzmialo: "Aby uzyskac najlepsze wyniki, wszyscy musza pracowac w doskonalej harmonii. Zespol i ja jestesmy zdania, ze nie ma juz wspolnego zapotrzebowania aby odnowic umowe."
Kierowca F1 w tak narazonej pozycji jak Sebastian Vettel w Ferrari (gdzie chodzi tylko o jedna rzecz: mistrzowskie tytuly) musi byc kochany. On tez musi to poczuc. Musi cieszyc sie 100-procentowym zaufaniem zespolu. I to w obu kierunkach: technicznie i oczywiscie politycznie. Tutaj nie bylo juz connection, tzn. nie bylo powiazania, ktore potrzebne jest aby zostac mistrzem swiata. Ferrari jest w goraczce Leclerca, ktory zdolal zwiazac ten zespol wokol siebie - Binotto juz w ubieglym roku zobowiazal sie: "Leclerc jest czlowiekiem przyszlosci." Dal mu piecioletni kontrakt: bardziej zrozumiale nie mozna. Z drugiej strony tylko usluga warg dla starego numer 1. Walka w Brazylii tylko jeden przyklad z wielu.
To pokazuje, ze nie bylo juz wsparcia dla Sebastiana. A kierowca na koncu mysli: jesli nie mam 100-procentowego wsparcia w zespole, nie moge dostarczyc wynikow, a chce razem z Ferrari zostac mistrzem swiata. Warunkow juz nie ma. Cel jest czesto w zasiegu reki, ale nie w rekach. W kluczowych momentach brakowalo troche, nawet czterokrotnemu mistrzowi swiata.
Standing nie byl juz taki, jak Sebastian Vettel moglby sobie zyczyc. A to jest zawsze fundamentalne pytanie dla kazdego kierowcy wyscigowego, tzn. jak wyglada moj standing w zespole wyscigowym?
W Scuderia Ferrari kierowca musi posiadac status number one, jesli chce zostac mistrzem swiata. Zeby zdobyc tytul kierowca potrzebuje 100-procentowe poparcie i 100-procentowe zaufanie zespolu wyscigowego.
To wspaniale, ze Sebastian mial odwage oficjalnie powiedziec prawde. Z drugiej strony troche artystyczne jak Ferrari teraz szuka wymowki. Od poczatku wszystko bylo dokladnie zaplanowane, po prostu trzymano Vettela w przekonaniu - na wszelki wypadek, gdyby plan z Carlosem Sainz sie nie powodl. Na koncu Scuderia oznajmila: "Wlasciwie nie chcemy Ciebie." Dla kierowcy, ktory z tak duza pasja angazowal sie, zostawil tyle krwi, dal tak wiele - takze wlasnej energii oraz know-how, tzn. wszystko co jest potrzebne aby odniesc sukces, to juz jest gorzkie, gdy w taki sposob zostanie zmiazdzony. Zgodnie z mottem: mozesz juz isc do domu. Tak sie nie robi...
31. dexter
Brak nowego kontraktu dla Vettela nie ma tez nic z koronawirusem do czynienia - tak jak Ferrari chce wytlumaczyc. Piecioletni kontrakt Leclerca byl zmiana strategii w Scuderia Ferrari. Powiedziano: Uwaga! Mercedes jedzie na strategii Hamilton +; Red Bull ma historie Verstappen +; a my robimy dwie rownowazne historie (Vettel i Leclerc) i dotychczas bez powodzenia. Dlatego trzeba znienic: Leclerc - tak, Vettel - nie.
Nie bylo prawdziwej oferty. Wszystko, co uslyszelismy przed ogloszeniem w maju, bylo duzym klamstwem. Vettel byl rownie zaskoczony jak opinia publiczna. Zostal zdradzony, sprzedany i oszukany. Vettel opowiadal, ze ostatnie miesiace byly dosc jasne, ze Ferrari chce kontynuowac wspolprace. Jednak poczatku maja dostal telefon, w ktorym stalo sie jasne, ze zespol nie bedzie kontynuowl wspolpracy. Maska spada - Vettel zostaje odciety. Bog uhonoruje mnie za Mattia Binotto, ktory od samego poczatku gra w niewlasciwa gre: Sebastian Vettel przez 5 miesiecy zyl w pozytywnym przekonaniu. Teraz musi jezdzic z taka wiedza, ze Scuderia wszystko postawi na Leclerca. Niekorzysc niewykluczona - tzn. ze obaj kierowcy beda traktowani jednakowo.
Jesli relacja zaufania pomiedzy pilotem, a zespolem wyscigowym w efekcie koncowym w tak niesamowity sposob zostala rozbita i zniszczona, nie mozna teraz w nic wierzyc, co oni (Ferrari) opowiadaja. Mysle, ze w Ferrari wszyscy instynktywnie maja nadzieje, ze Leclerc automatycznie bedzie szybszy - wowczas zespol nie bedzie mial problemu.
Na poczatku w kwalifikacjach i podobnych scenariuszach, jesli zespol bezlitosnie nie manipuluje, tzn. moc silnika z powrotem itp. - Vettel bedzie mial rowne szanse. Podczas wyscigu mozna o wiele bardziej elegancko, poniewaz tutaj kierowca o dwa lub trzy okrazenia moze dluzej pozostac na torze. Undercut, Overcut i cala salata. Tutaj mozna bardzo ladnie manewrowac jednym pojazdem na torze wyscigowym.Takie manewry zaliczaja sie do strategii wyscigowej - to jest strategia.
W kwalifikacjach niekiedy glownym tematem jest timing. Tutaj mozna na przyklad podjac decyzje bardziej korzystna w kierunku Charlesa. Naturalnie zespol probuje obu kierowcom dac rowne szanse, ale jesli nie funkcjonuje, wtedy prawdopodobnie wiecej dla Monakijczyka niz dla Niemca.
Tak wiec od teraz trzeba bardzo dokladnie obserwowac, co tam sie dzieje. Tzn. czy Vettel w swoim ostatnim roku w Maranello dostanie przynajmniej uczciwy ostatni sezon.
Analizujac karuzele kierowcow i zmiany na rynku transferowym to rowniez moze byc koniec kariery sportowej Sebastana Vettela w F1. Jedyna ewentualna opcja byl Mercedes. Ale -byc moze, byc moze i jeszcze raz byc moze, ze niemiecki koncern samochodowy ze Stuttgartu moze odegrac role. Poniewaz Sebastiana Vettela nie widze za kierownica Williamsa, nie widze za kierownica Renault czy cokolwiek innego. On jezdzi aby wygrywac, jest czterokrotnym mistrzem swiata F1, w swojej karierze sportowej osiagnal wszystko i nie musi nikomu nic udowadniac.
On tez nie musi juz zarabiac pieniedzy. Jego prywatny majatek szacowany jest na ponad 350 mln. euro. Jesli dobrze zainwestowal, bo nikt nie trzyma pieniazkow pod poduszka, ani na koncie bankowym, to z wyplacanej dywidendy (ze zysku wypracowanego przez przedsiebiorstwa) bedzie mial rocznie prawie gaze Ferrari. I to poza sportem motorowym. Teoretycznie jego dzieci i wnuki nie beda musialy "skrzywic" palca. Vettel od strony finansowej jest zabezpieczony i ze swoja rodzina moze prowadzic spokojne i szczesliwe zycie. Moze kosic trawe w ogrodzie, moze majsterkowac przy kolecji historycznych samochodow wyscigowych lub patrzec jak dzieci dorastaja (ma ich trojke) i po prostu cieszyc sie zyciem. Sebastian ma tez mlodszego brata, ktory uprawia sport motorowy, a wiec teraz za niego moglby trzymac kciuki...
32. dexter
Jesli podpisze kontrakt to nie dla pieniedzy, a tylko dlatego, bo bedzie chcial ponownie cos wyrwac. Sek w F1 nie ma innego zespolu jak Mercedes w ktorym kierowca ma taka mozliwosc. To z pewnoscia by byla opcja. Ale Hamilton i Vettel w jednym zespole? Z punktu marketingowego dla Mercedesa bylby to z cala pewnoscia strzal w dziesiatke: niemiecki kierowca, mistrz swiata za kierownica Srebrnych Strzal - przeciwko Hamiltonowi. Dotychczas pobozne zyczenie.
Jest jeszcze RBR - tam nadzieja i szpica zepolu, tzn. klarownym numerem 1 jest Max Verstappen. Ponadto Holender jest zwiazany ze stajnia na lata. Ale - RBR jest w stanie sam podejmowac decyzje. Dwoch topowych pilotow w cockpicie to tez pewna opcja. Na poczatku mowilo sie, ze na dwoch topowych kierowcow nie stac Red Bulla, jednakze monetarny aspekt dzisiaj nie bedzie az tak calkowicie wazny dla Sebastiana Vettela. On po prostu chce dobre auto. Vettel wygral z Red Bullem cztery tytuly z rzedu. Poza tym utrzymuje doskonale relacje ze swoja stara druzyna. Tutaj slowo doktora jest prawem - i oczywiscie wlasciciela marki Red Bull, Dietricha Mateschitza. Z marketingowego punktu widzenia rowniez bylby to strzal w dziesiatke. RBR jest prywatnym zespolem wyscigowym, ale przez lata zbudowal taka infrastrukture, ktora stwarza im mozliwosc, aby na wszystko zareagowac.
Szkoda by bylo, gdyby Sebastian Vettel zakonczyl kariere sportowa. Uwazam to za zle, jak sportowca probowano bez uzasadnienia upokorzyc i ostro krytykowac. Jak ekstremalnie szybko takie tematy zmieniaja sie w sporcie. Dzisiaj jestes wielkim hero, jestes najwspanialszym, jestes czterokrotnym Championem, wszyscy nosza Cie na rekach i wystarczy jeden gorszy sezon, gdzie moze nie czujesz sie dobrze, cokolwiek (nie zawsze wszystko moze byc perfekcyjne) i natychmiast bedziesz rozerwany. Natychmiast znajda sie ludzie, ktorzy zle o Tobie mowia. A w przypadku Sebastiana Vettela to bylo juz niesamowite. Podobnie jest w pilce noznej - dzisiaj jestes krolem, jutro nikim. To szybkie tempo w sporcie jest niebezpieczne. To nie jest zdrowe!
Po prostu niewiarygodne, ze taki Vettel ta droga prawdopodobnie znajdzie pozegnanie, bo to jest ciagle najbardziej prawdopodobny scenariusz - nie ma cockpitow (wszystko zajete). Mozna mu tylko zyczyc swietnego zakonczenia i ewentulnie konkurencyjnego auta.
33. sliwa007
dexter
Napisałeś wypracowanie tylko pytanie po co? Co tutaj trzeba jeszcze tłumaczyć?
Vettel otrzymywał ogromne wsparcie od zespołu, przez lata załatwiali mu kelnera Raikkonena, który robił za ścierkę w tym zespole a wszystko było podporządkowane pod Vettela, tylko po to by Sebastian czuł się bezpiecznie i nie obawiał się walki o fotel lidera. Odwdzięczył im się w roku 2018.
Później dostał kolejny raz ogromne wsparcie w 2019, gdy Binotto pomimo krytyki płynącej z każdej strony oznajmiał wszystkim, że ich niekwestionowanym liderem jest Sebastian i tak też właśnie było przez pierwsze wyścigi, gdzie na siłę pchali go wyżej w klasyfikacji kosztem Leclerca.
A Sebastian odwdzięczył im się kolejnymi oberkami na torze i brakiem szacunku, bo tak trzeba nazywać olewanie poleceń zespołowych jakie otrzymywał.
Takie numery nie w Ferrari. Być może oznajmianie takich decyzji przez telefon było słabe, ale w kwestii załatwienia nowego kontraktu za plecami Vettela - tutaj mieli pełne moralne prawo tak postąpić. Vettel na kolejną szansę po prostu nie zasłużył.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz