Haas może potwierdzić Hulkenberga jeszcze przed GP Sao Paulo
Los Micka Schumachera po Grand Prix Miasta Meksyk miał zostać przypieczętowany i nie jest po myśli niemieckiego zawodnika.O tym, że Haas wkrótce zakończy współprace z synem legendy Formuły 1 spekuluje się od dłuższego czasu, a sam Gene Haas w jednym z ostatnich wywiadów sugerował, że jego przyszłość w zespole może uratować jedynie seria występów, która zwieńczona zostanie zdobyciem solidnych punktów.
W Meksyku Mick Schumacher podczas kwalifikacji pokazywał mocne tempo, ale błąd i ścięcie jednego z zakrętów sprawiły, że nie wyszedł nawet z Q1.
Niemiec zapytany o to, jak zareagował Gunther Steiner na jego błąd, odpierał: "Widział, że był szybki i stwierdził, że szkoda."
Wuj Micka, Ralf Schumacher, w wywiadzie dla Sky Deutschland dodawał: "Muszę zgodzić się z tym, że Mick miał tempo."
"Ale takie błędy nie powinny się zdarzać. Przytrafiają się nawet Hamiltonowi, ale to nie powinno być wymówką. To proces nauki, a on musi szybko uczyć się."
"On był w zupełnie innej lidze niż jego zespołowy kolega, ale sam fakt sprawia, że ekipie ciężko będzie podjąć decyzję", dodawał starszy Schumacher. "Zespół na nim polega, zwłaszcza jeżeli chodzi o tempo."
Najświeższe plotki mówią, że Haas podjął już decyzję o zakończeniu współpracy z Schumacherem, a na jego miejsce zaangażuje innego znanego Niemca - Nico Hulkenberga, który stracił etat w F1 z końcem sezonu 2019, a później jedynie tylko sporadycznie zastępował kierowców podczas pandemii koronawirusa.
Informacja ta może zostać potwierdzona już przed GP Sao Paulo na torze Interlagos.
Antonio Giovinazzi, który po cichu liczył na posadę Schumachera, również ma być poza kręgiem zainteresowania Amerykanów i może już szykować się do objęcia posady w fabrycznym zespole Ferrari w długodystansowych mistrzostwach świata.
"Mam nadzieję, że wkrótce podejmijmy decyzję", mówił Steiner w Meksyku. "Nic nie jest jeszcze w stu procentach przesądzone."
"Szlifujemy ostatnie szczegóły, które musimy uporządkować i wtedy podejmiemy decyzję. To ważna decyzja dla zespołu."
Amerykański zespół ma również inny duży problem, a chodzi o niezawodność silnika dostarczanego przez Ferrari. Wszystko to sprawia, że na padoku zaczynają pojawiać się spekulacje, iż ten po latach współpracy z Ferrari mógłby chcieć zmienić dostawcę. Sprawa nie jest jednak taka łatwa, gdyż oprócz silników Haas kupuje praktycznie wszystkie części, jakie może od swojego włoskiego partnera technologicznego.
"Nowe silniki powinny być już w porządku i mamy nadzieję, że w przyszłym roku problem ten zostanie rozwiązany, gdyż w tym mieliśmy kilka kłopotów", mówił Steiner. "Nie jest tak, że to nie jest w naszych rękach, gdyż zawsze możemy pójść gdzieś indziej, ale to mogłoby być gorszą decyzją. Zawsze są zalety i wady danego rozwiązania."
Haas może być jednak zadowolony z zastrzyku gotówki jaki otrzyma od swojego nowego sponsora tytularnego - firmy Moneygram. Umowa ma być bowiem warta aż 20 milionów dolarów za sezon.
Kevin Magnussen, który może stworzyć wybuchowy duet z Nico Hulkenbergiem liczy, że ekipa mądrze będzie wydatkowała pieniądze.
"Nasze pit stopy nie są wolne dlatego, że nasi mechanicy są słabi", mówił duński kierowca dla Ekstra Bladet. "Nasze wyposażenie jest po prostu stare."
"Nasze sięgają 2016 roku, a mamy 2022 rok. To w Formule 1 sto tysięcy lat."
komentarze
1. Raptor Traktor
XDDDDD
2. Michael Schumi
Serio Giovanazzi liczył na jakiś angaż?
3. Iron Man
Pomimo tego że bardzo szanuję Michaela Schumachera i wiem że to będzie dla niego wielka, niezasłużona przykrość - stanowcze NIE dla Micka w F1!
4. Manik999
10 lat temu owszem, ale teraz? Hulk niestety jest już pół-emerytem, nie wiem czego Steiner oczekuje. Swoją drogą zarówno Mick, jak i Kevin, są do wymiany. Ale ewidentnie nie przepada za tym pierwszym. Przydałby się jeszcze jeden zespół, oczywiście dość konkurencyjny. Jest bowiem kilku kierowców (np. Pourchaire, Drugovich, Doohan), którzy zasługują na debiut w F1.
5. poppolino
Jestem pewny że pomimo wieku nadal będzie dawał Haasowi więcej niż Mick. A przynajmniej nie będzie się tyle rozbijał.
6. xandi_F1
Vandoorne idzie do Astona czyli Hulk wypada z AM.
7. tysu
Przecież to jest jakaś kpina. Chłop 3 lata kompletnie nigdzie nie jeździł, jest już emerytem i oni kogoś takiego biorą.
8. Andrzej369
@5 No nie wiem, gdzieś widziałem statystykę że w bolidzie z 2020 Magnussen rozbijał się częściej niż teraz Mick, do tego mimo że Grosjean nie startował w ostatnich kilku rundach po wypadku w Bahrajnie, to i tak miał więcej ukończonych wyścigów niz Magussen, więc nie do końca rozumiem tego ciągłego wieszania psów na młodym Schumacherze.
Nie jest to talent pokroju Michaela, ale też oczekiwanie tego po nim nie bardzo ma sens. Nie jest wybitnym talentem w swoim pokoleniu, ale jest kilku kierowców co w kolejce do pożegnania się z F1 powinni być wyżej niż on.
Poza tym Haas oczekuje więcej punktów przez niego zdobytych, ale w kilku ostatnich wyścigach Mick nie ukończył w punktach przez bardzo słabe strategie.
9. SpookyF1
Tyle się mówi o programach rozwoju kierowców. Tyle zespoły pchają w akademie, w programy juniorskie. Tyle młodych aż się pali, żeby za byle pieniądze wystartować w F1 - a odgrzewają kotlet w postaci emeryta, który zasłynął w F1 tylko tym, że ma największą ilość wyścigów bez wygranej w całej historii F1.
Czas na refleksję czemu HAAS sam się bije po łbie zatrudniając ponownie Magnussena i Hulkenberga zamiast wziąć jakiś zaangażowany talent, który będzie wdzięczny za posadę w F1 i da z siebie wszystko. HAAS to taki zespół bez ambicji, bez walki, taki jakby Williams tylko z nieco lepszymi wynikami.
Dno i metr mułu.
10. belzebub
Można krytykować Hulka, ale w ostatnim czasie zastępując kierowców etatowych potrafił osiągać całkiem niezłe rezultaty. Co do debiutantów, Haas już przerabiał ten temat. Mick miał być nowym objawieniem i co? Wyniki ma przeciętne i na pewno tutaj lepszym wyborem będzie Hulk. A Drugowich czy inni? Po pierwsze musiałby to ktoś z akademii Ferrari - być może mógłby być Schwarcman, ale nie ma żadnej gwarancji żeby był lepszy niż Mick. Haas doszedł do wniosku że lepiej postawić na dwójkę doświadczonych kierowców. Czy to idealne rozwiązanie? Nie oszukujmy się, nikt lepszy do Haasa nie pójdzie. Nawet Ricciardo wolał pójść na ławkę rezerwowych, chociaż mógł spokojnie na sezon pomęczyć się w amerykańskim zespole, a ewentualnie później szukać czegoś lepszego.
11. QuatrusPL
Tak jak już napisałem w innym poście - moim zdaniem Mick zasługuje poniekąd na miejsce w F1, chociaż jako kierowca testowy, rezerwowy. Jest młody i wciąż szybki, potrafi zaskoczyć w kwalifikacjach jak np. w Kanadzie czy Holandii, ale wydaje mi się, że Haas robi wszystko, by mieć jakąś podporę do usunięcia Micka. O czym mówię? A no o tym, że w Haasie traktują go ,,po macoszemu". Mówiąc tak mam na myśli to, że dają mu bardzo słabe strategie w porównaniu do KMaga (USA np, gdzie miał naprawdę potencjalne szanse na punkty). Okej, rozbija się, to fakt i może to irytować, ale nie jest ogórkiem pokroju Mazepina czy swego czasu Gutierreza. On jest kierowcą pokroju takiego Tsunody - potrafi zaskoczyć, niestety w obie strony. Ale jeszcze bym go nie skreślał tak szybko, bo jeszcze się może ogarnąć.
12. Raptor Traktor
Wymiana przeciętnego niemieckiego kierowcy (z jakimś tam potencjałem na rozwój) na innego przeciętnego niemieckiego kierowcę, w dodatku 12 lat starszego, bez szans na rozwój, bez nazwiska Schumacher i niestartującego regularnie od 2019 roku. Złoty interes po prostu XD
@10 Ja już serio bym wolał nawet tego Shwartzmana, chociaż to raczej gość na poziomie Micka, więc zmiana bez sensu.
13. SpookyF1
@12 nie wiemy na jakim poziomie. Może chociaż by się nie rozbijał a czasami bywa tak, że wystarczy się nie rozbić a wpadają punkty bo reszta odpada, typu Alonso, Grosjean czy Crashtor (Maldonado). HAAS dostaje grubo po kieszeni za te wypadki. Taką taczką jak HAAS to ani Hamilton ani Verstappen nie pojedzie w TOP10, jak widać nawet Daniel tego miejsca nie chce, więc ktoś kto tam wsiądzie w ogóle nie musi trzymać jakiegoś szczególnego poziomu, byle się nie rozbijał i rozsądnie jeździł.
Osobiście, zostawiłbym Schumachera ale musiałby być jakiś hak w umowie typu "ziomuś, pokrywasz połowę kosztów naprawy auta po wypadkach". Mick wcale taki zły nie jest, po prostu auto to gówno i tyle. W ogóle taka ekipa cała jest. Paczajcie, mają nie pierwszy porządny sezon na rozpoczęciu i w trakcie sezonu gruby zjazd formy. Mieli taki sezon gdzie walczyli o wysokie lokaty w Q3, w tym roku też zaczeli mocno... i zjazd jak na pochylni. Czyli lipny zespół, lipne auto to i kierowca nic nie wyjeździ. Daniel to wie więc w nosie ma jazdę dla takiego zespołu.
14. hubertusss
Człowiek bez podium z powrotem w f. Śmiech na sali. To już lepiej zostawić tego Schumachera. Hulk jak był młody nie potrafił stanąć na podium a co dopiero po latach przerwy w wieku w którym wielu kierowców kończy karierę Jaki sens?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz