Verstappen potwierdza, że jest gotowy zakończyć karierę w F1
Max Verstappen potwierdza, że jego ostatnie wypowiedzi sugerujące, że może nagle porzucić karierę w Formule 1 mogą wydawać się dziwne dla osób z zewnątrz, ale są bardzo prawdziwe.Holender, który podpisał kontrakt z Red Bullem do sezonu 2028 zdaje sobie sprawę, że dla kibiców takie stanowisko może wydawać się "dziwne", ale jest gotowy odejść z tego sportu u szczytu swojej kariery.
Media podchwyciły temat już w Australii, kiedy to Verstappen wyjaśniając dziennikarzom kwestie związane z rozszerzeniem liczby wyścigów sprinterskich stwierdził, że zawsze jest "pewna granica".
Mistrz świata nie od dzisiaj przyznaje, że zmiany, które przyczyniają się do utraty DNA Formuły 1 sprawiają, że poważnie rozważa takie zakończenie kariery. Zawraca przy tym również uwagę na stale rozrastający się kalendarz wyścigów.
"Zawsze mówiłem, że nawet jeżeli nie mielibyśmy większej liczby sprintów, to jeżeli kalendarz będzie dalej się powiększał, a cały weekend będzie trwał tak długo, to w pewnym momencie zaczniemy zadawać sobie pytanie, czy naprawdę warto to robić?" tłumaczył w Azerbejdżanie Holender, cytowany przez The Race.
"Lubię się ścigać, lubię wygrywać. Wiem, że mam dobrą pensję i wszystko inne, prowadzę dobre życie, ale czy na pewno jest ono takie dobre? W końcu dochodzisz do etapu kiedy uważasz, że w swoim życiu chcesz robić inne rzeczy. Wiem, że mam umowę do końca 2028 roku, a potem znowu się jej przyjrzymy. Ale czuję, że jeżeli w pewnym momencie przesadzimy, to nastąpi zmiana."
"Zawsze musisz być ze sobą szczery i zadawać sobie pytanie czy jesteś w nadal w pełni zmotywowany i czy lubisz to co robisz? Obecnie tak jest, ale na pewno nadejdzie czas, gdy będę chciał robić coś innego."
"Dla ludzi z zewnątrz to może wydawać się dziwne. Mówią: jesteś w Formule 1, wygrywasz. Na ich miejscu pewnie mówiłbym to samo."
"Ale gdy już tutaj jesteś, nie zawsze jest tak jak to wygląda i jak ludzie sądzą, że żyjesz. Tak, jest świetnie, jest niesamowicie, można zrobić wiele rzeczy. Jestem bardzo niezależny, ale jest pewna granica."
Dwukrotny mistrz świata F1 wielokrotnie podkreślał , że bardzo kręcą go wyścigi długodystansowe, w których tak chętnie bierze udział podczas zawodów simracingowych. Obecnie jednak stanowczo wyklucza wzięcie udziału np. w słynnym Indy 500.
"Interesuje mnie również stworzenie własnego zespołu, więc jest wiele rzeczy, które chciałbym robić poza samym jeżdżeniem."
Zawodnik Red Bulla podkreślił, że niektórzy kierowcy będą koncentrowali się na Formule 1 bez względu na to jak ogromny będzie kalendarz wyścigów, ale on podchodzi do tego bardziej umiarkowanie.
"Każdy jest inny" mówił. "To zależy również od tego czego chcesz w życiu. Niektórzy po prostu uwielbiają się ścigać i tylko to znają i tylko to chcą robić."
"Ja znajduję się pewnie gdzieś po środku. Uwielbiam wyścigi, ale chcę także spróbować innych wyścigów, a nie można połączyć udziału w dwóch seriach, czy innych rzeczy."
"Przy takiej ilości wyścigów nie tylko kierowcy, ale również pracownicy zespołów mają problemy."
komentarze
1. ekwador15
nie dziwię mu się. czwartek wywiady, piątek po treningach wywiady, w sobote wywiady, w niedziele przed wyscigiem i po wyscigu wywiady. i to tylko te oficjalne a jeszcze w paddocku ile wywiadów. można się zniechęcić. absurdalne decyzje FIA, ciągle zmiany bolidów, przepisów, które nic nie dają. ostatnie lata są złe dla tego sportu, zajmowanie się problemami, których nie bylo np w 2005 czy 2010 roku a teraz je znaleziono chyba tylko po to aby fia miala czym się zajmować. cokolwiek stanie się na torze, jedna śrubka będzie leżec od raz czerwone flagi wywracające wszystkie strategie do góry nogami.
2. Hooman
Jeśli chęć zysku będzie brała górę nad sprawami bezpieczeństwa, jeśli kierowcom coraz bardziej będą przykręcać śrubę to zdarzać będą się wypadki, będą ofiary.
3. Michael Schumi
Niestety. Obecna F1 jest coraz gorsza jakościowo. Idiotyczne przepisy, bezsensowne, niekonsekwentne decyzje sędziów, ekspansja F1 na nowe tory, które są kompletnie słabe, pozbywanie się klasyków, wciskanie na siłę kitu z ekologią, limity wszystkiego, zakaz noszenia biżuterii, wygłaszania oświadczeń wyrażających własny światopogląd, eksperymenty z jakimiś sprintami, itd. Nawet w skrótach kwalifikacji i wyścigów na oficjalnym kanale F1 na YT nie dają już skrótów z komentarzem Crofta.
4. Iron Man
Mam szczerą nadzieję że do końca 2028 roku będzie ośmiokrotnym mistrzem świata
5. hubos21
Był cyrk, robi się kabaret.
6. chelsea 8
Pic na wodę, Max nie odejdzie dopóki ma top 1 bolid i wygrywa większość wyścigów.
7. berko
Maks chyba nie przegadał tego z ojcem, Jos ma chyba zgoła odmienne zdanie na ten temat.
A co do jego odejścia, ja płakał nie będę, ale nie ma się co łudzić, dopóki ma najszybszy bolid to nigdzie nie odejdzie.
8. Krukkk
Zrobi co uwaza za stosowne, sztuczne nabijanie rekordow jak w przypadku Czerwonego Barona i Lawisa tez jest bez sensu.
Tak jak powiedzial Mistrz Max-mozna robic inne rzeczy. Moze zajac miejsce Dr Marko, moze stworzyc wlasny Team i szefowac. Mam nadzieje, ze po zakonczeniu karery kierowcy pozostanie w F1.
9. winsxs
@8 - będzie pracować jako ojciec syna Kelly, niczym Jos i Max xD
10. Krukkk
@9. No oby, bo Kelly to ladna i fajna dziewczyna. Czego Max nie bedzie wiedzial, Jos nadrobi. :)
11. SENNAA5
Zdobędzie do 2028 osiem tytułów i może iść na emeryturę zamiecie Schumachera i Hamiltona tyle w temacie
12. VinniV
@8
"Mistrz Max"
"Sztuczne nabijanie rekordów?" - już nawet toksyczna fanbase papierowego wie, że Oszust nie poprawi wyników Schmiego, ani HAM.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz