Rosberg: nawet zespoły F2 i F3 wykonują lepszą robotę od Ferrari
Po Grand Prix Holandii komentatorzy ponownie nie zostawiają suchej nitki na zespole Ferrari, który dalej popełnia karygodne błędy. Doszło do tego, że Nico Rosberg stwierdził iż lepszą pracę od Ferrari przy strategii i w pit stopach wykonują zespoły Formuły 2 i Formuły 3.Tym razem "niefrasobliwość" Scuderii odbiła się czkawką na Carlosie Sainzu, który na 15. okrążeniu wczorajszego wyścigu zjechał do boksu i stracił w nim przeszło 12 sekund, gdyż na stanowisku serwisowym zabrakło czwartego koła do zmiany. Przed zjazdem Sainz znajdował się na trzeciej pozycji, a po wyjechaniu z powrotem na tor był 11. i przestał liczyć się w walce o wysokie cele.
Co więcej ekipa Ferrari pozostawiła wyraźnie z boku swojego stanowiska serwisowego pistolet do zmiany kół przez co najechał na niego, odbywający swój postój w tym samym czasie, Sergio Perez. Sytuacja ta była wynikiem ciasnej alei serwisowej w Holandii, ale i tak była badana przez sędziów po wyścigu. Szczęśliwe obyło się bez kary.
Hiszpan nie uniknął jednak pięciosekundowej kary za niebezpieczny wyjazd przed koła Fernando Alonso podczas drugiej zmiany kół. W tym wypadku też dała o sobie znać bardzo mała ilość miejsca między stanowiskami serwisowymi, ale sędziowie nie mieli wyjścia i nałożyli na zawodnika karę, która w efekcie zamieniła jego piąte miejsce na mecie, na ósmą pozycję w klasyfikacji wyścigu.
Cały sezon 2022 naznaczony jest błędami strategicznymi, problemami w pit stopach i błędami kierowców Ferrari i ciężko jest wskazać wyścig, w którym udało się im uniknąć podobnych wpadek.
Komentujący nie mają z tego powodu żadnej litości dla włoskiego zespołu i dowodzącego nim Mattia Binotto, który cały czas powtarza, że nie musi dokonywać żadnych zmian.
Nieco innego zdania jest były mistrz świata Nico Rosberg, który po GP Holandii wbił mocną szpilkę w żebra Scuderii: "O mój boże. Mattia Binotto ciągle powtarza, że nie musi wprowadzać zmian w zespole i że wszystko idzie dobrze. Kiedy to się w końcu wydarzy? Nie można tego tak ciągnąć."
"Nawet zespoły Formuły 2 czy Formuły 3 wykonują lepszą robotą od Ferrari jeżeli chodzi o strategię i pit stopy. Wychodzi na to, że dla Ferrari normalnym wyścigiem jest to, że zjeżdżasz na pit stop i brakuje im koła. W końcu będą musieli zacząć wprowadzać jakieś zmiany."
Na początku sezonu Ferrari dysponowało przewagą w osiągach swojego bolidu, które ukrywały nieco błędy ekipy, ale teraz ta przewaga wyparowała i zarówno Red Bull, jak i Mercedes są bardzo szybkie.
Rosberg sugeruje, że Binotto jako inżynier powinien mieć kogoś do pomocy w prowadzeniu zespołu.
"Ich bolid teraz trochę traci w czystym tempie i podczas wyścigów. Widzieliśmy to w szczególności na Spa i teraz ponownie" przekonywał Niemiec. "Zaczynają tracić. Muszą upewnić się, że dalej rozwijają auto i to w dobrym kierunku."
"Ludzie często zwracają uwagę, że Binotto jest inżynierem i sugerują, że potrzebuje on kogoś do pomocy w zarządzaniu zespołem, menadżera, który zajmie się biznesem i zasobami ludzkimi. Tak mówią ludzie."
"Nie znam wystarczająco dobrze Binotto. Ale tak czy inaczej musi zacząć dokonywać zmian personalnych, gdyż to co się dzieje to już przesada. Komentując to, po prostu czekamy na to, gdyż już wiemy, że Ferrari wkrótce popełni kolejny błąd."
"To nie jest dobre. Muszą wprowadzić fundamentalne zmiany. Albo w swoim personelu, albo w sposobie w jaki ludzie ze sobą współpracują."
komentarze
1. FanCypis3
Jeśli chodzi o strategię to nawet zwykły kibic byłby lepszy niż pracownik Ferrari
2. matito
Im niedługo alfabetu zbraknie w tych strategiach.. przykro się to ogląda zwłaszcza, że to zespół z taką historią i kartą sukcesów...
Nico w niczym nie przesadził ani się nie pomylił.. dla RBR czy Mercedesa jak pitstop trwa 2,9/3.0 to mówi się, no jest okej ale mogło być lepiej i Toto czy Horner kręcą głową z grymasem
dla Ferrari pit 11 sek i wszystko cacy bo strategia plan D już nie aktualny teraz plan E albo F ale to jeszcze zobaczymy... no trochę niepoważne jak na taki zespół
Moze fakt że powinien mieć do pomocy menadżera który dokona odpowiednich zmian albo odpowiednio poustawia ludzi, może pewne rzeczy wykonują pracownicy którzy lepiej sprawdzili by się na innym stanowisku a Matia jako inżynier niech zajmie się sprawami typowo wyścigowymi.. skoro nie widzi podstaw do zmian
3. TomPo
Binotto robi z marki Ferrari mema.
Dziwie sie ze to jest jeszcze tolerowane przez zarzad.
Gdyby jeszcze po wyscigu wychodzil i mowil ze dali ciala, ze pracuja nad zmianami, ze analizuja zmiany kadrowe, itd itp
Ale nie... BInotto wychodzi i mowi ze wszystko jest super, ludzie sa super, on jest super, a to ze co chwile robia z siebie posmiewisko, to zawsze wina jakies sily wyzszej i zrzadzenia losu.
Zal na to patrzec i zal kierowcow.
4. hubertusss
Co wy chcecie jakiś koleś co miał przynieść koło do kibla poszedł czy coś a tu odrazu taki dym. Każdemu mogło się zdążyć.
A tak na poważnie widać, że są problemy. Trochę minie zastanawia, że jak oni idą z tego garażu na pit lane to nie patrzą wszyscy na siebie i się nie pilnują i nikt nie powie komuś kto tym kieruje, ze halo nie ma jakiegoś Giuzeppe z kołem. Czekajcie STOP!
Tam nie tylko Binotto jest problemem tam problem zaczyna się już u mechaników.
5. fpawel19669
Generalnie fajnie tę sytuację ujął kolega matito. Ja dodam od siebie jedna rzecz. Jak czują się - oczywiście oprócz co zrozumiałe kierowców i kibiców Ferrari - także inżynierowie i technicy, którzy naprawdę stworzyli konkurencyjną konstrukcję a cała ich praca obracana jest w pył przez fatalne zarządzanie i taktykę. Nie wiem jak długo jeszcze ten bałagan będzie tolerowany, ale nie służy to nikomu. Ani Ferrari, ani ich kibicom ani samej Formule.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz