Nieudany jubileusz Ferrari
To był 900-setny wyścig Ferrari. Jednak nie przyniósł ekipie nic dobrego. Kimi Raikkonen przebił się przez stawkę i skończył siódmy. Vettel z kolei jadąc na trzecim miejscu, stracił tylne prawe koło na kilka okrążeń przed końcem.„Nie możemy być zadowoleni, ale to znacznie lepsza pozycja w porównaniu do startowej. Wczoraj mieliśmy problem, ale dzisiaj liczyliśmy na więcej. Start nie był najlepszy, miałem sporo buksowania. W pierwszym zakręcie także nie było najlepiej, ale udało się odzyskać pozycje. Przez cały wyścig samochód spisywał się całkiem nieźle. Pod koniec jednak skończyły mi się przednie opony. Powrót z tyłu stawki nie był taki łatwy. Mam nadzieję, że w przyszłości dopisze nam więcej szczęścia. Rozwijamy się, ale zdarzają się rzeczy, które nie pozwalają na wyniki, jakich oczekujemy. Teraz jedziemy na Monzę, domowe Grand Prix. Liczymy na mocny wyścig przed domową publicznością. Tor ma sporo prostych i tu czeka nas wyzwanie, ale mamy zaplanowane poprawki, które mogą nam pomóc.”
Sebastian Vettel, P12
„Zasłużyliśmy, aby skończyć na podium, ale takie są wyścigi. Trudno kierowcy zaakceptować takie zakończenie wyścigu. Nawet jeśli nie było tak źle, jak na Silverstone kilka lat temu. Musimy ze sobą rozmawiać, bo takie rzeczy nie mogą się dziać bez ostrzeżenia. Nie ma wytłumaczenia na to, co się stało. Opona nie została przebita, po prostu eksplodowała.”
komentarze
1. fanAlonso=pziom
w turcji 2010 podczas 800 GP też za dużo punktów nie zdobyli coś nie mają szczęścia do jubileuszów
2. versus666
Gdyby nie pech Kimiego to miałby w tym momencie pomiędzy 118 a 121 punktów
3. xeoteam
@2 i co z tego? Jest nr 2 i tak zostanie. Alo go zlał teraz zrobi to Vet. Tyle z jego zajebistości zostało. Niestety.
4. versus666
@3 To z tego że przynajmniej coś jeździ i zdobywa punkty a nie jak ten mamrot i płaczek Alonso który poleciał na kase i teraz właśnie ta kasa go leje razem z wynikami. Proste!
5. CzarnyKret22
Versus jestes poprostu smieszny. Alonzo nie polecial na kase on po prostu chcial walczyc byl w ferrari 6 lat i co mu to dalo? 2 wice i koniec a jego stac na wiecej bo to widac. A co do kimiego on jest juz po prostu stary i nie pokaze juz nic bo dzisiejsze bolidy sa trudne w prowadzeniuale nie tak trudne jak za czasow V10 gdzie na niektorych zakretach bolidy jrchaly szybciej niz te obecne na prostej.
6. versus666
@5 Śmieszny to ty jesteś wiesz czemu? Chcieć to sobie można,... piwo wypić a nie walczyć jak chcesz walczyć to mósisz mieć odpowiedni bolid do tego bo same chęci tu nie wystarczą Alonso myślał że jak kiedyś Honda i McLaren odnosili sukcesy to teraz tak samo będzie po powrocie ale żeczywistość to zweryfikowała i tyle a co się tyczy Kimiego jest jaki jest może i stary zresztą Alonso też już nie jest pierwszej młodości więc co się tyczy Kimiego to przynajmniej walczy tak jak potrafi i na co mu bolid pozwala,więc wiesz ty sobie Alonso kibicuj a ja będe kibicował Kimiemu tak jak to robie od 12 lat i zobaczymy kto z nich lepiej na tym wyjdzie bliżej końca kariery Alonso który chciał walczyć czy Kimi który jeździ i zdobywa punkty przynajmniej!
7. RyżyWuj
@6 staaaary, serio m ó s i s z ? Masz parkinsona, że ci przez palce takie nowotwory wychodzą?
8. Del_Piero
Alonso myślał, że z McLarenem odbuduje swoją potęgę i powróci na szczyt. Przeliczył się po prostu chłop, ale na jego odejście z Ferrari od dłuższego czasu się zanosiło. To prawda, że Kimi miałby więcej punktów, no ale cóż F1 IS A BITCH. Tu zazwyczaj nie dostaje się tego na co zasługuje. Czynnik ludzki jest znikomy.
9. versus666
@7 Parkinson to cię robił i chyba nie za bardzo wiedział co zrobił chyba do tej pory żyje w szoku, a starego to sobie w rodzinie znajdź, pajacu!!!
10. gedzior
@RyżyWuj Wyobraź sobie plusa ode mnie :)
11. Polak477
6. versus666
Alonso nie czuł wsparcia ze strony nowego szefostwa, a tego nie lubi, nie widział perspektyw na mistrzostwo, więc wolał odejść do McLarena, który był niewiadomą (w pewnym sensie, bo ja pisałem wcześniej, że to sensu nie ma, bo McLaren z silnikiem Mercedesa przegrywał z innymi, więc prawdopodobieństwo na nagłą odbudowę przy nowym silniku jest nikłe) niż dalej brnąć w vice-mistrzostwa. Jego wybór. W sumie wcale tak dużo na tym nie stracił. Pensję ma, posadę ma, mistrzostwa w Ferrari i tak by w tym sezonie nie zdobył, wsparcie szefostwa ma i do tego pracy mniej, bo większość weekendu siedzi w boksach ;).
12. versus666
@11 Rozumiem cię doskonale tylko ja nie lubie ludzi którzy wiecznie marudzą a Alonso właśnie taki jest i to samo było w Ferrari też marudził, ja szanuje każdego kierowcę w stawce F1 nawet nie mam z ty problemu nawet Alonso no może Hamiltona mniej lubie ale też mu życze jak najlepiej bo każdy tu jest by coś ugrać dla siebie, Kimi jest jaki jest przynajmniej nie marudzi i mówi prawde jak jest źle to jest źle i tyle wiadomo pewnie nie raz był sfrustrowany jak każdy w tym sporcie ale taka właśnie jest F1 nieprzewidywalna i to jest jej urok że nie wiadomo co się wydaży w wyścigu!
13. MaciekZnawcaF1
fanalonso=pziom Ferrari to nie ma szczęścia do strategów.
14. dexx
Alonso myślał że nie wiadomo co osiągnie w Mclarenie. To że w Ferrari mu nie wyszło to nie jego wina a tym bardziej Ferrari, co on myślał że zdobędzie 5 tytułów z Ferrari ? to teraz niech zdobędzie 5 punktów w Mclarenie hehehe. Rozkapryszony człowiek i tyle.
15. YOOGI
Ferrari podejmuje duże ryzyko żeby być konkurencyjnym i dzięki temu wygrali dwa wyścigi. Kierowcy i drużna mają po prostu jaja. Czasem gdy podejmuje się ryzyko to i opona strzeli, aczkolwiek skoro mieli dane, że powinni mimo to dojechać to musiała im się trafić gorsza, pechowa opona.
Gorszek miał jeszcze jedno okrążenie, a jechał zdecydowanie szybciej i gdyby nawet Vettelowi opona nie strzeliła, to Vet miał marne szanse utrzymać podium.
16. kajtek998998
Co z tego, byłby najwyżej czwarty. Wcale nie jest powiedziane, że Groszek by go wyprzedził, parę okrążeń jechał tuż za nim i jakoś tempo Vettela nie było najgorsze. Po zjeździe po nowe opony spadłby na 5, 6 pozycje, a tak miał realną szansę na podium.
17. RyżyWuj
Dogonić a wyprzedzić, to są dwie różne sprawy. Vettel by spokojnie dowiózł podium. Obstawiam, że Pirelli dostarczyło opony z wadliwym carcassem i w pewnych okolicznościach opona była rozrywana od środka. Powinni zbadać nie tylko te wybuchowe przypadki, ale również zużyte tych co dojechali do mety.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz