WIADOMOŚCI

Hamilton wskazał dwa czynniki, przez które miał problemy w Belgii
Hamilton wskazał dwa czynniki, przez które miał problemy w Belgii © Ferrari

Siedmiokrotny mistrz świata opowiedział nieco o swoich trudnościach z weekendu na torze Spa-Francorchamps.  Wskazał dwa główne powody za tym stojące.

2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Zmagania na ardeńskim torze nie należały do zbyt udanych dla Lewisa Hamiltona. W obu czasówkach nie wyszedł nawet z pierwszego segmentu. Nieco odbudował się w trakcie niedzielnych zmagań, gdyż dzięki wykorzystaniu ustawień typowo pod mokrą nawierzchnię przebił się na 7. miejsce. Kiedy jednak zrobiło się całkowicie sucho, nie znalazł nawet recepty na pokonanie Alexa Albona z Williamsa.

Po zakończeniu niedzielnych zawodów Brytyjczyk zdradził, co skomplikowało jego weekend w Belgii. Jedną z przyczyn okazała się zmiana w zespole inżynierów. Ferrari zatrudniło dla niego nowego inżyniera ds. osiągów, który będzie blisko współpracował z Ricciardo Adamim. Chociaż formalnie tego nie potwierdzono, przyjmuje się, że chodzi o Lucę Diellę, który przez ostatnie 5 lat działał w dziale silnikowym Mercedesa:

"Niełatwo zmienia się inżyniera w połowie sezonu. Jest to jednak ktoś, kogo znam od wielu lat i pracował ze mną w poprzednim zespole, choć nie na takim stanowisku", powiedział Hamilton, cytowany przez The Race.
"Poznajemy się i musimy wyciągać wnioski bardzo szybko. Wprowadzone podczas tego weekendu zmiany naprawdę nas zaskoczyły. Wykonaliśmy jednak świetną robotę przed niedzielą i będziemy coraz mocniejsi."

Drugą przyczyną belgijskich problemów okazała się "nowa część" związana z układem hamowania, która miała przyczynić się do jego piątkowego obrotu w SQ1. Co więcej, Lewis wyznał, że odpowiadała ona też za wypadek Charlesa Leclerca z 1. treningu w Kanadzie. Monakijczyk już od kilku wyścigów ścigał się z tym odświeżonym komponentem:

"Oprócz poprawek [związanych z zawieszeniem], które wprowadziliśmy, pojawiły się dwa elementy. Pierwszy z nich testowaliśmy w Montrealu, ale nie ja to robiłem. Robił to Charles, który korzystał z tego przez kilka wyścigów. Dziś też zresztą wykonał świetną robotę. Czuje się już bardziej komfortowo i przyzwyczaił się do tego."
"Po raz pierwszy z kolei używaliśmy tego u mnie i wystąpił ten obrót, który mnie zaskoczył. Nie spodziewałem się tego. Do tego dochodzi zmiana inżyniera. W nocy wykonaliśmy jednak naprawdę dobrą robotę, dopracowując niektóre z tych poprawek. Bolid prowadził się zdecydowanie lepiej. Miałem sporo frajdy z przebijania się przez stawkę."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

1 KOMENTARZ
avatar
jan5a

29.07.2025 00:06 zmodyfikowany

0

Olać już te jego problemy. To już jest żałosne. Znowu to samo. Kogo to obchodzi. Nie wygrywa on, to wygrywa ktoś inny. Jeździ jak jeździ i niech sobie tak jeździ. Po co non stop o to płacze. Obecny wiek oraz inne czynniki powodują, że to jest maksymalne, co obecnie może osiągnąć. Niech się cieszy z jazdy, albo zakończy karierę, bo już się tego słuchać nie da. Nawet Alonso jak miał silniki hondy, to tak nie płakał.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.