Kierowca z Bristolu ustanowił najlepszy czas ostatniego treningu przed czasówką na torze im. Braci Rodriguez. Brytyjczyk ze sporą przewagą wyprzedził Lewisa Hamiltona i George'a Russella. Duże straty do niego zanotowali też Oscar Piastri oraz Max Verstappen.
Warunki pogodowe na meksykańskim torze nie zmieniły się zbytnio w porównaniu do piątkowych sesji. Temperatura powietrza wynosiła 23 stopnie Celsjusza, natomiast nawierzchni 44. Podmuchy wiatru utrzymywały się na poziomie 2 m/s.
Oprócz finalnej symulacji tempa kwalifikacyjnego obserwatorzy zastanawiali się nad strategią zespołów na resztę weekendu. Zawodnikom z czołówki pozostawały bowiem po dwa komplety pośrednich opon i jasne było, że jeśli którychś z nich zostanie wykorzystany w 3. sesji, to niedzielne zmagania będą raczej rozgrywane na jeden pit stop.
Jak to zwykle bywa podczas sobotniego treningu, kierowcy nie śpieszyli się z wyjazdami na tor. W pierwszej minucie zrobili to tylko reprezentanci Astona Martina, którzy wykonali tradycyjne przetarcie swoich opon przed wyścigiem. Dopiero Max Verstappen dał sygnał do dłuższych przejazdów na pośredniej mieszance.
W ślad za nim - z wyjątkiem duetów Alpine, Racing Bulls i Williamsa - poszła reszta stawki, co oznaczało ubytek zestawów z żółtym paseczkiem. Nie trzeba było też długo czekać na pierwsze przygody. Dwukrotnie poza granicami toru znalazł się Lewis Hamilton. Najpierw w zakręcie nr 4, a później w 1. W tym pierwszym miejscu Brytyjczyk później również zwiedzał pobocze, a Lando Norris zblokował prawe przednie koło.
Po około 20 minutach jako ostatni na arenie zmagań zameldowali się przedstawiciele Mercedesa. Na prowadzeniu utrzymywał się za to korzystający z miękkiej mieszanki, Carlos Sainz, który minimalnie wyprzedzał Verstappena i Norrisa. W międzyczasie Isack Hadjar narzekał na zachowanie jednego z kierowców McLarena w sekcji stadionowej.
Na kolejnych okrążeniach kierowcy zdołali jednak się poprawiać. Norrisowi udało się wyprzedzić Sainza o 0,013 sekundy, a bardzo zbitą czołówkę - wszakże czołowa szóstka mieściła się raptem w 0,065 sekundy - poszerzyli George Russell, Charles Leclerc i Hadjar. Z kolei Gabriel Bortoleto wypadł z toru w środkowym sektorze, a w sekcji stadionowej wpadki zaliczyli Alex Albon oraz Kimi Antonelli.
Przed kompleksową przesiadką na miękkie ogumienie Russellowi udało się przebić barierę 1:18.000 i wysunąć się na czoło tabeli z czasami. Swoje kolejne trudności przeżywał zaś Oscar Piastri, który plasował się dopiero na 14. lokacie.
Ostateczną symulację tempa kwalifikacyjnego miał zapoczątkować Albon, który ustanowił nawet dwa fioletowe sektory. W trzecim jednak przestrzelił hamowanie do zakrętu nr 13 i porzucił swoje kółko. Szansę na wskoczenie na pozycję lidera wykorzystał za to Hadjar, który o prawie 0,5 sekundy przebił wynik Russella.
Nieznacznie Francuza wyprzedził Piastri, ale nie nacieszył się zbyt długo najlepszym czasem. Błyskawicznie - choć minimalnie - lepsze rezultaty ustanowili od niego Antonelli i Leclerc. Co ciekawe, gorszy od tej trójki okazał się Verstappen.
Prawdziwe porządki na czołowych pozycjach zrobili dopiero Hamilton i Norris, którzy zeszli poniżej 1:17.000. Kierowca McLarena znalazł się jednak na samym topie i to z przewagą 0,345 sekundy. W międzyczasie Hadjar ponownie wściekł się przez radio na przeszkadzanie w sekcji stadionowej. Tym razem skrytykował z tego powody Pierre'a Gasly'ego. Z kolei Albon zwiedzał pobocze w sekcji 4-6.
Na kolejnych próbach zdołali poprawić się Russell, Leclerc, Piastri i Verstappen, ale nie byli w stanie zbliżyć się do prowadzących Brytyjczyków. Ponadto czterokrotny mistrz świata narzekał przez radio na brak przyczepności. Szybkiego kołka na miękkich oponach nie udało się zrobić Fernando Alonso, przez co zamknął całą klasyfikację.
© McLaren


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się