Aston Martin wycofał Strolla z udziału w GP Singapuru
Lance Stroll nie weźmie udziału w GP Singapuru po wczorajszym potężnym wypadku w kwalifikacjach. Mimo iż zespół medyczny dał mu zielone świtało, ekipa potwierdziła, że Kanadyjczyk cały czas odczuwa skutki uboczne swojego zderzenia, a jego auto musi zostać kompletnie odbudowane.Stroll w pierwszej części wczorajszej czasówki, w ostatnich minutach sesji najechał na krawężnik w ostatnim zakręcie i stracił panowanie nad swoim autem, jadąc z dużą prędkością. Bliskość band sprawiła, że ten potężnie rozbił swój bolid.
Kierowca był w stanie opuścić swój bolid o własnych siłach i został zabrany do centrum medycznego na torze, gdzie otrzymał od medyków zielone światło, nie skarżąc się na żadne dolegliwości.
Przed wyścigiem na ulicznym torze ekipa Astona w oświadczeniu poinformowała jednak, że wycofuje swojego kierowcę z dalszego udziału w GP Singapuru, a ten już skupia się na przygotowaniu do GP Japonii na torze Suzuka.
"Zespół czeka teraz potężna odbudowa bolidu, a Lance nadal jest poobijany po tak dużym wypadku. Będzie się teraz koncentrował na odzyskaniu sił przed Grand Prix Japonii" pisano w oświadczeniu.
"Cały zespół odetchnął z ulgą, gdy zobaczył, że Lance opuszcza bolid o własnych siłach, niemniej nadal odczuwa skutki uboczne tego potężnego zderzenia" dodawał Mike Krack, szef zespołu.
"Naszym priorytetem jest teraz to, aby w pełni i szybko odbudował się. Wspólnie podjęliśmy decyzję, że odpuści sobie wieczorny wyścig i zamiast tego skupi się w pełni na powrocie do kokpitu na zaplanowane w przyszłym tygodniu Grand Prix Japonii."
Ekipa Astona Martina w dzisiejszym wyścigu wystawi więc tylko jeden bolid, który poprowadzi startujący z 7. pola Fernando Alonso.
komentarze
1. Arjbest
Dobry moment by zatrudnić w jego miejsce jakiegoś kierowcę.
Zdrowia Lance.
2. Markok
Lance go home.
3. giovanni paolo
1. To prawda, w F1 musimy mieć tylko najlepszych 22 kierowców, wtedy będziemy mieli wspaniałe mistrzostwa 22 wspaniałych kierowców, na pewno każdy z nich wygra i każdy pokaże, że jest najlepszy. Wtedy mistrzostwa będą prawdziwie równe i prawdziwie wartościowe, na pewno każdy z nich wygra bo każdy z nich będzie najlepszy. 22 kierowców.
4. Krami1956
Zdrowia i odpocznij jeden wyścig.
5. Manik999
Lance musi przemyśleć, czy jego dalsza przygoda w F1 ma sens. Choćby z szacunku do własnego ojca, który sam go nie zwolni.
6. belzebub
Niewielka strata. Start nie miałby większego sensu, bo nawet jakby pojechał to ruszał by z alei serwisowej. Uwzględniając że na tym torze trudno się wyprzedza oraz umiejętności Strolla skończyłby na końcu stawki.
Cały czas mnie nurtuje kiedy ojciec przejrzy na oczy że jego syn nie nadaje się do jazdy w F1. Ok., każdemu może się zdarzyć błąd, jak Alonso w Belgii, ale przynajmniej on jest o wiele bardziej szybszy od Strolla. Różnica w punktach wszystko wyjaśnia. Zespół traci kolejne pozycje w generalce tylko przez Lance, taka jest prawda.
7. ryan27
Zdrowia Lance.
Zdrowia #3 :-)
8. devious
Może już w ogóle niech się uda na dłuższy urlop, a Aston da szansę Vandoorne'owi albo Drugovichowi do końca sezonu?
Lance przeżywa chyba największy dołek w karierze - od nikogo tak nie odstaje jak od Alonso, wcześniej np. z Vettelem i Perezem potrafił walczyć, przegrywał ale w pojedynczych wyścigach potrafił być górą:
-z Vettelem np. w qual miał przez 2 sezony bilans 15-27, a w wyścigach byli prawie równo 20-21!
-z Perezem w 2020 w połowie sezonu tj. po 8 rundach prowadził 57 do 34 w punktach, w wyścigach, które obaj ukończyli miał wtedy 4 do 1 z Sergio i w ogóle był 4 w mistrzostwach wówczas, za Mercami i Maxem, czyli był "best of the rest"
(potem oczywiście klasycznie dla niego zaliczył serię kraks i różnych dziwnych DNFów i w kolejnych 7 wyścigach zdobył tylko 2 punkty - klasyczny Stroll, czyli kosmiczne wahania formy w trakcie sezonu)
-w 2019 też po 12 wyścigach prowadził z Perezem 18 do 13, potem klasycznie Perez "się ogarnął" i w 9 ostatnich GP wyciągnął aż 33 pkt a Lance zaliczył fatalną końcówkę sezonu i tylko 3 pkt zdobył w 9 startach... To samo co w 2020 w zasadzie :)
-w 2018 w Williamsie spokojnie wypunktował Sirotnika 6 do 1, no ale to żaden wyznacznik :)
-w 2017 jako zaledwie 18-letni debiutant wyglądał bardzo dobrze na tle Massy - zdobył jedno podium i przegrał zaledwie 40 do 43, jak zwykle po słabej końcówce sezonu, bo jeszcze 2 wyścigi przed końcem prowadził 40 do 36...
Czyli na tle poprzednich rywali - co by nie mówić bardzo dobrych kierowców, zwycięzców wyścigów (Massa, Perez) czy wręcz Mistrzów Świata (Vettel) Stroll wyglądał całkiem nieźle - w końcu to "paydriver" i nadal młody gość, a "dawał radę". Miał swoje wtopy, ale była szansa, że z czasem "się ogarnie" i z nabytym doświadczeniem zostanie kierowcą pokroju własnie Pereza czy Massy - solidnym numerem 2.
No ale nie wykonał tego oczekiwanego progresu. Niewątpliwie miał talent - skoro już w debiucie w wieku 18 lat był na podium, w 2020 miał Pole Position w Turcji na mokrym torze itd. To nie jest jakiś Mazepin. Ale... stanął w miejscu jeżeli chodzi o rozwój.
Ogólnie w takim sezonie 2020 był 2 razy na podium, a obecnie też w mocnym Astonie nawet nie może się zbliżyć do tego podium - był ledwie raz w Top5, zajmując 4 miejsce w Australii, głównie dzięki chaosowi po restarcie wyścigu. Alonso pokazuje, że bolid nadaje się do walki, ale Lance w ogóle nie może się pojawić w tej grupce walczącej z przodu...
Dlatego może to jest dobry pomysł, by zrobić sobie rok wolnego od F1 i przemyśleć sprawy. Fotel zawsze na niego będzie czekał, a Lance ewidentnie ma jakiś problem mentalny, nie umie poskładać wszystkiego do kupy. Z Alonso nigdy nie bedzie w stanie walczyć cały sezon, ale powinien chociaż czasami być blisko niego - Ocon był w stanie, to i Lance powinien. Alonso już się starzeje, to nie jest ten sam gość co 10 lat temu, tą 0,1 s pewnie gdzieś traci w Qual z racji wieku - a Lance i tak jest w ciemnym tyłku bo traci po 0,5 s albo i więcej do Alonso. I nie widać szans, by to odrobił. Jak ciśnie zbyt mocno - to się rozbija.
Niech idzie na urlop, może wyjedzie w Himalaje, spotka się z Buddą, pomedytuje, odnajdzie swoje powołanie :D Niech się zastanowi czy na pewno F1 jest dla niego. Bo wygląda jakby nie miał z tego przyjemności. Talent ma, ale chyba serca brak. To nie jest prawdziwy "racer", który oddycha wyścigami, tylko wlasnei taki "playboy", który robi to dla zabawy, nie do końca serio. Kiedyś w F1 było miejsce dla takich "gentleman drivers", ale teraz Lance po prostu blokuje fotel komuś bardziej utalentowanemu i pracowitemu, nie wiem wolałbym choćby jakiegoś Theo Pouchaire zobaczyć w F1 - chłopak tez ma problemy z konsekwencją i regularnością, bo powinien dawno temu F2 zdominować, a ledwo prowadzi w mistrzostwach - ale u niego faktycznie widać ten "błysk geniuszu" i facet może jak mentalnie dojrzeje być bardzo mocnym zawodnikiem w F1. A Stroll stoi w miejscu od 5 lat i nie wygląda, by miał się rozwinąć. A miał Vettela i teraz ma Alonso za nauczyciela. Lepszych ciężko znaleźć. Skoro nawet przy nich się nie rozwinął, to już się nei rozwinie.
9. hubertusss
@5 ojciec to ojciec. Syn chce się bawić ojciec ma kasę to co ma mu żałować. Kiedyś przyjdzie pora się wycofać. Ale chyba jeszcze nie teraz.
10. Supersonic
@8. devious
Myślę, że bycie synem swojego ojca jest dla Lance'a zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Dzięki ojcu trafił do F1 i nadal w niej jest i będzie dopóki Lance'owi się nie odechce, albo papa zwinie interes. Z drugiej strony, przez to Lance nigdy niczego nie musiał. Nigdy nie musiał walczyć o fotel. Nie wie co to znaczy być na krawędzi utraty miejsca. Nie musiał się nigdy poprawić. Ma pewny fotel niezależnie od tego co robi. To nie musi, ale może mocno demotywować i co powoduje, że Lance nigdy się tak naprawdę nie rozwinął.
Charakter to on pokazał chyba tylko na inaugurację sezonu w Bahrajnie, gdy mimo kontuzji wrócił do kokpitu i objechał Russella. A to nie jest zły kierowca. Wolę jego od Zhou, Tsunody czy Sargeanta. Miał przebłyski dobrej jazdy, które niestety przeplata naprawdę głupimi, trudnymi do wytłumaczenia błędami. Nie odstawał mocno od Massy, Pereza czy Vettela (pytanie czy to dobrze świadczy o Strollu czy źle o tych trzech kierowcach?). Alonso to pierwszy kierowca który go demoluje, ale Alonso zdemolował większość swoich partnerów w F1.
11. TomPo
Od poczatku gdy sie Lance pojawil mowilem i bede mowil, ze F1 to nie miejsce dla niego.
W biznesie nie ma miejsca na sentymenty i papa Stroll powinien porozmawiac z synem, ze moze powinien sprobowac innego sportu, bo poprzez Lance-a traca pieniadze, bo byliby zdecydowanie wyzej konstruktorach, o kosztach napraw rozbitych bolidow nie wspomne.
12. hubertusss
@11 śmieszny jesteś. Co ty będziesz ojcu mówił co ma z synem robić. mają kasę i robią co chcą i tyle. Po co w ogóle takie teksty pisać. To jest relacja rodzinna a nie biznesowa. I ich mało obchodzi co ty mówiłeś.
13. antonelli-herta
@8 Drugovichowi? Chyba, że by był Drugi - ci wyścig, od końca. Toż zatrudnianie kolejnego Latifiego, Zhou czy DeVriesa.
Lepiej mieć jeden bolid mniej na torze podczas wyścigu.
14. TomPo
@12
sam jestes smieszny, bo pieniadze tam zainwestowane nie sa Strolla a on nimi tylko zarzadza. Wierzyciele moga i na pewno maja inne patrzenie na te sprawe, niz twoje smieszne popluczyny myslowe.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz