Obserwatorzy wysyłają Vettela na emeryturę
Po GP Australii znów wylała się lawina krytycznych komentarzy w stosunku Sebastiana Vettela, któremu wielu życzy po prostu emerytury. Takie opinie przewijają się wśród niektórych ekspertów. Na dodatek po padoku już krąży plotka, w ramach której Niemiec miałby zwolnić miejsce w Astonie Martinie dla Fernando Alonso.Od koszmarnego sezonu 2020 w wykonaniu Ferrari i Sebastiana Vettela nie brakuje spekulacji na temat jego przyszłości, a raczej emerytury. 34-latek nie błyszczy już na torach F1 jak za najlepszych lat. Wszystko na dodatek komplikuje słaby sprzęt Astona Martina, przez który popełnia on wiele błędów.
Najlepszym tego potwierdzeniem była miniona rywalizacja w Australii, podczas której dwukrotnie rozbijał swoją konstrukcję. Podobnie jak w zeszłym roku - jeden taki słaby weekend wystarczył (wówczas to było GP Bahrajnu), aby znowu powrócił wątek zakończenia kariery przez Vettela. I to mimo jasnego stanowiska w tej sprawie Micka Kracka, czyli szefa Astona Martina.
Wspomniał o tym m.in. były założyciel i dyrektor zespołu Minardi:
"Miał oczywiście sporego pecha, że nie wystąpił w dwóch wyścigach z powodu covida. Natomiast powinien przejść już na emeryturę. Ma sporo pieniędzy, wygrał już tyle tytułów i nic więcej nie wygra", powiedział Giancarlo Minardi w rozmowie dla Corriere della Sera.
Z kolei były kierowca F1, Timo Glock, uważa, że czterokrotny mistrz świata sam straci cierpliwość do F1 z powodu słabej dyspozycji Astona Martina. Kilka tygodni temu mówił o tym też były szef HRT, Collin Kolles:
"To będzie trudna druga dla całego teamu. Mogę sobie wyobrazić taki scenariusz, w którym Sebastian Vettel po prostu straci cierpliwość. Doskonale zdaje sobie przecież sprawę z tego, ile czasu zajmuje wyjście z takiego dołka", oznajmił były zawodnik Jordana dla niemieckiego Sky.
"Będziemy musieli poczekać na następne wyścigi. Wtedy zobaczymy, czy potrafi się jeszcze zmotywować. Potem zobaczymy, co zrobi ze swoją przyszłością."
Temat ewentualnej emerytury Vettela powraca akurat wtedy, gdy niespodziewanie znów pojawił się pomysł angażu Fernando Alonso w Astonie Martinie. W tamtym roku było już o tym głośno, kiedy Niemiec długo nie przedłużał swojego kontraktu i wśród potencjalnych kandydatów do jego zastąpienia wymieniało się właśnie Hiszpana.
Tym razem pogłoski są blisko powiązane z osobą Oscara Piastriego, którego niektórzy wręcz "wpychają" do F1 po dużych sukcesach w seriach juniorskich. Z racji przynależności do akademii Alpine musi czekać na ewentualne zwolnienie miejsca w tejże ekipie. Biorąc pod uwagę wieloletnią umowę z Estebanem Oconem, szansą dla Australijczyka byłaby jedynie emerytura bądź transfer Alonso.
Dwukrotny mistrz świata nie zamierza jednak kończyk kariery, o czym ostatnio sam mówił. Przyznał, że chce jeszcze ścigać się przez dwa/trzy sezony, ale nie powiedział konkretnie, iż w zespole Alpine. Dlatego też zaczęto spekulować o przejściu do Silverstone, gdyby faktycznie Vettel zdecydował się na emeryturę. Głos w tej sprawie postanowił zabrać szef 40-latka, Otmar Szafnauer:
"Nie mam pojęcia, czy będzie chciał z nami być czy nie, natomiast mam nadzieję, że tak. Ściga się u nas w tym roku, a decyzje odnośnie przyszłości zapadną w lipcu albo sierpniu. Do tego czasu będziemy już trochę wiedzieć o naszym bolidzie, bo przecież wszyscy będą chcieli jak najwięcej informacji, żeby podjąć właściwą decyzję", przekazał boss stajni z Enstone.
komentarze
1. Aeromis
Vettel nie jest w żadnym dołku, to jego normalna forma. Zawsze taki był. Fajny człowiek, ale słaby kierowca.
2. Ilona
Proponuję żeby najpierw sami wysłali się na emeryturę. To jest tylko jego decyzja i nikt nie ma prawa mu narzucać, ani sugerować takich rzeczy. Vettel zrobił już wiele dobrego dla tego zespołu, to on dokonywał prawie niemożliwego, wprowadzając ten zespół dwa razy na podium i mało co nie wygrywając wyścigu, ale kto by o tym pamiętał, dla takich "obserwatorów" liczy się tylko ostatni wyścig. Rzeczywiście jest też co oceniać i krytykować, kiedy gość wraca po chorobie, nie ma możliwości dobrze się przygotować i zapoznać z samochodem, przejeżdża w treningach zaledwie 23 okrążenia i zwyczajnie nie ma czym walczyć w kwalifikacjach. Nie wiem dlaczego oczekuje się tutaj cudów od kierowców, podczas gdy każdy normalny widzi, że ten samochód aktualnie to dramat i zarówno Stroll jak i Vettel tak bardzo sie z nim męczą. Bardzo szkoda tego zespołu, tak fajnie sie to zapowiadało, była duża nadzieja na jakiś progres i wszystko nagle tak szybko się posypało. Gorzej już chyba być nie może, więc w końcu może cokolwiek ruszy do przodu.
3. Muni
@1.Popieram w 100 procentach.Czyli jak by Hamiltona wsadzić do Astona to też by mu kazali kończyć karierę.Przecież tym złotem nie da się jeździć to coś podobnego jak Williams za Kubicy. Mieliśmy przykład Alonso w McLarenie gościu się prawie załamał taki to był bubel.
4. Muni
Sorki mój komentarz odnosił się do 2 Ilony.
5. I_am_speed
@3
Bez przesady, aż takim złomem ten bolid nie jest. Przypominam, że Hulkenberg też z marszu bez przygotowania wsiadł w ten bolid i co zrozumiałe nie prezentował jakiegoś super tempa, ale przynajmniej się nie rozbił...
Oczywiście, że każdy nawet najbardziej topowy kierowca miałby problem w taczce ale nie oszukujmy się, Vettel nigdy nie był kierowcą na miarę Hamiltona czy Alonso i od kilku sezonów skutecznie pokazuje ile warte są te jego tytuły z czasów wybitnego bolidu RB.
Jedyne co na ten moment usprawiedliwia Seba to powrót po chorobie, podobno ciężko znosił covid, ale szczerze, nie wierzę w to żeby było lepiej, poza brakiem umiejętności na miarę topowego drivera Sebowi już po prostu brakuje chęci i motywacji i to widać. Przy całej sympatii i szacunku do niego jako człowieka bo to świetny gość, krytyka jego jazdy już od kilku sezonów jest jak najbardziej zrozumiała.
6. belzebub
@Ilona, można się zgodzić z tym co piszesz, ale... popatrzmy na jego formę. Od czasu kiedy Leclerc pojawił się w Ferrari, zjeżdża coraz bardziej w dół. Nawet w Astonie w zeszłym sezonie nie było różowo. Bywały wyścigi, kiedy Stroll był lepszy od niego, a przecież nie jest to wybitny kierowca. Fakt ostatecznie zajął pozycję wyżej od Lance, ale różnica między nimi to zaledwie było kilkanaście punktów. Trochę słabo jak na czterokrotnego mistrza świata. Uważam, że lepiej już nie będzie. Bo ile ma jeździć, tyle co Kimi? Za słowami klasyka, trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. A Vettel powinien zakończyć karierę w Ferrari. Obecna jego jazda jest całkowicie bez sensu. Wystarczy popatrzeć na Alonso co potrafi jeszcze wyczarować, a przecież jest o kilka lat starszy.
7. Aeromis
@2. Ilona
"(...) dla takich "obserwatorów" liczy się tylko ostatni wyścig"
Gdyby to była prawda... ale nie jest. Mówimy nie o ostatnim wyścigu, nie tym sezonie ani nieudanym poprzednim Mówimy o kilku latach, a jednocześnie sama przytaczasz pojedyncze wyścigi jako argument... Trochę logiki proszę.
8. maca
Vettel wg. szefa BMW M.T. był wolniejszy od R.K., Dobił celowo do H., Został mistrzem mając samochód szybszy od reszty o 05,-1 sek. na okrążeniu. Słaba głowa, Dla mnie jest najbardziej utytułowanym mistrzem F1 ...ocen sam co na serio myślę,
9. Malmedy19
Kwestionowanie wartości jakiegokolwiek tytułu, kwestionuje od razu wszystkie. To jak puszka Pandory. No, ale to trzeba mieć jakąś wiedzę, a nie mleć ozorem jak krowa.
Minardi, Glock? Pracowali z Sebastianem? Mieli siłę pracować i powrócić do dobrych wyników, gdy inni spisali ich na straty? Jakoś nie widzę.
10. berko
@8. maca
Co za bełkot.
Zgadzam się, Vettel po sezonie na emeryturę, ale nie wiem po co do Astona miałby przejść Alonso, chyba tylko po to żeby Piastri mógł jeździć w Alpine. Aston na chwilę obecną jest lata świetlne za Francuzami.
11. Manik999
Seb chyba po prostu przedłużył karierę, aby sprawdzić nowe bolidy i możliwości Astona. Po tym sezonie będzie mógł z czystym sumieniem odejść. Młody już nie będzie, bo skończy 35 lat - pora poświęcić czas rodzinie. Alonso i Hamilton takowej nie posiadają, w związku z czym w ich przypadku trochę mamy inne priorytety.
12. Globtrotter
Facet błąka się po F1 odkąd nie ma dominującego bolidu.
Dla mnie był, jest i będzie przereklamowanym bucem, cwaniaczkiem, kompletnie nie liczącym się z zespołem. Nic nie zmyje tego złego wizerunku.
Kariera w Ferrari zweryfikowała jego umiejętności. Mając nawet nielegalną przewagę, nie potrafił tego wykorzystać a do tego jeździł bardzo nieczysto.
To, że ma 4 tytuły nie stawia go gronie najlepszych w historii. Zawsze będzie za nim się ciągnąć opinia, że nie był w stanie wygrywać jeśli nie miał samochody 2 sekundy szybszego od reszty. No i kojarzony będzie z Sbinalla.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz