Verstappen: byliśmy dzisiaj po prostu za wolni
Ekipie Red Bulla prawdopodobnie czkawką odbiły się ustawienia premiujące wysokie prędkości na prostych. Negatywnie wpłynęło to na degradację ogumienia, która była zdecydowanie wyższa niż u kierowców Ferrari. Mimo to Max Verstappen był w stanie wywalczyć 2. pozycję, korzystając na nieszczęściu Carlosa Sainza, a w końcówce był nawet bliski dogonienia Charlesa Leclerca. Sporego pecha kolejny raz w tym sezonie miał za to Sergio Perez. Po kontakcie z George'em Russellem na pierwszym "kółku" musiał się wycofać z rywalizacji kilkanaście okrążeń później. Dla Meksykanina była to trzecia nieukończona runda w 2022 roku.Sergio Perez, DNF "Naprawdę szkoda, że nasz wyścig zakończył się tak wcześnie. Miałem przed sobą całe zmagania, w których pojawiłyby się odpowiednie szanse. Dlatego też było to takie bolesne. Mieliśmy sporo uszkodzeń, przez które nie dało się jechać i musieliśmy się wycofać. Zostawiłem George'owi tyle miejsca, ile mogłem. Było go wystarczająco dużo, by dwa bolidy się nie rozbiły, ale niestety skończyło się to kolizją. Nie wiem, co jeszcze mogłem zrobić. Zaszkodziło nam to trochę w mistrzostwach i miejmy nadzieję, że powetujemy sobie te straty. Tak było jednak przez cały sezon. Czasami jesteśmy szybsi, a czasami Ferrari. Wciąż jest naprawdę blisko, natomiast dziś byli wyraźnie szybsi. Musimy już spoglądać w przyszłość. Sezon jest nadal długi i liczę, że w kolejnych weekendach będziemy mocniejsi."
komentarze
1. poppolino
Red Bull ma pracę domową do odrobienia. Ostatnie 3 wyścigi to zmniejszenie przez Ferrari dystansu w konstruktorce, przy czym Silverstone i dzisiejszy wyścig to była minimalizacja strat przez RB. Ostatecznie udało się je zminimalizować na tyle że przewaga wciąż wynosi ponad 5 dych, ale nie można na tym lecieć cały sezon. Ferrari jest jakie jest, ale oni chyba w końcu też wyczerpią swój limit pecha (i nieporadności). A wtedy może być nieciekawie. Martwi mnie też spadek formy Checo, który w Kanadzie jakby zamienił się z Sainzem pod tym względem.
Ogólnie to patrząc na okoliczności raczej nie mogę narzekać na wyniki, choć z drugiej strony czuję rozczarowanie tym, że nie udało się na koniec wykorzystać problemów Leclerca. 3 kółka więcej i mógłby być domowy win. Jednak martwić może fakt że byli dziś we własnej lidze, i że nawet pomimo awarii zdobyli więcej punktów. No nic, jak mówiłem RB ma do odrobienia pracę domową, którą mam nadzieję że odrobią przez te najbliższe 2 tygodnie. Do Następnego.
2. Krukkk
Lipa, ale wygladalo to na zagranie taktyczne. Checo nie popisal sie i oby wyciagnal wniski, na chwile obecna ratuje go DNF Carlosa.
3. carrera 2013
To tylko zapowiada ciekawą rywalizację w drugiej części sezonu.
4. belzebub
@2 Człowieku, oglądałeś wyścig? Gdzie tu była wina Pereza? Russell zamiast odpuścić wjechał w niego i wypchnął z toru...
5. Krukkk
@4. Tak, ogladalem wyscig i wiem, ze wynik koncowy nie zalezy od jednego z pierwszych zakretow, albo od pierwszych kilku okrazen.
No i co z tego, ze George dostal 5s kary?
6. Preteee
@5
Tak naprawdę prawda leży gdzieś po środku bo niby to nie była wina Pereza, ale również i on sam mógł się chłodniej zachować i nie wciskać się po zewnętrznej w tym T4 wiedząc czym to może skutkować i mając oczywiście w pamięci zeszły rok. Jestem zdania że tak i tak potem Russella by wyprzedził, ale no chciał to zrobić w ryzykownym miejscu na torze i tym razem ryzyko się nie opłaciło. Liczę na to że w dalszej części sezonu Perez już wróci na właściwe tory.
7. kamil39
No Perez nie potrzebnie się zagotował i na siłę atakował przy dużym ryzyku, Mercedes dojechał40 sekund za Maxem, więc w tych okolicznościach gdyby poczekał to byłby z Maxem na podium, tak jest 0 pkt.
Co do tempa RB, to zadziwiająco szybko padały opony, Max bez jakichkolwiek szans niestety, ten sezon jeszcze jest długi i nie wygląda jakby Red Bull miał przewage.
8. I_am_speed
W samym wydarzeniu winny był Russell, Perez miał pełno prawo być tam gdzie był.
Winą Pereza natomiast było jego błędne podejście do tematu, mając zdecydowanie szybszy bolid i masę okrążeń przed sobą bez problemu by łyknął Russella na prostej bez żadnego ryzyka, dało się wyczuć, że to się skończy kontaktem, zupełnie niepotrzebnie.
9. Preteee
@8
Tak o to mi chodziło, na luzie by go wyprzedził. Zbyt bardzo się niestety podpalił i było to nieprzemyślane.
10. Kamil7
5 sekund kary to jest jakaś pomylka. Opłaca się rozwalić swojemu rywalowi wyścig i jechać dalej.
Stop&go powinno być. Adekwatne do skutków.
11. Aeromis
@8. I_am_speed
Cały tor jest areną walki o pozycje, nie ma przepisów tego ograniczających. Nie jednak dwójka tamtędy przejechała i każdy kto był po wewnętrznej się jej trzymał, bo nie popełnił błędu, który popełnił Russell.
Problemem są kary, po prostu opłaca się wywalić kogoś z toru i są takie zakręty gdzie jest to całkiem łatwe. Niechętnie czuję, że takich sytuacji będzie więcej.
Jak dla mnie karą za taki faul powinno być ustawienie się na pozycji za poszkodowanym, a jeśli ten odpadnie z wyścigu to DNF. To był niestety kolejny raz startujący Russell z zeszłego sezonu. Chłopak zaczyna pękać na naszych oczach.
12. biskit
@10 i @11
Panowie pragnę przypomnieć że na prośbę zespołów i kierowców przy wymierzaniu kar przy kolizjach są brane pod uwagę tylko jej okoliczności a nie skutki.
A co do samej kolizji to tak jak nadmienili koledzy PER czasami nie rozumie że wyścig trwa więcej niż jedno okrążenie (zresztą nie pierwszy raz) ale RUS to jak nadmienił @11 trochę zaczyna się gubić w walce koło w koło jak to bywało u niego w Williamsie
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz