Verstappen wyłączyłby telewizor oglądając GP Australii jako kibic
Max Verstappen twierdzi, że gdyby oglądał Grand Prix Australii w telewizji nie wytrzymałby i wyłączyłby telewizor.Gdyby tak się nie stało Lewis Hamilton z pewnością sięgnąłby po kolejną łatwą wygraną, a kibice narzekaliby na przewidywalność rywalizacji.
Statystka niedzielnego wyścigu nie naprawa jednak optymizmem. Za wyjątkiem pierwszego okrążenia doliczono się jedynie pięciu manewrów wyprzedzania.
Dla Maksa Verstappena był to wyjątkowo frustrujący wyścig po tym jak już na starcie stracił pozycję na rzecz Kevina Magnussena, którego później nie był stanie wyprzedzić.
Po wyścigu Holender określił GP Australii jako "bardzo nudny" wyścig, a zapytany o to jak fani mogliby go odebrać, odpierał: "Zupełnie bezsensowny. Sam wyłączyłbym telewizor."
"Było bardzo nudno. Starasz się z całych sił, cały czas byłem w zasięgu strefy DRS, ale nic nie mogłem zrobić."
Verstappen przez pierwszą części wyścigu nie mógł poradzić sobie z wyprzedzeniem Kevina Magnussena, a po swoim oberku na pierwszym zakręcie spadł na ósme miejsce za Nico Hulkeberga, ostatecznie dojeżdżając do mety na szóstej pozycji i w końcówce nie potrafiąc znaleźć sposobu na wyprzedzenie Fernando Alonso.
"Bolidy Haasa były o sekundę wolniejsze niż Ferrari. Mieli szczęście, że znaleźli się przed nami."
"Tutaj nie można wyprzedzać. Spójrzcie tylko na Hamiltona i Vettela. Ta sama historia miała miejsce z Alonso. Oni byli znacznie wolniejsi, ale nie można ich było wyprzedzić. Starasz się, ale to nie ma żadnego znaczenia."
"Nawet jak jesteś półtorej sekundy szybszy nie możesz tutaj wyprzedzać."
Międzynarodowa Federacja Samochodowa przed weekendem spodziewała się takiego obrotu sprawy i zdecydowała się dodać trzecią strefę DRS, która miała ułatwić kierowcom zadanie w ten weekend. Tak się jednak nie stało, a Verstappen uważa, że dzieje się tak nie z powodu charakterystyki toru, a charakterystyki bolidów.
"Tutaj bardziej chodzi o bolidy, gdyż wcześniej nie było problemów z wyprzedzaniem."
komentarze
1. ds1976
Jeżeli to zależy faktycznie od charakterystyki bolidów a nie toru to kiepską mamy prognozę na resztę sezonu. Takie Monaco będzie drogą przez mękę. Całe szczęście, że zawsze można liczyć na Indycar!
2. Glodny2
@1 Toć Robert mówił że te bolidy prowadzi się jak autobus, więc będziemy oglądać wyścigi autobusów koniec kropka.
3. Grafii
A mi się podobało jak VER się obracał, szkoda że zrobił pełne 360 stopi a nie np. 180 lub 560 :) Taki niezadowolony bo przyjechał 6ty i to tylko dlatego że 2x Hass odpadł. Jak to punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ;) Gdyby przyjechał na podium to pewno by tak nie marudził że nudno. Głupi cwaniaczek z tego VER, gdzie on był 1,5 sek szybszy? Niby od kogo? Woda sodowa uderza mu do głowy ;)
4. Woa-VooDoo
W 2016 roku było 37 wyprzedzeń a w 2017 tylko 5, więc coś w tej charakterystyce bolidów jest.
Trzeba będzie odpuścić sobie GP Rosji, Monaco oraz Abu Zabi.
5. GO7
Z tego co pamiętam rok temu GP Australii również było bardzo nudne pod względem wyprzedzań, ale potem okazało się, że nie jest tak źle. Jak dla mnie ten tor jest bardzo ciężki, a przez to mało atrakcyjny jak na początek sezonu gdzie powinno się publiczność zachęcić jakimś dobrym wyścigiem. Oczywiscie konstrukcyjnie bolidy od 2017 roku temu torowi też nie pomagają. Osobiście zostawiłbym Australię w kalendarzu, ale na pierwszy strzał sezonu wybrałbym zdecydowanie inne miejsce.
6. XandiOfficial
Teraz trzeba pokazać swoje umiejętności do wyprzedzania a nie oszukujmy się że :
Ricciardo Vettel i Verstappen z przodu nad resztą i nie jest to kwestia lepszego bolidu od reszty.
Teraz kary za silniki opłacają się jedynie Mercowi, ewentualnie Ferrari ale tylko na torach typu Spa lub Monza.
Robert mówił ,że teraz wyprzedzenie ma większą wartość niż w latach 2009-2016.
7. toddlockwood
Verstappen to nadmuchany balonik.
8. kiwiknick
7.toddlockwood
Myślisz się!!! Verstappen to Holenderski kierowca wyścigowy.
9. kiwiknick
Ile ty masz lat i czy wiesz co to jest F1 że o tym nie wiedziałeś? :)
10. Orlo
No pewno, że by wyłączył - nie musiałby oglądać swojego bączka i jak jego "niewytrzymujący presji" kolega z zespołu dojeżdża dwie pozycje wyżej :D
11. TomPo
Wszystko przez to aero.
Wszystko (prawie) idzie z przedniego skrzydla. Jadac za kims niewiele tego docisku i trakcji zostaje.
Moznaby zmienic przepisy odnosnie podlogi, czy np dyfuzorow, no ale wtedy ograniczylibysmy wplyw mocy silnika, a na to np Ferrari sie nie zgodzi, bo sie poplacza, tupna nozka, strzela focha i odejda.
12. marcelo9205
@11 Nudne jest juz te Twoje upośledzenie w stosunku do Ferrari.
13. Vendeur
@5. GO7
Co to znaczy "ciężki tor"??? Ciężki, to może być np. słoń...
14. TomPo
@12 to pomysl jacy nudni sa psychofani Ferrari. Beda ogladac nudne wyscigi, beda zasypiac w fotelach, czekajac na jedno wyprzedzanie podczas wyscigu, tylko po to, by moze kiedys, w koncu cos wygrali.
Nie lubie ich, bo po prostu rozwalaja ten sport, a pomimo tego wszystkiego efekt jest zaden, oprocz psucia F1. Nigdy nie slyszalem by jakas dyscypline sportowa ustawiac pod gracza, ktory od dekaty nic nie moze.
15. nonam3k
Piekne wyscigi gdzie byly silnik v8 , kersy , tankowanie , wyprzedzanie sie w kazdym miejscu na torze juz nie wroca. Zostaje tylko wyprzedzanie na prostych odcinkach z drs . Zenua . Dobrze ze w motogp nie ma takiej szopki i walka na torze pptrafi trwac caly wyscig. Za takie piekny czasy motogp odpowiada elektronika ktora zostala narzuca jednakowa calej stawce .
16. RapidWave
jeżeli Haas do replika ubiegłorocznego Ferrari, i byli wolniejsi w Australii o sekundę od Ferrari no to szacunek dla zespołu z Maranello za taki postęp już na początku sezonu
17. michalde
Neutralizacja została ułatwiona wprowadzeniem systemu elektronicznego "virtual safety car". Dla mnie to w sumie dziwne, że tak to nazwali, skoro żaden samochód bezpieczeństwa nie wyjeżdża na tor. Jeśli jest coś, co wstrzymuje rywalizację to nie samochód tylko zwyczajna tablica świetlna, a to robi różnicę. Moim zdaniem ludzie odpowiedzialni za żargon F1 się nie postarali. Powinni wypisać na tablicy "virtual neutralization" czy coś tego typu i byłoby po sprawie.
Rozwiązanie z mojego punktu widzenia ciekawe, bo prawdopodobnie już teraz ułatwia kierowcom ustawienie się w kolejce "po swojemu". W przypadku samochodu bezpieczeństwa rządzą inne reguły, które utrudniają nieprzewidziane ruchy zespołów. Generalnie Holender ma rację. Ja myślę, że Pan Bernd Maylander powinien szybko wrócić do pracy. Inaczej z wyścigu na wyścig będzie dochodzić do wielu takich akcji. No ale jednak z tego mogą cieszyć się słabe zespoły, bo dzięki takiemu systemowi zyskają po prostu większe szanse na lepsze miejsce.
18. FanVerstappen
Jak czytam te komentarze to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać... Kto jak kto ale Verstappen to nie jest kierowca który nie wytrzymuje presji co można było zobaczyć w zeszłym roku. Okej rozumiem że można nie lubić danego kierowcy ale ludzie bez przesady po co ten hejt on i tak tego nie zobaczy. Co do samego wyścigu to uważam że Max ma po części rację. Oglądanie syzyfowej pracy na torze to nie jest nic ciekawego. Na szczęście emocji dodały problemy Haasa, ,,zaskoczenie,, Hamiltona i obrót Verstappena. Tyle w temacie.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz