Włókno węglowe, w które uderzył Verstappen odpadło z bolidu... Tsunody
Zespół Red Bulla dość szybko ustalił przyczynę gigantycznych uszkodzeń w bolidzie Maksa Verstappena podczas GP Wielkiej Brytanii. Jak się okazało kawałek włókna węglowego, który doprowadził do utraty około 20 procent docisku w RB18, jak na ironię, należał do bolidu Yukiego Tsunody z AlphaTauri.Max Verstappen ledwo co wyszedł na prowadzenie w niedzielnym wyścigu, wyprzedzając po wymuszonym błędzie Carlosa Sainza, aby kilka zakrętów dalej dramatycznie zwolnić i zjechać do boksu sadząc, że złapał kapcia.
Sainz bez problemu więc odzyskał swoją pozycję, a Holender po wyjeździe z boksu spadł na ósme miejsce i dalej nie potrafił zrozumieć dlaczego jego auto nie może jechać szybko.
Ekipa Red Bulla od razu zauważała spadek docisku i poinformowała kierowcę o uszkodzeniu nadwozia. Jak się później okazało przyczyną takiego stanu rzeczy był kawałek włókna węglowego, na który Verstappen najechał już po wyprzedzeniu Carlosa Sainza. On sam po wyścigu potwierdził, że nie mógł go ominąć i zdecydował się po nim po prostu przejechać.
Dokładna analiza po wyścigu wykazała, że feralny element należał do bolidu Yukiego Tsunody, który kilka zakrętów przed pędzącym na prowadzeniu Verstappenem toczył bratobójczy pojedynek z Pierrem Gaslym. Końcówka skrzydła w jaką uderzył Verstappen wyrządziła potężne uszkodzenia w podłodze, które sprawiły, że RB18 straciło aż 20 procent swojego docisku. Holender nie miał więc możliwości walczenia o odrobienie strat, a w końcówce wyścigu musiał zadowolić się jedynie zażartym pojedynkiem z Mickiem Schumacherem o 7. miejsce na mecie.
Po wyścigu ekipa Red Bulla usunęła kawałek włókna węglowego i podczas odprawy kierowców postanowiła wręczyć go w prezencie mistrzowi świata.
Na zdjęciu widać, że prezent wyjątkowo spodobał się Holendrowi.
Başkasından kopan saçma sapan bir parça yüzünden yarışı mahvolunca erkekler pic.twitter.com/809VchGr5i
— F1 Caps (@F1caps) July 5, 2022
komentarze
1. Viggen2
Zostali ztsunodowani
2. BigBen
No to Yuki już sobie pojeździł w Red Bullu ;-)
3. Automotof1
Wiewiór bez kitu Wiewiór....
4. hubos21
Humor dopisuje bo LEC dopiero 4 a PER dorzucił sporo do generalki za 2 miejsce
5. Drs
Tsunoda jednym manewrem popsuł wyścig trzem kierowcom z jednej 'rodziny'.
6. poppolino
Eh Yuki Yuki. Lubię cię i w ogóle, ale ty niestety częściej szkodzisz Red Bullowi niż pomagasz. Ostatni raz Max jeszcze był w stanie się wybronić mimo SC zafundowanego przez Tsunodę, ale przedwczoraj już się niestety nie udało. Swoim wczorajszym manewrem Tsunoda udupił 3/4 rodziny RB. Wychodzi na to że Perez musi podziękować Leclercowi za ten atak kamikaze przy restarcie, bo dzięki temu był daleko od akcji. :P
Podobnie było w Brazylii, gdzie Yuki swoją bezmyślną próbą ataku na Strolla wywołał SC niekorzystny dla RB.
Swoją drogą przypomniała mi się słynna kolizja kierowców Toro Rosso w Chinach. Podobnie jak tu, tak i tam zrujnowała mi wyścig. Żałuję bo była szansa na przedłużenie zwycięskiej passy, no ale cóż. Tak czasem bywa
7. Krukkk
Yuki to jest pryszcz w porownaniu do "Wielkiego Talentu". Nie zmienia to faktu, ze Japonczyk wielkiej kariery w F1 nie zrobi.
No szkoda, ze to byl odlamek z bolidu Alpha Tauri, gdyby byl z Ferrari albo Mclarena to Max lepiej dostrzeglby jaskrawe barwy i ominalby :D
8. Glorafindel
Zażarty pojedynek z Mikiem? To jakiś żart?
9. I_am_speed
Chłop jechał znaczną część wyścigu wyraźnie uszkodzonym bolidem, który musiał być bardzo nieprzyjemny i frustracjący w prowadzeniu, na niektórych zakrętach wręcz "parkował" na wierzchołku bo aż tak bardzo to nie skręcało, na onboardach widać jak walczył z kierownicą bo balans nie istniał. Ale mimo to nie odpuścił nawet na chwilę, żeby zminimalizować straty, walczył ile się dało tym co miał do dyspozycji, przyznaje, gdyby za walkę z Mickiem dostał jakąś karę to nie można byłoby mieć żadnych pretensji, aczkolwiek rozumiem jego podejście i to, że musiał uciekać się do takich środków żeby obronić pozycję, swoją drogą, Mick miał namiastkę tego jak potrafił ścigać się jego ojciec ;)
Mimo to i tak znajdą się tacy co będą mówić o Maxie, że potrafi tylko płakać przez radio jak nie idzie i co to z niego za mistrz, a najśmieszniejsze jest to, że większość tych ludzi za swojego idola ma gościa, który niedawno chciał wycofywać bolid po niefortunnym zdarzeniu z pierwszego okrążenia...
Max po raz kolejny pokazał, że nigdy nie odpuszcza, podobnie jak na Węgrzech w tamtym roku gdy jechał bolidem posklejanym taśmą bez całej sekcji bargeboardów.
Mimo, że był na najlepszej drodze po pewne zwycięstwo, a jego wyścig został pechowo zepsuty, nie przeszkodziło mu to w tym żeby od razu po wyścigu złapać się z Mickiem, obydwoje z uśmiechami na twarzach zamienili kilka słów o swojej walce. Później również z uśmiechem na twarzy gratulował Sainzowi wygranej i chwilę porozmawiał o tym co się działo. Ale takich rzeczy hejterzy nie chcą widzieć co?
A na koniec też uśmiechnięty trzyma na zdjęciu przyczynę swoich problemów, która odebrała mu o wiele lepszy rezultat.
Ale internetowi frustraci oczywiście wiedzą najlepiej jakim człowiekiem jest Max, wierzą w to co im wciskają brytyjskie media, Netflix i bez jakichkolwiek próby dowiedzenia się o nim czegoś więcej będą powielać te bzdury o tym jakim to jest bucem, arogantem, niedojrzałym dzieciakiem i Bóg wie co jeszcze...
Uwielbiam tego gościa, za jego autentyczność, szczerość, za to, że nie bawi się w budownie wizerunku w mediach i nie rzuca oklepanych haseł pod publiczkę, zawsze stawia na fakty i po prostu jest sobą, robi to co potrafi najlepiej, jest tu po to żeby się ścigać i wygrywać, nie po to żeby mówić ludziom co jest dobre a co nie i jak należy zmieniać świat na lepsze itp, itd.
Ale przede wszystkim uwielbiam jego niebywały, naturalny talent do jazdy i panowania nad maszyną.
10. Raptor Traktor
@8 Mick postawił większy opór niż Hamilton w Abu Dhabi ;)
11. LeadwonLJ
I dzięki temu dostaliśmy ciekawe wydowisko. Max nie wygrywa = ciekawy wyścig
12. Aeromis
@11. LeadwonLJ
Ostatnie okrążenie poprzedniego sezonu - ta fantastyczna walka stworzyła jeden z najbardziej legendarnych wyścigów F1. W tym sezonie epicka wygrana z Leclerckiem w GP Arabii Saudyjskiej. Wygrywający Max to najbardziej epickie starcia w historii tego sportu.
13. Drs
Aeromis
co było epickiego w tym,że Max na świeżych oponach wyprzedził Lewisa na styranych oponach ?
14. RaV23
@9
Też nie rozumiem tego nazywania Maxa bucem. W sumie z tego co widzę to raczej wesoły typ. No ale jednostki z tego forum wolą obrażać się wzajemnie i przekrzykiwać kto gorszy.
15. Aeromis
@13. Drs
To że miał o wiele wolniejszy bolid. Podobnie, ale nie az tak gdy walczył z Leclerckiem, gdzie do zrównania i jego szansy doszło wyłącznie w wyniku SC, zresztą gdyby nie żółta flaga w końcówce to Leclerc by to z pewnością wygrał.
16. oliwierson
No i co z tego wynika, że z auta Tsunody ? Jakie to ma w ogóle za znaczenie ? Co to za temat ? Czy puszki mają na celu hejtowanie Japończyka i team Alpha Tauri ? Kompletnie nie rozumiem tego "śledztwa" puszek... Swoją oranżadę pić to trzeba umić.
17. Krukkk
@13. Epickie bylo to, ze Lewis zapytal Bono:
-[Lewis] Nie zmieniamy opon? (Siedmiokrotny Mistrz swiata wiedzial, ze nawet debil zmienilby opony)
-[Bono] Nie, te opony sa bardzo dobre do ukonczenia wyscigu.
Podczas ostatniego okrazenia po przegranej walce z Maxem Lewis mowi do Bono:
"Nie mam opon, nie mam czym sie bronic Facet".
Bolid nr 44 mial piorunujace tempo wyscigowe, co bylo widac jak na dloni w trakcie ostatniego okrazenia na prostych-wystarczylo wykorzystac jedna z dwoch okazji do zmiany opon.
18. Biziscoot
@9 nic dodać nic ująć :-)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz