Marko: tylko dwóch kierowców mogłoby być nieco szybszych od Pereza
O tym, że Max Verstappen obecnie jest w szczytowej formie nie trzeba nikogo przekonywać. Helmut Marko uważa, że obecnie nikt nie byłby w stanie pokonać mistrza świata, a co więcej uważa, że tylko dwóch kierowców w stawce mogłoby być tylko nieco lepszych od Sergio Pereza, gdyby miało możliwość ścigać się w jednym zespole z Holendrem. Domyślacie się o kogo chodzi?Max Verstappen wraz z Red Bullem obecnie mają świetną passę. Niedawno ekipa z Milton Keynes rozprawiła się z wieloletnim rekordem McLarena datowanym jeszcze na sezon 1988, a Holender ma w zasięgu inny już kultowy rekord liczby zwycięstw z rzędu, należący do Sebastiana Vettela. Verstappen obecnie ma na sowim koncie 8 takich zwycięstw. Do wyrównania tego rekordu potrzebne jest mu więc jeszcze jedno, a to może paść jego łupem już podczas domowego weekendu na Zandvoort, który w tym roku zaplanowany został zaraz po przerwie wakacyjnej.
Dominacja Red Bulla i Verstappena sprawiła, że po zaledwie 12 wyścigach sezonu Holender ma aż 125 punktów przewagi nad drugim w generalce Sergio Perezem.
Helmut Marko, który zawsze ma coś ciekawego do powiedzenia, w podcaście F1 Nation został zapytany o formę meksykańskiego zawodnika na torze w Belgii, gdzie na mecie dzieliły go aż 22 sekundy do zespołowego kolegi.
O to co miał do powiedzenia w tej kwestii doradca ekipy Red Bulla: "Bycie drugim, za Maksem to jak zwycięstwo. Nie ma żadnego innego kierowcy, który mógłby utrzymać jego poziom. Być może Fernando Alonso i Lewis Hamilton byliby bliżej, ale nikt obecnie nie jest w stanie go pokonać."
"Wiem jak dobry jest Max i trzeba się z tym liczyć. Dba o opony i nadal jest szybki. Czyta wyścig i jedzie daleko z przodu. W jego głowie kryją się niewiarygodne zdolności."
Marko odniósł się także do kwestii rekordowych 13 zwycięstw z rzędu Red Bulla, chwaląc całą ekipę.
"To niewiarygodne. Osiągi całego zespołu, w pit stopach, w strategii i kierowców. A do tego jesteśmy w stanie dostarczyć też trochę rozrywki w konwersacjach między Maksem, a inżynierem."
Zapytany czy przerwa wakacyjna w obliczu takiej dominacji Red Bulla nie wypada w złym terminie, odpierał: "Chciałbym to kontynuować, ale dla ludzi którzy naprawdę ciężko pracują jak mechanicy potrzebujemy odpoczynku do zregenerowania sił."
Zespół Red Bulla na umownym półmetku sezonu jest na najlepszej drodze, aby sięgnąć po drugi z rzędu komplet tytułów mistrzowskich. Jego najbliższym rywalem w klasyfikacji konstruktorów jest Mercedes, który traci do niego 256 punktów. Następny na liście, Aston Martin, traci kolejne 51 oczek.
komentarze
1. bartexar
Tak tak dziadku, Leclerc zamiatał twojego Maxa gdy miał bolid o podobnych osiągach na początku 2022.
Już nie broń swoich lewych decyzji.
2. mm27m
@1:
jedyne co zamiatał Lecrerc to części po swoich rozbitych Ferrari :P
3. 3000
@1 Widać trudno przyznać, że Max jest obecnie no°1. Pereza rozjechał ostatnio. Hamilton, Alonso. Może Noris z młodego pokolenia czy Albon który w słabym Wiliamsie pokazuje klasę. No i jeszcze Leclerc ale przy obecnej formie SF ciężko powiedzieć czy wyniki to efekt przeciętnych kierowców czy degrengolady zespołu.
4. Lulu
Szkoda w ogóle komentować słowa tego pana. Mógł by sobie z Bernim porozmawiać i tyle w temacie . Im wyżej wzlecisz tym.z.wiekszym hukiem upadniesz . Przekonał się o tym Lewis , Sebastian , przekona się i Max który jest świetny dzięki umiejętnościom i dzięki kosmicznym osiągom swojego auta to chyba zrozumiałe. Ja czekam na dzień kiedy krzyki jak na Spa będą powtarzały się każdym GP a tak z pewnością będzie. Niech tylko auto straci 2 sek na osiągach lub inni to nadrobią i będzie wesoło.
5. MarioCFC
@1 na pierwsze 10 wyścigów sezonu 2022 VER wygrał 6. LEC wygrał 2 gdy VER miał awarie...
Gdzie te twoje zamiatanie?
6. Vampir707
Stary dziad znów gada od rzeczy xD
Hamilton, Leclerc, Russell, Alonso, Norris to jest dwoch kierowcow? No chyba ze chodzi o to ze tylko dwoch byloby nieco szybszych a reszta o wiele szybsza
7. giovanni paolo
Alonso dziadek, jak bolid jechał (na tle rywali) to i Alonso był widoczy, ale z pustego to i Salomon nie naleje.
Hamilton może jest bardziej stabilny i ma więcej szczęścia, ale czy wytrzyma cały sezon? Nie widzę by był takim walczakiem.
Russell? Litości, robiłby to samo co Perez, z tą różnicą że sam siebie by chwalił za manewry wyprzedzania na znacznie wolniejszych bolidach podczas gdy kolega z zespołu by jechał na pierwszej pozycji z dużą przewagą, bo co prawda kolega wygrywa, ale dżordż wygrywa pojedynki koło w koło.
Leclerc, wygrałby 23 kwalifikacje, Verstappen by wygrał 23 wyścigi.
Norris? Z czym do ludzi, kolejna medialna wydmuszka. Dla niego startowanie już z 5 pozycji to jest za wysoko i wysypuje się w pierwszym zakręcie.
8. dexter
Mozna zrozumiec w ten sposob, ze w przypadku zerwania kontraktu z Meksykaninem w przyszlosci (z jakiegokolwiek powodu), Hamilton i Alonso wchodza tylko w gre. ;-) Albo jeszcze inaczej: Checo zostanie w Red Bullu do konca swojej umowy, a wiec do konca sezonu 2024.
9. Lulu
@8
Max nigdy by się nie zgodził mieć za partnerów Hamiltona lub Alonso , nawet jeżeli jedna noga juz obaj są na sportowych emeryturach .
10. Believer
@5
A oglądałeś w ogóle te wyścigi? W Bahrajnie wygrałby nawet bez awarii Verstappena, bo podpalony Max wyprzedzał go tak inteligentnie, że był kontrowany na następnej prostej. Polecam obejrzeć skrót tego wyścigu, Leclerc specjalnie dawał się wyprzedzić na końcu prostej startowej, żeby następnie odzyskać pozycję. W Arabii Maxa uratował SC po tym, jak amator i pół-amator, obaj z Kanady, zderzyli się przed samym końcem wyścigu. Australia- RB w ogóle nie miał podjazdu do Ferrari. Imola- pierwszy z wielu wyścigów Leclerca zepsutych przez jego błędy. Miami- Verstappen wygrał zasłużenie. Hiszpania- awaria silnika u Leclerca, który prowadzi w wyścigu mając sporą przewagę nad resztą i kontrolując tempo. Więc z tych sześciu wspomnianych przez Ciebie wyścigów, Leclerc powinien wygrać 4, które przegrał nie ze swojej winy. Jak chcesz mogę Ci przypomnieć wszystkie wyścigi do czasu zmienienia przepisów przez FIA.
11. Believer
@5
Przepraszam, napisałeś 10 wyścigów, wiec lecimy dalej. Monako- chyba nie muszę pisać, co wtedy zrobiło Ferrari? Azerbejdżan- awaria silnika jadąc na P1, ale tego wyścigu prawdopodobnie i tak nie dałby rady wygrać. Kanada- start z P19 po karze za wymianę podzespołów silnika, koniec na P5. Verstappena gonił Sainz, więc Max nie musiał sie za bardzo martwić o zwycięstwo. Wielka Brytania- druga w sezonie Grande Strategia Ferrari, ale to słaby punkt odniesienia, bo Ver jechał cały wyścig z uszkodzonym bolidem. Punktem odniesienia może być za to walka Leclerca na zniszczonych twardych oponach z Perezem i Hamiltonem na nowych softach.
12. chelsea 8
Ale Perez nigdy nie był kierowcom pokroju Alonso, Hamiltona, Maxa czy nawet Norrisa czy Leclerca. Perez jest blizej poziomu Ocona, Gasylego, Albona, Sainza, szczerze nie wiem gdzie jest Russel, bo w tamtym roku umieszczałbym go na najwyższej ''półce'' w tym zdecydowanie nie, ale moze to zbieg okoliczności, miał tez troche pecha w sezonie.
13. Supersonic
Jak na Helmuta to całkiem pochlebna wypowiedź względem Pereza, którego przeważnie grillował w mniej lub bardziej ewidentny sposób. Natomiast co do meritum to jest więcej kierowców, którzy powinni być szybsi i to bardziej niż "nieco".
Norris, Leclerc, Sainz, Russell byliby lepsi z dużym prawdopodobieństwem, jeśli nie na 100%.
Ocon, Piastri, Gasly, Albon też powinni dać mu popalić.
Hulkenberg też mógłby powalczyć (przynajmniej w kwalifikacjach).
Może też Ricciardo, ale musimy trochę poczekać bo 2 wyścigi to trochę mało.
14. xandi_F1
Jeśli chodzi o czystą prędkość to szybsza od Pereza jest praktycznie cała stawka: Alonso, Hamilton, Leclerc, Russell, Norris, Piastri, Ocon, Gasly, Hulk, Mag, Bottas, Tsunoda, Albon, Ricciardo w formie. Co innego wyścigi. Perez na farcie w słabszym bolidzie wykorzystał chaotyczne wyścigi uliczone plus potem wygrał 3 razy na farcie uliczny wyścig. Został nazwanym królem ulic. Raz przejechał 56 okr. na medach w Meksyku - oszczędza opony. ehhh
15. LuckyFindet
@1 W którym miejscu Leclerc zamiatał Maxa? Na początku sezonu wygrał tylko dwa wyścigi i oba dla Maxa skończyły się DNF nie z jego winy. Owszem był w tych dwóch wyścigach nieco wolniejszy od Leclerca, ale na początku sezonu walka między nimi była bardzo wyrównana, może i z lekką przewagą Leclerca. Charles to na pewno bardzo dobry kierowca i nie wątpię, że jest on zbliżony pod względem czystej szybkości do Verstappena, tylko że nie potrafi zachować chłodnej głowy i popełnia za dużo błędów.
16. Danielson92
@1 Żadnego zamiatania nie było, ale gdy bolidy były porównywalne to Leclerc potrafił być przed Maxem lub tuż za nim, jak np w Miami. Gdyby Ferrari nie było takie amatorskie to Charles
napsułby Verstappenovi dużo więcej krwi .
A Marko jak zwykle przesadza . Nie da się ukryć, że Max to gigant, ale na pewno kilku kierowców byłoby mu w stanie realnie zagrozić. No i każdy zapomina, że Holender nie licząc Ricciardo nie miał żadnego kolegi zespołowego choć trochę zbliżonego poziomem. Nie wiadomo, jak Max odnalazłby się w takim położeniu, gdyby w drugim bolidzie siedział ktoś kto co kwalifikacje i wyścig byłby realnym zagrożeniem. Wiem, że Holender byłby nadal piekielnie szybki, ale znając jego egoistyczną naturę, to co chwilę dochodziłoby do tarć, konfliktów i różnych kolizji. Może i jemu puszczałyby nerwy.
17. Litwak
Ale bredzi jak jest taki zajebisty kierowca dawać go do Alpha Tauri jak tam będzie wygrywać to będzie dobry. Jakby tak policzyć to z 5 by go pozamiatało.
18. dexter
@Supersonic
Przeciez robi to nadal. On osobiscie przybil publicznie Pereza do krzyza. A co do meritum: jest wiele roznych wytycznych. Tutaj do maszyny zostaje uwzgledniony czlowiek. To jest bardzo wazny proces, poniewaz kierowca w calym systemie (obsluga pojazdu wyscigowego na granicy limitu) jest fundamentalnym elementem. Zespol otrzymuje od pilotow odpowiednie wnioski na temat opracowanego pojazdu oraz wnioski dotyczace potencjalu (performance). W teorii wiele rzeczy moze funkcjonowac bardzo dobrze, tzn. moga dostarczyc performance, ale problemem jest zawsze obszar przejsciowy. Tj. jesli pojazd, ze tak powiem z jednego statycznego statusu wchodzi w nastepny statyczny status.
Teoretycznie jeden statyczny status moze byc perfekcyjny uwzgledniajac czas okrazenia, ale obszar przejsciowy moze byc niekiedy zbyt raptowny. W takiej sytuacji oznacza to, ze system zareaguje zbyt mocno i kierowca w efekcie koncowym nie bedzie potrafil sobie poradzic. Bardzo waznym kryterium tutaj jest zaufanie. Kierowca podczas jazdy na granicy limitu potrzebuje po prostu zaufanie do pojazdu wyscigowego - inaczej nie zblizy sie do granicy limitu. W takim przypadku potencjal nie zostanie wyczerpany. Dlatego tak wazne jest aby caly lancuch (maszyna i kierowca) dobrze funkcjonowal. Wazne jest aby kierowca dysponowal takim zaufaniem, ze potencjal, ktory powiedzmy jest dostepny czy jest oferowany moze zostac calkowicie wykorzystany.
Wazne jest rowniez aby kierowcy pokazali odpowiednie zainteresowanie. W koncu pojazd jest urzadzeniem czy maszyna, ktora jest wprowadzona do ruchu. Kierowca wyscigowy musi poruszac maszyne. Dlatego tak wazny jest feedback. Tak jak wyzej wspomnialem: pilot bedzie mial zaufanie: bedzie w stanie wykorzystac caly potencjal, ktory stoi do dyspozycji. Nie bedzie mial zaufania: nic nie bedzie sie dzialo. Wazne jest aby kierowca w procesie rozwoju rowniez zapewnil odpowiednie wsparcie. On moze wskazac kierunek, poniewaz ma swoj wlasny styl jazdy, ma wlasne upodobania etc. Sa kierowcy, ktorzy uwielbiaja neutralne auto, a inni preferuja tendencyjnie podsterowne auto. W efekcie koncowym wszystko celuje w ten sam kierunek:
- czuje sie kierowca dobrze, tzn. jest zadowolony?
- jak oraz kiedy jest w stanie wykorzystac maksymalny potencjal?
A od strony teoretycznej mozna powiedziec, ze neutralny pojazd jest szybszy od pojazdu nadsterownego. W praktyce bedzie to jednak z pewnym prawdopodobienstwem odwrotnosc. I w takim miejscu nalezy rzeczy rozwazyc. Powiedzmy, ze auto podsterowne z cala pewnoscia jest latwiejsze do opanowania lub kontrolowania niz pojazd neutralny na granicy limitu. Znowu auto nadsterowne jest bardzo trudne do opanowania: ba, moze byc nawet niemozliwe do kontrolowania, ale patrzac na ustawienia moze byc szybsze. Problem polega na tym, ze w obszarze przejsciowym takie pojazdy z bardzo szybka reakcja produkuja stan jazdy, ktory przez kierowce jest nie do kontrolowania. Utrzymanie takiego auta pod kontrola jest bardzo trudne. Tak wiec w teorii szybkie auto a w praktyce nie, poniewaz kierowca nie bedzie mial zaufania. I w takiej sytuacji trzeba zawsze wszystko rozwazyc. I nie mozna bez kierowcy, poniewaz kierowca w tym miejscu musi swoj impuls wniesc. On musi pracowac z inzynierami. W efekcie konicowym taka praca wykonywana jest podczas kazdego weekendu wyscigowego.
Mimo tego, ze seria wyscigowa Formula jest bardzo techniczna, to kierowca jest fundamentalnym elementem, ktory robi roznice. Pytanie brzmi: roznica w odniesieniu do jakiego punktu? Chodzi o to, ze kazdy kierowca ma inny styl jazdy. Inzynierowie potrafia ocenic w ktorym miejscu jest taka roznica, poniewaz kierowcy podrozuja na takim samym materiale w danym zespole, a wynik nie jest identyczny. Jest roznica od toru do toru. Tutaj tory wyscigowe i wymagania dla kierowcow nie zawsze beda identyczne. Dlatego kierowca "A" potrafi wysmienicie poradzic sobie na torze "X", a na torze "Y" juz nie tak dobrze. Naturalnie w Formule 1 sa licencjonowani zawodowi kierowcy wyscigowi i klarowne jest, ze oni sa absolutnie topowymi driverami, ale w niuansach jest roznica. To jest mozliwe, ze w sredniej ocenie ktos na przyklad bedzie lepszy od innego. A na koncu roznica bedzie odzwierciedlac sie w performance.
19. tytus83
@10 Ten wyścig z Bahrajnu właśnie pokazał jego klasę. Też się dziwiłem co Verstappen robi. Nie mogłem pojąć, że on nie zorientował się z tym co robi Leclerc. Moje zdanie jest takie, że jak startuje samochodem o dużo lepszych osiągach i obejmuje prowadzenie lub ma je od początku to spokojnie kontroluje wyścig. Ale gdy nie ma już tak łatwo to się podpala i zaczynają się problemy. Włącza się w nim też taka agresywna jazda w stosunku do rywali (w szczególności Hamiltona). Tym akurat zaraził Pereza. Z jednej strony mi się to podoba, ale niech w takim razie wszyscy tak jeżdżą i niech mogą tak jeździć bo większość pewnie w takich sytuacjach myśli o tym, czy nie złamią przepisów.
20. dexter
Edit: * w efekcie koncowym
21. fan_93
@17 pozamiatać to możesz Ty co najwyżej garaż w RBR, razem z jednym kierowcą też
22. Otta
@12: nieco abstrahując, ale jednak chciałbym wspomnieć o różnicy wynikającej nie z braku umiejętności, lecz z poniżej przeciętnej bolidu. Jestem bardzo ciekawy na ile lepsze umiejętności prezentowałby taki Ocon w bolidzie mogącym walczyć o podium - czy zjadłaby go presja, czy jednak oświeceniem. Tyczy się to w sumie każdego kierowcy, który jak dotąd to trochę NPC wykazujący się raz na jakiś czas dobrym manewrem. IMO w obecnej stawce jedynymi bez jakiegokolwiek wyrazu są Saregant oraz Zhou.
23. Artur fan
może i jest ktoś lepszy od pereza ale i tak wskoczy tam RIC A PEREZ out jak de Vries
24. Litwak
@21 jaracie się tym pseudomistrzem, dajcie mu haasa,alpha tauri zobaczymy ile jest wart jak będzie w 2 dziesiątce i płacz na radiu. Mieć bolid szybszy o 2 sek jechać z przodu każdy potrafi, jedziesz z przodu masz spokój kontrolujesz tempo. Zwykły Leszczyk w najlepszym bolidzie w historii F1 proste
25. Danielson92
@24 Nie wypisuj bzdur i nie obrażaj innych kierowców. Nie upodabniaj się do Hubos21 Tomus1 czy jak mu tam, lub do tego spod 21.
26. Werter
Kempa, bardzo proszę o usunięcie z tego forum Litwaka. Pisze w sposób bardzo niekulturalny i prowokacyjny, niepotrzebnie nakręca gównoburzę i generuje zbędny spam.
27. dexter
Witaj @xandi_F1,
kazdy kto uprawial/uprawia sport przechodzil przez podobna faze w swojej karierze. Mysle, ze aktualnie po prostu glowa sprawia mu figle. Przychodzi sobota, przychodzi b. duza presja, gdzie trzeba byc w punkcie i Checo zaczyna myslec. Tzn. dostaje mentalna blokade i nie potrafi wywolac swojego potencjalu. Typowy blackout. Nie mozesz juz nic zrobic i wpadasz w spirale spadkowa z ktorej trudno jest potem wyjsc. W rywalizacji lacza sie rozne czynniki, ktore na nas wplywaja. Dokladniej trzy: fizyczny, psychiczny i emocjonalny.
Wszystkie wyniki w rywalizacji mozna przypisac tym trzem czynnikom. Kondycja fizyczna - to jak dobrze jestesmy wytrenowani. Nasze mysli - to, co mowimy do siebie. I wreszcie nasze emocje - to, co czujemy i postrzegamy. Aby uzyskac jak najlepszy wynik, to wszystkie trzy czynniki musza ze soba doskonale wspolgrac. Nie jest to latwe zadanie, bo jesli jeden czynnik wyjdzie poza linie, moze zepsuc cala rywalizacje i pociagnac za soba pozostala dwojke. Masz negatywne mysli, nie masz pewnosci siebie - automatycznie nastroj sie pogarsza, a miesnie staja sie napiete i spiete. Blokada psychiczna w glowie prowadzi do blokady nawet w calym ciele.
Na czym m.in. polega sukces Maxa Verstappena (pomijajac jego talent)? Tak glupio jak to brzmi, ale na pozytywnych wynikach. Z kazdym zwyciestwem wzrasta u niego pewnosc siebie. To normalne, ze w takiej sytuacji kierowca czuje sie najwspanialszym lub najlepszym. Jaka postawe, jaka poze kierowca przyjmuje? Zaciska zwycieska piesc, wyrzuca rece do gory i piers do przodu! I w przypadku komponentu fizycznego potrzebna jest dokladnie ta zwycieska poza.
28. dexter
Jestem ciekawy co Perez mowi do siebie, kiedy ma to najwieksze znaczenie? "Mam nadzieje, ze dam rade" lub "Musze to zrobic teraz". Oba zdania sa typowymi auto-rozmowami, ktore prowadza do wysokiego prawdopodobienstwa, ze nie odniesiesz sukcesu, poniewaz fokusujesz sie na wyniku. To sprawi, ze kierowca straci koncentracje i nie wejdzie w tzw. flow. Tak wiec nie nalezy uzywac zaprzeczen lecz pozytywnych sformulowan typu "jestem dobry i dam rade" lub "jestem zrelaksowany, skupiam sie na moim celu i oddaje czysty przejazd w kwalifikacjach".
Wynik zalezy tez od tego w jakim jestes nastroju, bo jest znaczaca roznica. Element emocjonalny jest najwazniejszy, poniewaz ludzie sa w duzym stopniu kontrolowani przez uczucia - czy sie do tego przyznajemy czy nie. Jazda autem powinna sprawiac przyjemnosc w pierwszej linii. A co sobie H. Marko mowi, na takie demotywujace wtracenia nie powinien zwracac wiekszej uwagi lecz przeksztalcic to w motywacje. Niech Marko nawet dostanie swoja chwile, aby denerwowac (widocznie potrzebuje byc w centrum uwagi). Chodzi o to, aby Perez wydostal sie szybko z tej negatywnej spirali w ktorej aktualnie sie znajduje (w glownym stopniu mowa jest o kwalifikacjach, bo wyscigi ma czyste, potrafi wyprzedzac, potrafi walczyc kolo w kolo i nie popelnia zbyt duzo bledow). Dlatego Perez potrzebuje momentum w kwalifikacjach - tylko dla swojej glowy, dla pewnosci siebie ...
29. dexter
Wlasciwie zaczal dobrze. Na poczatku byl bezposrednio w strumieniu Verstappena, a potem nastapilo pekniecie. Nalozyl na siebie pesje, moze za duza. Naprawde uwierzyl - nawet do GP Miami, gdzie przegral z Verstappenem (to byla niewielka porazka) - ze moze wygrac te mistrzostwa lub przynajmniej utrzymac otwarte przez stosunkowo dlugi czas. Nastepnie popelnil glupi blad w Q1 w Monte Carlo. Rezultat: zero punktow i caly numer poszedl nie tak. Wiedzial, ze takie rzeczy nie moga mu sie przytrafic. W swojej podswiadomosci wie jak stabilnym kierowca jest Verstappen, wlasciwie nie popelnia zadnych bledow. Potem mial klopot za klopotami, pech za pechem i bylo coraz gorzej. Sportowiec wpadl w negatywna spirale z ktorej trudno jest wyjsc. Sam Sergio mowi, ze powoli dochodzi do siebie, poniewaz ostatnie dwa razy zawsze byl w Q3. I oczywiscie to ten Sergio Perez, ktorego wszyscy sie spodziewaja. Teraz jest przerwa wakacyjna i okazja, aby wyczyscic glowe od Formuly 1 (przynajmniej po czesci) i emocjonalnie uspokoic sie. Moze odpoczac, zatankowac nowych sil, nowa motywacje etc. Osobiscie trzymam kciuki, aby Checo wrocil zmotywowany po urlopie i mial frajde z jazdy, bo to najwazniejsze.
Dla RBR z pewnoscia wazne jest, aby drugi kierowca nie popelnial zbyt wiele bledow i potrafil postawic auto na podium. Obecnie ekipa ma duza przewage nad cala stawka, wiec tytul konstruktorow nie jest zagrozony, ale w przyszlosci moze byc inaczej. Verstappen tez moze miec kolizje albo defekt auta i wtedy Perez musi byc na punkcie.
Czy inni kierowcy, ktorych nazwiska wyzej wymieniles so szybcy od Sergio Pereza? Meksykanin wlasciwie dobrze zaczal sezon, a potem nastapilo rozczarowanie. Byl zbyt daleko za Verstappenem. To prawdopodobnie przydarzyloby sie wiekszosci, nie wiemy. W kazdym razie zdarzylo sie to wszystkim, ktorzy jezdzili przed Sergio Perezem u boku Maxa Verstappena. Niederlandczyk jest naprawde wyjatkowym pilotem.
30. dexter
* I oczywiscie to nie jest ten Sergio Perez, ktorego wszyscy sie spodziewaja
31. hubertusss
Facet sobie jaja robi ale po tym jak Max upokarza Sergio muszą w RB jakoś podtrzymywać Pereza na duchu.
32. kombajn2
"Nie ma żadnego innego kierowcy, który mógłby utrzymać jego poziom. Być może Fernando Alonso i Lewis Hamilton byliby bliżej, ale nikt obecnie nie jest w stanie go pokonać."
W sumie niczego innego nie mógł powiedzieć. Tyle tylko że sądząc po tym co się działo w sezonie 21 to jakby Lewis miał identyczny bolid jak Max to by się znowu bili o tytuł aż do ostatniego wyścigu. Jeśli zaś chodzi o Fernando to obawiam się że Max przy całym jego talencie byłby numerem dwa przy starym dziadzie.
33. antonelli-herta
"Być może Fernando Alonso i Lewis Hamilton byliby bliżej, ale nikt obecnie nie jest w stanie go pokonać".
Powiedział w 100% prawdę! Bo i któż mógłby się zbliżyć? Może jeszcze będący w szczytowej formie (jak to w juniorach bywało) Lando, ale do tej pory w takowej w F1 jeszcze nie był.
Miękki, nieregularny Leclerc lubujący się w tuleniu barier? Bywający szybki na pojedynczym kółku w qual, ale w wyścigu koło w koło widać, że nie dorasta - bardzo dobry kierowca nr 2 ale nic więcej (btw Ferrari się ugotowało podobnie jak Alpine - mają dwóch kierowców nr 2 :-))
Russell? Jeżeli chodzi o notatki i fryzurę to na pewno, ale mimo buńczucznych wypowiedzi (jak kiedyś RIC), może co najwyżej podpatrywać Lewisa.
I kto dalej? Nawet do rozważenia na siłę? Nikt!
Formuła 1 ma problem, zaledwie trzech-czterech topowych kierowców z czego dwóch najstarszych w stawce. A kolejny dołączy dopiero za 3 lata.
34. Litwak
@26 ja to bym zablokował wszystkich fanów RB jeśli się okaże że RB znów przekroczył limit budżetowy, podobno są takie pogłoski. Ja nic nie robię, prawdę napisałem proste.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz