Zespół Ferrari podjął decyzję o zaprzestaniu używania systemu świetlnego informowania kierowcy o stanie tankowania bolidu podczas pit stopu. Tym samym na ostatnie trzy wyścigi sezonu 2008 Ferrari przywróci funkcję „człowieka z lizakiem”.
Informację tą potwierdził Stefano Domenicali, szef zespołu Ferrari, w wywiadzie udzielonym telewizji Sky Italia.Domenicali uważa, że system świetlnego ostrzegania pozwala kierowcom „zaoszczędzić sporo czasu” podczas pit stopu. „Ale powrócimy do starego systemu, z człowiekiem trzymającym lizaka, ponieważ zdaliśmy sobie sprawę, że zespół potrzebuje uspokojenia.”
Podczas ostatniego GP Singapuru Felipe Massa otrzymał przedwcześnie sygnał informujący o tym, że może bezpiecznie opuścić stanowisko serwisowe, potrącając mechanika i wyrywając wąż tankujący z dystrybutora. W konsekwencji tego błędu, zamiast objąć prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców stracił do Lewisa Hamiltona kolejnych 6 punktów.
07.10.2008 11:22
0
Wyjęcie na czas węża jeszcze bardziej skraca czas PIT-stopu. Ale lepiej późno niź wcale. Niech lizak zmienia kolor żeby było bardziej hi-tech.
07.10.2008 11:24
0
i dobrze - ja lubię lizaki...
07.10.2008 11:25
0
powinna być opóżniająca się flaszka zamiast lizaka jak będzie zero - to Kimi rusza do boju po następną flachę!
07.10.2008 11:26
0
Cóż nie zawsze nowinki techniczne są najlepsze, człowiek będący bezpośrednio przed bolidem zawsze szybciej zareaguje w sytuacji awaryjnej bo zawsze może lizak opuścić przed ruszającym autem niż ktoś stojący z boku i trzymający palec na guziku - zanim zareaguje to kierowca ma sygnalizator dawno za plecami i skutki tego są dość niebezpieczne jak na ostatnim GP. Sygnalizator to dobra rozwiązanie, ale tylko wtedy gdy wszystko przebiega zgodnie z planem lecz nawet w tak "kosmicznej" technice przytrafiają się tak głupie problemy jak niemożność wyciągnięcia węża.
07.10.2008 12:05
0
Wtedy Kimi dopiero by pokazał jak się wymiata :) .
07.10.2008 12:20
0
walerus. Dobry lizak nie jest zły...
07.10.2008 12:32
0
lizak zastosowali juz odczas ostatniego pita RAI w ostatnim GP
07.10.2008 12:51
0
I dobrze. Będzie mniej walających się mechaników po asfalcie. Najwidoczniej Kimi i Masa są za nerwowi na światełka. Ciekawe czy przeszliby badania psychofizyczne w Polsce?
07.10.2008 13:08
0
Ale te zdarzenia ze światełkami i ten zaklinowany wąż, to na pewno ktoś w tym palce maczał. Może nawet ktoś z PZPN.
07.10.2008 13:30
0
hehe wiedziałam, że wycofają się z tego prędzej czy później, tylko czekałam kiedy. A jeszcze niedawno ktoś od nich mówił, że takie rzeczy się zdarzają i pozostaną przy światłach. Bardzo dobrze, że wracają do lizaka, zawsze to człowiek lepiej zareaguje. p.s. walerus, Ty zawsze coś świetnego wymyślisz :P
07.10.2008 13:44
0
Ja bym tam szlaban normalnie zamontował przed ferrari i Pani w boksie paląca fajeczkę wyjdzie łaskawie przed box ferrari i podniesie szlaban łaskawie do góry a potem łaskawie w dół.....;-)
07.10.2008 15:00
0
Jacek Skubikowski wiedział co jest naj... ];-)
07.10.2008 16:44
0
walerus- ale z tą wódką to super wymysliłeś. Pozdrawiam
07.10.2008 18:14
0
Zawodnik sam powinien "sie zatankować", najpierw wrzuca kase do automatu, a później może nalać tyle paliwa ile wrzucił kasy... a jak mu zespół nie dał nic na drogę to musiałby wyłożyć ze swojej wypłaty :P
07.10.2008 18:15
0
Racja, fezuj :-) oj walerus, Ty się już chyba nie zmienisz ;-) hehehe ;-) pozdrowienia
07.10.2008 19:12
0
elektronika zawodzi a pan z lizakiem jest nawet lubiany na polskich drogach(bo na zwężkach światła nie raz dały plamę )
07.10.2008 19:27
0
Dobrze robią że lizak wraca. Przejechali się pare razy na światełkach i przez to Ferrari i Felipe mogą stracic tytuły w tym roku:(
07.10.2008 19:55
0
Może i pozwala ''zaoszczędzić sporo czasu'' tylko że te oszczędności wychodzą bokiem. Lizak jest lepszy bo dla odmiany pozwala ''dać w bańkę'' nadpobudliwemu kierowcy. Hamilton już dostał w baniaka z lizaka to się zatrzymał. Że wycofają to było oczywiste. Te światełka mogą właściwie zostać, ale powinien z boku stać jakiś mechanik z bejsbolem gotowym do użycia.
07.10.2008 20:03
0
pz0 - No lizakiem przynajmniej mozna przywalic kierowcy, w GP San Marino 2006 Button dostal tym lizakiem w banie a co najmniej w kask i zamiast dojechac na 3/4 miejscu dojechal na 7-mym. Chyba ze znowu w Ferrari nie beda mogli wyjac weza i jeden dostanie strzale w leb tak jak jeden od Kimiego w Valencii. walerus - heh. dobre xD
07.10.2008 20:06
0
Jak ktos mialby oberwac lizakiem to Listkiewicz i cala jego banda w tym popier... PZPN-ie albo laska Dr House'a bo coz by im tu zrobic skoro FIFA jest za Listkiewiczem.
07.10.2008 23:01
0
Ten lizak , to na osłodę Massie , bo Kimiemu wszystko jedno - też poturbował machaniora , ale pojechał.........I dobrze , że wracają do starych metod. Szkoda , że przez zauroczenie nowinkami , dwóch ludzi straciło zdrowie , a i punkty diabli wzięli .... Nie wszystko co nowe , jest dobre :-) ... Walerus - całe szczęście, że nic nie miałem w ustach , czytając Twój koment ..he he he Pozdrówka
08.10.2008 02:10
0
Walerus, dobrze ze tu z nami jestes. Przechodzisz sam siebie:))). No co chcesz od Kimiego. Kazdy moze sie przeciesz troche wyluzowac czasami... i ponosic tego konsekwencje ktorys wyscig z rzedu:) A tak serio, to aktualny jeszcze mistrz swiata przechodzi powazny kryzys i zycze mu, zeby z niego wyszedl. Nie szybciej jednak niz w polowie przyszlego sezonu, choc moze wtedy Robert bedzie dysponowal takim bolidem, ze bledy konkurencji nie beda mialy znaczenia. Co do lizaka w Ferrari, mialem podobne przeczucia co Niza na dlugo przed Valencia. Ta ''dyskoteka'' na ich pit stopach nie daje ulamka sekundy na margines bledu. Kiedy bowiem cos jest nie tak, a lizak jest w polowie drogi do pozycji ''go'', jest jeszcze szansa na opuszczenie go z powrotem. W przypadku sygnalizacji swiatlami, ten margines wynosi 0. Zielone znaczy ''pelen ogien'' i tyle. To moglo im oszczedzic pewnie cos ok. 0,1sek., ale tylko w przypadku bezproblemowego pit stopu.
08.10.2008 02:53
0
Wracajac do walki z czasem na pit stopach, to jest jeszcze obszar w ktorym da sie urwac jakies ulamki sekundy. No bo jaki jest problem, kiedy tankowanie skonczy sie wczesniej niz wymiana kol? Wiecie? No pewnie wiecie albo przypuszczacie. Problemy sa dwa. Jeden z przodu, drugi z tylu bolidu. Chodzi o to, ze samochod trzeba opuscic i jeszcze usunac sie z jego drogi. Opuszczanie reczne jak u wszystkich czy pneumatyczne jak w Williamsie to raczej nie obszar do szukania osczednosci czasu, ale usuniecie sie z drogi podnaszacego przod, to juz pole do zmian. Nie sadzicie! Moim zdaniem rozwiazanie jest oczywiste. Zamiast dwoch podnoszacych tylko jeden podnoszacy. Z centralnym pneumatycznym podnosnikiem wiezdzajacym z boku bolidu. Tak. w rzeczy samej powazny to problem inzynieryjny, ale wykonalny... Tak wiec jako szeregowy uczestnik F1FORUM oglaszam nieograniczony konkurs na temat: JAK SKROCIC PIT STOP ROBERTA KUBICY za otwarty! Niech rusza do boju najtezsze glowy fanow f1. P.s. Zwracam sie tylko z niesmiala prosba do forumowiczow z Walerusem na czele:), abyscie oszczedzili mechanikow BMW odpuszczajac im laskawie incydent w Spa'2008 i oczywiscie Monze'2007. Moze najlepszy z nas zostanie zauwazony i... Pozdrawiam!
08.10.2008 09:05
0
bmwrk - na każdym stanowisku podnośnik jak w stacji obsługi!! :)
08.10.2008 10:52
0
to proste bmwrk - zatrudnić Polskich mechaników do garażu Roberta.... i oczywiście pochować wcześniej cały alkochol....;-)
09.10.2008 09:54
0
to wcale nie jest takie proste. swego czasu chodzil kawal dlaczego nie zatrudniaja mechanikow z Polski. Wiecie dlaczego????? Bo podczas pit stopu oprucz wymiany ogumienia i dotankowania przebili by numery i przemalowali blachy :) ale to tak na marginesie. bez obrazy
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się