Weekend na torze Spa-Francorchamps prawdopodobnie położył kres spekulacjom nt. transferu czterokrotnego mistrz świata do Mercedesa. Wszystko wskazuje na to, że Holender pozostanie w Red Bullu na sezon 2026, a niemiecki team już niedługo ogłosi przedłużenie kontraktów z obecnymi kierowcami.
Kolejna saga z potencjalnym przejściem Maxa Verstappena do Mercedesa rozpoczęła się w okolicach rundy w Austrii, kiedy George Russell wyjawił, że obie strony powróciły do rozmów. Od tamtej pory przewinęła się masa przeróżnych plotek w tej sprawie i doszło w międzyczasie do zwolnienia Christiana Hornera z Red Bulla.
Chociaż nie wiadomo, w jakim stopniu oba wątki były ze sobą połączone, od ogłoszenia decyzji Byków znacząco wyhamowały też sugestie o przenosinach Holendra na sezon 2026. Ponadto Toto Wolff sam wyjawił, że Mercedes chce przedłużyć umowy z dwoma obecnymi kierowcami, a doniesienia z weekendu w Spa idealnie w to się wkomponowały.
Niektóre z nich może wziąć nawet za pewnik. Dotyczy to zwłaszcza tzw. klauzuli osiągów w kontrakcie Verstappena, która pozwalałaby mu na bezproblemowe rozwiązanie kontraktu. Do tej pory panowała bowiem rozbieżność w kwestii terminu jej obowiązywania, czyli połowy sezonu albo wakacyjnej przerwy.
Zgodność odnosiła się z kolei do tego, że 27-latek musi znaleźć się w TOP 3 klasyfikacji kierowców. ORF przekonywało, że wypełnił ten warunek już po GP Wielkiej Brytanii, ale niektóre źródła upierały się przy zawodach na Węgrzech. Nie zmienia to jednak faktu, iż Verstappen nie wypadnie do tego momentu z czołowej trójki, gdyż po GP Belgii jego przewaga nad Russellem wzrosła do 28 punktów.
Nic zatem dziwnego, że po zakończeniu tych zawodów Erik van Haren z De Telegraaf, mający dobre kontakty w holenderskim obozie, poinformował o tym, że mistrz świata pozostanie w Red Bullu na sezon 2026. Zresztą podobny wniosek można było już wysunąć z sobotnich artykułów Auto Motor und Sport i PlanetF1.
Haren jasno podkreślił, że w przypadku Maxa nie ma też możliwości odejścia z Milton Keynes wskutek ewentualnego wewnętrznego konfliktu. Ewentualną na to opcją mogłoby być wpłacenie klauzuli odstępnego, natomiast wydaje się to mało prawdopodobne. Menadżer Verstappena, Raymond Vermeulen, odmówił również komentarza w tej sprawie.
Nie oznacza to jednak, że Holender definitywnie pożegnał się z transferem do Mercedesa. Niewykluczone, że dojdzie do tego w 2027 roku, jeżeli Red Bull nie wstrzeli się w nową erę regulacyjną. Co więcej, ww. trzy serwisy zgodnie przekazały, że Toto Wolff będzie chciał pozostawić sobie taką opcję.
W związku z tym oczekuje się, że ktoś z dwójki (a może obaj) George Russell-Andrea Kimi Antonelli otrzyma tylko roczną umowę od Srebrnych Strzał. To tłumaczyłoby także poniekąd zwłokę w negocjacjach z zawodnikiem z King's Lynn, który chciałby dostać wieloletni kontrakt. Pewne wskazówki pojawią się, gdy Mercedes ogłosi formalnie przedłużenie współpracy z aktualnymi kierowcami, a to ma wydarzyć się w najbliższym czasie.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się