Binotto wykluczył zaangażowanie Verstappena u boku Leclerca
Szef ekipy Ferrari Mattia Binotto wykluczył możliwość zaangażowania w przyszłości Maksa Verstappena u boku Charlesa Leclerka.Po dwóch zwycięstwach z rzędu na Spa i na Monzy prasa rozpisuje się o trzykrotnym podniesieniu gaży Monakijczyka, a po koszmarnym błędzie Vettela w szykanie Ascari wszyscy wróżą mu rychły koniec kariery.
Faktem jest jednak to, że zarówno Vettelowi, jak i Verstappenowi kończą się kontrakty ze swoimi ekipami po sezonie 2020, a Holender już zaczyna uprawiać medialną politykę, szykując sobie grunt pod ewentualną zmianę zespołu.
W zeszłym tygodniu Verstappen mówił: "Charles i ja moglibyśmy dobrze radzić sobie w jednym zespole."
Były szef F1 Bernie Ecclestone chciałby zobaczyć taki duet na torze: "To dwa zupełnie różne charaktery, które wygrywają wyścigi w różny sposób."
"To dlatego wybieranie między nimi jest dla mnie trudne. Można by było ich porównać jedynie w takim samym aucie i dobrze byłoby widzieć takie połączenie" mówił dla Auto Motor und Sport.
Mattia Binotto jest jednak innego zdania: "Przybyłem do Ferrari w czasie, gdy był tam Michael Schumacher, który miał u swego boku Rubensa Barrichello i Felipe Massę."
"Uważam, że powinniśmy mieć świetnego pierwszego kierowcę i kolejnego, który potrafi wygrywać i zdobywać punkty. Coś na wzór Hamiltona i Bottasa."
"Dwójka kierowców takich jak Max i Charles stwarza problemy w zarządzaniu zespołem" dodawał Binotto.
komentarze
1. Raptor202
Czyli model schumacherski nadal jest dla nich wzorcem.
2. goralski
tak jak w Mercedesie i RBR
3. Del_Piero
Czyli raczej też nici z Ricciardo w Ferrari, bo on nie zaakceptowałby byciem nr 2, a nie jest wolniejszy niż Leclerc.
4. ds1976
W sumie słusznie, na 20 wyścigów mieliby 38 rozwalonych, wyłącznie czerwonych bolidów. Chyba, że wcześniej LEC nauczyłby się rozumu i wycofał się z góry przegranej batalii :))
5. Kruk
Zaraz, zaraz...Honda pracuje pelna para i widac wspolprace z RBR. Jezeli zrobia postep do przyszlego sezonu, to po co Max ma przeprowadzac sie do Ferrari?
6. Del_Piero
@4. ds1976
Jak narazie to VER ma na koncie kilku skasowanych kierowców przez własną głupotę, a nie LEC. Ale komu ja odpisuję? Dla ciebie każdy jest średniakiem poza Maksiem.
7. giovanni paolo
1. Mercedes może stosować taki model, Ferrari i RedBull nie mają żadnego prawa by uznawać jednego z kierowców za gorszego
8. TomPo
Max w Ferrari? A po co?
Mlodego zdolnego juz maja, teraz potrzebuje solidnego i szybkiego kierowce, ktory nie do konca bedzie umial sie pogodzic z byciem nr2, ale bedzie na tyle dojrzaly i rozsadny, by nie rozbijac bolidow.
Jednym slowem, wypisz wymaluj Ricardo :)
9. FanHamilton
@1. Ferrari musi byc jeden Niemiec
10. ds1976
@6 Del_Piero, yyyy.... chyba nie do końca zrozumiałeś co mam na myśli :)
11. Raptor202
@9 Nie o to mi chodzi, że Niemiec.
12. sliwa007
4. ds1976
Na razie to Verstappen pokazał, że choć piekielnie zdolny to lubi "pękać" gdy w lusterku widzi partnera zespołowego, więc nie byłbym taki pewien kto by wygrał starcie.
Na drugim biegunie jest właśnie Leclerc, który mimo braku doświadczenia potrafi panować nad presją i wytrzymuje ciśnienie do końca.
Ostatecznie taki duet nie ma szans na zaistnienie w przyszłym roku, bo to żadnej ze stron nie będzie na rękę. Już prędzej Mercedes może pokusić się o Verstappena z Hamiltonem bo tam "zmiana pokoleń" ciągle jeszcze jest przed nimi a wyraźnego następcy Hamiltona nie widać.
13. PatiMat
@4 Leclerc by wygrywał z Verem patrzac na to jak już teraz jeździ mimo braku doświadczenia. Ver by czuł dużą presję bo wiedziałby ,że ma mocnego przeciwnika w teamie.
14. Orlo
@sliwa007
Nie mógłbym się bardziej zgodzić. Ale ds1976 żyje w swoim świecie jeśli chodzi o Maxa i Daniela. On w zeszłym sezonie już przed pierwszym wyścigiem "wiedział" że to Ric nie wytrzymuje presji jazdy w jednym zespole z Holendrem...
15. Kruk
@14. A Ty wytrzymalbys presje inwestujac kupe kasy na wystepy w F1, bo chcesz byc nr1. Po czym okazuje sie, ze nie bedziesz, bo zespol stawia na kogos innego?
16. ds1976
@12 @14 chłopaki wszystko fajnie tylko gdzie jest obecnie VER a gdzie RIC? Na dobrym kierowcy się nie poznali i wylądował w przeciętnym Renault? Nikt z topowych go nie chciał? Dlaczego?
I dlaczego non stop pojawiają się info o zainteresowaniu Holendrem czy to ze strony Mercedesa czy Ferrari? I dziwnym trafem te same zespoły nie patrzą w kierunku biednego Australijczyka. Nie znają się na rzeczy czy co...?
Od czasów Ayrtona i Michaela nie było równie bezczelnego a zarazem bezwzględnego kierowcy. I tacy własnie wygrywają w F1, Nie dobrzy, grzeczni chłopcy pokroju LEC.
17. sliwa007
16. ds1976
Informacje o zainteresowaniu Mercedesa czy Ferrari wypuszczali ludzie z otoczenia... samego Verstappena, bo tak przyjęło się podbijać wartości kontraktów.
Ricciardo utknął w martwym punkcie, bo zespoły nie chcą dwóch równorzędnych zawodników w swoich składach co tylko dowodzi temu jak wysoko cenią jego umiejętności. Red Bull postawił wszystko na Verstappena i to jest ich decyzja. Miało to jakiś sens, bo Max jest sporo młodszy, bardziej medialny i być może trochę szybszy, ale...
Trochę szybszy nie zawsze oznacza lepszy i tu właśnie zmierzam ze swoimi rozmyśleniami. Verstappen dał się poznać jako ten piekielnie szybki i nieustępliwy, ale również jako dość "wrażliwy na presję", zwłaszcza jeśli wychodzi ona z własnego obozu. Leclerc dojrzałością przewyższa go o dwa poziomy.
W pojedynkach wewnętrznych w zespołach dużą rolę odgrywa psychika a tu jest przewaga po stronie Leclerca.
I jeszcze tak dla refleksji - Verstappen w drugim roku startów rozbijał się jak nie o rywali to o ściany. Leclerc w drugim roku startów pogrąża Vettela i w czystej walce wychodzi na lidera jednego z najlepszych zespołów F1, gdzie presja jest 3x większa niż w Red Bullu.
18. Orlo
@ds1976
Przeczytaj co kolega @sliwa007 pisze, a potem to:
jak zwykle masz rację... Wystarczy spojrzeć na takiego Alonso, ot kolejny średni średniak z przerostem ambicji, jak Ric. Dlatego spędził x lat plącząc się w środku stawki, albo parkując na poboczu swojego dymiącego po kolejnej awarii silnika McLarena... Dokładnie tak jak piszesz. Był za cienki, żeby jeździć w takim np Mercu, a taki Valtteri "Przyduppas" Bottas już nie jest. Tak jak piszesz, masz rację stary...
Wiesz co, Ty jesteś jak taki daltonista, dlatego Cie nie winię, tak samo jak nie można winić daltonisty że widzi czerwone światło zamiast zielonego...
@sliwa
Jak zwykle się zgadzam, dodałbym nawet, że Verstappen miał pewne wsparcie zespołu, i był traktowany na równi, a póździej lepiej od Daniela. Natomiast Leclerc przeszedł po pierwszym sezonie do Ferrari, gdzie Vettel już przed sezonem miał oficjalny status kierowcy nr 1, a Monakijczyk go i tak objechał.
I tak jak piszesz, szybszy nie znaczy lepszy, ale dla niektórych to jak fizyka kwantowa...
19. ds1976
@18 Orlo, ufff... akurat Alonso tylko przez paskudny charakter (w garażu nie na torze) zniechęcił do siebie kogo się dało. Ale dziś, niezależnie od wieku tylko Lewis i Holender byliby w stanie stawić mu czoła. Być może Red Bull będzie zmuszony przyjąć jego ofertę...
A daltoniści to trochę jednak inaczej widzą ten świat niż piszesz, pogadaj z jednym bądź drugim.
I muszę Cię zmartwić, jeżeli kiedyś niezbyt rozgarnięty Australijczyk trafi do powiedzmy czerwonego zespołu to tylko po to by wypełniać rolę nr 2 - bo tylko do tego się nadaje. Ale jego kariera w zasadzie jedzie już po równi pochyłej. Zbyt wiele lat trwało osiąganie apogeum, jest w tej chwili atrakcyjny mniej więcej tak jak Bottas.
20. Orlo
@ds1976
Czerwone, tak jak mówisz, czerwone...
21. Andrzej369
Połączenie w jednym teamie Leclerca i Verstappena mogłby przypominać duet Prost - Senna w McLarenie :D
22. TomPo
@19
Rownie pochyla to zalicza Vet i to od kilku sezonow. Ric na pewno mialby lepszy wplyw na ekipe i wnioslby do zesopu solidna jazde na wysokim poziomie, czyli rzeczy o ktorych Vet zapomnial dawno dawno temu.
Max albo zostanie na wieki w RBR albo wyladuje w Mercu, jako nowy nr1 po Lewisie i bedzie mial u boku np Russella.
23. Orlo
@TomPo
Vettel? A właśnie, @ds1976, jak to jest z tym piciem mleka, panie daltonista?
24. skilder3000
F1 to przedewszystkim mistrzostwa konstruktorów a później kierowców. Nie można mieć w zespole dwóch 1. Alonso i Massa w Ferarri pokazali, że to nie jest dobre rozwiązanie. Cos jak w piłce zespół złożony z 11 napastników.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz