Prezes Ferrari zaczyna grozić odejściem z Formuły 1
Wtorkowa prezentacja Liberty Media mająca na celu przedstawić wizję rozwoju jednostek napędowych na lata po sezonie 2020 wzbudziła sporo kontrowersji wśród obecnych producentów układów napędowych, a zespół Ferrari powrócił do gróźb, sugerując że może nawet opuścić mistrzostwa.Sergio Marchionne w kilkadziesiąt godzin później omawiając podczas konferencji prasowej wyniki finansowe swojej firmy, uderzył z grubej rury sugerując, że jego zespół może nawet opuścić F1 jeżeli nowe przepisy miałyby wejść w życie w obecnym kształcie. Wcześniej media donosiły również o możliwości zastosowania przez Ferrari słynnego prawa veta.
Co ważne jest to pierwsza tego typu groźba za rządów Liberty Media, które do tej pory starało się robić wszystko, aby zadowolić jak najwięcej storn zaangażowanych w Formułę 1, przede wszystkim fanów. Tak naprawdę dopiero teraz będziemy mogli przekonać się jak amerykański koncern zamierza rozwiązywać naprawdę trudne i ważne sprawy.
Marchionne otwarcie przyznaje, że tworzenie "globalnej serii NASCAR" poprzez standaryzację części nie wchodzi w grę i, że "Ferrari nie zagra" w ten sposób.
"Liberty ma w tym wszystkim kilka dobrych intencji, jedną z nich jest redukcja kosztów pracy zespołów, co uważam za dobry kierunek."
"Jest jednak kilka rzeczy, z którymi niekoniecznie się zgadzamy. Jedną z nich jest fakt, że układy napędowe przestaną być wyróżnikiem rozróżniającym kierowców w stawce. Nie poparłbym takiej zmiany."
"Fakt, że wszystko wskazuje na to, że pod względem strategicznego rozwoju zaczynamy różnić się i widzimy jak sport przybiera inny klimat na sezon 2021 zmusi Ferrari do podjęcia odpowiednich kroków."
"Rozumiem, że Liberty wzięło pod uwagę to w swoich opiniach. Uważam jednak, że musimy absolutnie jasno stwierdzić, że dopóki nie znajdziemy odpowiednich okoliczności, których wyniki będą korzystne dla utrzymania marki, rynku oraz wzmocnienia wyjątkowej pozycji Ferrari, Ferrari nie będzie brało w tym udziału."
Wszystkie zespoły podpisały z Berniem Ecclestonem bilateralne umowy zobowiązujące je do startów przynajmniej do sezonu 2020, ale nie zawierają one żadnych klauzul na przyszłość, a zdolność Liberty Media do współpracy ze wszystkim zaangażowanymi w sport stronami dopiero zostanie przetestowana.
Na najbliższy wtorek zaplanowane jest kolejne spotkanie włodarzy F1 pod postacią zgromadzenia Grupy Strategicznej, na którym wedle doniesień mają zapaść kolejne szczegóły planowanych zmian w tym ograniczenia budżetów, które mają wynosić 100 - 200 milionów euro przy włączeniu w to kontraktów zawodników oraz inżynierów wyższego szczebla. Wszystko z myślą o wyrównaniu stawki, która obecnie jest wyraźnie podzielona na czołowe ekipy, zespoły środka stawki i maruderów mających problem z finansowym przeżyciem.
"Nie zamierzam niczego przesądzać. Jedziemy na to spotkanie w przyszły wtorek z najlepszymi intencjami i zobaczymy gdzie to nas zaprowadzi."
Ferrari w przeszłości wielokrotnie groziło odejściem ze sportu, do czasu kiedy Bernie Ecclestone zawarł z nim porozumienie, które miało zakazać publicznych gróźb opuszczenia sportu, czy stworzenia odrębnej serii wyścigowej.
Sergio Marchionne przyznaje jednak, że mimo iż Formuła 1 to DNA Ferrari, opuszczenie tego sportu byłoby dla akcjonariuszy firmy dobrym posunięciem, które pozytywnie odbiłoby się na jej wynikach finansowych.
"To byłoby w pełni korzystne rozwiązanie w zestawieniu zysków i strat" mówił. "Świętowalibyśmy tutaj do późna."
"Wiem, że F1 to część DNA od czasu naszego powstania. Ciężko byłoby wykreować nas w inny sposób."
"Niemniej jeżeli zmienimy piaskownicę do tego stopnia, że jej nie poznamy, nie chcę w niej już się bawić. Nie chcę bawić się w globalny NASCAR. Po prostu nie chcę."
Zapytany jak czułby się jako prezes, który wyprowadził Ferrari z Formuły 1, odpierał: "Jak milion dolarów, ponieważ zacząłbym pracować nad alternatywną strategią, starając się to czymś zastąpić. Czymś bardziej racjonalnym."
komentarze
1. hubos21
niech idą wszyscy
2. tomasss
Mam nadzieje ze to nie jest czcze gadanie...Gdyby nie Schumacher to ta marka juz dawno byla by zapomnianym zespolem.. WON z F1!!!
3. Purrek
@2 Co? :D Serio uważasz, że Ferrari to Schumi i tylko jego nazwisko jest dzwignią marketingową? :D
Toć ta marka jest wartością samą w sobie i LM raczej wie ile bez nich straciliby oglądalności. Pomijając samą ekipę z Maranello to walka między nimi, Mercedesem, a wcinającym się Red Bullem generuje oglądalność i fanów. Bez Ferrari pewno i Mercedes odszedlby, bo brakowałoby przeciwwagi i "arcywroga", a na to Liberty nie może sobie pozwolić.
4. kriss77
Ferrari jest hamulcem rozwoju F1.... niech zabierają zabawki i idą z piaskownicy... przyzwyczaili się do traktowania uprzywilejowanego i ciężko się od koryta oderwać.
do tego primadonny takie, że nie raczą odpowiadać na pytania dziennikarzy, strzelają fochy, i pasuje do nich taki mruk jak Raikkonen ... a niech idą...
obawiam się że koniem nie dadzą się wypchnąć z f1... to tylko czcze gadanie by wyrwać jak najwięcej korzyści przed nową umową zbiorową...
5. toddlockwood
powinna być większa wolność w doborze jednostek.
pojemność, z turbo lub bez, ilość cylindrów - w dobie eko poprawności mogą zostawić wymóg hybryd.
6. orto
Nie może być F1 bez tych czerwonych bolidów! Dodam, że nie jestem fanem Ferrari.
7. ekwador15
Takie głupie gadanie, Ferrari jaką to jest legendą. Jakoś od 10 lat nie mogą zdbyć tytułu, pokonują ich Red Bulle i Mercedesy. W 2018 wróci Mclaren do czołowki, to Ferrari bedzie 4 siłą w stawce. coś od podstaw z tym zesołem jest coś nie tak, jak od 10 lat nie mogą wygrac tytułu.
8. s1986seba
Nie pierwszy i nie ostatni raz :)
9. bbrbutch
100-200mln,w formule to są drobne,chyba,ze planują tylko 5 wyścigów na sezon.
10. marcelo9205
Haha, Mclaren z kazdym dniem co raz mocniejszy. Wczoraj miala byc walka z Red Bullem, dzisiaj z Ferrari, a jutro pewnie ktos napisze, ze z nowym silnikiem Mercedsa przeskocza.
11. Tommy1972
Szkoda że publicznie stawiają ultimatum , dostają największe pieniadze od F1 , bez ferrari f1 straci to fakt ale i ferrari nie stworzy niczego innego w zamian bo koszty by ich zjadly , ciężko jest pogodzić wszystkie interesy , maja czas na dogadanie sie i znalezienie porozumienia , to są tylko propozycje ktire można obrobić i zweryfikować
12. FanVerstappen
Uważam że byłaby to większa porażka Ferrari, niż LM...
13. versus666
Nigdzie nie odejdą więc po co zbędna dyskusja w tym temacie, znajdą rozwiązanie jak zawsze zresztą.
14. ds1976
Stara gadka szmatka w Ferrari przy okazji każdych zmian regulaminowych. Ross Brawn zna ich jednak na wylot, Marchionne musi się bardziej wysilić.
15. Jen
To tylko element strategii w celu uzyskania lepszej pozycji negocjacyjnej. F1 i Ferrari potrzebują siebie nawzajem.
Swoją drogą gdyby naprawdę czerwoni odeszli to o jakim zespole marzyliby kierowcy? Nawet Hamilton na koniec kariery chciałby sobie pojeździć dla Ferrari o czym wspominał wielokrotnie:)
16. TomPo
Sie nie podoba to spie****ac. Nie bedziemy wiecznie ogladac walki 4 bolidow na torze, bo Wam tak pasuje.
Jak mam wybierac pomiedzy brakiem Ferrari a bardziej wyrownana stawka, gdzie kazdy ma szanse na konkurencyjny silnik - zdecydowanie wybieram opcje nr 2, choc na poczatku pewnie glupio by sie F1 bez Ferrari ogladalo. Ale co tam... panta rhei.
17. marcelo9205
F1 bez Ferrari to nie F1. A ci co mowia ze moga spadac to chyba nie do konca wiedza jak to dziala. Ferrari odejdzie, telewizje monentalnie nie beda chcialy placic duzych sum za pokazywanie F1. Z kim mialby rywalizowac Mercedes ? Duza szansa, ze i oni by odeszli. Ogladanie jak Red Bull doklada Force India ? Tego nikt nie kupi.
18. tomasss
do @3 i @17 - wiem, ze trudno to sobie Wam wyobrazic bo poprostu nigdy nie bylo takiej sytuacji ale na boga nie traktujmy Ferrari jako wyroczni!
do @3 nie wiem jak długo śliedzisz F1 - ja wyścigi ogladam od sezonu 91. Mozesz mi wierzyc lub nie ale w tamtych czasach Ferrari to nie byla ta sama marka. W pewnym momencie występy w f1 stanowiły anty reklamę tej firmy, bolidy notorycznie się psuły, nie dojezdzały do mety (nie było mowy nawet o walce o zwycięstwa, nie mówiąc o tytule)etc. We wczesnych latach 90tych Ferrari stanowiło mniej więcej taką siłę jak obecy Williams. Kazdy ich znał, szanował za historę ale tez nie bylby wielce zdziwiony jakby po pewnym czasie wycofali się z wyscigów.
Ludzie pukali się w czoło z niedowierzaniem kiedy okazało się, że Schumi przechodzi do tego "tonącego okrętu". Wziął ze sobą całą masę świetnych inzynierow z Benettona i się udało i po kilku sezonach... Ferrari zaczęło odnosić zwycięstwa na masową skalę. Raikkonen niejako siłą rozpędu i dużym fuksem zdobył tytuł dla Ferrari i to by bylo na tylę tej wielkiej potęgi. Gdyby nie okres Schumiego to czym Ferrari moglo by się teraz poszczycic? Ostatnim tytułem z 1979 zdobytym przez Jodyego Schecktera?:D Nowe pokolenie kibiców w ogole nie pamięta tych prehistorycznych czasów.
19. tomasss
Schumi dal drugie życie Ferrari, przypomnial o marce, wzmocnił jej pozycję swoimi sukcesami, dzięki temu w obecnych czasach Alonso czy Vettel również byli zainteresowani jazdą dla tego legendarnego zespołu.. Czy dzisiaj kierowcy z czołówki tacy jak Alo, Vet, Ham, Ver, Ric są zainteresowani jazdą dla Williamsa? :D
20. marcelo9205
@18 dopasowanie argumentow do swojej tezy. Takim tokiem myslenia, zeby nie kilka Vettela w Red Bullu to ta stajnia zadnych sukcesow by nie miala. Takie gdybanie nie ma sensu. F1 to zawsze jest era poszczegolnych stajni. Ferrari miala swoja, Red Bull swoja, Mrecedes obecnie. A jak wezmiemy przyklad Mcarena to trzeba sie cofnac do lat 90, zeby zobaczyc ich dominacje.
21. bartexar
Ferrari won z F1? Hahhaha. Upadłaby raz dwa, zobaczcie tylko ile fanów jest z flagą Ferrari za każdym razem. To jest Legenda tego sportu.
22. mentos11
No i się zaczyna walka o władzę i wpływy. Mercedes Ferrari i Renault się buntują bo chca ich zrównać z Williamsem i nie ma już ukłonów w ich stronę że wymyśla pod siebie przepisy i będą na starcie na uprzywilejowanej pozycji. Standaryzacja czesci też im się nie podoba bo wtedy łatwiej zmienić dostawcę i mniejsze ekipy nie będą musiały się wiązać z producentem silników na kilka lat i bać się zmiany że względu na przebudowę całego bolidu pod dany silnik.
Ciekawe jak by to wyglądało gdyby Ferrari Renault i Mercedes stworzyli swoją serię wyścigową, musieli by jeszcze stworzyć jakieś ekipy juniorskie aby zapchać tor bolidami i byłoby towarzystwo wzajemnej adoracji.
W formule 1 zostałby zapewne McLaren i Redbull nie wiem co z Honda może by zostali jako jedyny dostawca silników potem pojawiliby się nowi dostawcy jak Porshe lub Aston Martin lub coswort?
Cyrk formuły 1 trwa i to się nie zmieni :)
23. stasek44
@16 Zamiast walki 4 bolidów będziesz oglądał walkę dwóch bolidów :)
Zauważ prosze, że stawka nie jest podzielona przez silniki, a przez konstrukcje bolidów :) Przykład - na silnikach Mercedesa jeździ więcej niż jeden zespół, a mimo wszystko o zwycięstwa walczy tylko Mercedes, na silnikach Renault jeździ więcej niż sam RedBull, a o zwycięstwa walczy tylko RedBull... itd.
Jeżeli ludzie sądzicie, że jak będziemy mieli tańsze i/lub prostsze silniki to stawka się wyrówna to jesteście w błędzie. Lata dominacji Ferrari, czy RBR to nie były czasy kiedy korzystano z bardzo drogich i skomplikowanych silników, a mimo wszystko o zwycięstwa wcale nie walczyło więcej bolidów niż teraz :)
24. RADAMANTHYSEK
Jeżeli trzy strony (Ferrari ; Mercedes; Renault) wypowiadają się negatywnie nt. pomysłów Liberty Media to znakiem tego jest coś na rzeczy. Za przeproszeniem 95 % piszących tutaj są tzw. Januszami bez jakiejkolwiek wiedzy o F1, którzy oglądają wyścigi w przerwie pomiędzy meczami piłki nożnej ( znajomość bieżącej klasyfikacji konstruktorów i kierowców, nie znaczy, ze wiesz cokolwiek o tym sporcie ). Zaczynając od początku, bez takich zespołów jak Ferrari,Mercedes,Renault,Honda nie macie F1, gdyż bez nich oglądalibyście rywalizacje Flinstonów i chyba co niektórzy zapominają tym fakcie. Seria F1 od zawsze kojarzona była z nowinkami technologicznymi, dlatego rozwój jest w DNA tego sportu ( w końcu nazywamy tę serię królową sportów motorowych ). Liberty Media z kolei dąży do unifikacji konstrukcji,a to oznacza coraz mniejsza płaszczyznę do zmian i stałe wyrównywanie stawki. Z jednej strony jest to dobry krok, gdyz zyskuje na znaczeniu kierowca i jego umiejętności, ale z drugiej ten rodzaj zmian nie pozwala zespołom ze wsparciem koncernów samochodowych na rozwinięcie skrzydeł (czytaj poligon doświadczalny nowych technologii z późniejszą adaptacją pod samochody drogowe) i relatywnego wykorzystania tej serii do promocji swojej marki/produktów. Zespół Red Bulla jest zespołem klienckim i jego interesom nie przeszkodzi jakakolwiek zmiana standaryzacyjna :) ( koncern samochodowy promuje najpierw markę i później kierowcę, a producent puszek może stworzyć marketing wokół kierowcy - na tym polega różnica) dlatego są tacy chętni. Nie jestem zwolennikiem polityki Ferrari, gdyz powyższe straszenie znamy doskonale z lat ubiegłych, ale jeżeli Liberty Media przedobrzy groźba może stać się faktem, a odejście któregokolwiek producenta (zespół + silnik) będzie odczuwalne dla całej serii (może zapoczątkować efekt domina).
25. marcelo9205
Właśnie w tym problem. Bo negatywnie o nowych silnikach wypowiedzieli się juz prawie wszyscy obecni producenci silników. Takie Renault powinno być zadowolone, ze zmiany koncepcji. W końcu nie mają najlepszego silnika. A oni również nie są zadowoleni, czyli coś poszło nie tak z tymi nowymi silnikami i tego producenci nie chcą.
26. tomasss
@20 nie zgadzam sie z Twoim zdaniem. To, ze Red Bulle wystrzeliły było konsekwencją przez wiele lat cieżkiej pracy, konceptu, posiadania w swoich szeregach Adriana Neweya oraz świetnego kierowcy. Vettel jedynie swietnie dopasował się do istniejących warunków..nie musial tworzyc w okol siebie zespołu tak jak bylo to w przypadku Schumachera. Zapewniam Cię, ze to ze Ferrari zdominowało F1 było spowodowane zatrudnieniem topowego kierowcy, ktory to postawił szereg warunków przed swoim pracodawcą, Zawsze kiedy w gre wchodzi zwabienie do siebie gwiazdy pokroju Alonso czy Schumachera do kiepskiego zespołu, team dostaje wiele więcej (wzrasta zainteresowanie sponsorów, inzynierowie rownież chętniej podejmują współprace etc.)
Możesz i wierzyc, ze Ferrari w składzie Irvine/Barichello z czasem rywalizowałoby o 10 miejsce wsród konstruktorow ;D
27. tomasss
@21 - a czy wyobrażasz sobie taki dzien w którym Williams oglosi odejscie z F1? bo ja coraz bardziej tak.. i pomyśleć, ze kieeedyś Senna chcial jezdzić dla nich za darmo! :)
28. sylwek1106
Jak się nie podoba, to wypad włoska czerwona komuna!
29. marcelo9205
@26 nie wiesz o czym mowisz. Poczytaj sobie co Ross Brawn powiedzial na temat Ferrari w latach 90, ile oni musieli wlozyc pracy i zatrudniania najlepszych specjalistow aby dominowac przez lata.
30. tomasss
@29 takkk zgadzam sie... ale Schumi byl prowodyrem tego zamieszania!! w koncu Rosb Brown poszedl za Schumim z Benettona! Brown napewno nie rzucilby posad dla Massy, Barichello czy innego Trulliego, zrozum to..
31. MarTum
Aby Ferrari odeszło musi zostać spełniony jeden warunek: wieloletnia dominacja w momencie odejścia.
Ferrari nie odejdzie z F1 jak zespół słabszy i przegrywający. Nie mogą pozwolić sobie na takie zakończenie w F1.
32. BlahBlah
@28 Najpierw doinformuj się czym jest komuna.
33. bartexar
@27. Nie chcę sobie wyobrazić, z pewnością jest to realne, ale mam nadzieję że tak się nie stanie. Claire Williams nie jest Frankiem, to oczywiste ale wierzę w nią. Williams musi zmienić kierowców, przynajmniej tego jednego, ma zdecydowanie najsłabszy zestaw ze stawki, miejmy nadzieję że Kubica dołączy i wyciągnie jakoś ich wyżej, ale nie jestem hurraoptymistą
34. RADAMANTHYSEK
@ 25. marcelo9205
Nie wiem, czy to plotka i jaka jest rzeczywista możliwość wykonalności tego założenia ( zieloni i ich lobby posiada dużą siłę przebicia, tylko ich krzyki nie oznaczają, że fizycznie spełnienie tych wymogów jest póki co wykonalne), ale koncerny samochodowe zobowiązały się (ponoć) do wycofania jednostek spalinowych po 2030 roku (mowa o UE), a już do 2024 ma pojawić się prawdziwe układy hybrydowe w wielu wariantach dla każdego modelu sprzedawanego przez danego producenta. Oznacza to stopniowe wycofywanie jednostek w pełni spalinowych (z początku diesli) na rzecz hybryd ( obecne układy oferowane przez koncerny są ciekawostką i zaledwie w mniej jak 1/5 przypadków jest hybrydowa w dosłownie tym słowa zaliczeniu). Oznacza to, że koncerny muszą doskonalić technologie odzysku energii, a najkorzystniej robić to w sporcie (formuła E jest w pełni elektryczna i mało widowiskowa seria - nie można na tym osiągnąć skucesu marketingowego, który rekompensuje w jakiś stopniu wydatki). W moim mniemaniu każdy z producentów liczył na kolejny krok w kierunku hybryd (choć bardziej wyważony poprzez poluzowanie pewnych regulacji, a tymczasem okazuje się, że wracamy do Kersu i całe wydatki na bardziej ekologiczną F1 idą do kosza). Mercedes i Renault są w f1 bo istotne są dla nich jednostki hybrydowe ( sam to Mercedes zaznaczał w 2013 roku,a powrót fabrycznego zespołu Renault nie jest przypadkiem, gdyż tez chcieli iść w tym kierunku). Jedyną marką, która mogła relatywnie wykorzystać Kers jest Ferrari (rodzaj produktów umożliwia stosowanie tej technologii), choć za Ferrari stoi koncern FIATA i decyzja Ferrari jest tożsama z decyzją FIATA, który tez zmierza w kierunku eko. Prawdopodobnie nad interpretuje wiele rzeczy i tworzę teorię Sci-fi, ale decyzja Libery Media przekreśla wydatki poniesione na obecną erę jednostek napędowych ( głownie praca nad niezawodnością pochłonęła mnóstwo pieniędzy), uwsteczniając ja przy tym technologicznie ( poniesienie obrotów nic nie zmienia bo zespoły wykorzystują 12 tys. - 13 tys. z dozwolonych 15 tys. obrotów na minutę).
35. mentos11
No właśnie zmiany prędkości obrotowej dużo zmieniają w kwestii niezawodności jednostki , zniesienie limitu paliwa pozwoli kręcić wyżej silnik, ale myślę że nie o to się wielcy producenci oburzyli, podejrzewam że poszło o standaryzację jednostek i ukladu KERS?
36. marcelo9205
Jezeli mowimy juz o F1 i normalnej motoryzacji, to Toyota wlasnie opracowala akumulatory o takiej samej masie jak obecnie stosowane, ktore sie dwa razy szybciej laduja oraz maja dwa razy taka pojemnosc. Samochody elektryki to przyszlosc. Wielkie koncerny samochodowe laduja teraz w to wszystkie swoje fundusze. Nie dziwi wiec oburzenie Mercedesa, Ferrari i Renault.
37. PiotrasLc
Formuła 1 po za FIA nie koniecznie na tych samych torach.....z silnikami wolnossącymi V8 ,aerodynamika może być tak jak obecnie, lub pozwolić aby jeszcze bardziej rozbudować coś na wzór sezonów 2007-2008 gdzie dominowały skrzydła,skrzydełka....
38. RADAMANTHYS
@ 35. mentos11
Bardziej chodziło mi o to, że nie jest konieczne podniesienie obrotów, gdyż i tak nie wykorzystuje się maksymalnych wartości obrotów na minutę (12500/obr. na minutę w trybie kwalifikacyjnym miał Vettel w ostatnim GP na długiej prostej przy 340 km/h - czyli o 2500 obrotów mniej, jak jest teraz dozwolone ). Podnoszenie dźwięku w momencie gdy ludzie przyzwyczaili do obecnych wartości hałasu jest śmiesznym celem i raczej skoro dążymy w stronę eko zabieg ten przeczy logice (bolidy i tak są najszybsze od lat). W postępowaniu Liberty Media widać typowo amerykańskie myślenie i najprawdopodobniej chcieliby przerobić F1 na pochodną NASCAR. Nie mnie oceniać, czy to dobrze, ale Liberty Media musi mieć świadomość, że taki krok spowoduje wycofanie się wszystkich koncernów samochodowych, gdyż jedyna rzeczą, wyróżniającą ich bolidy w stawce byłby kolor nadwozia.
@37. PiotrasLc
Brakuje konsekwencji w kształtowaniu przyszłości tej serii wyścigowej. Przed 2014 roku po wielu bojach zdecydowano o wejściu w bardziej zaawansowane hybrydy i postawiono na niezawodność. Wraz z nastaniem sezonu okazuje się, że wszyscy producenci prócz Mercedesa dali ciała i system talonowy przeszkadza w nadganianiu zaległości. Teraz po 4 latach funkcjonowania przepisów ( w między czasie usunęli szkodliwego raka - system talonowy) okazuje się, że jeszcze niektórzy producenci jednostek napędowych nie uporali się z problemami, ale już widzą światełko w tunelu ( wydali na rozwiązanie swoich problemów masę pieniędzy), a tu jak grom z jasnego nieba spada wieść, że od 2021 chcą uwstecznić zmiany i połączyć stary KERS z nowym v6 turbo :D . Będąc na miejscu Ferrari i Renault trudno z optymizmem patrzeć na to jak całe dążenia do wyrównania osiągów i opracowane nowe technologie idą do kosza :). Jeżeli dodasz argument, że hybrydy/elektryczność to przyszłość i w tym kierunku wg. koncernów powinien iść rozwój, powstaje sprzeczność interesów. Liberty Media zależy na oglądalności i widzą, ze jeżeli chcą osiągnąć ten cel muszą wyrównać stawkę i bardziej stawiać na umiejętności kierowców, niżeli technologię ( producenci chcą czegoś zupełnie odwrotnego :) ). Tak patrząc nigdy nie dojdzie do zgody i znalezienia złotego środka, gdyż tutaj albo idziesz w jedną, albo w drugą ( z jednej strony masz droga zabawkę z dominacjami, gdzie szanse określa budżet, a z drugiej wyrównaną walkę kierowców w erze "Flinstonów" - Liberty media musiałoby stworzyć silnik uniwersalny dla całej serii bo z biegiem czasu producenci oleją tą serię).
39. silvestre1
E
40. silvestre1
E... tam! Pierdoły o kosmosie to były w gwiezdnych wojnach.... Tu jest Ziemia i wyścigi na asfalcie. FIA i obecna firma "Liberty..." kombinują jak mogą jak zachęcić ludzi do oglądania nudnych zawodów pod szumną nazwą F1. Ściema techniczna już nie działa - takie jest zdanie Hornera. Boski Newey od aerodynamiki chyba podziękował raz na zawsze od kiedy samochody drogowe jeżdżą szybciej między światłami od "bolidu" na prostej startowej. Mercedes straszył, że odejdzie - ktoś "przysnął" - i nie odszedł. Tylko kibiców jakoś nie przybyło a wręcz ubyło w latach hegemonii niemieckiej Mercedesa a wcześniej bratniego Red Bulla. Teraz Ferrari stroi fochy. I co, zabiorą zabawki ? Wątpliwe, bo to znaczy to co znaczy... koniec wyścigu.
41. Jacko
Red Bull praktycznie co roku jęczy na temat silników i grozi odejściem. To większości piszących tu nie przeszkadza jak widzę? Tak obiektywnie, to Ferrari ma kilkukrotnie większe prawo się wypowiadać w tym temacie, bo kilkukrotnie więcej zrobiło dla F1 niż taki RB. Ferrari i F1 to są naczynia połączone.
42. marcelo9205
Ale tutaj jest zawsze przeciw komuś. Jak Red Bul bredzi cały czas o silnikach, to jest cacy. Jak Ferrari z Mercedesem coś mówią to nagle wielkie oburzenie. Wole Mercedesa, choć mam dosc ich dominacji, niż Red Bulla.
43. belzebub
Zwykła zagrywka negocjacyjna. Zarówno Mercedes, Renault czy Ferrari władowali i ładują kupę kasy w ten sport. Ale, mają z tego duże profity, najbardziej śmieszy mnie postawa Marchionne, pieprzy że mogą odejść i akcjonariusze byliby zadowoleni, taaa a gigantyczna premia którą dostają co sezon za historyczne osiągnięcia? A reklama dla marki w świecie? Bez F1 znaczenie i rozpoznawalność marki spadło by na znaczeniu. Może nie bardzo ale zawsze. Nie F1 to co? F1 to nadal seria prestiżowa, inne są w jej cieniu, a tworzenie nowej do kolosalne wydatki. Ferrari ma od 2006 problemy z dominacją na torze. Podobnie rzecz się ma jeśli chodzi o Renault czy Mercedesa, chociaż tego drugiego nie było w tej serii kilkadziesiąt lat i jeśli odejdą to trudno, przez te lata jakoś F1 istniało. Oczywiście ew. problem mógłby zaistnieć jeśli chodzi o dostawców silników. Tutaj rozwiązaniem byłoby pozyskanie innych producentów z zewnątrz, jeśli by jeszcze trochę uprościli jednostki, pewnie paru by się znalazło chętnych.
Niemniej te pogróżki to tylko czcze gadanie. Ferrari od jakiegoś czasu jest hamulcowym tego sportu, jeśli coś nie jest po ich myśli. Odejście z realnego punktu widzenia jest iluzoryczne, bo to byłby strzał w stopę, który mógłby przynieść więcej minusów niż plusów. Zresztą Ferrari nie od wczoraj chce rządzić i decydować co dzieje się w F1. To się musi zmienić i nowe władze muszą ich po prostu ustawić i pokazać takiemu Marchionne kto tu rządzi.
44. R4F1
Nie pierwszy i nie ostatni raz można coś podobnego usłyszeć/przeczytać, w końcu Bernie nie bez powodu podpisał z nimi umowę o zakazie straszenia publicznie ich odejściem z F1. Jednak trzeba przyznać, że akurat w kwestii silników mają rację. Główny problem dzisiaj to koszt silników a zaraz potem ich żywotność co wiąże się bezpośrednio z wcześniejszym. Aby zmieścić się w limitach rezygnuje się z pełnej mocy, brak pełnej mocy oznacza mniejsze widowisko. I tak z pogoni za ekologią niszczy się sport, który nigdy nie był pro-ekologiczny. W końcu F1 to sport motorowy, który ma wyciskać maksymalną moc silnika a nie jak najdłuższe przebiegi (od tego są diesle).
45. E34
Witam
Ja krótko z komentuje
To jak by Nike zrezygnowało z fajki
46. dexter
43. belzebub
"Ale, mają z tego duże profity, najbardziej śmieszy mnie postawa Marchionne, pieprzy że mogą odejść i akcjonariusze byliby zadowoleni"
Jesli chodzi o patanie czego domagaja sie akcjonariusze odpowiedz jest zawsze prosta: redukcji kosztow. Po mysli akcjonariuszy to w pierwszej Sergio Marchionne musialby przeprowadzic dzialania na rzecz redukcji kosztow. Wtedy akcjonariusze beda zadowoleni.
Gdyby jednak Ferrari zrezygnowalo z F1, to prawdopodobnie kurs akcji bezlitosnie spadlby do piwnicy. Caly mit marki Ferrari wywodzi sie z obecnosci w krolewskiej dyscyplinie sportow motorowych. Nie ma znaczenia, czy sie wygrywa, czy przegrywa.
Pozdr.
47. dexter
Edit:
Po mysli akcjonariuszy to w pierwszej linii Sergio Marchionne musialby
48. dexter
@44. R4F1
"I tak z pogoni za ekologią niszczy się sport, który nigdy nie był pro-ekologiczny. W końcu F1 to sport motorowy, który ma wyciskać maksymalną moc silnika a nie jak najdłuższe przebiegi (od tego są diesle)."
Uwazasz, ze dzisiejszych jednostek napedowych nie wyciska sie maksymalnej mocy?
Powrot do silnika wolnossacego, ktory sprawia ?halas i krzyk? nie jest juz mozliwy. Zaden producent samochodow osobowych takich rzeczy dzisiaj juz nie sprzeda.
49. Jacko
44. R4F1
"F1 to sport motorowy, który ma wyciskać maksymalną moc silnika a nie jak najdłuższe przebiegi"
- od kiedy? Mi się zawsze wydawało, że od zawsze były to wyścigi, więc zawsze chodziło o bycie pierwszym na mecie. I zawsze (jeszcze raz) były tam jakieś ograniczenia. Zawsze (po raz kolejny) też liczyła tam się nie tylko moc i sam silnik, ale też kierowca, aerodynamika i właśnie niezawodność na długich przebiegach,
Jeśli chcesz samą moc silników, to można oglądać jakieś dragstery na 1/4 mili, a i tam niestety liczy się też trochę aerodynamiki i umiejętności.
50. Jameson
@Kempa007 Jakiś pościk może o Massie? Na instagramie powiedział i potwierdził, że kończy karierę w f1 na dobre po tym sezonie, warto coś napisać. ;)
51. goku10sdl
Koniec Massy
52. kempa007
50. Jameson a ty myślisz, że nie wiem o tym - zaskoczyło mnie to na Kasprowym Wierchu :/.
53. dexter
Jeszcze takie male dwa sprostowania
Zasadniczo mowiac akcjonariusze zawsze domagaja sie aby przedsiebiorstwo oszczedzalo pieniadze - wtedy akcjonariusze sa zadowoleni. Jesli przedsiebiorstwo wydaje pieniadze, tzn. kupuje czyli inwestuje setki albo miliardy euro powiedzmy np. w udzialy albo jakis projekt - wtedy akcjonariusze nie sa zadowoleni.
W kazdym razie Pan Sergio Marchionne wydajac co roku kilkaset milionow na F1, tak jak kazdy inny szef przedsiebiorstwa musi tlumaczyc sie przed akcjonariuszami.
Gdyby Ferrari wycofalo sie z F1, to na poczatku (tego slowa nie napisalem w moim pierwszym poscie) akcja Ferrari moglaby spasc, ale pozniej moglaby znowu sie podniesc.
Ogolnie mowiac inwestycja w sport motorowy w koncernie samochodowym musi na poczatku zawsze zostac zatwierdzona przez Zarzad przedsiebiorstwa i nie zawsze wszyscy czlonkowie Rady Nadzorczej i Zarzadu sa takiego samego zdania. A Zarzad przedsiebiorstwa zawsze bedzie stal pod obserwacja akcjonariuszy (bo przed nimi musi sie tlumaczyc). Zespol wyscigowy zawsze potrzebuje twardych argumentow ktore przyszlosciowo patrzac beda zgadzac sie z wizja czy kierunkiem koncernu samochodowego. W tym przypadku mowa jest o przemysle samochodowym, dlatego mowa jest o przyszlosciowej technologii. Prosto mowiac: zespol musi przekonac Zarzad przedsiebiorstwa, ze inwestycja w Motorsport bedzie dla marki i przedsiebiorstwa wlasciwym kierunkiem. Po prostu musi Zarzadowi koncernu samochodowego dana technologie dobrze sprzedac.
Ale z cala pewnoscia koncern samochodowy nie inwestuje wielkich pieniedzy aby jezdzic z tylu i nie wygrywac. Brak wyniku zawsze moze stworzyc problemy, nawet moze dojsc do tego ze przedsiebiorstwo uwzgleniajac rozne aspekty (nie tylko brak wyniku) wycofa sie ze sportu. Honda, BMW, Toyota i Renault (jako zespol fabryczny) odeszli z F1w ciagu tylko 12 miesiecy.
I oczywiscie, ze kazdy ma swoj interes. Pamietam lata 2007-2009, bo wtedy toczyla sie dyskusja na temat nowych silnikow hybrydowych. Renault mialo pomysl aby wprowadzic do F1 silnik czterocylindrowy (bo taki silnik z punktu widzenia technologicznego jest najbardziej wydajnym silnikiem). Zreszta pomysl nie byl nowy, poniewaz BMW mialo kiedys silnik czterocylidrowy z turbodoladowaniem. Dla Ferrari jednak taki silnik nie wchodzil w gre, ze wzgledu na wlasna palete silnikow. Dlatego obecne przepisy zostaly zmienione pod naciskiem Ferrari. Warunek bylego prezydenta Ferrari Luca di Montezemolo byl jeden: nic ponizej V6. Wtedy Mercedes odegral role takiego posrednika miedzy producentami.
Co do kontroli kosztow to jestem tylko ciekawy w jaki sposob Liberty Media chce kontrolowac ile dane przedsiebiorstwo ktore zameldowane jest poza granicami Wielkiej Brytanii wydaje pieniedzy? To jest po prostu bardzo ciezkie zadanie. Przeciez jest tyle roznych mozliwosci aby takie rzeczy odpowiednio zakamuflowac i to w calkowicie legalny sposob. Nawet jesli jeden zespol bedzie trzymac sie kontroli kosztow to nie jest powiedziane, ze drugi zespol bedzie postepowac tak samo.
Chce Liberty Media razem z FIA wprowadzic teraz wlasnych ludzi (szpiegow) do kazdego przedsiebiorstwa, czyli takich rewidentow ksiag handlowych ktorzy beda stac z boku i kazdy ruch firmy bedzie kontrolowany jak pasazer na lotnisku przed odlotem? Jestem ciekawy jak to ma wygladac? No, ja juz widze jak pracownik FIA biega po przedsiebiorstwie i sprawdza ksiazki, hmm... Tutaj brakuje konkretnych wyjasnien ze strony Liberty Media.
To jest logiczne, ze producenci samochodowi zaczynaja sie bronic, poniewaz posiadaja cos w rece czego nie chca oddac. Pytanie tylko czy motto ala: "zryj albo skonaj" bedzie funkcjonowac? Wojna raczej jest zaprogramowana.
Komu jest to na reke?
Czy male zespoly na tym skorzystaja - mozliwe. Z tym, ze konstrukcja nowego silnika to sa zawsze koszty dla producenta, na koncu koszty ktos i tak musi pokryc i to jest zawsze klient.
Jesli Pan Mateschitz bedzie chcial pomalu wycofac sie z F1, to taki krok dla niego moze byc takze dobry, poniewaz bedzie mial okazje restrukturyzacji wlasnego zespolu wyscigowego (tzn. zmnieszyc budzet i liczbe pracownikow) aby pozniej zespol sprzedac. Pracownicy Red Bulla z pewnoscia moga zostac przejeci przez Astona Martina, ale gdzie pojdzie wysoko wykwalifikowany pracownik Mercedesa, Ferrari czy nawet Renault?
54. dexter
W pierwszej linii wlasciwie taka kontrola kosztow jak Liberty Media sobie wyobraza przeprowadzana jest mysla o wlasnym portfelu. Gdy wszystkie zespoly beda po rowno i malo wydawac, tym mniej pieniedzy Amerykanie beda wyplacac zespolom wyscigowym. A to jest zysk.
Czyli to jest nic innego jak masywna redystrybucja dochodow i zyskow od tych podmiotow ktore faktycznie uczestnicza w sporcie motorowym do portfeli finansistow z Ameryki.
Tutaj nie jest nic innego proponowane jak przemysl sportow motorowych do ktorego nalezy wysoce rentowna Formula 1 (co w ogole jest podstawowym powodem dlaczego Liberty Media kupila i dziala w F1) zmniejszyc o minimum 40 procent. Mowimy tutaj o masowych zwolnieniach setek wysoko wykwalifikowanych ludzi ktorzy aktualnie posiadaja pewne miejsce pracy, niezaleznie od tego czy to sa pracownicy ktorzy pracuja w fabryce, pracownicy ktorzy pracuja w dziale designu, produkcji czy wlasciwie przy samochodzie wyscigowym albo w marketingu. I nie dlatego ze pieniedzy nie ma. Nie dlatego, ze zespoly nie chca dalej zatrudniac ludzi. Nie dlatego, ze w sporcie nie ma dla tych pracownikow wiecej zadan - nie! Tylko i wylacznie dlatego, ze Amerykanie chca jeszcze wiekszy kawalek tortu zatrzymac do siebie niz Bernie Ecclestone.
Oczywiscie po wprowadzeniu nowych przepisow rozwoj dalej bedzie sie toczyl, bez wzgledu na to ile komponentow pozostanie/zostanie ujednoliconych, konkurencja na rynku zmusza do tego. Kto tego nie chce musi korzystac ze standardowych samochodow, co oczywiscie nie jest sprawiedliwe dla F1. Ale trzeba tez jasno podkreslic, ze taki zespol jak np. Sauber nie zdobedzie tez przez proponowane ograniczenie budzetu nagle mistrzostwa swiata.
Mozliwe, ze pakiet ktory przygotowuje Liberty Media jest dobry dla show, ale z punktu widzenia technologii jest krokiem do tylu. Czas pokaze czy producenci pojda za regresja techniczna ktora przygotowywana jest przez Liberty Media. Czas rowniez pokaze, czy F1 bedzie potrafila sciagnac nowych producentow. W kazdym razie w samochodach LMP1 Porsche mialo zamontowany generator MGU-H i producent mial technologie pod kontrola. Ja mam pewne watpliwosci czy Porsche (myslac ewentualnie o F1) bedzie chcialo zrezygnowac z tej technologii.
No ale pozyjemy, zobaczymy ...
* Jesli chodzi o pytanie
55. dexter
Edit:
"Tylko i wylacznie dlatego, ze Amerykanie chca jeszcze wiekszy kawalek tortu zatrzymac do siebie niz Bernie Ecclestone."
Bardziej pasuje: chca jeszcze wiekszy kawalek tortu zatrzymac do siebie niz poprzednicy, poniewaz F1 ostatnio, tzn. przed przejeciem przez Liberty Media od wielu lat nie nalezala w wiekszosci do samego Ecclestone'a tylko do roznych udzialowcow (bankow, funduszy i akcjonariuszy).
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz