Świetny triumf Verstappena, ogromny pech Pereza
Max Verstpapen po fenomenalnym pojedynku z Charlesem Leclerkiem w końcówce GP Arabii Saudyjskiej sięgnął po zwycięstwo kosztem ogromnego pecha swojego zespołowego kolegi. Sergio Perez dobrze rozpoczął rywalizację od obrony zdobytego wczoraj pole position. W jego przypadku wszystko posypało się jak domek z kart na 16. okrążeniu wyścigu kiedy to tuż po jego pit stopie na torze pojawiła się neutralizacja wywołana wypadkiem Nicholasa Latifiego."To był ciężki i szalony wyścig. Walka z Charlesem sprawiła mi wiele radości. Naprawdę podobała mi się. Wyprzedzenie go nie jest łatwą sztuką. Kluczem do wszystkiego jest cierpliwość, zwłaszcza jeżeli chcesz walczyć o mistrzostwo. Na początku ciężko było podążać za innymi bolidami, ale jak tylko założyliśmy twarde opony, mogliśmy cisnąć trochę mocniej i nasze tempo było lepsze. Nasza strategia z oponami opłaciła się. Pod koniec wyścigu czułem się jakbym robił dużo okrążeń kwalifikacyjnych. Było intensywnie, ale super. Ostatecznie byliśmy w stanie sięgnąć po zwycięstwo i możemy być z niego dumni jako zespół. Nie było łatwo, ale dzisiaj zmaksymalizowaliśmy wszystko. Checo miał dużego pecha jeżeli chodzi o wyjazd samochodu bezpieczeństwa, ale przed nami jeszcze wiele wyścigów, podczas których będziemy mogli sobie to odbić."
Sergio Perez, P4
"Czasami gdy nie masz szczęścia po prostu nie możesz wygrać wyścigu, zwłaszcza na torze takim jak ten. To mocno zwala z nóg. Myślę, że na pierwszym przejeździe dominowałem i pewnie prowadziłem, kontrolując wyścig, ale to nie wystarczyło. Na początku mieliśmy tylko wirtualną neutralizację, więc straciłem tylko jedną pozycję, ale potem pojawił się samochód bezpieczeństwa i straciłem ją także na rzecz Carlosa. Neutralizacja pojawiała się w najgorszym możliwym momencie zaraz po tym jak zjechałem do boksu i nie mogłem utrzymać pierwszego miejsca. Szkoda, że pod koniec nie udało mi się wyprzedzić Carlosa, aby wskoczyć na podium, ale nie miałem na to szansy. Po tym weekendzie możemy wyciągać wiele pozytywnych wniosków. Wczoraj sięgnęliśmy po pole position, a dzisiaj mieliśmy tempo podczas wyścigu. Będziemy dalej cisnąć i ciężko pracować, gdyż dzisiaj naprawdę zasłużyłem na zwycięstwo, ale neutralizacja w niewłaściwym momencie wszystko zniweczyła. Cieszę się, że Max i zespół sięgnęli po dobry wynik. To mogło być podwójne zwycięstwo, niestety nie udało się."
komentarze
1. Jacko
No troszkę później Perezowi zespół też pomógł w tym "pechu". Mógł oddać pozycję jeszcze podczas SC i próbować ataku od razu przy restarcie, ale kazali mu chronić tyłka Maxa, przez co sporo stracił.
2. Andrzej369
@1 Z drugiej strony wtedy zaryzykowaliby, że Sainz mógłby zaatakować Verstappena, a Ferrari stanęłoby przed szansą kolejnego 1-2.
3. hubos21
@1
Jaka korzyść dla zespołu to by była? PER i SAI nie trzymają tego poziomu co LEC i VER i mieli poświęcić zwycięstwo żeby PER dojechał który?
4. I_am_speed
@1
Dziwisz się? Skoro już musieli oddać, tak było najlepiej dla zespołu. Bardziej zepsuło tym, że dali się naciąć na "dummy call" przez Ferrari.
A przepraszam, kolega zdaje się ma mnie w ignorowanych bo śmiałem mu wytknąć jak wielką niechęć wyraża do Maxa, a w jego wypowiedziach nie ma choć najmniejszej próby obiektywnego spojrzenia ;)
5. nonam3k
1. Lubię Perez ale niestety on jadąc za kimś kręci słabe czasy . Nawet gdyby puścił Pereza podczas SC wynik byłby taki sam .
6. Ilona
Zrobili wszystko dobrze, ale dla hejterów zawsze będzie powód żeby się przyczepić.
7. Ilona
Checo coraz lepiej czuje się w Rb, będzie jeszcze wygrywał.
8. Cube83
@1 Ja widzę w tym działaniu logikę, Max miał mieć "czysty" tył, aby na spokojnie skupić się na ataku na Leclerca, a nie patrzeć w lusterka. Inną kwestią jest to, że Ver restarty wykonuje w żałośnie nieskuteczny sposób. Lepiej by zrobił jakby mniej pajacował, a bardziej skupił się na skutecznej jeździe.
Wiadomo kto jest w RB nr 1, a kto nr 2, taka jest brutalna prawda.
9. sliwa007
Perez nie jest tam od wygrywania, tylko od pomagania Maxowi. Jest pomocnikiem i zapewne się na to godzi skoro tam jest. Nie mam z tym problemu, jego decyzja, ale tutaj na forum panuje dziwna wyrozumiałość a jeszcze kilka miesięcy temu wszyscy litowali się nad Bottasem i płakali jaki to on poszkodowany. Niektórzy w was to nieźli hipokryci.
10. Krukkk
To co Verstappen zrobil podczas wyscigu to byl majstersztyk! Tyl bolidu nr 1 jest cholernie niestabilny a i tak Max pokonal Leclerca jadacym bolidem prowacym sie jak po sznurku.
Ogolnie nie jest zle-skladak RB18 ma moc, ale jest jeszcze duzo do poprawy pod katem trakcji. No i oczywiscie ciagle nie wiadomo co zrobi Mercedes, bo jezeli uporaja sie z "problemami" to przykryja czapka Ferrari i RBR.
11. Majki 88
O czym tu niektórzy piszą. Perez robi dokładnie to co Bottas w Mercedesie. Ma pomagać Maxowi i wykonywać polecenia. Zresztą sam o tym wie i nie ma z tym problemu. Jestem przekonany że gdyby Perez jechał 1 a Max 2 to RB by kazał mu przepuścić Maxa.
12. Patryk1231low
5. Perez by wygrał chyba że leclerc by go podcinał, pierwszy stint Perez dominował miał przewagę i nawet miał kolo 5s nad Verstappenem, mając tak duże doświadczenie dojechał by albo 1 albo 2 bo wątpie że puscił by Maxa.
13. devious
Świetna dzisiaj walka Maxa i Charlesa, w sumie tak jak i w pierwszym wyścigu. Oby tak już do końca sezonu na przemian wygrywali :) (Czasem ew. ktoś inny też)
Checo dzisiaj pech, ale patrząc na jego tempo na twardszych oponach w 2 cześci wyścigu - to i tak by robił za łatwy cel. Leclerc i Max by go przeszli prędzej czy później, co najwyżej przez SC stracił podium... Nie mógł dojść Sainza, więc nie miałby szans na wygraną - z takim tempem zostałby zjedzony przez Maxa i Charlesa. Checo to nie jest materiał na zwycięzcę - po prostu solidny średniak, akurat swoją rolę spełnia dobrze. Choć właśnie przez słabego Checo Red Bull może drugi raz z rzędu przegrać tytuł w klasyfikacji konstruktorów - więc Meksykanin musi się ogarnąć. Póki co Sainz jest górą w pojedynkach "skrzydłowych". Tak czy siak Checo pewnie jeszcze zaliczy udane weekendy - ma zawsze kilka takich "wyskoków" w sezonie. Może nawet wygra jakiś wyścig jak mu się wszystko idealnie ułoży... Zresztą nawet wczorajsze PP to jak sam mówił "wyskok jeden na tysiąc" i drugi raz by takiego kółka nie przejechał... On zna swoje miejsce w szeregu :) To po prostu nie ta półka co Max i Charles, którzy mają to "coś specjalnego".
Swoją drogą to już 21 wygrana Maxa, niewiarygodny wynik!
Tylko 16 kierowcom w historii udało się wygrać więcej niż 20 wyścigów. A Max ma nadal tylko 24 lata - tylko Vettel może się pochwalić równie dobrą skutecznością wygranych za młodu. Max szybciej wygrał 20 wyścigów od Seba, Seb szybciej wygrał 21 wyścigów, potem jednak na 22 wygraną trochę mu zeszło, więc zapewne Max teraz znowu będzie najmłodszym zwycięzcą 22 czy 23 wyścigów w historii. Patrząc na formę Red Bulla - powinien wygrywać i w tym roku i pewnie w następnych. 2-3 lata i może przeskoczy Sennę...
14. I_am_speed
@9
Może dlatego, że w RB jest to jasno określone i nikt się z tym nie kryje, a w Mercedesie próbowano nam mydlić oczy i wmawiać, że kierowcy mają równy status...
15. hubos21
@14
Do dnia dzisiejszego tak jest, mówił o tym jeszcze ostatnio.
16. FREVKY
@13. No, niezwykle niewiarygodny wynik biorąc pod uwagę, że drugi sezon z rzędu ma najlepszy bolid w stawce, a dwa poprzednie miał drugi najlepszy z przepaścią nad trzecim taką jak teraz mają na Mercedesem. Do tego przez całą karierę miał ogórków za teammatów, jedynie Ricciardo stawiał opór, ale szybko doktor Szklane Oko skrócił smycz i Australijczyk musiał się ewakuować, jeśli zależało mu na honorze.
17. sliwa007
14. I_am_speed
Bzdura, a co powiesz o Ferrari? Oni nigdy nie kryli się z tym, że mają jasny podział kierowców a i tak ciągle są krytykowani za TO.
18. Krukkk
@16. Skladak Red Bulla lepszy niz fabryczne bolidy Ferrari i Mercedesa? Mmmmm...Lejesz miod na moje serce, ale nie ma tak pieknie.
@17. Jak to bzdura? Nie uwierze w to, ze nie sa ci znane deklaracje Mercedesa o tym, ze u nich nie ma podzialu na nr 1 i 2.
A co do Ferrari. Przeciez zaden kibic nie lubi TO w zespole ktoremu kibicuje-no, moze poza Fanami Lewisa.
19. Jacko
@6. Ilona
No dobrze dla Maxa, a trochę gorzej dla Pereza. Zresztą ja nie oceniam, tylko stwierdzam fakt. Tak po prostu zrobili, przez co Perez trochę stracił.
20. Max_71
Czy to był świetny triumf? Myślę że o ile super się oglądało walkę na torze, to Max w sumie nic szczególnego nie pokazał, po prostu kolejny raz wykorzystał daną szansę przez wypadek w końcówce.
Szkoda Pereza, pech i tyle. Zapowiadało się ciekawie, mielibyśmy okazje zobaczyć kto jest kim w RB.
21. giovanni paolo
Verstappen miał dużo szczęścia. Nie bardzo rozumiem dlaczego zdobycie tytułu mistrzowskiego tak bardzo zmieniło jego zachowanie. Zero elastyczności w myśleniu, zero tzw. błysku. Prędkość pozostała ale myślenie taktyczne wyparowało. Leclerc bije go pod tym względem na głowę. Albo chociaż przygotowaniem do ścigania. W zeszłym roku kierowca Ferrari nie miał okazji by się "pokazać", niemal dostał lanie od średniaka, który dzięki temu urósł w oczach kibiców i wciąż jest wymieniany jako materiał na walkę o mistrzostwo... W obecnym sezonie już po pierwszych kwalifikacjach narzekał, w dwuznaczny sposób mówił o różnicy w jeździe. Drugi wyścig i kolejny raz pokazano mu jego miejsce w szeregu. Drugi płaczek sezonu po Verstappenie, trzeci russell bo udało mu się wygrać jeden pojedynek z hamiltonem i już ich bolid jest w najszybszej trójce. Dziwny sezon, oby było więcej zwrotów i przede wszystkim wzajemnego szacunku pomimo zaciętej rywalizacji, coś czego brakuje od dawna, bo od dawna nie było rywalizacji na szczycie.
22. Ilona
19. Jacko, to nie jest stwierdzenie faktu tylko doszukiwanie sie znowu na siłe złych intencji w Red Bullu.
23. Jacko
@22. Ilona
Ależ wcale nie na siłę, bo nie trzeba się ich nawet doszukiwać.
Złe intencje wobec Checo - Tak.
Dobre intencje wobec Maxa - Tak.
24. I_am_speed
Checo nic na tym nie stracił, bo i tak musiał oddać pozycję i tak więc zespół wykorzystał ten przymus po to żeby chociaż trochę pomóc swojemu drugiemu kierowcy, który wówczas zajmował wyższą pozycję na torze i miał realną szansę na walkę o zwycięstwo.
Logiczne zachowanie zespołu - Tak.
Złe intencje wobec Checo - Nie.
Wytłumaczy to ktoś koledze wyżej? Ja niestety nie mogę prowadzić z nim dyskusji bo miał problem z tym, że odważyłem się mieć inne poglądy i preferencje niż on...
Chociaż w sumie, szkoda wysiłku, on ma zawsze rację. Najmądrzejszy Pan "obiektywny" Jacko, trzeba bić pokłony bo inaczej skończycie w igonorowanych ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz