Max Verstappen pewnie wygrał chaotyczny i trzymający w napięciu wyścig na torze Imola. Holender na mecie wyprzedził Lewisa Hamiltona i Lando Norrisa.
Klasyczny tor i zmienne warunki atmosferyczne sprawiły, że kibice już od samego początku mogli liczyć na świetny wyścig na historycznej Imoli.
Jeszcze zanim kierowcy wystartowali w stawce pojawiło się wiele incydentów. Zawodnicy mieli duże problemy na okrążeniach wyjazdowych, gdyż nawierzchnia obiektu nie była równomiernie zalana wodą. Część toru była bardzo mokra, podczas gdy prosta startowa i końcówka okrążenia pozostawały prawie suche.
Jednym z pechowców okazał się Fernando Alonso, który w zakręcie Tosa stracił panowanie nad swoim bolidem i musnął bandę z opon, uszkadzając przednie skrzydło. Hiszpan zdołał powrócić do boksu i wymienić uszkodzony element. Valtteri Bottas złapał kapcia, a w bolidach Astona Martina pojawiły się problemy z przegrzewającymi hamulcami.
Sebastian Vettel z tego powodu musiał ruszać z alei serwisowej a na dodatek w trakcie wyścigu otrzymał od sędziów karę stop & go za to iż na 5 minut przed startem w jego aucie nie były założone opony.
Gdy w końcu zgasły czerwone światła Max Verstappen wystrzelił jak z procy i trzecie miejsce po pierwszej szykanie zamienił na pozycję lidera. Holender bezpardonowo wyprzedził Lewisa Hamiltona, nie zostawiając mu zbyt wiele miejsca po zewnętrznej, ale sędziowie nie zdecydowali się na wydanie krzywdzącej kary.
Od tej pory Lewis Hamilton ścigał się z lekko uszkodzonym przednim skrzydłem, a na przesychającym torze Max Verstappen stopniowo oddalał się od Brytyjczyka. Max Verstpapen przez radio cały czas poddawał wątpliwość propozycję przejścia na gładkie opony.
Pierwszym kierowcą, który się na to odważył był czterokrotny mistrz świata F1, Sebastian Vettel, który jako pierwszy zjechał do boksu po gładkie opony na 22. okrążeniu wyścigu.
Chwilę później na podobny ruch zdecydowali się kierowcy Haasa, a także Yuki Tsunoda. Po tym jak debiutanci zdecydowali się założyć gładkie ogumienie, kwestią czasu było to, aby reszta stawki zaczęła odwiedzać swoich mechaników.
Max Verstappen po slicki zjechał na 28. okrążeniu, mniej więcej w czasie kiedy Lewis Hamilton meldował przez radio, że w jego aucie wraca przyczepność. 7-krotny mistrz świata odwiedził swoich mechaników kółko później, ale przy zmianie pojawiły się problemy z prawym przednim kołem przez co pit stop trwał aż 4 sekundy.
Hamilton nie był w stanie wyprzedzić Verstappena tak jak to zrobił w Bahrajnie i po wyjeździe z boksu ponownie znalazł się za plecami swojego głównego rywala.
To co wydarzyło się na kolejnych okrążeniach wyścigu przejdzie do historii i jeszcze długo będzie analizowane. Pokazało także, że ekipa Mercedesa i Lewis Hamilton mając realną presję ze strony rywali na torze zaczynają popełniać błędy.
Na gładkich oponach Max Verstappen zaczął tracić czas do Hamiltona, ale było to spowodowane tym iż Holender musiał dublować wolniejszych rywali. Gdy Lewis Hamilton dojechał do blokującego go pociągu widać było, że widzi w tym szansę na odrobienie straconego czasu i agresywnie zaczął wyprzedzać maruderów, nie bacząc na fakt iż zjeżdża z suchej linii wyścigowej. Na zakręcie Tosa, jadąc po mokrej linii wypadł w ten sposób z toru, a chcąc stracić jak najmniej czasu próbował na żwirze obrócić auto, aby uniknąć koniczności cofania bolidu. Niestety próba ta poskutkowała jedynie urwaniem skrzydła.
Wydawać się mogło, że Hamilton w tym momencie stracił szanse na dobry wynik, ale chwilę później do potężnego wypadku doszło między Valtterim Bottasem i Gerogem Russellem. Fin przez cały wyścig był niewidoczny ścigając się gdzieś w okolicy 10. miejsca.
Gdy zobaczył atakującego go na prostej startowej Russella odbił nieco kierownicą, chcąc przestraszyć rywala, ale wywołał tym gwałtowną reakcję kierowcy Williamsa. Ten stracił panowanie nad bolidem i z impetem uderzył w bolid Mercedesa, a FIA ogłosiła przerwę w wyścigu.
Russell po opuszczeniu bolidu nie krył swojego zdenerwowania, podbiegając do siedzącego jeszcze w swoim kokpicie Bottasa, aby powiedzieć mu co myśli o takich zagrywkach. Wkrótce potem wrak swojego auta opuścił zawodnik Mercedesa, który czekając na samochód medyczny schował się w pobliskich krzakach niczym Mika Hakkinen na torze Monza.
Sergio Perez, który dzisiaj po raz pierwszy przystępował do wyścigu z pierwszego rzędu, nie będzie najlepiej wspomniał występu na Imoli. Meksykanin drugie miejsce stracił na rzecz Maksa Verstappena już na starcie. Potem, gdy na pierwszych okrążeniach doszło do kolizji Mazepina i Nicholasa Latifiego, Perez obrócił auto podczas neutralizacji i wyprzedził jednego z rywali za co FIA nałożyła na niego karę 10 sekund.
Wyścig Pereza po wznowieniu walki po przerwie spowodowanej dzwonem Russella i Bottasa wydawał się jeszcze uratowany, gdyż zawodnik Red Bulla cały czas utrzymywał się na czwartym miejscu, ale w pewnym momencie po raz kolejny stracił panowanie nad bolidem, wypadł na żwir i spadł na odległą pozycję, ostatecznie finiszując na 12 miejscu.
Lotny start wyścigu najlepiej wykorzystał Lando Norris, który w walce o drugie miejsce wyprzedził Charles Leclerca. O olbrzymim szczęściu mógł z to mówić Max Verstappen, który prowadząc stawkę za autem bezpieczeństwa obrócił się o 360 stopni, ale nie stracił pozycji.
Lewis Hamilton z kolei po restarcie zabrał się za odrabianie strat. Z ósmego miejsca przedarł się bardzo szybko za jadących na 3. i 4. miejscu kierowców Ferrari. Najpierw wyprzedził Sainza, chwilę później Leclerca i zabrał się za wywieranie presji na drugiego Lando Norrisa. Kierowca Mercedesa dognił swojego rodaka na sześć okrążeń przed metą i dopiero po trzech kółkach zdołał wyprowadzić skuteczny atak na prostej startowej.
Mimo poważnego błędu Hamilton do granic możliwości zminimalizował stratę punktową do Maksa Verstappena, który na metę wjechał z przeszło 20-sekundową przewagą nad rywalem z Mercedesa.
Podium po pięknej jeździe uzupełnił Lando Norris, który na miękkich oponach zdołał utrzymać za sobą kierowców Ferrari i Daniela Ricciardo.
Siódmy był Lance Stroll, a czołową dziesiątkę uzupełnili Pierre Gasly, Kimi Raikkonen oraz Esteban Ocon. Klasyfikacja końcowa może jednak ulec jeszcze zmianie, gdyż sędziowie po wyścigu zajmą się przewinieniem jakiego podczas wznowienia wyścigu dopatrzyli się u Kimiego Raikkonena.
18.04.2021 18:44
0
Hamilton powinien na kolanach dziś do Bottasa i Russela, za uratowanie mu wyścigu, gdyby nie czerwona flaga spowodowana ich wypadkiem to gość ledwo doczłapałby się do małych punktów.
18.04.2021 18:45
0
@34. Dokładnie! W końcu ktoś to zauważył.
18.04.2021 18:46
0
No to hejterzy Hamiltona przez chwilę mieli swoje święto - przynajmniej w środku wyścigu. A tu d..pa i Hamilton drugi ... ale wiem "przecież to tylko zasługa samochodu..."
18.04.2021 19:12
0
Zrzutka na telewizor i pakiet Eleven dla @TomPo.
18.04.2021 19:16
0
Robert dziś wygrał w Barcelonie w ELMS. Toto Wolf pytał jak coś.
18.04.2021 19:31
0
@70 "Max w czepku urodzony" - powiedział fan gościa, który przed czerwoną flagą był na 9. miejscu z kolosalną stratą do czołówki (chyba nawet zdublowany, nie mam pewności).
18.04.2021 19:52
0
@76 Pierwszy raz w życiu czerwoną flagę widziałeś? lol hejterzy Lewisa są tacy zabawni Ja wiem, że myślenie nie jest mocną stroną hejterów Lewisa, ale łaskawie dam szansę ci się wykazać Ile razy czerwona flaga pomagała jakiemuś kierowcy vs w ilu wyścigach wygrał gość wyprzedzając po mokrej trawie przy wypadnięciu z toru nagroźniejszego rywala, katastrofalnym występie kolegi z zespołu i kolegi z zespołu najgroźniejszego rywala, gdy główny rywal miał fatalny pit stop oraz uszkodzone przednie skrzydło, a zwycięzca nie stracił prowadzenia mimo znaczego poślizgu tuż przed restartem.
18.04.2021 19:54
0
Do @71 Jakusa czy jak ci tam - na kolanach to ty powinieneś raczej do kościoła modlić się o dar obiektywizmu. Szczujnia antylewisowa w natarciu ale to nic. I tak udowadnia za każdym razem, że to geniusz F1
18.04.2021 20:28
0
Lewisowi ten fart chyba nigdy się nie skończy. Popełnił tak kosztowny błąd i stracił mnóstwo czasu i nagle wyścig został przerwany przez wypadek Bottasa i Russela, dlatego zdobył te 2 miejsce. Dobrze jednak widzieć nowego zwycięzcę i odwrócenie ról. No a sam wyścig był bardzo emocjonujący, oby takich było więcej.
18.04.2021 20:34
0
Usunięty
18.04.2021 20:39
0
KorpoHamilton jak zawsze więcej szczęścia jak rozumu. Na trudnym torze nie istniał, na początku bez jaj. Końcówka to wykorzystanie szybszego bolidu i tyle. Na tle półamatora jak Bottas wygląda jednak na nadczłowieka.
18.04.2021 21:40
0
@ 81. mafico Zmień płytę i przestań cytować komentatorów Eleven, którzy oczy maja w dupie i cały czas rzucają dennymi hasełkami, które nie wnoszą nic prócz zamętu w głowach niedzielnych Januszy. Max nie jest wcale taki boski jak go kreują i również popełnia błędy ( ma o tyle farta, ze te zwykle nic go nic nie kosztują - patrz dzisiaj podczas restartu). Nie wiem, gdzie widzisz przewagę bolidu Medrcedesa w momencie, gdy RB jest szybszy przynajmniej o 0,3-0,4 sekundy... Dzisiejsza gonitwa Hamiltona na przejściówkach pokazała, że Mad MAx nie potrafi jeszcze zarządzać oponami ... Pech chciał, ze mercedes zepsuł PIT, a błąd Hamiltona kosztował go kupę czasu, gdyż mielibyśmy dużo ciekawszy wyścig z walką do samego końca.
18.04.2021 22:14
0
Brawo Alonso świetny wyścig. Długo czekaliśmy na twój powrót i w końcu mamy geniusza na torze.
18.04.2021 22:54
0
@58 W pełni się z Toba zgadzam. Jestem pod wrażeniem Lewisa, a dokładnie tego jakie ten gość ma szczęście. Nie zmniejszając jego umiejętności, bo uważam, że jest fenomenalnym kierowcą, ale który to już raz jest sytuacja, kiedy tak jak tutaj, nawet jak popełnia błąd to jest Safety Car czy coś innego minimalizuje jego straty. BTW Mega wyścig!!!
18.04.2021 23:22
0
@77 Po pierwsze, fanatyku, to daleko mi do hejtera Hamiltona. Po drugie znajdź w moim komentarzu jakiś atak na twojego idola. Po trzecie trzeba naprawdę być zaślepiony, żeby obejrzeć wyścig, w którym komuś prysnęła minutowa strata do rywala, a na koniec powiedzieć, że farta miał ten drugi. Po czwarte gdyby taki uślizg przytrafił się Hamiltonowi, to piałbyś z zachwytu przez następny miesiąc, jakimi to wielkimi umiejętnościami wykazał się twój idol. Ciekaw jestem za to, co napisałbyś w sytuacji, gdyby to jakiś rywal Hamiltona (obojętne czy Verstappen, czy ktokolwiek inny) dostał drugą szansę od losu w postaci czerwonej flagi, dzięki której znika jego minutowa strata i może wrócić na miejsce, które wcześniej zajmował.
19.04.2021 01:13
0
Ważne że Wyścig nie był tak nudny
19.04.2021 06:57
0
Można śmiało napisać, że w stawce mamy 2 kierowców na zupełnie innym poziomie od pozostałych.
19.04.2021 08:00
0
@87 Naprawdę tak myślisz?!
19.04.2021 08:55
0
Wyścig miał dwie odsłony, przed i po czerwonej fladze. Ja zrobiłem zestawienie największych szczęściarzy, beneficjentów tego swoistego "prezentu" od losu. Numerem jeden naturalnie Lewis - nawet nie ma co tłumaczyć dlaczego. Na drugim Lando. Wcześniej tułał się gdzieś pod koniec pierwszej dziesiątki. Po, zaryzykował i wygrał. Na trzecim Carlos. Ciężko zliczyć wycieczki poza tor za które nie poniósł żadnych konsekwencji. Cos, a może lepiej kogoś pominąłem?
19.04.2021 09:05
0
Najlepsza to reakcja Norrisa jak Hamilton go wyprzedził i stracił przez to P2, pogratulował mu. Przypominam przed czerwoną flagą Hamilton był zdublowany czyli ponad minuta czasu odzyskana po fladze i w dodatku darmowy pit stop. A ktoś pamięta reakcję Norrisa jak w tamtym roku to Strollowi dopisało szczęście i przy czerownej fladze zmienił opony? Przecież Norris sie wtedy o to pultał że to nie fair jest i tak nie powinno być.. Stroll zyskał za darmo ~25 sekund - Norris: tak nie powinno być. Hamilton zyskał za darmo ponad minutę - Norris: gratulacje świetny wyścig. Nieźle.
19.04.2021 09:43
0
Ten "fenomenalny" z tytułu wyścig zawdzięczamy wyłącznie (!) opadom deszczu. Czyli warunkom loteryjnym. Kiedy nitka toru zrobiła się sucha, to mieliśmy klasyczną, gównianą Imolę - nawet wydłużona strefa DRS nie była w stanie pomóc w wyprzedzaniu, tworzyły się pociągi jak za RAI i koniec atrakcji. HAM wyprzedził pociąg Norris / Leclerc / Sainc tylko dzięki ogromnej przewadze bolidu. Lando stawał na głowie by go utrzymać za sobą ale nie mógł nic zrobić. Kierowcy Ferrari to nawet nie mieli co myśleć o obronie. Jeżeli wyścig tam będzie nadal organizowany z roku na rok to pozostaje liczyć wyłącznie na deszcz, w innym przypadku tradycyjne flaki z olejem.
19.04.2021 09:57
0
@92 Co do Ciebie. Jak dotąd, to (niestety) miałeś racje i "stare dziady" radzą sobie słabo. Z tym, ze nie wiem jak zaklasyfikować Hamiltona - jako w wieku średnim czy podeszłym.
19.04.2021 12:28
0
@91 Amen. Imola kolejny raz udowadnia, że nie nadaje się do wyścigów tak dużych bolidów. Mam nadzieję, że nikt nie wpadnie na pomysł pozostawienia GP Emilii-Romanii w kalendarzu dla wydumanych "wartości historycznych" toru.
19.04.2021 15:09
0
Chciałbym zwrócić nieśmiało uwagę, że poza Sebastianem to nikt się nie obraca. Reszcie po prostu ktoś obraca torem. I to wszystko bez stabilnego jakiegokolwiek końca samochodu. Tacy są dobrzy.
19.04.2021 15:56
0
@94 Sebastianem w sensie Vettelem? Przecież on jako jeden z nielicznych nie wypadł z toru ani się nie obrócił nigdzie.. Chyba że czegoś nie widziałem to może mi powiesz co takiego zrobił.
19.04.2021 16:14
0
@Danielson92 - większość chaotycznych wyścigów w zmiennych warunkach wygrywał Max. Obaj mieli szczęście. Aczkolwiek Holender nieraz potrafił robić cuda, obierając inne linie jazdy, np. w GP Brazylii 2016.
19.04.2021 16:43
0
@85 Ty jesteś tak zaślepiony, że nie jesteś zdolny do dyskusji tylko wygłaszasz monologi i swoje urojenia odnośnie tego co ja bym rzekomo napisał. Zadałem ci proste pytanie kiedy ostatnio jakiś kierowca miał taką kumulację szczęścia jak wczoraj Max. I 0 odpowiedzi.
19.04.2021 16:58
0
@97 "kiedy ostatnio jakiś kierowca miał taką kumulację szczęścia jak wczoraj Max" - wczoraj jeden z kierowców miał. Nawet jeszcze sto razy większą. Ten kierowca nazywa się Lewis Hamilton. Za trudne, żeby zrozumieć? To już nie mój problem.
19.04.2021 18:02
0
@98 Dziecko drogie sprawdź w słowniku znaczenie słowa kumulacja, a potem się wypowiadaj.
20.04.2021 08:47
0
Fajny ,ciekawy wyścig jakiego można było się spodziewać w takich warunkach pogodowych. Gratulacje dla zwyciężców. Żal mi Kimiego. Jednocześnie Russel chyba znacznie obniżył swoje akcje w Mercedesie oni nie lubią takich wybuchów emocji i to jeszcze w stosunku do ich kierowcy a Hamilton też popełnił błąd omijając Russela. Tak więc Russel prawie wyeliminował oba Mercedesy. Nieładnie. A co powiecie o Alonso i Vettelu? Ja przytoczę cytat z "Janosika" (Pyzdra do Kwiczoła) "ale pokozołeś"
20.04.2021 14:01
0
100. ZS69 "A co powiecie o Alonso i Vettelu? Ja przytoczę cytat z "Janosika" (Pyzdra do Kwiczoła) "ale pokozołeś". Powiemy to: wszyscy kierowcy którzy przeszli do nowego zespołu mieli większe lub mniejsze problemy. Alonso ma jeszcze trudniej bo nie było Go 2 lata w Formule 1. Yuki Tsunoda rozbił bolid w kwalifikacji, Sergio Perez nie zdobył ani 1 punktu w wyścigu podczas gdy Max Verstappen wygrał, Carlos Sainz kilka razy się obracał w wyścigu albo wylatywał po za trasę, S.Vettel dostałkarę i miał jakieś problemy z hamulcami przed wyścigiem i przegrał kwalifikacje z Strollem. Daniel Ricciardo stracił około 28 sekund w wyścigu do Lando Norrisa. A przecież była czerwna flaga i neutralizacja czyli bez czerwonych flag i bez safety carów w normalnym wyścigu stracił by znacznie więcej. To samo oczywiście tyczy się Alonso gdzie Ocon na wetach startował i zmienił na pośrednię. Także nie tylko Fernando Alonso ma pewne problemy, tylko WSZYSCY kierowcy którzy zmienili zespół. Do tego Alonso ma znacznie trudniej bo 2 lata Go w Formule 1 nie było. Widzę po Twoich wpisach ZS69, że często zaglądasz ile kto ma lat, nazywasz kierowców dziadkami (albo ktoś inny ich tak nazwał, jakiś inny użytkownik tych najstarszych kierowców, nie pamiętam dokładnie). Chcę tu napisać, że dla mnie nie ważne ile kierowca ma lat. Może mieć 80 lat a jak będzie tak dobry jak Alonso w 2018 roku gdzie pokonał we wszystkich kwalifikacjach mistrza GP2 Stoffela Vandoorne. To absolutnie taki osiemdziesięciolatek powinien jeździć w F1. To nie ma znaczenia ile ktoś ma lat. Dlaczego traktujesz lepiej młodych kierowców? Bo odniosłem takie wrażenie. Ktoś może mieć 122 lata a jak będzie tak dobry jak Alonso w 2018 i wcześniej to dlaczego ma nie jeździć w F1? Bo jest za stary? Bo ktoś ma takie widzimisię? I jakie miejsce młodym? Przecież np. taki Stoffel Vandoorne dostałszansę i ten stary dziadek Alonso wygrał z Nim wszystkie kwalifikacje. Gwarantuję, że Alonso z 2018 roku lub ten wcześniejszy zdominowałby podobnie Estebana Ocona. Nie wiem czy tak samo jak Stoffela Vandoorne, może mniej, ale Esteban Ocon nie miały większych szans. Teraz Alonso nie idzie dobrze, możesz sięna Nim wyzywać ile chcesz, doczekałeś się. Ale to w takim razie nie wyzywaj się tylko na Fernando Alonso tylko na wszystkich kierowcach którzy zmienili zespoły bo wszyscy odstają bardziej lub mniej od swoich partnerów zespołowych. Jeszcze raz napiszę, wiek nie ma znaczenia. Liczą się osiągi, umiejętności, talent, potencjał kierowcy. Wole oglądać 122-latka od 18-latka czy 20-parolatka, jeżeli ten 122-latek jest genialnym kierowcą i znakomicie daje sobie radę. Oczywiście specjalnie wyolbrzymiam wiek na 122-latka i tak dalej żeby dać do zrozumienia, że wiek się nie liczy tylko osiągi kierowcy. Wiem, że 122 latek raczej nie będzie nadawał się do Formuły 1 w XXI wieku. Na przykład Kimi Raikkonen cały czas daje sobie radę, nie wygląda na gorszego kierowcę od młodego Antonio Giovinazziego. To coś tu nie działa z Twoją teorią, że starszy kierowcy zajmują miejsce młodym. Do tego warto dodać, że ten sam Kimi Raikkonen został znokautowany przez F.Alonso gdy jeździli w Ferrari. Więc jeżeli Kimi daje sobię radę to co powiedzieć o Alonso? Alonso po prostu potrzebuje czasu tak jak wszyscy kierowcy którzy zmienili zespół. Mam nadzieje, że będzie coraz lepszy. Za rok wchodzą nowe przepisy, więc przypuszczam, że za rok wszyscy bardziej lub mniej będą startować od zera. Wtedy Fernando Alonso będzie miał większą szansę, bo wszyscy będą musieli się przystosować do nowych bolidów. Fernando Alonso przed swoim powrotem, przed tą przerwą dwuletnią byłjak dla mnie najlepszym kierowcą w XXI wieku. Najlepszym w stawce, lepszym od Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona. Wolę oglądać taką legendę, takiego geniusza kierownicy jak Fernando Alonso od dwudziestolatków któzy przegrywają każde kwalifikcaje od Fernando Alonso. Pozdrawiam.
20.04.2021 14:25
0
ale elaborat. Ja osobiście lubię zarówno Alonso ,Vettela, bardzo sympatycznego Raikkonena ,bardzo kibicowałem Schumacherowi,Hakkinenowi i ... Fakt faktem mimo całej sympatii, Alonso,Vettel i Raikkonen są byłymi MISTRZAMI ŚWIATA F1 razem zdobyli 7 tytułów a więc mówienie,że zmienili zespół,że przerwa ,że lepsi od debiutanta .Wszystko fajnie ale to są mistrzowie i niestety oni podzielają los Michaela Schumachera-rozmieniają swoje wielkie zasługi na drobne. I mnie osobiście przykro było patrzeć na Schumachera w Mercedesie gdzie systematycznie przegrywał kwalifikacje, w wyścigach też bez rewelacji (jeden wyścig w mokrych warunkach,gdzie nawet komentatorzy wychwalali Michaela -powrócił profesor Schumacher -on wyprzedzał wszystkich i nagle przeschło a on spadał ispadał ,nawet jego żona pokazała wymowny gest zawodu)Teraz ten los podziela zarówno Vettel jak i Alonso.Raikkonen to indywidualista on ma swój styl,robi swoje ,też wrócił i nawet mu szło ale teraz jak sam mówi jest jak jest i tyle.
20.04.2021 15:56
0
A tak jeszcze nawiązując do Alonso jak pamiętam,że do McLarena trafił 2 krotny mistra Alonso i debiutant Hamilton ,Do Ferrari trafił były 2 krotny mistrz Alonso i były mistrz Raikkonem i jakość od tego czasu toButton zdobył tytuł, Vettel zdobył 4 tytuły,Rosberg 1 a Hamilton dopisał 7 tytułów.Alonso jest najlepszy? Pytanie dlaczego tego nie widać i nie mów ,że Ron Denis faworyzował Lewisa bo jakość M.Schumacher nigdy nie musiał udowadniać ani Herbertowi w Benettonie ani Irvinowi,Barrchello,Massie w Ferrari,że to on jest liderem.Lata ,metryki nie mają znaczenia w sporcie,Przemija czas w danej dyscyplinie i albo odchodzisz w sławie albo ciągniesz się w ogonie.Podonie jak w np w skokach A.Małysz odszedł w sławie 4 zwyciężcy kryształowej kóli,a Ahonnen czy Kasai skakali i na końcu odpadali w kwalifikacjach. Tu jest podobnie.
20.04.2021 20:10
0
Chyba Nigdy w historii F1 żaden kierowca nie miał większego fuksa od hamiltona.. już x razy nawet jak popełni błąd to ma fuksa w postaci czerwonej flagi.. neutralizacji albo największy rywal ma pecha tak samo.. dla mnie mistrzem świata jest Mercedes a nie sam kierowca i GR udowodnił to rok temu.. wcale się nie zdziwię jak merc specjalnie zepsul mu wtedy wyscig. Wkoncu nic nie tracili bo i tak wszystko mieli
21.04.2021 21:59
0
@103 Porównujesz partnerów zespołowych Schumachera do Hamiltona? No, raczej brawurowa deklaracja. Równie odważne jest twierdzenie, ze Denis nie faworyzował Lewisa. No, no, chyba inaczej postrzegamy rzeczywistość.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się