Oficjalnie: Ferrari przyjęło rezygnację Binotto
Zgodnie z zapowiedziami, stajnia z Maranello poinformowała o przyjęciu rezygnacji Mattii Binotto z posady szefa jej zespołu. Mimo to 53-latek pozostanie na tym stanowisku do końca grudnia, a nowy boss zostanie ogłoszony na początku 2023 roku.Od kilkunastu dni włoska prasa donosiła o tym, że Mattia Binotto nie będzie już dalej pełnił funkcji szefa Ferrari. Plotki te nasiliły się jeszcze bardziej po zakończeniu sezonu 2022, w którym Scuderia - w opinii kierownictwa koncernu - zajęła rozczarowujące 2. miejsce w klasyfikacji konstruktorów, popełniając przy tym wiele koszmarnych wpadek.
Szybko stało się więc jasne, że to 53-latek może zapłacić za to sporą cenę, co miało też związek z jego nie najlepszymi relacjami z Johnem Elkannem oraz Benedetto Vigną. Od piątku zaczęły pojawiać się informacje, że sam nawet podał się do dymisji i formalnie zostało to potwierdzone dziś.
W swoim komunikacie Włosi zakomunikowali jednak, że włosko-szwajcarski inżynier będzie pełnił dotychczasową funkcję do końca roku. Jest to spowodowane brakiem jego zastępcy, który zostanie ogłoszony już w 2023 roku:
"Z żalem muszę poinformować, że zdecydowałem się zakończyć współpracę z Ferrari. Odchodzę z firmy, którą kochałem i byłem jej częścią od 28 lat, mając świadomość, że dołożyłem wszelkich starań, by osiągnąć wyznaczone cele", powiedział Binotto.
"Opuszczam zjednoczony i rosnący team, który jest gotowy i mocny do tego, żeby osiągać najwyższe cele. Tego jestem pewny i życzę mu wszystkiego najlepszego w przyszłości. Zrobienie takiego kroku w tym momencie jest słuszne, natomiast była to naprawdę trudna decyzja. Chciałbym podziękować wszystkim osobom z Gestione Sportiva, którzy towarzyszyli mi w tej podróży. Było w niej trochę trudności, ale też pojawiała się duża satysfakcja."
53-latek dołączył do Maranello w 1995 roku i od początku swojego pobytu zajmował się kwestiami silnikowymi. Przed sezonem 2013 został nawet mianowanym szefem działu jednostek napędowych. Po trzech latach został już jednak mianowany dyrektorem technicznym zespołu, a po odejściu Maurizio Arrivabene w 2019 roku Scuderia ogłosiła go swoim szefem.
Z końcem grudnia przestanie pełnić i tę rolę, a kandydatów do jego zastąpienia nie ma za wielu. Na pole position do tego najprawdopodobniej znajduje się Frederic Vasseur, choć nie można wykluczyć tymczasowym rozwiązań z Vigną czy Laurentem Mekiesem.
komentarze
1. fan_93
Jeśli Vasseur zostanie szefem to będzie upadek niesamowity już
2. Bartis
Czyli mam rozumieć: dostał propozycję nie do odrzucenia?
Ok, tylko tak naprawdę co da zespołowi zmiana szefa w tym przypadku. Choćby Mattia w tym roku stawał na rękach i tak scudetto w Maranello by nie mieli. Błędy były na wielu warstwach i strukturach, które są gdzieś w ich DNA. Gdyby przegrali minimalnie przez błędy to ok, ale do RB nie licząc początku sezonu to była mała przepaść.
Znając czerwonych zmiana przyniesie tylko rozczarowanie.
3. Driver805
Trzy dni temu mówił że jest spokojny o swoją posadę.
4. hubos21
Widać Ferrari wykańcza nie tylko kierowców
5. Gumek73
Gdyby nie limity budżetowe, to już Mercedes by go werbował.
6. SnapGP
@2 Chodzi o to, że Binotto wystawił zespół na śmieszność. Popełniali głupie błędy (do czego Ferrari już wszystkich dawno przyzwyczaiło) a Binotto wychodził do mediów i jeszcze ich bronił zamiast walnąć pięścią w stół i zrobić małe trzęsienie ziemi w zespole. Cały świat się z nich śmiał a tego dumni Włosi znieść nie mogą. Potrzebny tam ktoś, kto zaprowadzi dyscyplinę (czyli włoscy kandydaci odpadają :D ). Dodatkowo Binotto był słaby w kontaktach z mediami (daleko mu do Hornera Szafnauera czy Wolffa) a to przecież też ważne. Chłop nawet opuszczał kilka wyścigów w sezonie co słabo wyglądało z zewnątrz. Jeżeli zarząd dobrze to rozegra to zmiana może wyjść na dobre, czego z całego serca życzę czerwonym :)
7. Tom9001
@ Bartis
To że szans na tytuł nie mieli to każdy wie, ale nawet gdyby mieli konkurencyjny bolid przez cały sezon to i tak by to przegrali przez błędy zespołu. Nie może być tak, że twój kierowca startuje z PP, nie popełnia błędu a kończy na 4. Ktoś dał d**y i albo wskazujesz tego kogoś albo bierzesz to na klatę a Binotto zawsze twierdził że wszystko było perfekt.
Zmiana może na lepsze lub gorsze ale trwanie marazmie jest jeszcze gorsze
8. Jacko
@2. Bartis
"Błędy były na wielu warstwach i strukturach, które są gdzieś w ich DNA."
Ale bez zmiany szefa tego nie zmienisz. Binotto (jak każdy szef) otaczał się ludźmi do których miał zaufanie, a ci jak widać się nie sprawdzili. Żeby zmienić to "DNA" potrzebny jest ktoś z zewnątrz, który "przewietrzy" te struktury, przyprowadzając nowych. I tu raczej potrzebna jest rewolucja, a nie polityka kontynuacji, jaką od wielu lat prowadzi Ferrari, ciągle dusząc się we własnym sosie.
@7. Tom9001
"Zmiana może na lepsze lub gorsze ale trwanie marazmie jest jeszcze gorsze"
Dokładnie. Od samego mieszania herbata nie będzie słodsza. W końcu trzeba tam coś dosypać (czytaj: gruntownie przemeblować i zatrudnić nowych).
9. hubos21
@5
Ponoć ma już oferty w tym jedną o topowego zespołu.
10. BTX
Duzy krok dla Ferrari, ktory pokaze, w jakim kierunku zmierza zespol.
Jezeli to bedzie ktos pokroju Freda to... w sumie nawet nie ma co komentowac. xD
11. Manik999
Lepiej "samemu odejść". Lepiej to wygląda...
12. Arjbest
Wczoraj zarząd Juventusu podał się do dymisji. Więc Arrivabene jest do wzięcia.
13. Calibra22
Na 100% jak by przy sterach był w tym sezonie Maurizio Arrivabene, walka trwała by do końca sezonu.
14. dexter
Na poczatku: Mattia Binotto zasluguje na miejsce w Formule 1, poniewaz jest wybitnym inzynierem, ktory jako szef dzialu silnikow Ferrari byl w duzej mierze odpowiedzialny za tytuly Michaela Schumachera. Ale w przeciwienstwie do umiejetnosci technicznych, zdolnosci zarzadzania zespolem pozostawialy troche do zyczenia.
Z cala penoscia nie wszystkie decyzje Binotto byly bledne. Ale nie przychodzi mi do glowy wiecej sprytnych zagran. Zamiast tego istnieje chronologia niepowodzen. Zaczelo sie w 2019 roku, kiedy Ferrari nagle mialo zdecydowanie najmocniejszy silnik. Jak sie pozniej okazalo, to tylko dlatego, ze silnik zostal zmanipulowany. FIA ukarala za to producenta, ale przy wszystkich stwierdzonych "nieprawidlowosciach" kara byla zdecydowanie za niska. I pomimo proby oszukiwania, to nie wystarczylo przeciwko Mercedesowi. Nawet Max Verstappen wyprzedzil Vettela i Leclerca w Mistrzostwach Swiata.
Ostatecznie sezon 2020 stal sie faktyczna kara dla wloskiej stajni. Zaprojektowany na bazie nielegalnego silnika pojazd musial wystartowac z karami nalozonymi przez FIA i sromotnie wypadl. Szoste miejsce w klasyfikacji konstruktorow bylo najgorszym wynikiem od 1980 roku!
W 2021 roku nastapil wzrost. Po epidemicznym roku poprzednim trzecie miejsce wsrod konstruktorow bylo przyzwoite. Ale niczym wiecej. Potem 2022: Na poczatku sezonu od ponad dekady Ferrari wyraznie mialo najlepszy pojazd w stawce. Rezultat? Max Verstappen zostaje w Japonii mistrzem swiata cztery wyscigi przed koncem sezonu, a Red Bull mistrzem konstruktorow w Austin/USA.
Nadzieje Ferrari na sezon 2022 byly wieksze niz wynik. Czerwoni dominowali w pierwszych wyscigach i stoczyli zaciety pojedynek o mistrzostwo swiata z Red Bullem, a silnik do konca sezonu byl najmocniejszy w stawce. Bledow bylo jednak po prostu zbyt wiele, by na dluzsza mete powaznie powalczyc o tytul. Raz po raz pojawialy sie problemy z niezawodnoscia silnika, kiepska strategia i pit stopy oraz bledy popelniane przez kierowcow na torze. Znaczaca jest wypowiedz Binotto podczas letniej przerwy: "Nie ma nic, co musielibysmy zmieniac. Nie widze powodu, dla ktorego nie moglibysmy wygrac wszystkich pozostalych dziesieciu wyscigow."
W rzeczywistosci zespol z Maranello nie wygral juz ani jednego Grand Prix. Nie chce sie nawet odnosic sie do braku wsparcia dla Micka Schumachera jako czesci serii bledow. Fakt, ze Binotto byl w stanie tak dlugo utrzymac swoja prace na stanowisku managera jest sprzeczny ze wszystkimi zasadami wolnej gospodarki. Stefano Domenicali, Marco Mattiacci i Maurizio Arrivabene musieli odejsc po znacznie mniejszych bledach.
15. seba1b
Byle kto będzie na pewno nie gorszy od Pottera.
16. seba1b
Arrivabene to był naprawdę dobry szef. Chętnie bym go jeszcze raz zobaczył za sterem, a jeśli nie on to żeby tylko nie był to Włoch. Ktoś z zewnątrz, do tego ktoś z zewnątrz na stanowisko głównego stratega.
17. Slazak
przydałby się FLAVIO!!!!!
18. dexter
@SnapGP
"Cały świat się z nich śmiał a tego dumni Włosi znieść nie mogą. Potrzebny tam ktoś, kto zaprowadzi dyscyplinę (czyli włoscy kandydaci odpadają :D )."
Binotto jest Szwajcarem. Poza tym kluczowe stanowiska zajmuja rowniez nie-Wlosi. Mekies jest Francuzem, Rueda Hiszpanem. Co wiecej, tak pochopna ocena oparta na narodowosci to kompletna bzdura.
"Chłop nawet opuszczał kilka wyścigów w sezonie co słabo wyglądało z zewnątrz."
To jeszcze nic nie mowi. Toto Wolff rowniez opuszczal kilka wyscigow w tym sezonie (ba, Mercedes potrafil nawet swietowac pierwsze zwyciestwo podczas nieobecnosci Wolffa w Brazylii).
19. dexter
@SnapGP
"Dodatkowo Binotto był słaby w kontaktach z mediami (daleko mu do Hornera Szafnauera czy Wolffa) a to przecież też ważne."
Mysle, ze Scuderia pod tym wzgledem zrobila duzy krok do przodu. Poza tym: Ferrari nie potrzebuje kogos, kogo dzialania sluza show, uwielbiaja bawic, zaskakiwac i urzekac ludzi.
20. dexter
@Jacko
Wraz z nowym szefem zasadniczo wiele sie zmienia. Najczesciej nowy wiatr wieje w dziale zaraz po zmianie na szpicy. A poprzedni status w grupie rowniez stoi na krawedzi: nowy szef szuka takze nowych zwolennikow, byc moze nawet biorac starych pod odpowiedzialnosc. Wiec on teraz bardzo uwaznie bedzie przygladal sie zespolowi i skrupulatnie kontrolowal kazdego. Wiaze sie to z ryzykiem dla innych - ale takze z szansami.
W operacji wyscigowej jest wiele do zmiany. Ale z pewnoscia nie w pojazdach - w tym tkiwi sila Binotto. Mozna odniesc takie wrazenie, ze Binotto "zawsze" byl w Ferrari, ale w cyrku wyscigowym (na torze) nigdy nie pracowal.
Decyzja o poswieceniu Binotto oznacza teraz, ze wszystkie obszary ponownie sie zatrzesa. Oslabiasz pojazd i nadal nie masz rozwiazania problemow na torze wyscigowym. Jest teraz gwarantowane, ze znajdzie sie ktos, kto zna sie na wyscigach i dokona tam ulepszen, ale spowoduje krok wstecz w obszarze pojazdow.
Binotto po stronie inzynierii powinien byc odciazony przez management. Oczywiscie ten ktos musi byc od niego wyzszy, bo on tez musi ponosic odpowiedzialnosc. Ale to niezwykle trudne przedsiewziecie, zwlaszcza we Wloszech. Jesli w nastpenym roku nie uda sie osiagnac wzrostu, fotel katapultowy uruchomi sie szybciej, niz ktos by sobie tego zyczyl.
Z mojego punktu widzenia najlepsza rzecza dla Ferrari byloby zatrzymanie go, ale bardziej z tylu, jako glownej glowy technicznej. Wladza decyzyjna (zwlaszcza podczas wyscigow), zdecydowanie powinna zostac przekazana komus innemu. Pytanie brzmi: czy sam Binotto na to by poszedl? On tez wewnatrz zespolu walczyl o "stolek" ...
21. TomPo
Czas byl najwyzszy, bo Ferrari przeistoczylo sie w mema i za chwile udzial w F1 bardziej by marce szkodzil niz ja promowal.
To szef zespolu odpowiada m.in. za to kto pracuje, a kto jest zwalaniany. Kto dostaje publiczna pochwale, a kto nagane Z obydwu tych zadac Binotto wywiazywal sie gorzej niz fatalnie.
Zwalniac go nie powinni, tylko odeslac do pionu technicznego. Pytanie kto przyjdzie na Jego miejsce.
Przydalaby sie jakas twarda i zdyscyplinowana reka, czyli zaden Wloch lub Francuz. Potrzebne sa zmiany i to duze, od inzynierow wyscigowych, poprzez strategow, a na ludziach od pogody konczac. Nie moze byc tak ze w XXI wieku kierowca sam sobie musi byc pogodynką, strategiem i inzynierem, bo nie ma za grosz zaufania do otaczajacych go ludzi, a dokladnie to obserwowalismy w tym (i nie tylko) sezonie.
22. Krukkk
Binotto jest zadem wolowym a nie wybitnym inzynierem. Szkoda, ze Wolff nie jest az tak glupi i nie zatrudni go, bo mielibysmy (RBR-Honda) kolejne WDC i WCC w kieszeni.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz