WIADOMOŚCI

Incydent Sainza i Bearmana obnażył niedoskonałości nowych wytycznych dot. ścigania
Incydent Sainza i Bearmana obnażył niedoskonałości nowych wytycznych dot. ścigania © Williams

Podczas GP Włoch, Carlos Sainz oraz Oliver Bearman zderzyli się na wejściu w szykanę della Roggia - decyzja sędziów o ukaraniu za ten incydent kierowcy Haasa, zdaniem mediów ukazała pewne niedociągnięcia związane z wytycznymi FIA dot. ścigania w takich sytuacjach.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Wytyczne opisujące sposób, w jaki kierowcy powinni postępować w trakcie walki koło w koło to temat, który w Formule 1 zaistniał już kilka lat temu. FIA przez długi czas ukrywała ów wytyczne przed mediami - dostęp do nich miały jedynie zespoły oraz zawodnicy.

Federacja w tym roku w końcu postanowiła opublikować poprawioną wersję zasad, jakie zawodnicy muszą mieć na uwadze podczas walki koło w koło. Dokument dokładnie opisuje założenia, które muszą zostać spełnione, aby kierowca mógł otrzymać tzw. 'prawo do zakrętu'.

Zasady te naturalnie odnoszą się zarówno do manewrów po wewnętrznej stronie zakrętu, jak i zewnętrznej. Wyprzedzanie 'od zewnętrznej' jest ruchem powszechnie uważanym za trudniejszy do wykonania - FIA wspomina o tym w dokumencie. Wytyczne wymagają zatem od kierowcy wyprzedzającego, aby jego przednia oś znajdowała się przed przednią osią rywala zarówno przed, jak i na wierzchołku zakrętu - tylko wtedy kierowca wyprzedzany ma obowiązek pozostawienia miejsca na wyjściu oraz to na nim spoczywa odpowiedzialność w przypadku ewentualnej kolizji.

W ostatnich 3. Grand Prix, sędziowie aż trzykrotnie wręczali kary za incydenty, w których wyżej opisane wytyczne były podstawą do oceny sytuacji. W każdej z kolizji atakującym od zewnętrznej zawodnikiem był Carlos Sainz - każdy z trzech incydentów jest inny, co doskonale pokazuje różne oblicza obowiązujących wytycznych:

GP Węgier 2025 - Sainz kontra Gasly

W tym incydencie Sainz znalazł się daleko przed Francuzem na dohamowaniu do zakrętu nr 3, dzięki czemu zapracował sobie na 'prawo do zakrętu'. Gasly natomiast mocno opóźnił hamowanie i zjeżdżając do wewnętrznej nie był w stanie uniknąć kolizji z kierowcą Williamsa - zawodnik Alpine otrzymał karę 10. sekund oraz dwa punkty karne. Przy okazji tego incydentu, Sainz stracił pozycję na rzecz jadącego z tyłu Nico Hulkenberga - przyznanie kary Gasly'emu w myśl przepisów zdaje się być zatem uzasadnione.

GP Holandii 2025 - Sainz kontra Lawson

Podczas wznowienia rywalizacji, Sainz spróbował ataku 'do jedynki' po zewnętrznej - zakręt Tarzan to długi łuk, który wyprofilowany jest w ten sposób, aby umożliwiać efektowne manewry po zewnętrznej. Hiszpan znalazł się koło w koło z Lawsonem, lecz co najważniejsze, na żadnym z etapów manewru jego przednia oś nie znalazła się przed przednią osią rywala. Pech chciał, że między zawodnikami doszło do delikatnego kontaktu, na skutek którego obaj musieli zjechać do alei serwisowej.

Sainz za ten incydent otrzymał karę 10. sekund, która jest w pełni uzasadniona, biorąc pod uwagę wytyczne. Niemniej, zdaniem sporej części ekspertów oraz kibiców, taka stłuczka mogłaby lub nawet powinna być potraktowana jako incydent wyścigowy, który może się zdarzyć w momencie restartu rywalizacji. Z karą naturalnie nie zgadzał się sam zawodnik Williamsa, a zespół postanowił skorzystać z prawa do prośby o ponowną analizę sytuacji.

GP Włoch 2025 - Sainz kontra Bearman

Do kontaktu między zawodnikami doszło na dohamowaniu do szykany della Roggia - Carlos Sainz zaatakował Bearmana od zewnętrznej i znalazł się z przodu jeszcze przed wierzchołkiem zakrętu. Zawodnik Williamsa skręcił następnie w stronę wierzchołka, zaczepiając tym samym o bolid Haasa, a obaj kierowcy obrócili się. Zdaniem sędziów, w świetle wytycznych winę za incydent ponosi Bearman, ponieważ to on był z tyłu.

Decyzja ta wywołała jednak spore niezadowolenie w mediach - zdaniem wielu, Sainz zbyt mocno polegał na wytycznych, a skręcając tak agresywnie do wierzchołka zakrętu zachował się tak, jak gdyby nie było tam żadnego rywala. W tym przypadku wytyczne pozbawiły Bearmana szansy na jakąkolwiek próbę obrony, a na dodatek sprawiły, że otrzymał on karę mimo, iż nie był on w stanie uniknąć kolizji przy takim ułożeniu samochodów. Sędziowie w dokumencie opisującym zdarzenie zasugerowali, że Bearman "bronił pozycji, zamiast jej oddać", co w kontekście wyścigów Formuły 1 brzmi niefortunnie.

Analiza tych incydentów narzuca pewne wnioski dotyczące nowych wytycznych. W przypadku manewrów od zewnętrznej, w świetle obecnych przepisów, odpowiednio wykonany atak niejako zabiera jakiekolwiek szansę na obronę rywalowi, który musi mieć na uwadze nie tylko to, co zrobi on, ale także to, jaki ruch potencjalnie może wykonać przeciwnik - temat ten poruszyli Alex Albon oraz Liam Lawson po GP Hiszpanii.

Poza tym, wytyczne zdają się nie zostawiać marginesu błędu w przypadku najmniejszych incydentów - powołując się na nie bardzo dokładnie, któryś z kierowców zawsze zostanie ukarany, co w teorii eliminuje możliwość ogłoszenia pewnych zdarzeń jako incydent wyścigowy.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

0 KOMENTARZY
zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.