Wolff obawia się problemów technicznych w Abu Zabi
Za dwa tygodnie w Abu Zabi Nico Rosberg będzie po raz trzeci podchodził do zdobycia tytułu mistrzowskiego w tym roku.Od trzech wyścigów mimo iż Rosberg przekonuje, że walczy o wygrane, w obliczu formy Lewisa Hamiltona, wydaje się, że Niemiec tylko zbiera punkty potrzebne mu do końcowego sukcesu.
„Jestem zadowolony, że w takim samym bolidzie pokonuję Nico a on jeździ na najwyższym swoim poziomie” mówił w Brazylii Lewis Hamilton.
Część obserwatorów z tego powodu uważa, że bardziej na tytuł zasługuje w tym roku Lewis Hamilton, który miał więcej problemów technicznych od Nico Rosberga. Nie wszyscy jednak zgadzają się z taką opinią.
„W brazylijskim deszczu Rosberg musiał jedynie unikać ryzyka i tak właśnie zrobił” pisała La Gazzetta dello Sport.
Były dyrektor techniczny Mercedesa, Ross Brawn w wywiadzie dla The Guardian mówił z kolei: „Nico również imponuje. Ktokolwiek wygra te mistrzostwa będzie na to zasługiwał, ale jeżeli o mnie chodzi to za wytrwałość i determinację nieznacznie poparłbym Nico.”
Nie lada ból głowy przed ostatnim wyścigiem sezonu będą mieli inżynierowie Mercedesa, którzy będą musieli zrobić wszystko, aby ograniczyć ryzyko awarii jednego z bolidów. W razie problemów technicznych jednego z kierowców wizerunek całej marki mógłby drastycznie ucierpieć.
„To czego obawiam się najbardziej to problemy techniczne, których nie możemy wykluczyć” mówił Toto Wolff. „Ale przynajmniej Bernie osiągnął to czego chciał- rozstrzygnięcie losów mistrzostw w ostatnim wyścigu sezonu.”
komentarze
1. Kii
mistrz jest tylko jeden - Lewis i nic to nie zmieni. Rosberg jeśli zostanie mistrzem to na prawdę będzie najwolniejszy pseudo mistrz który zdobył tytuł dzięki dużemu szczęściu. Gdyby nie awaria Lewisa w Malezji to każdy by był na swoim miejscu czyli Rosberg na P2. Ten żółw niestety niezasługuje na nic więcej... niech się wogole cieszy ze może jeździć tak szybkim bolidem bo on odzwierciedla moc samochodu do umiejętności tego słabego kierowcy. Cóż karma wraca wiec mam jeszcze nadzieje ze prawdziwy mistrz zostanie na swoim miejscu.
2. Vendeur
No to się porobiło... Sam Toto już przed wyścigiem sugeruje, że mogą pojawić się jakieś problemy techniczne. I tak oto Hamilton zostanie pozbawiony jakiejkolwiek szansy na tytuł. Co tym razem wymyślą?
3. sylwekdm
1. Kii - mistrzem jest ten kto w przeciągu całego sezonu zdobędzie największą ilość punktów i nie ważne czy miał dużo szczęścia czy bardziej niezawodny bolid. Piszesz o awarii w Malezji: żeby, gdyby, to by w piz...e rosły grzyby. Idąc Twoim tokiem rozumowania to dla mnie prawdziwym mistrzem jest Alonso, tylko nie ma szczęścia do bolidu. Wracając do duetu Hamilton - Rosberg - mając takie same bolidy, to na razie ten drugi jest bliżej mistrzostwa, może nie grzeszy jazdą na limicie ale punktuje regularnie. Skąd wiesz, że wszystkie awarie u Levisa nie są spowodowane, jego jazdą ponad możliwości bolidu? I nie pisz mi tylko o teoriach spiskowych, że Mercedes specjalnie psuje mu autko, bo więcej na tym wizerunkowo tracą niż na tym aby Hamilton został mistrzem.
4. LordKihiz
A mi się wydaje, że jak dojdzie do jakiejś "awarii" to będzie ona u Nico, i wtedy Hamilton wygra, a cały sezon był reżyserowany przez Mercedesa dla lepszej oglądalności. Dla mnie jakoś to dziwnie wygląda, że walka o tytuł mistrzowski rozstrzygnie się dopiero w ostatnim wyścigu. No ale cóż czas pokaże.
5. RADAMANTHYSEK
@2
jeżeli już to rozstrzygną to na polu startowym i Hamilton po raz kolejny "źle wystartuje", a jak wiadomo sprzęgło mercedesa nie działa dobrze i start jest pewnego rodzaju losowaniem. Natomiast jeżeli pójdzie coś nie tak to tylko w bolidzie Hamiltona . Bedzie to typowa rozgrywka pod publiczkę ( jak mistrz nie wygrywa ostatniego GP ?).To też szwabinka cokolwiek się nie stanie dojedzie na pierwszym miejscu i merc będzie szczęśliwy. Kolejna awaria u Hamiltona może się okazać strzałem w stopę to też całkowite wykluczenie nie będzie opłacalne, ale pytanie co im się teraz bardziej opłaca...
6. michal39533
gdyby nie awarie Hamiltona to walka o tytuł byłaby już dawno rozstrzygnięta ale jak zarząd chce Niemca mistrza to już zmienia sprawę :/
7. sylwekdm
6. michal39533 - takie gdybanie. Gdyby Kubica jeszcze jeździł w F1, to by miał 3 mistrzostwa. Czy wreszcie zrozumiecie, że awarie są nie rozłączną częścią tego sportu. Nie wiozłeś tego pod uwagę, że może Hamilton zarzyna bolid? Tylko ciągle teorie o ustawianiu kolejności na mecie. Czy myślisz, że na rękę władzom głównej firmy Mercedesa, jak płyną newsy z gazet: że mercedes nie dojechał z powodu awarii? Zastanów się co piszesz....
8. Iceman007
@7 Jeden z niewielu prawidłowo myślących, większość ma wypaczony mózg oraz myślenie. Nie wiem jak można tak narzekać. Za 30 lat nikt nie będzie płakał, że lewus przegrał tytuł na rzecz britney. Awarię to część tego sportu, fanboystwo i lizanie du*y jest niestety wszędzie. Tylko nie płaczcie na tym forum gdy za dwa tygodnie Rosberg wjedzie ponownie drugi i zdobędzie tytuł mistrza świata, co jest najbardziej prawdopodobne. I tak duża część osób ma daleko gdzieś (w tym ja), który z tej dwójki zdobędzie tytuł. Każdy czeka na koniec jednej z największych dominacji w historii. ;)
9. michal39533
ja akurat nie czekam na jej koniec mam daleko gdzieś że wygrywa tylko Mercedes reszta frajerów mogła się postarać i zrobić lepsze bolidy a nie tylko być ostrym w gębie jak te patałachy z ferrari.
@7
gdyby Kubica jeździł dalej w F1 to kto wie czy nie miałby tych 3 tytułów więc takie gdybanie to wiesz.
a poza tym to widać że szkoda z wami dyskutować trzeba poczekać na bardziej ogarnietych w tym temacie a nie hala dzieci
10. Piospi
@ Kii - chcę zobaczyć Twój ból tyłka (oczywiście tylko w postaci komentarzy, no homo) po tym jak Rosberg wygra majstra :))))
Kupiłeś już tonę maści na ból 4 liter? :D
11. Viggen2
Dziwie się, że cieszycie się z majstra Rosberga. Jakby Lewis miał zostać mistrzem przez awarię przez cały sezon swojego partnera z zespołu, to bym już wolał żeby partner zespołowy został mistrzem. To trochę nie sprawiedliwe, bo nie oszukujmy się - gdyby nie awaria Lewis w GP Malezji, to miałby majstra zapewnionego. Oczywiście szanuję Wasze zdanie, ale chyba mam choć trochę racji?
12. Del_Piero
Zarzyna bolid? Kierowca ma wyciskać z bolidu 100% tego co się da. Hamilton to potrafi, Rosberg nie. Skoro bolid nawala to znaczy, że nie jest dobrze skonstruowany. Czy Alonso i Button w takim razie zarzynają bolidy, bo co chwile się psują?
13. zazuk
niemiecki zespół, Wolf i otoczenie kibicuja ROS, Lauda wspiera Hamiltona, ogladajac F1 na niemieckim RTL, można sporo się dowiedzieć
14. elin
Idąc tokiem myślenia ... a raczej " gdybania " co by było gdyby ... i analizując każdy sezon, to wyjdzie, że większość mistrzów nie zasłużyła na swój tytuł. Lub nie dostała go w sezonie w którym na niego zasłużyła ;-).
Rosberg niby nie zasługuje na mistrza, bo nie miał tylu awarii co Hamilton ... No jeśli tak, to Lewis zdecydowanie nie powinien być mistrzem w 2008. Ponieważ w tamtym sezonie bolidy Ferrari i McLarena były na podobnym poziomie, ale Felipe miał więcej pecha od Hamiltona ... Choćby awaria silnika na Węgrzech, 3 okrążenia przed metą, czy słynny błąd Ferrari w Singapurze. Czyli Felipe był lepszym kierowcą od Lewisa ? Bardziej zasługiwał na mistrza ... bo przecież gdyby nie awarie, to Brazylijczyk byłby mistrzem ...
NIE ! Tytuł zdobywa ten kierowca przez cały sezon zgromadzi najwięcej punktów - proste.
15. elin
* zdobywa ten kierowca, który przez cały sezon
16. Viggen2
Nie chcę się rozpisywać, ale krótko... Według mnie Rosberg nie zasługuje na majstra w tym sezonie, nie tylko ja tak w sumie uważam. A na dodatek Jego umiejętności jazdy w deszczu... I to ma być prawdziwy mistrz? Z całym szacunkiem, ale...
17. TomPo
ROSberg to rzemieślink, za 2 lata nikt nie będzie pamiętał, że jakiś tytuł zodybł.
Zero polotu i kunsztu, ot jazda najszybszym bolidem w stawce, który się nie psuł.
Toto ma problem, mistrzem zrobic Niemca, czy tego kto na to zasługuje? A wystarczy do tego kilka kliknięć myszką w dzisiejszych czasach i mamy "niespodziewany problem techniczny".
18. Radek68
Niektóre komentarze są na poziomie, ale niektóre pisane są tylko dlatego, że Internet daje taką możliwość każdemu, nawet głupkowi.
Mistrzem sezonu zostaje ten zawodnik, który dla swojego zespołu zdobędzie najwięcej punktów w sezonie. Jeśli będzie to Vettel, to on jest mistrzem, jeśli Alonso, to on, jeśli w tym sezonie uda się to Hamiltonowi, to wtedy będzie Hamilton będzie mistrzem sezonu. A jeśli najwięcej punktów uzbiera Rosberg, to Rosberg zostanie mistrzem, Ktoś czegoś nie rozumie?
19. tomasss
Wszyscy pierdzielą o tym GM Malezji.. a ja to widze nico inaczej. Sezon NIECO pod dyktando NICO. Ja w pamięci mam kolizję (z winy Lewisa) w GP Hiszpanii gdzie Nico jechal na pierwszym miejscu i przez to stracił 25 punktów!! Teraz byłby mistrzem bez gadania. Poza tym miałby imponującą serię zwyciestw pod rząd (aż 8) więc w tym sezonie zasługuje na mistrza jak nigdy..
20. IZIOWLMAN
Jak dobrze pamiętam to w Hiszpanii ROS zapomniał przełączyć trybu pracy silnika, przez co jechał za wolno i wypchną HAM z toru.
21. gen_jaruzelski
tomasss: moim zdaniem Twój komentarz jest bardzo obiektywny i rzeczowy.
Kochani troszkę obiektywizmu, przecież poza wspomnianą przygodą Nico też nie miał łatwo w pewnym momencie sezonu. Jeśli chodzi o Lewisa trzymacie się tylko tej Malezji. Każdy z nich miał w tym sezonie wzloty i upadki, ale nie można mówić, że Rosberg w ogóle nie zasługuje na tytuł. Brazylia moim zdaniem - i jak ktoś wcześniej słusznie zauważył - była potwierdzeniem. Przecież presja z jaką jechał Rosberg była przeogromna. Dojechał można powiedzieć bez błędu, mając nie 30 czy 40 sekund a 10 sekund do gnającego Lewisa. Warunki jakie były stawiają bolid drugim miejscu, a nikt poza Verstappenem ich nie dogonił, NIKT. Verstappen po prostu nie ma nic do stracenia i jechał na limicie - nie odbieram mu kunsztu i pazura bo te z całą pewnością ma i jest to materiał na fightera jakich mało ostatnio. Jeśli Rosberg zostanie mistrzem świata to zupełnie zasłużenie, jeśli Hamilton również uważam, że będzie to sprawiedliwe. Dziękuję za uwagę.
22. HiTec
gnającego Lweisa?
Przecież dla niego to było najłatwiejsze zwycięstwo w karierze, a przynajmniej tak twierdzi.
Nie zapominajcie o przygodach w kwalach..
23. tomasss
@ IZIOWLMAN - pozostawie wpis bez komentarza.
Wbrew pozorom uważam, ze to Nico jest pod ogromną presją bo Hamilton nie ma nic do stracenia. Los Lewisa nie leży tylko i wyłącznie w jego rękach i musi liczyć na szczęście. Jeśli mialo by się okazać, ze np w ostatnim wyścigu sezonu, będąc na prowadzeniu, dosięgnie go jakaś np awaria sprzętu to marketingowo wyjdzie na tym najlepiej. W oczach widzów będzie męczennikiem - tym prawdziwym zwycięzcą. Czego by nie zrobil Nico to mam wrażenie, ze i tak będzie "frajerem", "pięknisiem" czy tam "britney". Ta opinia ciągnie się za nim jeszcze chyba od czasów Borowczyka, który wszem i wobec oznajmiał z całą pewnością, ze Nico jest miekkim kierowcą i nie dorasta do pięt naszemu Robertowi;)
Tak na poważnie uważam, ze widzowie mają krótką pamięć i zwykle nie pamiętają początku sezonu. Są teraz pod wrażeniem jazdy Hamiltona. Podobnie bywało w poprzednich sezonach kiedy to np. Alonso w 2010 czy 2012 roku ogolnie rzecz biorąc nie miał w bezpośredniej walce szans z Red Bullami i na koniec sezonu większośc się pukała w czoło na myśl jakby Ferdek miał zdobyć tytuł (zdaniem wielu zupełnie niezasłużenie).
24. sylwekdm
12. Del_Piero tylko Rosberg dojeżdża do mety i regularnie ciuła punkty a Hamilton kilka razy nie dojechał poprzez awarię, a mają tak samo skonstruowane bolidy. Jeśli czymś to jest spowodowane, to trzeba brać pod uwagę, nie tylko pecha ale również, że w dobie kilku silników na sezon, nie wytrzymują one technicznie pod ciężkim butem Lewisa. Może Rosberg wyciąga 100% i mu bolid wytrzymuje a Hamilton więcej niż na to jego auto pozwala i przez to nie dojechał parę razy? Weźmy dwa takie same cywilne samochody, Ty pojeździsz parę lat a ja Ci go zajadę w pięć minut i powiem, że wycisnąłem z niego 100% :)
25. Now Bullet
Płakać się chce jak czytam nie które komentarze...@7,8 Dla was jest ważniejsze kto nazbiera jakiś gównianych punktów na koniec sezonu czy to kto ma jakie umiejętności jeżdżenia i wgl.No bo dla mnie jako fana F1 nie jest ważne kto ile punktów zdobywa tylko kto jak jeździ,co się dzieje i ile sie dzieje na torze.Jak patrzycie na punkty to może idźcie przerzucicie się na inną dyscypline sportu może tenis albo badminton.Dla mnie to Hamilton zasługuje bardziej na majstra bo nie patrzy żeby tylko dojechać na 2 miejscu,tylko zawsze chce wygrać :) Umiejętnościami przewyższa na pewno Rosberga jak i w deszczu tak i na suchym torze i to on powinien wygrać ten sezon a nie Rosberg,no chyba że mnie zaskoczy i wygra ostatni wyścig z Hamiltonem po zaciętej walce,no ale ja w cuda nie wierze...Taka też widać różnice miedzy AlosnovsButton i VettelvsRaikonen kto jeździ bo jeździ po punkty,a kto jeździ by walczyć i zwyciężać na torze :) Witać kto powinien mieć tytuł na koncie a kto nie powinien mieć go,bo mia ł tak jak Robserg szczęście i wygrał.Tyle ode mnie.
26. St Devote
F1 to nie jest konkurs piękności. Liczą się punkty a nie tylko udział i emocje rodziny na widowni.
27. dexter
Mercedes zdobyl mistrzostwo konstruktorow i tym spoasobem zawiazal juz jeden worek. Teraz zostal tylko tytul dla kierowcy i tutaj obaj kierowcy moga powalczyc o tytul mistrza swiata. Z technicznego punktu widzenia dla kazdego z kierowcow mozna wyprodukowac ten sam material, mozna zastosowac identyczne procesy i procedury etc. - to nie jest zaden problem. Tutaj ze strony Mercedesa bedzie wszystko perfekcyjnie przygotowane i o to sie absolutnie boje, poniewaz w takich sytuacjach kazdy topowy zespol wyscigowy (tzn. m.in. inzynierowie w fabryce) jeszcze bardziej swiadomie zwraca uwage na caly zakres kontroli jakosci. Nikt nie chce i powtarzam jeszcze raz (specjalnie dla uzytkownikow ktorzy zamiast racjonalnie i logicznie myslec fantazjuja w internetach), nikt nie chce aby w takiej fazie gdzies czlowiek byl decydujacym ogniwem ktory osadzi o zwyciestwie albo porazce. I tuaj od strony ludzkiej robi sie wszystko aby zagwarantowac obu kierowcom taki sam material (silnik + auto). A ze sport motorowy jest sportem mechanicznym to zawsze moze sie wszystko wydarzyc - to jest logiczne. Dopiero gdy kierowca przekroczy linie mety bedzie wiedzial czy zwyciezyl albo przegral w walce o tytul mistrza swiata.
Problem (moze nie problem) tylko pytania dla mnie dopiero zaczynaja sie pojawiac jesli chodzi o strategie. Ja nie chce byc teraz w skorze James'a Volwes (ten Pan szefem od strategii w Mercedesie). On m.in. na podstawie wrazen i uwag kierowcow wyscigowych, pozycji startowej, prognozy pogody i wielu wielu innych elementow dla kazdego kierowcy musi opracowac indywidualna strategie wyscigowa. I to nie jedna, tylko trzeba miec plan A, B, C i D - w przypadku czegos niespodziewanego. Tzn. trzeba opracowac taka strategie (najlepsza strategie) aby Lewis Hamilton mogl wygrac wyscig i rownoczesnie taka strategie (najlepsza strategie) aby Nico Rosberg mogl wygrac wyscig. Sek w tym, ze na koncu tylko jeden kierowca moze wygrac wyscig. To jest taniec na zyletkach, niesamowita odpowiedzialnosc i prawdziwa kwadratura kola. Wlasciwie odpowiedzialnosc bedzie teraz lezec po stronie najwazniejszego przedstawiciela zespolu ktory okresla cala linie, czyli Toto Wolffa. Przed wyscigiem takie rzeczy beda musialy zostac z cala pewnoscia omowione (to jest normalna procedura). Filozofia Mercedesa zawsze byla taka ze pierwszy wybor bedzie mial ten ktory jest z przodu.
Ja osobiscie od piatku bede obserwowal z duzym zaciekawieniem co zrobi Red Bull albo Ferrari, bo to bedzie bardzo interesujace. RBR do wolnych trenigow podchodzi relatywnie z konserwatywnej strony. Jesli od poczatku tak jak przykladowo w Brazylii beda przy muzyce, to w Mercedesie zapali sie swiatlo ostrzegawcze. Bo jak Max Vestappen jest w stanie pojechac i co Daniel Ricciardo potrafi na torze zrobic, mysle wszystkie osoby w zespole "Srebrnych Strzal" dawno zrozumialy. Z pewnoscia Red Bull bedzie niewygodna figura dla dwoch Mercedesow z przodu. Pod tym wzgledem zawsze mozna utrudnic strategie czolowego zespolu.
Dla kierowcow Mercedesa celem w kwalifikacjach powinna byc pozycja nr. 1 i pozycja nr. 2
Wtedy latwiej jest z przodu razem wystartowac i jakos wyscig dowiezc do domu. Dla Rosberga niebezpieczenstwo bedzie relatywnie duze, poniewaz on musi przyjechac na drugiej albo trzeciej pozycji. A taktycznie takich rzeczy nie mozna nigdy planowac. Wlasciwie problem w takiej sytuacji (gdyby przykladowo mowiac kierowca RBR albo kierowca Ferrari znalazl sie pomiedzy dwoma Mercedesami) bedzie zawsze dla wolniejszego auta. Wtedy w dziale strategicznym jest prawdziwy problem, poniewaz trzeba kierowce do przodu wyprowadzic.
A propos strategii wyscigowej
Przewaznie planowanie strategii wyscigowej w F1 rozpoczyna sie juz 17 tygodni przed kazdym wyscigiem. Wtedy Pirelli wyjawnia zespolom jakie 3 rodzaje mieszanki opony beda produkowane.
W tym czasie dla niektorych inzynierow zaczyna sie powazna praca, poniewaz trzeba algorytmy nakarmic wszelakimi danymi. Przewaznie sa to dane na podstawie zebranego doswiadczenia z ostatnich osmiu lat. M.in. na rozne elementy zwraca sie uwage: warunki atmosferyczne, czestotliwosc wyjazdu samochodu bezpieczenstwa na tor wyscigowy, poprawa toru wyscigowego przez wzrastajacy stopien przyczepnosci, zmiany zwiazane z torem wyscigowym, wszystkie mocne i slabe strony wlasnego auta jak i bolidow kazdego przeciwnika, ustawienia auta i wplyw jednostki napedowej na czas okrazenia itd. itp.
28. dexter
Dodatkowo zbierane sa wszystkie zdarzenia ostatnich wyscigow. Analizowana jest forma kazdego przeciwnika. Tzn. jest rywal mocniejszy albo slabszy? I teraz w pierwszym kroku programy strategiczne zaczynaja obliczac 100 000 roznych scenariuszy. Podczas weekendu wyscigowego programy strategiczne sa ciagle ustawiane tzn. zsynchronizowane beda ze wszystkimi czasami okrazenia. Skoorynowane sa takze ze stopniem zuzycia i zachowaniem kazdej mieszanki ogumienia uwzgledniajac wlasna symulacje wyscigowa oraz symulacje wyscigowa przeciwnika (ktora na torze wyscigowym odbywa sie glownie pod koniec drugiego piatkowego wolnego treningu).
Po trzecim wolnym treningu pozostaje juz tylko 60.000 roznych wariantow. Ustawienie na polu startowym eliminuje nastepne opcje. W dniu wyscigu topowy zespol bedzie mial do dyspozycji tylko 20-30 roznych modeli obliczeniowych. Tak jak wyzej wspomnialem dla kazdego kierowcy ustalany jest plan strategii: A, B, C i D. Wiecej wariantow przeciaza ludzki umysl.
Podczas wyscigu radiolokalizacja systemu GPS ktora zamontowana w kazdym bolidzie ciagle aktualizuje program obliczeniowy i to w kazdym sektorze toru wyscigowego. Program ciagle oblicza sytuacje wyscigowa i to na 36 sekund do przodu. Dodatkowo proponuje strategiczne rozwiazania. Stratedzy nie tylko zajmuja miejsce na mostku dowodzeniowym przy torze wyscigowym, ale w fabryce jest takze grupa osob (16-18) ktora siedzi podczas wyscigu przed cala sciana monitorow. I w takim ciemnym pomieszczeniu gdzie panuje absolutna cisza podejmowane sa tez rozwiazania strategiczne. Wlasciwie czlowiek podczas wyscigu decyduje tylko gdy na torze wydarzy sie cos niespodziewanego a komputer nie bedzie potrafil wydarzenia skategoryzowac, np. wypadek, nagla zmiana warunkow atmosferycznych, okres fazy„SafetyCar“ na torze wyscigowym itd. itp.
Jedna rzecz jest na 100 procent pewna. Warunki atmosferyczne w Abu Dhabi beda stabilne i to jest bardzo dobra wiadomosc dla Nico Rosberga i Lewisa Hamiltona. Takie warunki jak przykladowo teraz z Interlagos byly bardzo trudne dla kierowcow korzy walczyli o tytul, poniewaz taka sytuacja wprowadza tylko chaos w calym wyscigu a koncowy wynik moze byc ekstremalny. Takich rzeczy zaden kierowca wyscigowy ktory walczy o mistrzowska korone nie potrzebuje. Stabilne warunki i normalny weekend wyscigowy - wiecej kierowca do szczescia nie potrzebuje.
29. dexter
* ten Pan jest szefem od strategii w Mercedesie
30. elin
@ dexter
Nic dodać, nic ująć.
Teraz już tylko pozostaje trzymać kciuki, żeby żaden z bolidów Mercedesa nie miał problemów technicznych i obyło się bez błędów strategicznych.
Obaj kierowcy zasługują na mistrza ... Hamilton talentem, Rosberg pracowitością. Zapewnili nam w tym sezonie emocje do ostatniego wyścigu i naprawdę ciężko wskazać do kogo powędruje tytuł ...
PS,
dexter, mógłby jeszcze zerknąć pod ostatni news gdzie pisaliśmy ...
31. elin
* mógłbyś jeszcze
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz