Aston Martin robi podchody pod budowę własnego silnika?
Pomysł ze stworzeniem własnej jednostki napędowej w przypadku brytyjskiej stajni wydaje się coraz bardziej prawdopodobny. Otwarcie wątek ten poruszył Andrew Green, który nie ukrywa, że najlepsza okazja do tego pojawi się już w 2026 roku.Aston Martin, na czele z jego właścicielem, Lawrence'em Strollem, wciąż snuje plany o włączeniu się do walki o mistrzostwo świata w najbliższej przyszłości. Już 2021 roku Brytyjczycy mieli być bardziej konkurencyjni niż sezon wcześniej, ale ostatecznie tak się nie stało i musieli skupić się na przygotowaniach do nowej ery regulacyjnej.
Na razie wygląda na to, że przepracowali oni dość dobrze zimę. Jako pierwsi przedstawili prawdziwy model konstrukcji na sezon 2022, a już w piątek zawita ona na torze Silverstone. Oprócz tego w Silverstone doszło do wielu przetasowań w strukturze organizacyjnej. Do ekipy dołączyli m.in. Martin Whitmarsh czy Mike Krack. Za kulisami dodatkowo powstaje nowoczesna fabryka.
Wszystkie te zmiany mają pomóc Astonowi Martinowi w tym, aby włączyć się do rywalizacji z najlepszymi. Choć mogłoby się wydawać, że ma on wszystko, by liczyć się w takiej walce, to jednak wciąż istnieje jeden problem. Legendarna stajnia nie jest bowiem ekipą fabryczną.
Zespół blisko współpracuje z Mercedesem, od którego kupuje silniki czy skrzynie biegów. Brytyjscy przedstawiciele są świadomi tego problemu i dlatego też nie wykluczają budowy własnej jednostki napędowej. Wspominał o tym jeszcze niedawno Otmar Szafnauer, a teraz przyszła kolej na Andrewa Greena, dyrektora technicznego. Najlepsza do tego szansa pojawi się w 2026 roku, gdy zaczną obowiązywać nowe przepisy dotyczące architektury silnikowej:
"Wybiegając naprzód z naszymi ambicjami, mogę powiedzieć, że analizujemy możliwość dostarczania jednostki napędowej w perspektywie długoterminowej. W sezonie 2026 pojawią się nowe zasady silnikowe i myślę, że jako zespół chcielibyśmy się w to zaangażować", mówił Brytyjczyk, cytowany przez RaceFans.
Słowa Greena mogą tłumaczyć niedawne powiązanie z firmą petrochemiczną, Aramco, która została sponsorem tytularnym Astona Martina. Obie strony mają ze sobą współpracować w kwestii rozwoju silników spalinowych, paliw syntetycznych, smarów czy materiałów niemetalicznych. Green nie ukrywa, że saudyjski gigant może pomóc jego ekipie:
"Obecnie Aramco jest naszym sponsorem i będziemy kontynuować rozmowy w następnych latach, więc zobaczymy. Na pewno przyjrzymy się temu dość szczegółowo, by zrozumieć, czy pójście w tym kierunku będzie dla nas korzystne."
Brytyjski inżynier zabrał też głos ws. nowego paliwa, które pojawi się w silnikach na sezon 2022. W nim będzie znajdować się 10% biokomponentów, a nie jak dotychczas 5,75%:
"Jednostka napędowa przeszła naprawdę małe zmiany w porównaniu z tą z 2021 roku. To obszar bolidu, w którym nastąpiły najmniejsze zmiany między sezonem 2021 a 2022. Silnik został zaprojektowany tak, by zawierał paliwo E10."
"Musiał więc zostać ponownie skalibrowany, a paliwa musiały być ponownie zmieszane. Natomiast nie jest to jakaś znacząca zmiana. Jednostka napędowa będzie taka sama dla wszystkich ekip, którym dostarcza je Mercedes. A nie wydaje mi się, żeby był to dla nich jakiś kłopot."
komentarze
1. Andrzej369
Musieliby dogadać się z Mercedesem ma transfer technologii inaczej to się nie uda, lepiej już by kupili Coswortha... Aston nie wie jak budować obecne silniki, silniki do aut drogowych też mają od Mercedesa.
Nie bez powodu RBR nie chciał iść w budowę silnika bez wsparcia od Hondy i zamrożenia zmian
2. Krzeto
@1 zapytam tylko jaki jest problem zatrudnić ludzi którzy umieją takowe silniki stworzyć?
3. XandrasPL
Mercedes pozwoli im wystawiać własny silnik jako ich. Oto cała filozofia.
4. Lukas3003
Przypominam ze jednym z głównych udziałowców jest tez i TTOOTTOO wiec jak MAJSTRZU pozwoli to zrobią nawet dwie osie z tylu :)
5. Andrzej369
@2 Co im z samych pracowników, potrzebna cała fabryka oraz wiedza co i jak robić, nie bez powodu nikt nie wpadł nagle z pomysłem że będzie sobie sam budować silniki w F1. Możliwe że ściągną od Mercedesa silniki i inżynierów i coś tam będą przy nich grzebać, zmienią nazwę, ale ciężko to będzie nazwać silnikiem Astona, tak jak silnik Red Bulla wiadomo że i tak będzie Hondą...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz