Światowa Agencja Antydopingowa (WADA) potwierdziła, że analizuje już sytuację związaną z malowaniem samochodu Haasa na sezon 2021.

Wczoraj ekipa Haasa oficjalnie zaprezentowała kolorystykę konstrukcji VF-21. Nie byłoby nic dziwnego w tym, gdyby nie fakt, iż amerykański zespół pomalował swój bolid w barwach rosyjskiej flagi. Wszystko z powodu sponsora tytularnego - koncernu Uralkali, który jest związany z ich nowym kierowcą, Nikitą Mazepinem.

Malowanie bolidu VF-21 wywołało sporo kontrowersji, ponieważ w grudniu Sąd Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) ogłosił, że rosyjscy sportowcy nie będą mogli reprezentować swojego kraju podczas zawodów rangi mistrzostw świata. Rosyjska federacja samochodowa potwierdziła, iż ten zakaz dotyczy również Nikity Mazepina.

Zgodnie z orzeczeniem federacji, 22-latek nie powinien używać żadnych flag, godeł oraz symboli państwowych na prywatnym sprzęcie. Zawodnik z Moskwy ma również kategoryczny zakaz używania słowa "Rosja", a swój debiutancki sezon w F1 rozpocznie pod szyldem "neutralnego sportowca z Rosji".

Mimo takich sankcji Haas zdecydował się na rosyjskie malowanie w swoim bolidzie. Po wczorajszej prezentacji szef zespołu, Gunther Steiner zaprzeczył, iż takie barwy są odpowiedzią na decyzję CAS. Jednak WADA nie do końca uwierzyła w te zapewnienia i postanowiła przyjrzeć się całej sprawie:

"WADA zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i przygląda się temu wraz z odpowiednimi władzami", powiedział rzecznik prasowy WADA, cytowany przez Motorsport.

O komentarz do tych wydarzeń zostało poproszone także FIA:

"Zespół wyjaśnił z FIA całą kolorystykę. Postanowienie CAS nie zakazuje używania barw rosyjskiej flagi."