WIADOMOŚCI

Verstappen wygrał fenomenalny wyścig na torze Imola
Verstappen wygrał fenomenalny wyścig na torze Imola
Max Verstappen pewnie wygrał chaotyczny i trzymający w napięciu wyścig na torze Imola. Holender na mecie wyprzedził Lewisa Hamiltona i Lando Norrisa.
baner_rbr_v3.jpg

Klasyczny tor i zmienne warunki atmosferyczne sprawiły, że kibice już od samego początku mogli liczyć na świetny wyścig na historycznej Imoli.

Jeszcze zanim kierowcy wystartowali w stawce pojawiło się wiele incydentów. Zawodnicy mieli duże problemy na okrążeniach wyjazdowych, gdyż nawierzchnia obiektu nie była równomiernie zalana wodą. Część toru była bardzo mokra, podczas gdy prosta startowa i końcówka okrążenia pozostawały prawie suche.

Jednym z pechowców okazał się Fernando Alonso, który w zakręcie Tosa stracił panowanie nad swoim bolidem i musnął bandę z opon, uszkadzając przednie skrzydło. Hiszpan zdołał powrócić do boksu i wymienić uszkodzony element. Valtteri Bottas złapał kapcia, a w bolidach Astona Martina pojawiły się problemy z przegrzewającymi hamulcami.

Sebastian Vettel z tego powodu musiał ruszać z alei serwisowej a na dodatek w trakcie wyścigu otrzymał od sędziów karę stop & go za to iż na 5 minut przed startem w jego aucie nie były założone opony.

Gdy w końcu zgasły czerwone światła Max Verstappen wystrzelił jak z procy i trzecie miejsce po pierwszej szykanie zamienił na pozycję lidera. Holender bezpardonowo wyprzedził Lewisa Hamiltona, nie zostawiając mu zbyt wiele miejsca po zewnętrznej, ale sędziowie nie zdecydowali się na wydanie krzywdzącej kary.

Od tej pory Lewis Hamilton ścigał się z lekko uszkodzonym przednim skrzydłem, a na przesychającym torze Max Verstappen stopniowo oddalał się od Brytyjczyka. Max Verstpapen przez radio cały czas poddawał wątpliwość propozycję przejścia na gładkie opony.

Pierwszym kierowcą, który się na to odważył był czterokrotny mistrz świata F1, Sebastian Vettel, który jako pierwszy zjechał do boksu po gładkie opony na 22. okrążeniu wyścigu.

Chwilę później na podobny ruch zdecydowali się kierowcy Haasa, a także Yuki Tsunoda. Po tym jak debiutanci zdecydowali się założyć gładkie ogumienie, kwestią czasu było to, aby reszta stawki zaczęła odwiedzać swoich mechaników.

Max Verstappen po slicki zjechał na 28. okrążeniu, mniej więcej w czasie kiedy Lewis Hamilton meldował przez radio, że w jego aucie wraca przyczepność. 7-krotny mistrz świata odwiedził swoich mechaników kółko później, ale przy zmianie pojawiły się problemy z prawym przednim kołem przez co pit stop trwał aż 4 sekundy.

Hamilton nie był w stanie wyprzedzić Verstappena tak jak to zrobił w Bahrajnie i po wyjeździe z boksu ponownie znalazł się za plecami swojego głównego rywala.

To co wydarzyło się na kolejnych okrążeniach wyścigu przejdzie do historii i jeszcze długo będzie analizowane. Pokazało także, że ekipa Mercedesa i Lewis Hamilton mając realną presję ze strony rywali na torze zaczynają popełniać błędy.

Na gładkich oponach Max Verstappen zaczął tracić czas do Hamiltona, ale było to spowodowane tym iż Holender musiał dublować wolniejszych rywali. Gdy Lewis Hamilton dojechał do blokującego go pociągu widać było, że widzi w tym szansę na odrobienie straconego czasu i agresywnie zaczął wyprzedzać maruderów, nie bacząc na fakt iż zjeżdża z suchej linii wyścigowej. Na zakręcie Tosa, jadąc po mokrej linii wypadł w ten sposób z toru, a chcąc stracić jak najmniej czasu próbował na żwirze obrócić auto, aby uniknąć koniczności cofania bolidu. Niestety próba ta poskutkowała jedynie urwaniem skrzydła.

Wydawać się mogło, że Hamilton w tym momencie stracił szanse na dobry wynik, ale chwilę później do potężnego wypadku doszło między Valtterim Bottasem i Gerogem Russellem. Fin przez cały wyścig był niewidoczny ścigając się gdzieś w okolicy 10. miejsca.

Gdy zobaczył atakującego go na prostej startowej Russella odbił nieco kierownicą, chcąc przestraszyć rywala, ale wywołał tym gwałtowną reakcję kierowcy Williamsa. Ten stracił panowanie nad bolidem i z impetem uderzył w bolid Mercedesa, a FIA ogłosiła przerwę w wyścigu.

Russell po opuszczeniu bolidu nie krył swojego zdenerwowania, podbiegając do siedzącego jeszcze w swoim kokpicie Bottasa, aby powiedzieć mu co myśli o takich zagrywkach. Wkrótce potem wrak swojego auta opuścił zawodnik Mercedesa, który czekając na samochód medyczny schował się w pobliskich krzakach niczym Mika Hakkinen na torze Monza.

Sergio Perez, który dzisiaj po raz pierwszy przystępował do wyścigu z pierwszego rzędu, nie będzie najlepiej wspomniał występu na Imoli. Meksykanin drugie miejsce stracił na rzecz Maksa Verstappena już na starcie. Potem, gdy na pierwszych okrążeniach doszło do kolizji Mazepina i Nicholasa Latifiego, Perez obrócił auto podczas neutralizacji i wyprzedził jednego z rywali za co FIA nałożyła na niego karę 10 sekund.

Wyścig Pereza po wznowieniu walki po przerwie spowodowanej dzwonem Russella i Bottasa wydawał się jeszcze uratowany, gdyż zawodnik Red Bulla cały czas utrzymywał się na czwartym miejscu, ale w pewnym momencie po raz kolejny stracił panowanie nad bolidem, wypadł na żwir i spadł na odległą pozycję, ostatecznie finiszując na 12 miejscu.

Lotny start wyścigu najlepiej wykorzystał Lando Norris, który w walce o drugie miejsce wyprzedził Charles Leclerca. O olbrzymim szczęściu mógł z to mówić Max Verstappen, który prowadząc stawkę za autem bezpieczeństwa obrócił się o 360 stopni, ale nie stracił pozycji.

Lewis Hamilton z kolei po restarcie zabrał się za odrabianie strat. Z ósmego miejsca przedarł się bardzo szybko za jadących na 3. i 4. miejscu kierowców Ferrari. Najpierw wyprzedził Sainza, chwilę później Leclerca i zabrał się za wywieranie presji na drugiego Lando Norrisa. Kierowca Mercedesa dognił swojego rodaka na sześć okrążeń przed metą i dopiero po trzech kółkach zdołał wyprowadzić skuteczny atak na prostej startowej.

Mimo poważnego błędu Hamilton do granic możliwości zminimalizował stratę punktową do Maksa Verstappena, który na metę wjechał z przeszło 20-sekundową przewagą nad rywalem z Mercedesa.

Podium po pięknej jeździe uzupełnił Lando Norris, który na miękkich oponach zdołał utrzymać za sobą kierowców Ferrari i Daniela Ricciardo.

Siódmy był Lance Stroll, a czołową dziesiątkę uzupełnili Pierre Gasly, Kimi Raikkonen oraz Esteban Ocon. Klasyfikacja końcowa może jednak ulec jeszcze zmianie, gdyż sędziowie po wyścigu zajmą się przewinieniem jakiego podczas wznowienia wyścigu dopatrzyli się u Kimiego Raikkonena.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 nl Max Verstappen Red Bull 2:02:34.598 25
2 gb Lewis Hamilton Mercedes +22.000 19
3 gb Lando Norris McLaren +23.702 15
4 mc Charles Leclerc Ferrari +25.579 12
5 es Carlos Sainz Ferrari +27.036 10
6 au Daniel Ricciardo McLaren +51.220 8
7 fr Pierre Gasly +52.818 6
8 ca Lance Stroll Aston Martin +56.909 4
9 fr Esteban Ocon Alpine +65.704 2
10 es Fernando Alonso Alpine +66.561 1
11 mx Sergio Perez Red Bull +67.151
12 jp Yuki Tsunoda +73.184
13 fi Kimi Raikkonen +1:34.773
14 it Antonio Giovinazzi +1 okr.
15 de Sebastian Vettel Aston Martin DNF
16 de Ralf Schumacher Haas +2 okr.
17 ru Nikita Mazepin Haas +2 okr.
18 fi Valtteri Bottas Mercedes DNF
19 gb George Russell Williams DNF
20 ca Nicholas Latifi Williams DNF
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

111 KOMENTARZY
avatar
Blitz44

21.04.2021 23:27

0

Alonso był dobry ale 10 lat temu. Teraz może pojeździć rok lub dwa wkur*** się na Alpine i odejść z hukiem. Jak przystało na wielkiego mistrza


avatar

22.04.2021 15:42

0

Chyba Nigdy w historii F1 żaden kierowca nie miał większego fuksa od hamiltona.. już x razy nawet jak popełni błąd to ma fuksa w postaci czerwonej flagi.. neutralizacji albo największy rywal ma pecha tak samo.. dla mnie mistrzem świata jest Mercedes a nie sam kierowca i GR udowodnił to rok temu.. wcale się nie zdziwię jak merc specjalnie zepsul mu wtedy wyscig. Wkoncu nic nie tracili bo i tak wszystko mieli


avatar
ZS69

22.04.2021 19:26

0

Chciałem porównać Alonso do Schumachera aby pokazać jaką pozycję wypracawał sobie jeden i drugi.


avatar
fpawel19669

22.04.2021 22:37

0

@107 To były przecież różne kariery. Partnerami MSC byli - przy całej sympatii - po prostu słabsi kierowcy. Epizod Alonso z McLarenem byl totalna pomyłką. Ron Dennis faworyzował Hamiltona w sposób obrzydliwy wręcz. Niedobrze mi się robi do dzisiaj. Notabene znielubiłem przez to także cały zespól i musiało minąć sporo lat żeby mi przeszło. Na temat całej kariery Hiszpana nie chce mi się pisać, ale na pewno nie wykorzystał swojego potencjału. Szkoda. Mam nadzieje jednak, ze odnajdzie się w nowych realiach i pokaże jeszcze pazur. Na koniec, Już Ci kiedyś napisałem, ze nie ważne jakie masz zdanie, ale Hiszpan przez naprawdę wielu fachowców oceniany jest jako jeden z najlepszych kierowców w historii F1. Mimo tylko dwóch tytułów.


avatar
ZS69

23.04.2021 00:36

0

Zgadzam się z Tobą. Ja nie podważam talentu i umiejętności Alonso,to fajny człowiek z dystansem do siebie. Trafił na dobry okres Renault on był w tym czasie w idealnej formie pobił rywali ,zdobył 2 tytuły. Naprawdę nie wiem dlaczego kilku uważa mnie za wroga Alonso, ja kiedyś napisałem,że nie powiniem wracać do F1 gdyż na kolejny tytuł w obecnej sytuacji nie ma szans i tak wielu innych mistrzów i dobrych kierowców powinien zakończyć przygodę w F1 aby został zapamiętany jako mistrz.Takie jest moje zdanie i wielu innych ,jest wielu jego zwolenników. Ja np cieszyłem się z powrotu Roberta Kubicy a wielu krytykowało jego powrót.


avatar
ZS69

23.04.2021 12:37

0

Naszła mnie jeszcze jedna myśl odnoście wieku poszczególnych kierowców.Jeżeli aż tak bardzo jest dla kilku forowiczów drażliwy temat,to proszę bardzo przytoczcie kierowców którzy po kilkunastu latach startów zbliżając sie do 40-stki odnieśli sukces i zdobyli MŚ. Wiem zaraz powiecie Schumacher,Hamilton Fangio zdobywali MŚ w podobnym wieku-owszem tylko oni swoją fenomenalną formę utrzymywali w ciągu wszystkich lat startów. Oni nigdy nie byli kierowca środka stawki. Jest sprawą oczywistą ,że nie można porównać Schumachera do Hamiltona,Prosta do Vettela,Hakkinena do Alonso (dobór? ilość zdobytych tytułów) są to inne czasy,inne zespoły,inne zasady puntkacji i ogólnie kolosalne różnice i zasady samej rywalizacji zmieniającej się w poszczególnych dekadach. Odbiegliśmy daleko od tematu powyższego artykułu,ja jednak nie lubię niejasnych sytuacji a jak wydaje mi się to głównym celem tego forum jest pasja do wyścigów F1 a nie potyczki słowne.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu