Horner wskazuje na wybiórczą pamięć Hamiltona
Szef zespołu Red Bulla twierdzi, że Lewis Hamilton jest ostatnią osobą, która powinna wypowiadać się na temat dominacji jednego zespołu w Formule 1.Powrót królowej sportów motorowych do efektu przyziemnego sprawił, że układ sił w stawce F1 nieco się zmienił. Red Bull z przytupem zakończył dominację Mercedesa i obecnie ustanawia nowe rekordy w statystykach zwycięstw.
Mistrzostwa świata w sezonie 2023 już dawno zostały rozstrzygnięte, do końca sezonu mamy jeszcze dwa wyścigi, a Max Verstappen wygrał już 17 z nich. Kolejne dwa zwycięstwa należały do Sergio Pereza.
Nic dziwnego, że rywale często poruszają temat dominacji. Nie inaczej jest w przypadku Lewisa Hamiltona oraz zespołu Mercedesa, którzy znajdują się w stawce próbującej dognić Red Bulla. Hamilton w jednym z wywiewów w tym roku określił bolid RB19 mianem najbardziej dominującego jaki widział w całej swojej karierze, wykorzystując przy tym okazję do wskazania FIA i Formule 1, że taka dominacja nie jest zdrowa dla spotu.
Nie jest to ani dziwne, ani zaskakujące wyznanie, gdyż tak po prostu działa się w tym sporcie. Przewagę można uzyskać poprzez ciężką pracę w tunelu aerodynamicznym i opracowanie nowych rozwiązań, ale również poprzez werbalne wywieranie presji na zmiany w przepisach.
Christian Horner zadaje sobie z tego doskonale sprawę, ale przyznaje, że człowiek, który wygrał z Mercedesem sześć tytułów mistrzowskich i rekordowe osiem tytułów z rzędu w klasyfikacji konstruktorów powinien być ostatnią osobą, która wypowiada się na tematy dominacji zespołów w F1.
"Czuję jakby [Hamilton] miał wybiórczą pamięć" mówił Horner w podcaście eff won with DRS. "Wiecie przecież, że niektóre ich zwycięstwa w tym okresie były po prostu nieprzyzwoite. Od kilku lat dobrze nam idzie, ale jedną z osób, które nie powinny o tym mówić jest Lewis."
Zespół Red Bulla przełamał hegemonię Mercedesa w 2021 roku po świetnym pojedynku między Verstappenem i Hamiltonem, który niestety zakończył się olbrzymimi kontrowersjami i zwycięstwem Holendra na ostatnim okrążeniu ostatniego wyścigu w Abu Zabi.
Szef Red Bulla nie ukrywa, że tamten sezon "fizycznie go postarzał" i cieszy się, że kolejne były mniej stresujące, mimo iż znacznie mniej ekscytujące dla kibiców.
Horner daje jednak nadzieję, że w kolejnych latach może się to zmienić, a stawka w końcu zacznie się zacieśniać dzięki McLarenowi, Mercedesowi, Ferrari i Astonowi Martinowi, które zacięcie walczą o pozycję "best of the rest".
Szef Red Bulla zapytany czy obawy o dominację jego zespołu kiedykolwiek zaprzątały mu umysł, odpierał: "No dobra. Moim obowiązkiem jest zapewnienie nam zwycięstw, to moja robota."
"Sezon 2021 stanowił największą walkę w historii tego sportu. To była waga ciężka od pierwszego do ostatniego wyścigu w Abu Zabi, gdzie obaj kierowcy przybywali z taką samą ilością punktów. To coś niewiarygodnego."
"Ten rok fizycznie mnie postarzał! Ostatnie lata były przyjemniejsze i mniej stresujące, ale to co mogę zagwarantować, to to, że stawka będzie się zacieśniała i to tylko kwestia czasu. Już widać, że to się dzieje."
"W sezonie 2024/2025 stawka będzie bardziej zwarta i już to widać."
"Jeżeli chodzi o bolidy już widzimy to w McLarenie. Okay dostrzegamy w nim wiele naszych rozwiązań, ale tak funkcjonuje Formuła 1. W przyszłym roku wiele bolidów będzie tak wyglądało, gdyż dojdzie do konwergencji."
"Potem znowu wszystko się rozjedzie, gdy w 2026 roku wejdą nowe przepisy, ale przez kolejne dwa lata będziemy zbliżać się do siebie."
Dominacja Red Bulla negatywnie odbierana jest również przez kibiców, którzy nie widzą żadnej realnej walki wewnątrz zespołu. Sergio Perez po udanym początku sezonu i dwóch zwycięstwach nie jest w stanie odnaleźć się na torze przeciwko młodszemu rywalowi.
Christian Horner zdaje sobie jednak dobrze sprawę z faktu, że posiadanie w ekipie dwóch samców alfa nie byłoby dobre.
"Posiada dwóch samców alfa w bolidach? Możemy wyobrazić sobie Verstappena i Hamiltona, ale to nigdy się nie sprawdzi, gdyż zabijesz w ten sposób zespół."
"Potrzeba dynamiki, aby kierowcy jeździli dla zespołu, a nie tylko dla siebie. W przeciwnym razie będą pojawiały się podziały."
komentarze
1. Harman1997
Hamilton jest największym hipokrytą w f1 koniec tematu...
2. bedajaja
tak RB ma mega przewagę ale nie ma takiej jak miał merc przecież, przecież wiele razy słyszało że merc nie jeździł na maksymalnej mocy silnika że wręcz były kręcone w dół żeby zachować jakieś pozory wyrównania stawki a i tak często miał 30-40 sec przewagi nad drugim a dublował 2/3 stawki, no niestety tak było. I to robił wszystko silnik bo nie jest tajemnicą że pod względem aero merc już taki najlepszy nie był. I faktycznie póki był ROS w mercu była jakaś rywalizacja, ale po transferze BOT przecież nie miało prawa jej być, temu właśnie wzięli kogoś mega solidnego a nie rywala dla HAM i to logiczne. Czy cieszy mnie taka dominacja RB, nie, czy ona jest na poziomie dominacji merca, też raczej nie, jedyne co mnie cieszy że ego HAM i toto zostało trochę przytemperowane, chociaż szkoda RUS. I jak mówi Horner że im bliżej końca danej formuły technicznej tym bardziej będą się zespoły zbliżać i to jest jakaś szansa na rywalizację w przyszłych latach
3. Lulu
@ 1
Co opowiadał Horner w latach dominacji Mercedesa , co opowiadał Max ? Taaak właśnie dokładnie to samo co dziś opowiada Lewis do spółki z Toto . Niestety tak to działa i działać będzie. Sukces jednych jest bólem tyłka drugich . Dominację były są i będą w tym sporcie a ciągle wachlowanie przepisami wcale nie sprzyja zacieśnianiu stawki .
Wracając nawet do sezonu 2021 a raczej jego końcówki. RBR dopadł Mercedesa , reszta zespołów zaczęła zbliżać się do wielkiej dwójki i co zrobiono , no tak zmieniono przepisy .
Teraz będzie podobnie . Kiedy zaczną odrabiać straty będzie zmiana techniczna a po 2 latach kolejna . Ok uwielbiam oglądać F1 ale coraz ciężej ma to dla mnie znaczenie sportowej rywalizacji . Zbyt wiele zależy od maszyn a zbyt mało od ludzi którzy je prowadzą.
4. Addd
@3 W punkt
5. TomPo
Horner tez ma wybiorcza pamiec, bo w czasach dominacji Merca on i Max gadali dokladnie to samo, co teraz gada HAM.
6. belzebub
@3 lulu: "Zbyt wiele zależy od maszyn a zbyt mało od ludzi którzy je prowadzą." Nie do końca, wystarczy porównać Verstappena i Pereza. Gdyby RBR nie miał Maxa, to by nie wiedzieli, że mają mistrzowski bolid. W tym sezonie podobnie jest w Mercedesie, gdzie Hamilton jest lepszy niż Russel, który miał być jego następcą.
Więc nie masz do końca racji.
7. Zaps
szkoda tylko że w tej samej wypowiedzi Hamilton powiedział że i dominacja mercedesa też nie była pożądana ale albo Horner o tym nie wspomniał albo przy zadawanym mu pytaniu nie został o tym poinformowany. a oczywiście hieny dziennikarskie to chwytają, wyciągają często wygodne dla siebie kawałki a komentarze i emocje kumulują się
8. weres
pytają Lewisa czy mu się podoba dominacja red bulla Hamilton odpowiada nie, a idioci na forum go wyzywają, co zrobicie ze swoim życiem jak jak on skończy karierę i nie będziemy mieli na kogo narzekać...
9. Supersonic
Można by powiedzieć przyganiał kocioł garnkowi. Jeden wart drugiego.
10. Lulu
@6 belzebub
Mam rację mam , bo każdy team ma swojego Asa i uważam że w mistrzowskim bolidzie Hamiltona i Verstappen i Eussel obaj kierowcy Ferrari , Norris, Alonso , Ci kierowcy na pewno sięgnęli by po tytuły. Podobna sytuacja jest z bolidem Maxa , myślę że cała ta ekipa która wymieniłem sięgnęła by po majstra w bolidzie Maksa . Pewnie jakieś drobiazgi musiały by być zmienione w oparciu o indywidualne preferencje każdego z nich w obu wymienionych przykładach.
Perez to cienki bolek to jedna sprawa . Z drugiej strony uważam że nawet gdyby miał szansę walki z Maksem to w żadnym szanującym się zespole wewnętrzna walka jest nie pożądana. Raz taki błąd popełnił Mercedes . Więc skoro mają Maksa potrzebny im drugi solidny kierowca który w razie awarii pierwszego dowiezie zwycięstwo bądź przynajmniej solidne punkty do generalki . Więc nie wierzę że oba bolidy są dokładnie identyczne . W każdym teamie choć to temat tabu będzie wersja a i b samochodu . Takie moje zdanie i nie każdy musi się oczywiście że mną zgadzać.
11. Vendeur
"W sezonie 2024/2025"
Sezony w F1 rozgrywają się w ciągu roku, a nie na przełomie - to nie skoki narciarskie.
12. Zryty crossiarz
Co do dwóch samców alfa. Pamiętacie wspólny sezon Alonso i Hamiltona w McLarenie? Albo słynną srebrną wojnę w 2016? Przez walki kierowców zespół notorycznie tracił, Toto w 2016 prawie osiwiał.
13. giovanni paolo
3. No tak, zmieniono przepisy bo "tył stawki" był za blisko? Właśnie po zmianie przepisów środek stawki jest bardziej różnorodny niż dotychczas. Z przodu zawsze jest Verstappen, ale za nim ciągle są roszady. Przed zmianą w 2022 roku miejsca 1-6 były zabetonowane dla trzech zespołów, przy czym zazwyczaj kierowcy dojeżdżali parami, 1-2 był mercedes, 3-4 ferrari 5-6 red bull lub na zmianę, 3-4 rbr i 5-6 ferrari.
Bezawaryjność bolidów także jest najlepsza w historii.
Przepisy na 2022 okazały się być bardzo dobre, wyrównały stawkę, wyrównały rywalizację, ale jeden kierowca nie potrafi przestać wygrywać, i to nie ten którego obwieszczono tym jednym jedynym rodzynkiem.
Mercedes także by mógł pozbierać swoje menele gdyby nie to na co postawili w 2020 roku gdy pewien ćpun się zaćpał. Od tamtego czasu zmienili swoją kadrę, zwolnili tych o "nieodpowiednim kolorze skóry oraz płci" a to ludzie stanowią o wynikach a nie szyld nad wejściem do fabryki.
14. Lulu
@13 giovanni paolo
O co chodzi z tym ćpunem? Pytam poważnie.
No ok jak mówisz sezon 2022 nowe przepisy itp jest git ale po co to ruszać co chwila . Moim zdaniem jakieś zmiany przepisów mogą być wprowadzane , coś może być udoskonalane ale nie co sezon dwa kiedy reszta stawki zaczyna odrabiać straty.
15. giovanni paolo
14. A pamiętasz jak pomalowali bolid na czarno? Tak, to było w 2020 roku. I wtedy zapowiedzieli kilka programów mających pomagać tylko osobom o konkretnym kolorze skóry zamiast opierać się na kwalifikacjach. A osoby o tym konkretnym kolorze skóry jakoś dostawali się do F1 już wcześniej, zanim ogłoszono te "antyrasistowskie" programy, których głównym kryterium pomocy był kolor skóry.
Zrobili program rekrutacyjny, na którym nie wychodzą najlepiej, Ale przynajmniej przegrywają w kolorach "równości i tolerancji", i wtedy chodzi her Wolff i mówi, że fabryka robi g*nianą robotę, a fabryka to ludzie.
16. Fan Russell
Horner już zapomniał jak było w latach 2013 Webberem? Hamilton przynajmniej miał Rosberga a Pan VER ma spokój
17. Lulu
@15 giovanni paolo
A no tak już rozumiem . Chociaż kibicuje srebrnej gwieździe, to pewnych tematów tam nie rozumiem , z pewnych się śmieje lub otwarcie krytykuje a to jest jedna z nich . Dzięki za wyjaśnienie i pozdrawiam
18. JackobC
@2 @lulu
"Taaak właśnie dokładnie to samo co dziś opowiada Lewis do spółki z Toto"
A mozesz zapodać jakies wypowiedzi z tamtych lat ze strony redbulla mówiące np.
"hamilton jest zły dla f1" "trzeba zmienić przepisy dla kibiców" i inne rzeczy poniżej krytyki?
Z chęcią dam się przekonać jednak ja nie zapamiętałem takich wypowiedzi a raczej zapamiętałem kilka takich w których horner mówi ze nie należy zmieniać przepisów przez dominację(za czasów hamiltona) albo w stylu " F1 taka juz jest oni mają hamiltona my mieliśmy Vetela" i nie pamiętam płaczu do serii o ukrócenie dominacji przepisami, przypomnij mi proszę najlepiej z linkami do wypowiedzi.
19. Maks AMG
Można wiele pisać o przewadze Merca i Redbula w okresie przed i po zmianie regulaminu. To nie ma żadnego znaczenia. Jeśli któryś zespół jest w stanie wygrać wyścig z przewagą kilkunastu sekund tak jak to robił Vetel to cała ta rywalizacja nie ma sensu. W obecnej kampanii przewaga RB jest tak ogromna, że zamówienie frytek w macu jest bardziej ekscytujące od wyścigu. To smutne. Obecnie F1 jest nudne i może właściciele tego nie widzą bo mocno promują ten sport w Ameryce, ale w Europie zaczyna to być sport niszowy.
20. Lulu
@18 JackobC
Bez większego problemu mógł bym to zrobić tylko jaki to ma sens . Horner na każdym kroku w momencie eskalacji konfliktu z Wolfem ujmował bolidowi i kierowcy . Maks na każdym kroku podkreślał że był by lepszy tylko Merc ma bolid który sam jedzie itp itd . Wiem bo wszystkie te wyścigi oglądałem. Jeszcze na tyle oglądam F1 cyrk że w ciągu roku jak ominę jedno GP to chodzę struty do kolejnego więc raczej mi się to nie przytrafia.
Wolf jest dobry a Horner wcale nie gorszy takie moje zdanie .
21. JackobC
@20 Lulu
Robił a czasem robili oboje tak jak mówisz jednak komentarzy o zmianie przepisów i szkodzeniu serii nie pamiętam ze strony napalonego ani maxa, o takie pytałem jeśli tak było z chęcią się dowiem.
Aktualnie takie "głupie" komentarze Lewisa albo Toto chętnie są wciągane do głównego przekazu i przekonywania ze "takiej dominacji nie było" co buduje jakąś niezdrową atmosferę i to nie jest to samo co mówienie ze mają lepszy bolid z kosmosu albo jest "nudno".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz