Krytyka Vettela spływa z każdej strony
Sebastian Vettel po wyścigu w Bahrajnie przekonywał, że presja spoczywająca na jego barkach w tym roku nie miała wpływu na jego obrót na torze podczas walki z Lewisem Hamiltonem, ale Niemiec musi teraz wykazać się dużą odpornością psychiczną, gdyż włoskie media nie zostawiają na nim suchej nitki.Sebastian Vettel nie dość, że nie miał odpowiednich osiągów na torze, to podczas wyścigu w typowy już dla siebie sposób obrócił się podczas walki z innym kierowcą, tracąc pewne podium, a biorąc pod uwagę problemy Charlesa Leclerca, także zwycięstwo.
"To ten sam Sebastian co w zeszłym roku" podsumował w niemieckiej telewizji Sky poczynania swojego rodaka Nico Rosberg. "W ten sposób nie sięgnie się po mistrzostwo."
Rosberg dla kontrastu podkreślił, że Charles Leclerc za wyjątkiem problemu technicznego, przez cały weekend jechał "perfekcyjnie".
Sebastian Vettel po wyścigu przyznał, że obrót podczas walki z Hamiltonem to jego wina: "Zostałem zaskoczony, ale to była moja wina."
Mattia Binotto póki co wspiera czterokrotnego mistrza świata F1: "Takie rzeczy mogą się zdarzyć gdy walczy się na torze."
Po drugim wyścigu sezonu krytyka Vettela spływa jednak z każdej innej strony.
"Oczywiście największym tematem będzie pech Leclerca, ale Vettel trochę kulał" mówił były kierowca F1, JJ Letho dla gazety Iltalehti.
Podczas relacji na antenie włoskiego Mediaset, krótko skomentowano występ Niemca: "Ponownie Vettel załamał się pod presją."
"Prawdziwy mistrz w czerwonym garażu wyglądał jak mały chłopak z Monte Carlo" dodawał korespondent Luca Budel.
komentarze
1. scud
"To ten sam Sebastian co w zeszłym roku" ...... tak bywa.... sam sobie zapewni brak możliwości zostania MŚ w sezonie 2019, ale jesli by to było dla dobra Leclerca to niech tam dalej się kręci po torach :-)
2. Fanvettel
Dopiero po drugim wyścigu a juz mówią ze Seb nie zdobędzie mistrzostwa..........
3. amol
Vettel nigdy nie był kierowcą na miarę mistrza, prawdobodobnie ten sezon to tylko potwierdzi.
4. mordziaty
Nie ma się co podniecać, przypomnijcie sobie 1 wyścig, jak BOT objechał HAM, ile było gadania, przepracował zimę itp itd, teraz było odwrotnie, i co, ano nic, to początek sezonu, dalej nie wiele wiemy, poza jednym, Williams to dno !!! wydawało by się,że niżej upaść nie można, a jednak, oni kopią dalej, szukają drugiego dna.
5. tysu
Jak to już jest kolejny sezon, gdzie Seb popełnia błędy jak amator.
To, że Leclerc będzie przed nim na koniec sezonu jest pewne. W Australii byłby przed nim, gdyby nie polecenie zespołowe i w Bahrainie zdeklasował wszystkich, a to dopiero jego drugi wyścig u czerwonych.
6. Konradv15
Mi to go trochę szkoda, choć nigdy za nim nie przepadałem. F1 postawiło po prostu nie na tego gościa. Chcieli zrobić z niego drugiego Szumiego, nadmuchali wielką bańkę, dopieszczali go z każdej strony, aż sam w to uwierzył. Jest szybkim kierowcą, ale niestety to nie ten typ osobowości, nie ta psycha.
Z bańki ciągle po trochu zlatuje powietrze, a Leclerc jest szpilą w tej sytuacji. Niemiec mocno uciepri psychicznie jak to wszystko się już dokona. Troche nie jego wina, troche jego, bo po prostu nie jest typem mistrza, nie umie przegrywać i jest trochę gburem.
Mimo wszystko współczuje, bo ci sami ludzie, którzy go wychwalali i lizali po tyłku, teraz wywalą mu szambo na łeb. Ktoś popełnił błąd, projekt VET się nie udał, najłatwiej będzie wszystko zwalić na kierowcę.
Witamy w smutnym świecie biznesu i pieniędzy Seba.
7. Werter
Sebastian, chłopie co się z tobą dzieje? Przestań marnować potencjał Ferrari i weź się w garść bo w listopadzie Scuderia się z tobą pożegna. Z całego serca kibicuję Ferrari i po prostu kosa w kieszeni mi się otwiera, jak widzę co Vettel odjaniepawla. Po prostu żenada!
8. ahaed
Dominacja redbulla i 4x mistrz. Tylko, że od kilku lat wychodzi jakim paluszek jest kierowcą. Owszem, zapisał się w historii F1. Ale to tyle. Jak jest pierwszy to dowiezie zwycięstwo. Ale jak ma walczyć, to zawsze bączek lub kolizja.
9. TomPo
Bedzie gorzej, bo Lec dopiero wszystkich uswiadomi, jak bardzo Vet marnowal potencjal Ferrari przez ost dwa sezony. Brak tempa, baczki, kraksy, taranowanie itp itd.
Tak wiec presja bedzie na Vet tylko rosla, a to jest ostatnie czego mu potrzeba, bo wtedy jezdzi jeszcze gorzej.
Moze sie pozbiera, ulozy sobie wszystko w glowie i udowodni ze jest godzien jezdzic w Ferrari albo... udowodni ze jest rzemieslnikiem, ktory mial szczescie jezdzic w RBR w odpowiednim momencie i po serii niepowodzen zakonczy kariere.
10. belzebub
Alonso za Vettela ;) Ok., to raczej niemożliwe ale mało realne żeby Ferrari pozbyło się czterokrotnego jednak mistrza świata. A nawet jeśli to kogo wezmą, Giovinazziego??? ;) Poczekajmy jeszcze, to dopiero drugi wyścig, ew będzie robił za wsparcie dla Leclerca.
11. ds1976
Nadal uważam onanizm na punkcie Leclerca za zbyt wczesny. To jeszcze nie ten etap by Monakijczyk pokonał Vettela.
12. TomPo
@11
szkoda ze zrobil to juz 3x, jesli mowa o pokonywaniu Vet..
Dwa razy w wyscigu (TO uratowalo Vet) i 1x w kwali.
Tak wiec nie wydaje mi sie zeby pochlebne opinie na temat talentu mlodego byly zbyt wczesne.
Szczegolnie, ze mlody walczy i jedzie dalej, a Vet jak to ma w zwyczaju, podczas walki kreci baczki. Tym razem dodatkowo zniszczyl opony i zalatwil sobie tym skrzydlo. Deja vu z 2018.
Do tego sa to dopiero dwa starty w nowym teamie i to w teamie, w ktorym presja jest najwieksza.
Pokaz mi kiedy ostatni raz w historii F1 cos takiego mialo miejsce. Przypomne Ci Ham vs Alo.
13. devious
@10
Alonso w czerwcu w zasadzie kończy swój sezon bo będzie już po Le Mans i Indy500 i nie ma żadnego programu :) Tak więc od lipca Ferrari może w końcu wywalić niedojdę Vettela i brać prawdziwego mistrza :))) Alonso dojrzał, jest wyluzowany, nadal najlepszy w stawce (w ostatnich 5 latach wbił w podłogę dwóch MŚ Raikkonena i Buttona, a potem młodą gwiazdę Vandoorne'a - aż 2 z nich się odechciało F1) ale jednocześnie już by nie robił takich cyrków jak był młody i głupi czyli w 2007 z McLarenie. Oczywiście Alonso to zawsze pewne ryzyko jak coś nie będzie szło po jego myśli, ale przynajmniej gwarantuje wyciśnięcie 100% z bolidu i praktycznie zero błędów. W obecnym, mocnym Ferrari na pewno byłby faworytem do tytułu.
Ferrari nie powinno się zastanawiać, mają już gwiazdę przyszłości w postaci Charlesa, natomiast tytuł wśród konstuktorów sam się nie wygra. Vettel jak bedzie tak pękał i zawalał to może znowu na koniec sezonu być 100 pkt za Hamiltonem. W ten sposób ciężko walczyć o MŚ Konstruktorów nawet mając najlepszą maszynę w stawce (a taką miało Ferrari w 2018 i wygląda na to,że ma obecnie - Australia to nie był miarodajny tor, takie tez się będą zdarzać ale większość torów będzie podobna do Bahrajnu a nie Melbourne).
Wracając do Alonso - niedawno powiedział, że wróci do F1 jak dostanie super ofertę - wiadomo, że raczej nie od Merca ani Red Bulla, wiec liczy tylko na Ferrari :) W sumie wrócił do Renault, wrócił do McLarena to może i do Ferrari wrócić :) To byłby niezły comeback!
A co do Vettela - cieszy mnie to, że po tylu latach w końcu ludzie zaczynają widzieć to, co ja widziałem już dawno, dawno lat temu. To oczywiście dobry kierowca - podkręlam dobry, nie rewelacyjny - dobry, na tyle, by pokonywać rzemieślników (jak na standardy F1) Webberów, Raikkonnenów, Perezów czy Grosjeanów. Jednak patrząc na "grube ryby" to Vettel nigdy nie był tym gościem ze ścisłego topu - raczej to pozorował, głównie dzięki idealnym warunkom w RBR. Nie bez kozery Alonso mówił, że przegrał tytuł z Newey'ema nie Vettelem, mało który z kierowców F1 też naprawdę docenia Vettela, chyba nikt nie uważa go za najlepszego w stawce. Ja sam wiele razy pisałem, że dla mnie Button i Rosberg by "rozklepali" Vettela, nie mówiąc już o Alonso, Verstappenie i Hamiltonie - a Ricciardo już go raz rozklepał. A teraz pojawił się jeszcze Leclerc i to samo co Ricciardo zaczyna robić - dopiero 2 wyścig, trudno przewidzieć co bedzie dalej ale zapowiada się to nieciekawie dla Niemca... Oj, będą się musieli fani Vettela nagłowić jak znowu "obronić" swojego pupila - w 2014 był to spisek Red Bulla vel. Vettel podkładający się celowo, by zwolnić się z kontraktu (ROTFL) - tylko nawet jak się już zwolnił z kontraktu to nadal przegrywał z Ricciardo :) Teraz też coś się wymyśli, spisek Ferrari, które woli Charlesa, jakiś spisek FIA i wiatr wiejący ze złej strony w Bahrajnie, no i Mercedes, na pewno to wszystko wina Mercedesa, który podtruwa jedzenie Vettelowi! :)
Pisałem tyle razy, że to nie Ferrari miało w ostatnich latach słabszy bolid, tylko wyjątkowo słabych (jak na Ferrari) kierowców - i się cały czas potwierdza. Raikkonen nadaje się do bicia takich gości jak Giovinazzi (skąd on się w ogóle wziął w F1 to wielka zagadka, koleś zupełnie nie rokuje, chyba tylko z racji narodowości bo jak to tak bez Włocha w F1... Choć nie zdziwię się, jak i tak kilka razy objedzie Kimasa), a Vettel maksymalnie do bicia Raikkonena - i to ledwo ledwo... Sytuacja analogiczna do lat 2007-2009 czyli pary Raikkonen-Massa. To właśnie ta sama półka Kimi, Massa, Webber - Vettel jest lepszy od powyższych, ale nie aż tak bardzo jak to wygląda po tych jego 4 tytułach.
Prawda jest taka, że Vettela najbardziej skrzywdziły... te jego 4 tytuły, z czego przecież 2 to był kosmiczny fart. Gdyby wygrał tylko tytuły w 2011 i 2013 to nikomu by to nie przeszkadzało, ot miał super bolid i go wykorzystał - było juz wielu takich, m.in. Jacques Villeneuve (wg. mnie podobna półka co Vettel). Vettel jednak wygrał 4 tytuły co od razu postawiło go wśród tych najlepszych w historii- Senny, Schumachera, Fangio itd. "Baby Schumi" to jednak nie ta półka, to nie jest prawdziwy mistrz, niezniszczalny bohater. To raczej zabawny gostek, który znalazł się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie - jak kiedyś Jacques. Kto śledził F1 w latach 90-tych ten pamięta, jak Kanadyjczyka tez wynoszono na piedestał, miał być tym najlepszym z nowej generacji, zachwytom nie było końca... Ale jego mit szybko upadł wraz z końcem super formy Williamsa... Czuję, że to samo może teraz czekać Vettela.
Oczywiście to dopiero 2 wyścigi za nami, Vettel może się "ogarnąć" i nawet wygrac tytuł (bo czemu by nie - on potrafi wygrywać mając najszybszy bolid i startując z pierwszych 3 miejsc) ale naprawdę nie będzie zaskoczeniem, jak w połowie sezonu Niemiec będzie musiał szukać sobie nowej ekipy... Pytanie gdzie mógłby pójść? Powrót do RBR w miejsce Gasly'ego? McLaren? Może Alfa do swojego ukochanego Kimiego? :P
14. balober
Połowa tych pseudo komentarzy powinna być blokowania..
15. Vendeur
@14. balober
Że co? Jakiś argument "geniuszu"? Co jest nie tak z komentarzami powyżej, które w ogromnej większości są merytoryczne i nawet napisane po polsku?
16. FanHamilton
Rosberg też marzy zostać Ferrari
17. HeksonPL
Ja nadal kibicuję Vettelowi i nie będę oceniać po dwóch wyścigach nikogo to za wcześnie.
18. Krys007
Słyszałem, że Ferrari w wyścigu zabroniło Leclercowi wyprzedzić Seba, miał się trzymać za nim co najmniej 2 kółka...ale młody nie posłuchał - coś więcej o tym wiadomo? To tylko plotka czy serio tak było?
19. jogi2
@13
Też to powtarzałem od tylu lat
Wystarczylo ogladać sama jazdę Vetela jeszcze z czasów TR RB i jego "walki" ,a nie sam wynik końcowy aby wiedzieć,że nie jest to kierowca z Top 5 ale i przez te lata nasłuchałem się obelg .
Z pewna stysfakcją oglądałem to klepanie przez Ric ale i tak było kwiczenie ,że to wypadek przy pracy ....Wypadek przy pracy przez cały sezon :)
Vettel miał duż farta w swojej karierze jak i pojedyńczych wyścigach ..taki w czepku urodzony
Nie sądzę choćby po tych dwóch wyścicigach jeśli oczywiście Ferrari na to pozwoli aby nawet fart go uratował przed Leclerkiem
20. Moria
@18.
Znajdziesz odpowiedź w komentarzach pod newsem "Charles Leclerc - kierowca numer 1"
21. TomPo
@14, @15
polowa tych komentarzy pokazuje prawde taka jaka jest, a niestety niektorzy nie potrafia tego przyjac do swiadomosci, wiec na zasadzie wyparcia - usunac wszystkie niepochlebne komentarze.
A to ze kariera Vet jak rowniez jego jazda, bledy oraz kierowcy z ktorymi sie mierzyl, pokazuja taki a nie inny obraz tego kierowcy, to niewazne.
@18
osobiscie w to watpie, bo taki smaczek na pewno realizator by puscil. Szczegolnie ze dostalismy info: "I'm faster guys" :)
Seba, Leclerc is faster than you XD
22. przesio
Vettel powinien mieć specjalne logo na kombinezonie " Mission Spinnow " :)
23. andy_chow
A jeszcze kilka lat temu zastanawiano się ile czasu zajmie Vettelowi pobicie rekordów Schumachera. Dziś całe popołudnie przeglądałem stare artykuły,Ciekaw jestem ilu nadal tak myśli jak wtedy.
24. FanCypis3
Jak czytam komentarze na temat Vettela albo Gaslyego to mam wrażenie że zapomina się o ich dobrych występach.
To dopiero początek sezonu. A już się krytykuje tych kierowców. Nie ważne którego ale oni są dobrymi kierowcami nawet jeśli są lepsi. Widać że w przypadku Gaslyego co po niektórzy zapomnieli że rok temu w Bahrajnie dojechał na czwartej pozycji. I miał inne dobre występy. Gasly zdobył 29 pkt a Hartley 4 pkt. I mam wrażenie że się o tym zapomina. Ja wierzę że w dalszej części sezonu Gasly jeszcze zaliczy nie jeden dobry wyścig. To samo z Vettelem. Może i dawno to było ale zapomnieli jak Vettel deklasował Bourdaisa, Webbera i Raikkonena. Skoro Leclerc jest lepszy od Vettela to o ile lepszy musi być od Raikkonena. Albo skoro Verstappen jest lepszy niż Gasly to o ile lepszy musi być od Harleyego. O dobrych występach się zapomina ale o kiepskich to się pamięta i mocno się krytykuje.
25. FanCypis3
Może i dawno to było przypomnijcie sobie jak na początku sezonu 2010 Hulkenberg wyglądał na tle Barrichello a jak później jak się skończył sezon. To są początki poczekajcie parę rund albo do końca. Tak samo bez sensu było ocenianie Brendona Harleyego na początku sezonu ale w późniejszej fazie już widać było że jednak nie wyglądał dobrze na tle Gaslyego
26. FanCypis3
Sorry. Zapomniałem. Jeszcze przypomjcie sobie drodzy krytycy jak wyglądał Kwiat na tle Ricciardo po GP Hiszpanii 2015 a jak zakończył się sezon.
27. Vendeur
@21. TomPo
Przecież mi nie musisz odpisywać i tłumaczyć takich podstaw. To nie jest odpowiedź na moje pytanie, które postawiłem innej osobie.
@25. FanCypis3
Kolejny fanboy z problemami z logiką, a przede wszystkim z pamięcią. Jakim hipokrytą trzeba być, aby kazać innym sobie przypominać jakiś rzekomo dobry występ Vettela, nie wspominając już o rzekomej deklasacji kogokolwiek, a samemu nie pamietając, jak zawala ostatnio sezon po sezonie, wyścig po wyścigu...
28. BigBrother
Ja nie chce tylko, żeby Leclerc skończył jak 3/4 sportowców, których chwali się po pojedyńczym występie czy nawet sezonie, a jak przyjdzie co do czego i spadnie na nich jakaś odpowiedzialność/oczekiwanie, to nie dawają rady.
Kierowcy są rozni, kibice też. Od samego początku kibicuje Vettelowi i zdania nie zmienię, że dla mnie jest on jednym z lepszych (kto jest najlepszy określić nigdy się nie da, w żadnym sporcie). Niemniej jednak Hamilton ma nad nim podwójną przewagę - spokojniejszą głowę i przede wszystkim zespół, w którym wydaje się być spokojniej. Ferrari MUSI, a oni po prostu chcą wygrywać.
Śmieszy mnie też wciskanie Alonso w bolid Ferrari, bo każdy doskonale wie, że on tam nie wróciłby za żadne pieniądze. Nie po tym, co u nich przeżył, a później w McLarenie. No chyba, że prezentowaliby formę Mercedesa z początku ich dominacji, czyli zapewniliby mu tytuł.
Tak na koniec dodam też, że większość krytyki w stronę Vettela (moim zdaniem!) spływa nawet nie z powodu jego dyspozycji, ale właśnie przez to, że KIEDYŚ był bucem. Ja jestem idealnym tego przykładem jeśli chodzi o Maxa. No nie lubię go za jego zachowanie i nie polubię, ale talentu mu odmówić nie mogę. Mimo, że też popełnia sporo błędów, tylko ludzie tego niestety nie zauważają. Bo jest jednym z tych świętych, który pokazał zwoje niesamowite umiejętności wygrywając w Hiszpanii w 2016 i pokonując kierowców Mercedesa. Po czyms takim można boki zrywać, przepraszam bardzo, jak ich pokonał? Nasłał na siebie?
Z góry zapowiadam, że nie wiem czy przeczytałam to pod tym postem, czy pod innym, ani nawet czy nie było to przypadkiem pod fanpagem na Facebooku, żeby zapobiec zbędnej gównoburzy.
A już tak odbiegając, to nigdy chyba nie zrozumiem tej ludzkiej zawiści i próby narzucenia komuś swojego zdania. Pisaniem, że fani Vettela będą się musieli nagłowić, żeby go obronić wykazuje się tylko cynizm, bo sztuką nie jest najechać na kierowcę, któremu od dłuższego czasu nie idzie czy na jego kibiców, którzy wbrew pozorom też widzą, że coś złego się z nim dzieje i powoli tracą wiarę w ten 5 mistrzowski tytuł...
29. TomPo
@26
a pamietasz jaka mamy dobra reprezentacje w pilce noznej? W latach 70 za Piechniczka...
Sorry ale wracanie pamiecia do historii by zobaczyc jakis dobry wystep... serio?
Ostatnie dwa sezony Ci nie wystarcza? I wlasnie, sam wymieniasz nazwiska z jakimi walczyl (i przegrywal), Webber? Ricardo? Rai? Sorry, ale to nie ta liga co Ham, Alo czy Lec - im szybciej sie z tym pogodzisz, tym mniej doznasz rozczarowan w niedalekiej przyszlosci i mialbys ich mniej w niedalekiej przeszlosci.
Vet jest dobry, ale tylko dobry, nic ponad to.
30. Jen
@27 Vendeur
@FanCypis3 ma sporo racji. Jak tylko kierowca czy inny sportowiec ma spadek formy to od razu leci na niego lawina krytyki. Większość tych osób nie pamięta już świetnych występów tych zawodników. Do tego dochodzi negacja całego dotychczasowego dorobku. Przegrywa to taki z niego pseudo mistrz. I nie tyczy się to tylko Vettela ale każdego sportowca, który doświadcza wahań formy i wyników. To jest właśnie myślenie emocjami. To samo dzieje się w drugą stronę. Jak sportowiec zaczyna z powrotem odnosić sukcesy to nagle ma więcej kibiców i jest wychwalany pod niebiosa.
Ps. Widzę, że powtarzasz te same sekwencje co inny aktywny użytkownik tego forum.
Ciekawe które to sezony Vettel zawalił jeden po drugim? W 2017 to Niemiec przez większość sezonu był liderem kwalifikacji. Ferrari było lepsze na krętych torach ale brakowało mu mocy na prostych. Stąd na szybszych torach nie byli w stanie w pełni konkurować z Mercedesem. Do tego na końcu dwie awarie pod rząd wykluczające z rywalizacji.
Dopiero od momentu serii problemów w Ferrari Hamilton wypracował przewagę punktową nad Vettelem.
31. Raptor202
@29 Piechniczek nie był trenerem reprezentacji w latach 70.
32. TomPo
@31 - no tak to byl 81, mea culpa, ale sens przekazu nadal ten sam.
@30 - to sie tyczy kibicow ktorzy kibicuja komus, a gdy przychodza niepowodzenia to obrzucaja go blotem. To jest typowe. Natomiast u mnie jest constans - ani go nie obrzucam blotem, ani mu nie kibicuje, po prostu prawie od zawsze uwazam go za (tylko) dobrego kierowce, ktoremu te tytuly trafily sie jak slepej kurze ziarnko. Z dobrymi kierowcami toczyl wyrownane boje, z troche lepszymi przegrywal i to nawet jak byl w danym teamie faworyzowany, bo chyba pamiec krotka i ludzie nie pamietaja jak dostawal nowe czesci, a np Rai czy Web nie. No ale pamietac mamy ze 10 lat temu cos gdzies super w deszczu pojechal. Tak, pojechal, bez presji. Jak tylko przyszly lepsze zespoly, wieksza presja i walka kolo w kolo to wycina baczki jeden za drugim.
33. Moria
@30.
Sorry, ale na siłę brniesz w coraz to głupsze bzdury.
Może powinnaś napisać do włoskich mediów, które najgłośniej krytykują Vettela, że to niesprawiedliwe i powinny pisać tylko o tym że kiedyś tam, dawno temu Seb wygrywał i dlatego trzeba tylko dobrze o nim pisać. No litości, ale w sporcie zawsze się ocenia zawodnika po ostatnich występach, a nie że kiedyś tam był lepszy.
34. FanCypis3
@27 bardzo Cię przepraszam ale ja nie mam żadnych problemów z logiką. Napisałem wszystko logicznie. Może różni ludzie mają różne inne myślenia. Nie wiem gdzie tu widzisz jakąś hipokryzje. Ja widzę że raz Vettel dobrze jeździ a raz zalicza wpadki.
@29 ja wiem że Raikkonen, Webber a Vettel to inna półka kierowców i wiem że Ricciardo, Leclerc są jeszcze lepsi od Vettela. Nie wiem z czym się mam pogodzić.
Przykład reprezentacji Polski z lat 70 to trochę inny przykład. Chodziaż domyślam się co miałeś na myśli podając ten przykład ale jest jedna różnica. Że pogadałem piłkarze którzy grali w latach 70 obecnie nie grają więc oni obecnie nie ponoszą porażki. Mnie chodziło o pojedynczą osobę która raz wygrywa a raz przerywa, chociaż też tak samo bywa z reprezentacją.
@30 on napisał to co miałem na myśli o ideologię
35. karoman69
Włoska prasa już żąda głowy VET,i jeszcze chwila a żądania zostaną spełnione.Brawa dla LEC za zignorowanie TO,jak te macki ferrari muszą daleko sięgać skoro w czasie transmisji słyszeliśmy tylko zdanie LEC-JESTEM SZYBSZY,ale już TO mówiące ZOSTAŃ ZA NIM JESZCZE 2 OKRĄŻENIA...no to już nie wszyscy słyszeli,na szczęście wyszło szydło z worka.Myślałem iż Binotto to coś lepszego,ale to leszcz wart wykopania z padoku.To ostatni sezon VET w SF.
36. FanCypis3
@33 ja akurat oceniam po wszystkich występach w suma sumarum. W całym podsumowaniu czy jest dobry czy nie. Ja biorę pod uwagę jego dobre i kiepskie wyniki Vettela od GP USA 2007 aż do do GP Bahrajnu 2019
37. sebsaa
Czytam niektóre komentarze i oczom nie wierzę. Jak można nienawidzieć jednego zawodnika i z jakich powodów, żeby takie bzdury wypisywać. przytoczę garść faktów Sebastian Vettel:
2009: Formuła 1 (wicemistrz)
2010-2013: Formuła 1 (mistrz)
2015: Formuła 1 (II wicemistrz)
2017: Formuła 1 (wicemistrz):
2018: Formuła 1 (wicemistrz)
chyba trochę za dużo tych osiągnięć żeby sobie tak nim gęby wycierać.
38. Moria
@36.
OK, tylko wychwalac Vettela za rok 2008 czy 2010 można było wtedy. Teraz zbiera krytykę za to jak obecnie jeździ i trudno tego nie zauważyć, jeśli zawala kolejny wyścig.
39. TomPo
@37
gdyby to byl np Leclerc to byloby
2009 - mistrz
2010-2013 - mistrz
2015 - wice
2017 - mistrz
2018 - mistrz
A mowienie jak jest, to nie jest wycieranie sobie Nim geby. Powtarzam ze jest dobrym kierowca,
inni na jego miejscu i z jego bolidami oraz wsparciem zespolow, zrobiliby po prostu najprawdopodobniej duzo wiecej.
Ale kazdy kibicuje komu lubi. Wy kibicujcie Jemu i przezywajcie rozczarowania, ja zostane przy Lec (choc nie lubie Ferrari za niszczenie F1).
40. Moria
@37.
Dodaj tylko jakimi mistrzowskimi bolidami jeździł. Nie były one z środka czy końca stawki, tylko najlepsze. Także ciężko żeby były inne wyniki. Większość kierowców na miejscu Vettela miałaby podobne osiągnięcia.
41. XandiOfficial
Są wyniki to jest dobrze. Pokazał to rok 2017. Słabsze Ferrari a szczególnie na szybkich torach i Vettel walczący z Hamiltonem często zajmujący 2 miejsce w kwalifikacjach pokazujące gdzie jest Bottas. Miał wolniejsze auto ale miał wtedy dość chłodną głowę i pisząc to już 3 razy uważam, że sezon ten i mistrzostwo Hamiltona zostało wyjeżdżone bardziej przez bolid i oczywiście problemy Ferrari od Monzy.
Napisali, że Vettel nie musi mieć szybszego bolidu niż Hamilton ale spokój w zespole i wolniejszego kolegę. Wtedy uwolnił potencjał jaki posiadał czyli na miarę Hamilton, Alonso i walczył. Co chłop poradzi, że ma psychę taką jaką ma, człowiek a nie robot. Charles jeszcze nie ścigał się bok w bok z Wiatrakiem, który w każdej chwili może go uwalić i to w ten sposób, że wyjdzie na winę Charlesa a Hamilton będzie z nim ostrożny bo tak naprawdę Charles nie miał tej możliwości. Wyjdą błędy wszystkich kierowców w tym sezonie, uwierzcie mi. Lewis goniący za Leclerciem w mistrzostwach też może zacząć kręcić bączki bo za bardzo będzie chciał gonić. Vettel ma problem ale odda kilka wyścigów i ciężar spadnie na kogo innego. Potem znów na potencjale zacznie jeździć Vettel, Valterii nie raz urwie miejsce w kwalach Lewisowi i do tego Max z tyłu. Gasly chłop potrzebuje raczej dobrych kwalifikacji i może się odblokuje. Chłop bił średnio Hartleya o 0,8 w kwalch. 0,8 AŻ! Więc może Hartley był dość przeciętny.Fajny post ogólnie. Pozdrawiam.
42. sebsaa
@39 co byłoby gdyby to już się nie dowiemy. Na innym portalu wyczytałem, że "Vettel spija śmietankę po Kubicy" :) więc na gdybanie przymykam lekko oko
Fakt jest taki, że jeździ w topowych zespołach i zawsze w czubie oraz jako lider czyli wszyscy dotychczasowi jego pracodawcy mieli zbiorowe omamy i nie poznali się, że jest ledwie dobry? Śmiem wątpić.
Inna sprawa jest taka, że wszyscy wieszczą wygraną Leclerca już po raptem dwóch wyścigach, a nikt nie zastanowił się czy świetna forma w Bahrajnie nie była związana z bardziej "rozkręconą" jednostką napędową co by tłumaczyło wystąpienie awarii. To jest oczywiście tylko moje spostrzeżenie ale warto wziąć ten aspekt pod rozwagę.
Jak będzie przekonamy się podczas sezonu. Być może Leclerc wygra tą rywalizację a może nie jedno jest pewne - ten sezon nudny nie będzie.
43. belzebub
Jen i Fancypis3 to psychofani Vettela i jakakolwiek dyskusja z nimi jest bez sensu.
Już samo porównanie, że Gasly pokonał Hartleya i to jakiś ukryty talent świadczy o braku znajomości tematu. Hartley to poziom Strolla a w zasadzie jeszcze niżej. Gość w ogóle nie nadawał się do F1. A co do Gasly'ego to właśnie w RBR odnalazł właściwego partnera. Już widać, że odstaje od Holendra i rak będzie do końca sezonu, bo Gasly to taki przeciętniak który nie trafiłby do tego zespołu gdyby dalej jeździł Ricciardo. Red bull go wziął, bo nie miał nikogo innego, proste.
Wracając do Vettela, należy jeszcze zaznaczyć decyzje zespołu, fakt ani Webber ani Kimas nie mogli być liderem, niemniej obaj trochę pomogli Vettelowi w zajmowaniu wysokich pozycji robiąc za bufor.
Dwa, jeśli Vettel jest taki dobry to dlaczego w zeszłym roku przerżnął prawie pewnego majstra? Bo jak nie ma mistrzowskiego bolidu (czyt. takiego który bez problemu wszystko wygrywa), to ma problemy również z psychiką. Przykład Baku 2017. W zeszłym roku też popełnił wiele błędów z których stracił wiele wysokich punktów. Gdyby nie to miałby szanse na majstra, zwłaszcza jak wcześniej napisałem miał wsparcie Kimiego. W tym roku będzie miał gorzej, bo to Leclerc jak na razie lepiej daje radę i nie popełnia aż takich błędów. Fakt wyleciał na trawę, ale takie same błędy robią też inni. Zresztą wystarczy przypomnieć co zrobił w słabym Sauberze, gdzie potrafił zdobyć punkty.
44. Ilona
Oj widać, że bolą was mocno te cztery tytuły...i będą boleć.
Tego co osiągnął Sebastian nikt mu już nie zabierze, a wasze biadolenie też już nic nie zmieni.
Słabsze wyścigi mogą zdarzyć się każdemu. Ostatnio podobnie "wielka fala krytyki" spadła na Verstappena, czy zmieniło to fakt, że jest i będzie jednym z największych talentów w f1? No raczej nie.
Takimi rzeczami jak krytyka w mediach nie należy sobie zaprzątać głowy, kierowca musi się skupić po prostu na swojej pracy i mam nadzieje, że tak też będzie w przypadku Seba. Bardzo szybko może się to wszystko odwrócić na jego korzyść.
Vettel od zawsze wzbudzał duże emocje, dlatego wiem, że każde jego niepowodzenie będzie dużo mocniej podkreślane. Ale świadczy to też o tym, że jest w tym sporcie naprawdę znaczącą i barwną postacią, którą będzie się długo pamiętać. Jak wiadomo nie każdemu jest to dane.
P.S. Zastanawia mnie tylko od kiedy ten Rosberg taki kąśliwy ? ;)
45. FanCypis3
@43 ja nie jestem psychofanem Vettela. Może weź przeczytaj moje i jego komentarze przynajmniej 10 razy ZE ZROZUMIENIEM. Nie wiem na jakiej podstawie uważasz że jestem psychofanem Vettela. Może przeczytaj 34 komentarz 10 razy. Chyba widać że z tobą jest bez sensu dyskusja. Przecież napisałem że wiem że Ricciardo i Leclerc są lepsi od Vettela. Przecież ja widzę że każdy kierowca RAZ JEDŹDZI DOBRZE A RAZ ZALICZA WPADKĘ. Vettelowi zdradza się częściej i dużo częściej niż Hamiltonowi. Ja nie pamiętam kiedy Hamilton zaliczył wpadkę i wiem o porażkach Vettela
46. FanCypis3
@43 mam sporą znajomość tematu i to większą niż Ci się wydaje. Ja chyba nie będę więcej dyskutować jak ja widzę jak mnie taki belzebub źle interpretuje moje komentarze. Niech taki belzebub i inni czytają moje komentarze minimum 10 ZE ZROZUMIENIEM. Przeczytaj jeszcze 36 komentarz. A skoro oceniam Vettela od USA 2007 do Bahrajnu 2019 to BIORĘ POD UWAGĘ JEGO DOBRE I SŁABE WYSTĘPY. I WIEM ŻE 2010-2013 ZDOBYŁ TYTUŁY A 2017-2018 PRZEZ JEGO BŁĘDY RÓWNIEŻ PRZEGRAŁ BARDZIEJ PRZEZ SWOJE BŁĘDY. Jednak widzę Hartley to nie ta półka co Gasly.
47. FanCypis3
Chyba belzebubie muszę mu takie coś tłumaczyć jak z upośledzonemu. Co oznacza suma sumarum.
48. TomPo
@44 Vet jest barwna postacia? Haha...
Jak widzisz inni w padoku, komentatorzy, media, tifosi maja jednak odmienne zdanie.
Barwny to w ostatnich czasach to Rai, Alo, Ric, Max... Vet po prostu jest na czokowkach gazet, ale niestety w negatywnym tego slowa znaczeniu. Przegrywa dla Ferrari to, co bylo do wygrania i popelnia notorycznie bledy jak nowicjusz. A inny nowicjusz juz mu kopie jasnie pansie 4 literki... i bardzo dobrze.
49. BigBrother
@FanCypis3 Zluzuj trochę, bo w tym napadzie szału chyba przestałeś umieć pisać po polsku.
Poza tym, co by fani Vettela nie napisali, będzie źle, bo zauważcie, że większe grono niźli jego psychofanów - jak to ujmujecie - stanowi właśnie to psychoantyfanów.
A każdy myśli, że jest super obiektywny.
Tak, Vettel popełnia błędy.
Tak, Bottas jeździ i jeździć będzie gorzej od Lewisa.
Tak, Lewis rozstawia wszystkich po kątach jak chce, ale nie jest moim zdaniem to kwestia tylko jego talentu.
Tak, Verstappen ma ogromny talent, ale czasami zachowuje się wręcz głupio, bo nie potrafi odpuścić nikomu ani niczego. Taki typ charakteru. Oraz tak, zawsze w stosunku co do tego kierowcy będę bardzo subiektywna, bo go od samego początku strawić nie mogę.
I oczywiście tak, Ricciardo jest wspaniałym talentem, ale żadne z was tak na dobrą sprawę nie wie, jak zachowywałby się w Ferrari czy Mercedesie i czy miałby tak silną psychikę jak Lewis. Myślę, że mało kto byłby do tego zdolny, więc tylko Brytyjczykowi pozazdrościć.
50. Vendeur
@48. TomPo
Dokładnie. Nie wiem jak rozkapryszony mazgaj może być "barwny"... Ale widocznie ta strona objawia ostatnio fanki Vettela :). Mam nadzieję tylko, że @elin pozostanie wierna Kimiemu :D.
51. tomekrush
Skoro krytyka spływa na Vettela z każdej strony to nie wypada dodać do tematu kamyka w bucie.
Moja krytyka mister fingera będzie krótka. Z tymi wasami i niezmiennym wyrazem twarzy prawdopodobnie znamionujacym -to ja jestem ten miszcz najszybszy najdoskonalszy naj naj k.... naj w okolicy też- kolo nadaje się do jakiegoś warsztatu zmiany opon w autach. Aha jeszcze jedno. Gdybym był właścicielem tego warsztatu to tego [...] wywaliłbym w pierwszy poniedziałek na ulicę. By toe zamiatając ulice nabrał pokory. I tylko tyle w temacie. Jest jeszcze w tym wszystkim postać Adriana Newey'a ale to nie tyle osobny temat ale temat znacznie wydłuzający ograniczone pole czasowe ect.
52. elin
@ 50. Vendeur
O to możesz być spokojny Kolego, łatwo zdania nie zmieniam i zdecydowanie wystarcza mi Jego barwna postać ;-).
Od Kimiego zaczęło się moje zainteresowanie F1, za Niego obrywałam tutaj, jako jedna z tzw. " sekty Raikkonena " ( Pozdrawiam " Ktosia ", który to wymyślił ;-P ), kibicowałam w Jego przygodzie w WRC i oglądałam gościnne występy w NASCAR ... więc, jednym słowem - u mnie Kimi FOREVER ;-D
53. belzebub
@Fancypis3 piszesz, że Vettel miał dobre występy? Kiedy? Kiedy startował najczęściej z pierwszego pola i miał takie tempo, że pozwalało mu jechać bez żadnego stresu. Wtedy kiedy nie musiał startować z dalszej pozycji i walczyć koło w koło. Dlatego w zasadzie bez problemu zdobył cztery majstry w RBR, gdzie miał dodatkowe mocne wsparcie od Marko i Hornera. Nie sztuką wygrywać gdy ma się super bolid, który jedzie jak po sznurku i ma dużą przewagę nad pozostałymi rywalami. Dlatego Vettel jest papierowym mistrzem, nawet jeśli jest dobrym kierowcą, ale nieco lepszym niż przeciętnym. Sztuką jest walczyć i wygrywać mając w miarę równorzędny bolid, jak np Hamilton. Nie oszukujmy się, ale pomijając pojedyncze przypadki nie przypominam sobie, aby w ciągu ostatnich lat jazdy w Mercedesie obracał się na torze podczas walki z bezpośrednim rywalem.
54. FanCypis3
@53 o takich rzeczach również wiem. A tak po za tym ja już nie będę więcej dyskutować
55. andy_chow
@Ilona Zrozum w końcu ,że nikt nie zamierza odbierać tytułów Sebowi a Ty z uporem maniaka za każdym razem z tym wyskakujesz. Każdy w mniejszym lub większym stopniu jest podatny na presję. Hamilton też tylko kto ma na nim wywierać presję?Vettel??? wiemy jak to sie kończyło. Mam nadzieje na piękny pojedynek w tym roku z Leclerciem
56. TomPo
@Ilona wychodzi z blednego zalozenia, ze tytuly stanowia o kierowcy.
Tym tokiem myslenia, to mozna by powiedziec ze Villeneuve wielkim kierowca jest i basta, bo tytul ma.
Slabosci Seby obnazyli i Web i Ric i Rai, pokazujac ze jest (tylko) dobrym kierowca, a gdy przychodzi duza presja i cisnienie to robi sie z niego kierowca kiepski.
Zaklinaja tez rzeczywistosc, ze np Seba przegral z Ric zeby kontrakt podpisac. Ciekawe w takim razie czemu dalej z nim przegrywal, nawet jak kontrakt mial juz pospisany? Z przyzwyczajenia?
Zaciete boje o punkty z Web, gdzie Australijczyk byl traktowany jako nr2 jesli chodzi o strategie czy dostep do nowych czesci, tez potwierdzaja tylko dobre umiejetnosci Seby.
No ale 4 tytuly ma, nikt mu ich nie odbierze, tak samo jak tytulu Villeneuve-a - a szkoda :)
Kazdemu moga sie trafic gorsze wyscigi - jasne, to prawda. Szkoda ze Seb to ma kiepskie ostatnie 3 sezony. A moze on po prostu jest kiepski, bo od 3 sezonow zmaga sie z presja, z ktora sobie nie radzi i przez to kiepsko jezdzi, od baczka do baczka?
Byli szefowie ekip krytykuja Vet, krytykuja tez byli kierowcy (obecnym nie wypada), krytykuja media, krytykuja specjalisci i komentatorzy, krytykuja tifosi... wszyscy sa widocznie w zmowie przeciw Sebie, bo przeciez on jest super kierowca, tylko nikt tego nie widzi (oprocz Jego fanow). :)
Pozyjemy zobaczymy, jak to sie wszystko ulozy, Czy sie ogarnie i zacznie jezdzic, czy bedzie to ciag dalszy 2018 i Ferrari podziekuje Sebie za wspolprace.
57. Grzesiek 12.
Wąs nie pomógł ... czas zahodować rudą brodę ...:)))
52 @ elin
Mam nadzieję że nie masz mnie na myśli ? Ode mnie przecież to Ci sie lepiej obrywało za Fina ... a nie jakaś tam sekta :)))
58. Soto
@39 TomPo
Myślę, że wpadłeś w zbyt duży zachwyt nad Leclerciem. Jak na razie pokazał się z dobrej strony, jest szybki i mimo młodego wieku sprawia wrażenie kierowcy poukładanego mentalnie. Tylko, że kariera przed nim i zobaczymy tak naprawdę na co stać tego chłopaka. W innym Twoim komentarzu przeczytałem, że stawiasz Lec wyżej od Ver i chyba nie masz racji. Ja wolałbym w swoim zespole tego drugiego.
59. Orlo
Jedno jest pewne. Jeżeli Vettela chce jeszcze kiedykolwiek walczyć o mistrzostwo, to musi się wziąć w garść i to szybko. Merc odjeżdża, a Leclerc się rozkręca. Młody jest pokrny, ale nabrał też pewności siebie w ciągu tych dwóch GP. Także Niemiec ma naprawdę mało czasu żeby jeszcze coś zdziałać, bo jak dalej tak będzie jeździł, to do GP Monako będzie już pucybutem Leclerca.
60. Ilona
55. andy_chow, rozchodzi się o to że niektórzy próbują tutaj usilnie umniejszać wartości tych tytułów, a wręcz nazywać fartem, co jest oczywistą bzdurą.
61. elin
@ 57. Grzesiek 12.
Prawda, między Nami było znacznie ostrzej. Wyjątkowo skutecznie potrafimy sobie wzajemnie podnosić ciśnienie ;-)). Aż ciężko uwierzyć, że udało Nam się zawrzeć pokój ... i dodatkowo, jeszcze zacząć się całkiem dobrze dogadywać. Chociaż pewnie i tak, wcześniej lub później o coś się posprzeczamy ;-)).
62. TomPo
@58
Max jest za bardzo zadufany w sobie to raz, wiec taki kierowca to problem.
Do tego popelnia wszystkie bledy mlodosci, tracac punkty tam, gdzie powinien je dowozic.
Dlatego przy porownywalnej predkosci (a sadze ze Lec jest i tak szybszy) to bralbym Lec w ciemno.
@60
Szkoda ze jak ma porownywalny bolid to traci 100pkt na koniec sezonu. Dowozic PP to i Kwiat potrafi.
No ale czego sie spodziewac, nigdy nie wygral startujac z gorzej niz 3 miejsca. Jak to Alo ladnie podsumowal, przegral z Newey-em a nie z Vettelem. Wszyscy po nim od lat jada, a fani dalej go bronia. Wasze prawo i wasze rozczarowania ;)
63. Raptor202
@56 Tytuły jakieś znaczenie też mają, jednak miernota pokroju Sirotkina czy Maldonado nie wygrałaby generalki nawet w 2004 w Ferrari. Z drugiej strony, jeśli mam być szczery, to naprawdę potrafię wskazać tylko jednego wielokrotnego (2 lub więcej) mistrza świata, który był słabszym kierowcą od Vettela (Hakkinen). Ktoś może wymienić jeszcze jakiegoś? I mówię to bez żadnej złośliwości, po prostu nie potrafię, każdego z pozostałych uważam za fenomenalnego zawodnika.
64. andy_chow
@Raptor202 Nie zamierzam oceniać Twojej opinii o Hakkinenie. Według opinii Michaela to był jedyny kierowca którego się obawiał
65. Raptor202
@64 W sumie mało zaskakujące, bo w czasach dominacji Schumachera nikt nie mógł się z nim równać. Hakkinen wyrósł na naturalny numer dwa w tamtej stawce pod względem umiejętności, ale w moim odczuciu trzy mocne sezony to jednak trochę mało, tym bardziej, że potem szybko się wypalił. Oczywiście nie czyni go to słabym kierowcą, był bardzo dobry, jednak według mnie wygląda nieco słabiej od pozostałych wielokrotnych mistrzów.
66. Jen
@39 TomPo
Często się lubisz zapędzać w swoich komentarzach ale teraz to już przedstawiłeś fantastykę.
Po pierwsze takie rozważania nie mają większego sensu bo nie wiemy co by było gdy, ale skoro już podałeś temat.
Leclerc mistrzem w 2009r? Trochę to zbyt optymistyczne.
Największe science fiction to rok 2015 i 2017r.
Nie wiem jak Charles miałby zdobyć tego wice mistrza w 2015r przy totalnej dominacji Mercedesa. Różnica w osiągach byla znaczna. Srebrni jechali wręcz w innej lidze i ścigali się sami ze sobą.
W 2017r Ferrari było już dużo bliżej ale mieli mniej mocy na prostych co widzieli wszyscy i dwie awarie pod rząd, które ich praktycznie wykluczyły z walki. Mercedes nie miał ani jednej powažniejszej awarii, która kosztowałaby ich tak dużo punktów.
67. Raptor202
@66 Leclerc to swoją drogą, ale jeśli chodzi o sezon 2009, to Vettel wtedy przerżnął trzy wyścigi na własne życzenie. Sześciu punktów pozbawił się na bank przez kolizję z Kubicą, nie będę teraz wnikał w to, ile w pozostałych dwóch przypadkach, bo nie pamiętam teraz, na których pozycjach jechał - w każdym razie tam mogłoby być różnie, gdyby nie te wpadki.
68. XandiOfficial
@67
Nie można tak sobie tego tłumaczyć. To tak samo jak mówili co by zmieniłby punkt za FL w sezonach 2007, 2008, 2010, 2012 itp gdzie były stykowe. Coś zmieniasz to zmieniasz nastawienie innych a nie, że podstawiasz sobie rzecz, która wpłynęła lepiej bez innych konsekwencji.
do komentarza @62
To jakby w skokach, ktoś nigdy nie wygrał z pozycji dalszej niż trzecia. Zapomniano o sytuacjach gdzie Vettel startował z pozycji z 1-3 po czym spadał i wygrywał. Kilka razy w sezonie 2011 tak było. Indie 2013 gdzie zgarnął tytuł to on zjechał na 3 okr do boksu bo miał problem z oponą. Wyjechał na końcu i wygrał wyścig jadąc o 1 pit więcej od rywali. Stereotypowe podejście, że jest z przodu i tylko wtedy wygrywa. Wystarczyło żeby w Belgii 2012 Button miał jakiś problem a Vettel startując z 10 pozycji i po crash'u spadając na 14 pozycję dojechał 2. Alonso Valencia miał tyle szczęścia, że brakowało mu do zwycięstwa tylko Vettela startując z 11 pozycji. Vettel'owi jebnął silnik. Lewis też zajebiście wygrał w Niemczech bo pojechał najlepiej jednak wygrał przekrętem na które FIA znowu znalazła sposób. Na torze nie wyprzedził ani Ricciardo, ani Maxa, ani Kimiego, Vettel ściana a Bottas miał zakaz wyprzedzania go na świeżych oponach. Hmmm gdzie ja to widziałem? Świeższe opony i zakaz wyprzedzania? A no tak Australia 2019 ale inne podobne sytuacje to w zapomnienie od razu. Trochę żałosne ale cóż to nie wina człowieka. Pozdrawiam.
69. rbej1977
Rozumiem że jakby Vettel nazywał się Kubica, to też byłby dla Was przeciętniakiem i papierowym mistrzem?.
70. TomPo
Były dyrektor sportowy Scuderii Ferrari - Cesare Fiorio:
- Mattia Binotto popełnił błąd zapewniając Sebastianowi Vettelowi status kierowcy numer jeden
- Vettel popełnia zdecydowanie zbyt wiele błędów, gdy znajduje się pod presją
- Na pewno jednak w dłuższej perspektywie to Leclerc jest tym kierowcą, na którym można polegać
No to kolejny, ktory nie ma pojecia o tym sporcie i pewnie jest tylko kolejnym haterem :)
Caly swiat swoje, a fani swoje, ciekawe kto ma racje i jest bardziej obiektywny.
71. nimix
Vettela kojarze jeszcze z 3D race w Krakowie zaraz po przejsciu do ToroRosso, ale niestety po awansie do RB zbucowiał. w Ferrari chyba mu uświadomili że pracuje dla zespołu gdzie Lista byłych kierowców jest owiele dłurzsza niż w RB wiec nieco ztonował. Ale mister paluszek(smieszne ale troche zbyt śmiałe w porównaniu do jego poczucia chumoru) cztery tytuły zawdzięcza Newyowi, tak samo jak Shumi swoim inżynierom. 30%to auto, 30% zespoł, reszta to umiejętności kierowcy byle ten zlepek części dowieźć do mety na najlepszej pozycji. Nawet występ w Spa w 2009 wcale niejest wyznacznikiem jego nadmiarowego talentu. Odkąd go oglądam to chłopak nieznosi dobrze presjii, czy go dyskfalifikuje jako mistrza- najwidoczniej nie skoro ma 4 ale przez to by mieć 5 musi spełniać pewne warunki a Ferrari od paru sezonów niema tego komfortu i tu jest pies pogrzebany. Jak chce Ferrari tytuł to obydwoje muszą być szybcy i niepopełniac gaf. Ferrari lubi wygrywać a jak w soczewce widać ze Vettela można objechać podjerdżając pod spojler. A ogromny + dla Lewisa za to że on niema tego problemu, poprostu na zimno czeka przyczajony.. Nietrzeba w pojedynku z Vettelem wiecej robić a to wszystkich obserwatorów wkurwia.
72. nimix
Podjeżdżając... Grube paluchy... Przepraszam
73. docent
Prawdziwego faceta poznaje się po tym jak kończy a nie zaczyna.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz