Gasly nie chce tracić czasu na "głupoty" o jego przyszłości w Red Bullu
Pierre Gasly nie zamierza tracić czasu na "głupoty" dotyczące jego przyszłości w Formule 1.Młody zawodnik na tle swojego bardziej doświadczonego kolegi z zespołu, Maksa Verstappena, blado wypada w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata, a po wyścigu w Monako pojawiły się spekulacje, że do drugiego fotela Red Bulla przymierzany jest Nico Hulkenberg.
Gasly zapytany w Montrealu o te kwestie przyznał, że zaraz po wyścigu zadzwonił do niego sam Helmut Marko, który chciał "wszystko wyjaśnić".
"Szczerze nie zamierzam marnować czasu na tego typu głupoty" mówił przed GP Kanady Francuz. "Mam ważniejsze sprawy na głowie takie jak moja robota, moja rodzina, czy przyjaciele."
"Dla mnie takie pieprzenie to po prostu kiepskie dziennikarstwo. Nie chcę więcej tego komentować."
Nico Hulkenberg w Kanadzie również zaprzeczył pojawiającym się plotkom twierdząc, że zostały one "wymyślone" i w zasadzie stanowią "fake newsa". Niemiec zażartował jednak, że "wspaniale podziałały one na jego ego."
Obecnie Gasly zajmuje szóste miejsce w klasyfikacji kierowców, a jego najlepszym wynikiem w barwach Red Bulla było finiszowanie na piątym miejscu. W zestawieniu punktowym ma o przeszło połowę punktów mniej niż Max Verstappen, który w każdym tegorocznym wyścigu przyjeżdżał na metę przed nim.
Zespół Red Bulla od początku przyznawał jednak, że Gasly otrzyma znacznie więcej czasu na aklimatyzację w zespole, gdyż ściągnięty został do niego nieco przedwcześnie po tym jak z zespołu odszedł do Renault Daniel Ricciardo.
"Myślę, że moje tempo poprawia się, w przeciwnym wypadku nie pokazałbym tempa jakie miałem w Monako" mówił Gasly. "Finiszowaliśmy 10 sekund za liderem po starcie z ósmego pola."
"Nadal czuję, że jestem daleki od pełnego potencjału. Nadal są rzeczy, które mi nie pasują, ale z wyścigu na wyścig widzę i czuję jak wszystko robię lepiej."
komentarze
1. XandiOfficial
Hah. Śmieszny jest ten Gasly.
Gasly zapytany w Montrealu o te kwestie przyznał, że zaraz po wyścigu zadzwonił do niego sam Helmut Marko, który chciał "wszystko wyjaśnić".
Już teraz mogę wszystkim napisać, że nie Helmut zadzwonił a Gasly. Gasly jak przeczytał, że jest mowa o Hulkenbergu na jego miejsce zadzwonił do Helmuta. Helmut sam powiedział, że z "rykiem" Gasly zadzwonił i zaczął pytać o co chodzi.
Brawo Gasly. Ładnie ściemniasz.
2. Amator
"Myślę, że moje tempo poprawia się, w przeciwnym wypadku nie pokazałbym tempa jakie miałem w Monako" mówił Gasly. "Finiszowaliśmy 10 sekund za liderem po starcie z ósmego pola." Chyba zapomniał, że Hamilton jechałby 2s szybciej gdyby nie opony. Wcale nie jego tempo było wyśmienite tylko Hamiltona słabe stąd mała strata.
3. giovanni paolo
jego zapowiedzi przed sezonem były bardzo buńczuczne, pierwsze wyścigi były dużym kubłem wody ale teraz znowu zaczyna...
jeżeli w najbliższych wyścigach nie zacznie walki z Charles'em (bo z francuskiego Szarl) o pozycje to jego pozycja będzie zagrożona (w sensie Pierre'a)
4. ds1976
@3 nie będzie zagrożona, bo RB nie ma kogo wsadzić do bolidu ze swojego programu.
5. Bartis
Dajcie Hulka do RB!
6. TomPo
No Helmut sam jest sobie winien. Tak bardzo skupili sie na swoim Maxiu, ze zapomnieli, ze w zespole potrzeba dwoch kierowcow. I to dwoch ktorzy nie odstaja od siebie za bardzo, jesli chce sie myslec o walce wsrod konstruktorow.
Mieli takiego, Ric sie nazwyal, no ale cala uwaga i priorytety byly skupione na Maxie.
7. Raptor202
@3 Leclerc i Vettel rywalizują z Verstappenem (a w zasadzie to powinni nawet kończyć wyścigi przed nim, ale grande strategia), od którego Gasly jest co najmniej klasę gorszy, więc niby w jaki sposób miałby to zrobić?
8. giovanni paolo
7. jego problem, jeżeli chce jeździć przez następne kilka lat w RBR
9. Del_Piero
Głupota to zatrudnienie GAS w Red Bullu. Marko i spółka na własne życzenie skreślili się z walki o 2 miejsce. Wystarczyło traktować na równi RIC i VER, a nie skupiać się wyłącznie na latającym holendru to mieliby dwóch topowych kierowców. Teraz Red Bull traci punkty przez Francuza, a butopijca męczy się w żenującym Renault. Sytuacja lose-lose.
10. MattiM
Rzeczywiście, strasznie biedny był ten Ricciardo w Red Bullu. Biedak nie mógł wygrywać, czy walczyć o PP...dobrze, że Renault na białym koniu pozwala zaspokajać jego wielkie ambicje i dumę.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz