Grosjean także dołączy do Renault?
Plotki, które w ubiegłym tygodniu wyszły z Francji, a które sugerowały, że Romain Grosjean zostanie trzecim kierowcą ekipy Renault nadal są aktualne.Według doniesień z Francji Grosjean zostanie potwierdzony jako trzeci kierowca zespołu Renault podczas prezentacji R31 w Walencji, 31 stycznia.
komentarze
1. Gosu
Tak, w połowie sezonu kierowców etatowych zastąpi kadra B :)
2. fagorn
... i tym samym będziemy mieć DWÓCH trzecich kierowców w LR;)
3. URAN
Pietrowa promuje Rosja, Fauzy'ego - Malezja, Grosjean'a - Francja. I nic w tym dziwnego, bo chodzi o pieniądze. Tylko Kubicę promuje jego niezaprzeczalny talent. LRGP powoli robi się zwykła komercją, nastawioną na zyski. Liczą, że Kubica załatwi im co najmniej podium na koniec sezonu 2011. Co będzie dalej? Jeżeli Pietrow i reszta (raczej liczę na Francuza niż Malezyjczyka) będą rokowali nadzieje, że dadzą rade w sezonie 2012, to Kubica będzie zmieniał zespół. Przez rok sporo może się zmienić w czołowych zespołach i może otworzy sie szansa dla Roberta. A rywalizacji i zagrań typu: xxxxx is faster than you, to Robert się nie boi. Bo to on będzie szybszy! Tak czy inaczej, sezon zapowiada się ekscytująco! Jeszcze tylko 10 dni i zobaczymy co wymyślili konstruktorzy. Mam nadzieję na jakąś nowinkę aero w LRGP, bo bez tego zostanie tylko pogoń za lepszymi, co rzadko przynosi sukces.
4. kam39
3. URAN
masz rację i gdyby np. Pietrov w połowie sezonu spisywał się słabo jak to miało miejsce przez cały ubiegły sezon i będzie się rozbijał jak rok temu to któryś z tych ''trzecich'' kierowców może mieć szansę i na to liczę że ktoś zastąpi ruska bo Fairuzi i Grosjean są na pewno dużo lepsi od Pietrova ale to takie gdybanie tylko
5. Greg-bap
Myślę że obsada ma wiele wspólnego z planowanym rozwojem teamu i jego wynikami. W tym roku szumnie pompują atmosferę, ale o mistrza jeszcze nie mają zamiaru walczyć. Z tego co pamiętam, w tym sezonie mieli walczyć o pierwszą trójkę konstruktorów i podium dla Roberta. Kolejny sezon, 2012, ma być zamachem na mistrza. Myślę że wtedy będziemy mogli spodziewać się bardziej ofensywnej strategii doboru kierowców. Teraz mają się rozwijać i szukają kasy. Nic w tym dziwnego. 25 nowych inżynierów też nie w tym sezonie ma pomóc, bo są zupełnie zieloni. Zaprocentują dopiero w 2012.
6. saint77
@4. kam39 - z tym zastąpieniem Petrova w połowie sezonu bym nie był taki pewny, bo nie wiadomo jak wygląda treść kontraktu sponsorkiego z rosyjskimi firmami.
Może jest zapis, który w przybliżeniu określa, że Petrov ma jeździć bez względu na osiągane wyniki (wyjątek może stanowić wypadek i stan zdrowia uniemożłiwiający starty). To by wyjaśniało, dlaczego pomimo takich kompromitacji jak poprzedni sezon był on całkowicie pewnien swojego miejsca.
Może oczywiście zastąpić go Fauzy z kasa od Malezyjczyków, ale my nie wiemy i wiedzieć nie będziemy jakie są układy pomiędzy tymi na szczycie.
Fauzy to kasa i rynek w Azji, Petrov to kasa i rynek w Rosji - tak to wygląda.
Jedynie Robert nie wnosi kasy a i rynek polski zapewne wywołuje usmiech politowania na twarzach zarządzających teamem.
Co do TO w jakimkolwiek zespole - trzeba pamiętać, że hasło "xxx is faster than you" można zignorowć i skomentować że jeśli tak jest to niech wyprzedza, ja mu pomagać nie będę.
7. kam39
6. saint77
racja nie wiemy co jest w kontrakcie i się nigdy nie dowiemy ale już o kasie mowa to jestem ciekaw ile pan Eric z tego bierze dla siebie??
8. saint77
@7. kam39 - Eric to tylko szef zespołu, jest jeszcze główny udziałowec Genii Capital czy jak się to jeszcze pisze. Udziałowcy pewnie oczekują zysków od włozonego wkładu, a zysk mozna rozpatrywać w różnych aspektach:))
9. elin
Jeszcze kilku, a wyjdzie, że w garażach Renault podczas GP zasiada cały sztab " trzecich " kierowców ... ;-).
10. modafi
Hola hola, chyba się zapominacie. Nikt nie zastąpi ani Pietrowa ani Kubicy podczas wyścigów w sezonie 2011. Śmieszą mnie płacze niektórych, że stajnia trzyma takiego miernotę Pietrowa. Zadam pytanie, co lepsze? Dwóch średnich kierowców, którym trzeba płacić (lub dwóch jeszcze słabszych, którzy coś tam dorzucą do skarbonki), czy jeden świetny, któremu trzeba dość dobrze zapłacić i drugi dość przeciętny, który dorzuca duży grosz do budżetu? Koleżanki i koledzy, Lotus Renault to świetnie zaplanowany biznes - i tym właśnie dla Lopeza jest zespół. Dlatego dziwnie brzmi: "LRGP powoli robi się zwykła komercją, nastawioną na zyski." - fragment wypowiedzi 3. URAN. A na co ma być nastawione? Na wygrywanie? Nie będzie wygrywał nie przynosząc zysku. Dlaczego sir Frank nie wygrywa? Nie chce? Nie, on chce chyba najbardziej z całej stawki, ale nie ma kasy... Podsumowując, nie psioczmy na Pietrowa, bo pośrednio to on sponsoruje jazdę Kubicy. Zespół ma kasę na rozwój, jednego świetnego, który będzie robił wyniki i jednego takiego sobie co ma dojeżdzać do mety, a jak będzie punkcik to fajnie. Pozdrawiam
11. saint77
@10. modafi:
zanim odpowiem na twoje pytanie zadam swoje: gdzie tyt tu widzisz płacze jak ich/nas nazywasz "niektórych"? Ten portal udostępnił możliwość komentarza po to aby każdy z nas mógł się wypowiedzieć. Jedni mają zdanie, że skład powinien być mierzony klasą i talentem a inni że grubością portfela i zapleczem wsparcia. Więc daruj sobie takie prostackie określenia. Przecież równie dobrze można napisać, że twój post to jeden wielki płacz na tym, że są tu ludzie którzy inaczej patrzą na aspekt sportowy w F1.
A co do wątku: Jeśli chodzi o wybór kierowców to wg mnie powinni się znaleźć w składzie najbardziej wartościowi i utalentowani. Można mieszać skład zapewniając z jednej strony talent, porywczość, wolę walki (Hamilton, Vettel) i z drugiej strony doświadczenie i renomę (Barrichello, Trulli) niekoniecznie w tej kolejności. Można również stawiać tylko na młodość i głód zwycięstw lub tylko na doświadczenie i precyzję.
Ale pakując beztalencia (Petrov, Piquet) na siłę kosztem innych i lepszych (Heidfeld, de la Rosa) czy też obiecujących kierowców z innych serii to można wybaczyć zespołom takim jak HRT czy może Virgin ale nie Lotusowi, który na brak sponsorów raczej nie powinien narzekać. Petrov otrzymał szansę i mimo tego co mówi - nie miał żadnej presji bo jestem przekonany, że miał zapewnioną jazdę w całym sezonie bez względu na osiągane wyniki. Mógł więc spokojnie "uczyć się" jazdy przez pierwsze wyścigi, później nabywać doświadczenia a w ostatnich wyścigach pokazać swoją klasę. Poza ostatnim GP - bardziej dzięki szczęściu niż klasie udało mu się błysnąć. Reszta sezonu to blamaż, może poza Węgrami jeszcze.
Nie sądzę również, że zespoły takie jak Ferrari, RBR, McL nie robią dobrego biznesu na swoich wyścigach. Oni mają pieniądze dzięki wynikom, których Petrov swoją jazdą poza płatnymi sponsorami nie zapewni. Słowem - dobry kierowca przyciągnie sponsorów - o Vettela już się biją i chca płacić. A wówczas zespół ma i pieniądze i wyniki. Takie jest moje zdanie i będę się tego trzymał.
12. modafi
11. saint77
Ej ej kolego, ale ja nikogo nie obrażam, a swój post uważam za merytoryczny. Określenie "płacze niektórych" miało znaczenie globalne i nie uważam by było prostackie, jak to ująłeś. Nigdzie też nie napisałem, że odmawiam komuś prawa do
komentowania i wyrażania swoich opinii, dlatego też pozwól proszę, że ja wyrażać będę swoje :)
Co do drugiej części Twojego postu to Ciebie rozumiem i mogę się nawet zgodzić z faktem, że w zespołach POWINNI jeździć utalentowani i wartościowi, ale nie zawsze jest to możliwe, Bądź realistą. Dajesz za przykład Ferrari, RBR czy McL, ale zapominasz, że to wielkie zespoły, które w ostatnim okresie nie przeszły większych zawirowań, mające solidne zaplecze sponsorskie (vodafone, santander, czy red bull). W jakiej sytuacji było Renault przed sezonem 2010? Kompromitujące wydarzenie z GP Singapuru z 2008 roku odbijało się echem przez cały 2009 rok. Wizerunek marki spadł do najniższego pewnie poziomu w historii, koncern szukał wszelkich sposobów by wyjść z tego z twarzą i pozbyć się zespołu. Nie wspomnę o Alonso, który jeździł bo musiał, a że dodatkowo nie miał czym to tylko patrzył tęsknym wzrokiem na tył bolidów Ferrari (w drugiej części sezonu mógł nawet powalczyć z Badoerem), gdzie, wiedział już, że będzie jeździł. Przyszedł Lopez. Zatrudnił Kubicę - świetny wybór. Ale na drugiego kierowcę kasy zabrakło. Uważam, że dla Renault, wtedy, Pietrow wręcz spadł z nieba. Była kasa na rozwój i całkiem niezły bolid, jeszcze lepszy dzięki Kubicy.
Masz rację, że trzeba by się zastanowić nad Pietrowem przed 2011, ale widocznie sytuacja nadal nie pozwala na zatrudnienie lepszego kierowcy. Ale czy jest w ogóle sens? Z biznesowego punktu widzenia pana Lopeza nie ma nic lepszego niż Pietrow, który umożliwi ekspansję na rynek rosyjski, Przy tak silnym zapleczu, jakie ma Rosjanin, grzechem byłoby nie skorzystać z takiej okazji.
My wszyscy zapominamy, że są dwa rodzaje zespołów. Dla jednych jest ważny wizerunek, dla drugich zysk. Dla pana Lopeza liczy się zysk i nic na to nie poradzimy. Pozdrawiam
13. athelas
12. POWINNI? No to czemu tak nie jest? Z twojego postu wyczytałem, że jest jak jest i mamy się z tym zgadzać. A jeśli coś nam się nie podoba (paydrivers), to można ponarzekać. Po to jest możliwość komentowania.
Moje zdanie jest takie, że jak kogoś na F1 nie stać, to niech się nie ściga. I nie chodzi o kierowców... I nie mam nic przeciwko, kiedy kraj sponsoruje talent (Alonso, mam nadzieję że Maldonaldo coś pokarze). Ale kiedy sponsorzy promują beztalencia, to jest problem.
Lotus Racing postawił na dwóch kierowców, którzy coś potrafią (KOV nie jest najlepszy, ale jeździ przyzwoicie, TRU też), a jestem pewny, że ze względu na kasę z FOM bardziej im się to opłacało niż strategia HRT. I ktoś powie, że nie musieli brać płatnych kierowców, bo mieli Protona - ale w takim świetle Lotus Renault nie potrzebuje teraz Petrova. A dalej go trzymają.
14. athelas
13. pokaże, przepraszam.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz