Problemy z czujnikiem kosztowały Bottasa utratę mocy w GP Portugalii
Pod koniec niedzielnej rywalizacji w Portimao wydawało się, że Valtteri Bottas wyprzedzi Maxa Verstappena, przez co Mercedes wywalczy kolejny dublet w swojej historii. Niestety, problemy z czujnikiem w samochodzie Fina poskutkowały tym, że jego silnik wszedł w tryb awaryjny i ostatecznie nie mógł zaatakować Holendra.Valtteri Bottas z mieszanymi uczuciami wyjeżdża z Portugalii. Sensacyjny zdobywca pole position miał chrapkę na zwycięstwo w niedzielnym wyścigu, ale jego marzenia zostały zniszczone już na wczesnym etapie zmagań, kiedy został wyprzedzony przez Lewisa Hamiltona.
Po serii pit-stopów 31-latek spadł jeszcze za Maxa Verstappena, który miał duże problemy z przyczepnością. Gdy Bottas zbliżył się już do Holendra na dystans dwóch sekund, wydawało się, że już niedługo upora się ze swoim rywalem. Niestety dla Fina, nagle zaczął tracić moc w bolidzie W12 i różnica do kierowcy Red Bulla wynosiła już pięć sekund.
Na ostatnich "kółkach" Bottas już mógł jechać normalnym tempem, aczkolwiek po raz kolejny musiał zadowolić się trzecim miejscem. Po wczorajszych zmaganiach Toto Wolff wyznał, że awarii uległ czujnik temperatury:
"To było naprawdę niefortunne, ponieważ ciągle gonił Maxa. Miał już do niego stratę 1,5-1,6 sekundy, ale miał jeszcze trochę zapasu na końcówkę. Potem czujnik, który odpowiadał za temperaturę "zwariował" i nic nie mogliśmy zrobić. Silnik wszedł w tryb awaryjny i kosztowało go to około pięciu sekund", mówił Austriak w wywiadzie dla Motorsport.
Choć Bottas dał wyprzedzić się Lewisowi Hamiltonowi i Maxowi Verstappenowi, to jednak Toto Wolff jest bardzo zadowolony z postawy swojego kierowcy:
"Gdy jesteś z przodu, zawsze robisz tunel aerodynamiczny, a dodatkowo bolid za tobą ma DRS, więc jest to naprawdę trudne. Potem Lewis odjechał mu na odpowiedni dystans. Następnie dobrze kontrolował Maxa. Niestety, daliśmy się podciąć, a potem zawiedliśmy go, ponieważ silnik przeszedł w tryb bezpieczeństwa."
"Wiele rzeczy mogło ułożyć się lepiej dla Valtteriego. Ciężko pracowaliśmy i zobaczmy, co będzie w stanie zrobić w Barcelonie."
komentarze
1. RoyalFlesh F1
Dziwna sprawa z tym BOT, nie popełnił żadnego błędu, a skończył na P3. Uślizgu bolidu po pitstopie nie liczę, zespół trzymał go 1 sekundę dłużę niż VER.
2. Hooman
Bottas będzie miał szansę na wygraną jeśli "telemetryści" na to mu pozwolą. Prawdopodobnie będzie to w drugiej połowie sezonu gdy już Lewis zdobędzie wystarczającą ilość punktów na zapewnienie sobie mistrzostwa.
3. hubos21
@1
Widocznie błąd BOT był bardziej kosztowny niż ten Max w czasówce i wyszło tak, że się na mecie zmienili pozycjami, HAM celowo pomijam
4. yaiba83
Też miałem to napisać, że dziwne usterki przydarzają się Bottasowi a nie Lewisowi. Tak jak @2 napisał jak też wierzę, że Bottas będzie tak dobry jak mu "telemetria" pozwoli. Mercedes do perfekcji opracował TO a reszta dalej zachwyca się talentem Lewisa.
5. matf1
A u Hamiltona nic się nie psuje.
6. hubos21
@5
Bywało, że też się psuło, zwłaszcza w pamiętnym sezonie jak przegrał z Rosbergiem, wtedy wymyślał jakieś sabotowanie
7. alfaholik166
Pewne jest, że Valteri jak ma ku temu odpowiednie warunki to potrafi szybko jechać. Dopóki zdarzają się takie momenty w wyścigu gdy Bottas porusza się lepszym tempem od Verstappena, dopóty Red Bull może zapomnieć, że mają lepszą maszynę niż Mercedes.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz