Wolff nie wierzy w długą kontynuację podwójnych zwycięstw Mercedesa
Zespół Mercedesa w Hiszpanii wyśrubował rekord podwójnych zwycięstw na otwarcie sezonu, a kibice zaczynają zastanawiać się jak długo ta dobra passa potrwa."To nie jest realne" mówił w Barcelonie Wolff. "Musimy mieć pokorę i nie traktować sukcesów jako zagwarantowanych."
Przewaga Mercedesa nad Ferrari w Hiszpanii zamiast się zmniejszać, uległa zwiększeniu, a Max Verstappen po wyścigu w stwierdził, że jego auto w żadnym zakręcie nie było szybsze od bolidów Mercedesa.
"Ferrari i Red Bull mają zasoby, aby w krótkim czasie odwrócić sytuację" przekonywał Wolff.
Formuła 1 szykuje się już do najbardziej prestiżowego i najbardziej znanego wyścigu na ulicach Monako. W zeszłym roku mimo deficytu mocy, to Red Bull okazał się najszybszy na krętym i ciasnym tym torze.
W tym roku patrząc na to jakie czasy Mercedes osiągów w trzecim sektorze pod Barceloną, o powtórkę takiego wyniku może być bardzo ciężko.
"Tutaj Mercedes był zdecydowanie najszybszy w krętym, trzecim sektorze. Oni powinni mieć także najlepsze auto w Monako" mówił szef Red Bulla, Christian Horner.
Nieco bardziej optymistyczny jest szef Ferrari, Mattia Binotto, ale jego ekipa również nie ma powodów do zadowolenia po wyścigu w Hiszpanii.
"Mamy jeszcze dwa dni testów na tym torze i będą one bardzo ważne. Jestem przekonany, że w Monako jesteśmy w stanie zrobić świetną robotę."
"To jeszcze nie koniec mistrzostw świata" twierdził Binotto.
Szef Mercedesa przyznał, że "dla fana" sportu dominacja Mercedesa może stanowić problem: "Jako fan chcę także odrobinę zaskoczenia i zmienności."
Dominacja Srebrnych Strzał może jednak być problemem także dla samego Mercedesa. Podczas weekendu w Hiszpanii powróciły plotki o tym, że niemiecki producent może chcieć wycofać się z Formuły 1 po 2020 roku, a we wszystko świetnie wpisuje się ustąpienie ze stanowiska prezesa dobrze znanego miłośnika sportów motorowych Dieter'a Zetsche.
"W zarządzie dyskutowaliśmy ten temat. Doszliśmy jednak do wniosku, że w Formule 1 zawsze pojawiają się cykle wzlotów i upadków."
"Kiedyś na pewno pojawią się dla nas trudne czasy. Mamy długoterminową wizję i jesteśmy przygotowani na tego typu etapy."
"Ta platforma nadal jest dla nas użyteczna. Formuła 1 świetnie promuje markę Mercedesa, mimo iż nie wiem jak rozwinie się branża motoryzacyjna w kolejnych pięciu czy ośmiu latach."
komentarze
1. TomPo
Odejscie Merca to czarny scenariusz dla F1.
Przy zielonym stoliku zostaloby tylko Ferrari ze swoim chorym prawem veta.
Przy takim ukladzie, to pewnie RBR tez by sie zwinelo i mozemy F1 przemianowac na Ferrari 1, gdzie owszem, Ferrari moze cos w koncu zacznie wygrywac, ale nikt juz tego nie bedzie ogladal.
Renault tez pewnie by odpuscilo na rzecz elektrykow.
Moze sie skonczyc tak, ze zostaniemy skazani na Formule E, ktorej (prepraszam fanow), ale ogladac sie nie da. Przynajmniej nie te konstrukcje, ktore sa teraz i na pewno nie na tych torach ktore sa teraz, a ktore sa kompletnie od czapy.
Jak wyscigi resorakow po tych waziutkich plastikowych torach.
W Monaco nie sadze by Merc byl faworytem, to krolestwo RBR.
Dlatego tez Dieter na podium znalazl sie w Hiszpani, bo w Monaco moze nie miec juz okazji, a ten symboliczny gest byl jak najbardziej zasluzony.
Ferrari w Monaco... uups... jesli ten bolid dalej tak bedzie (nie)jezdzil po wolnych torach i zakretach, to kiepsko to widze.
2. sliwa007
1. TomPo
Zespoły przychodzą i odchodzą a Ferrari jest cały czas i o dziwo zawsze są kibice, więc nie wróż za bardzo na przyszłość bo to nie ma sensu.
Przyszłość Mercedesa to otwarta karta, F1 nie jest im potrzebna tak bardzo jak chociażby dla Ferrari, które F1 ma w DNA. Mercedes nic nie musi, zresztą na chwilę obecną oni sami nie wiedzą co przyniesie przyszłość. Będzie nowy szef, będą nowe plany, strategie itd.
Co do formy w Monaco, pamiętajmy, że utarty slogan, że Mercedes dominuje dzięki silnikom dzisiaj nie jest już taki modny. Dalej mają super jednostki, ale prawdopodobnie na tym polu ustępują już Ferrari.
Mają bolid kompletny, kilka torów za nami i praktycznie wszędzie byli mocni.
To jest właśnie fenomen tego zespołu, że oni nie mają słabych stron. Ani po stronie sprzętu ani po stronie personelu. Monaco to otwarta karta, ale dla mnie faworytem jest Mercedes.
3. giovanni paolo
Mercedes to zakała tego sportu, jego wpływy w ostatnich latach są niewyobrażalne
-testy technologii hybrydowej pod silniki V6T już od niemal dekady (na kilka lat przed pozostałymi dostawcami silników)
-przeforsowanie hybryd V6T
-nieregulaminowe testy w Barcelonie w 2013 (popatrzcie, ile razy Mercedes w tamtym sezonie zgarniali PP a jak spisywali się podczas wyścigów, uprzedzając, zapewne porzucili rozwijanie kostrukcji a dane posłużyły na przyszły sezon, którego wyniki mogą być dla was zaskoczeniem)
-przeforsowanie zmian aerodynamicznych na rok 2019 (gdzie w kilka krótkich tygodni po ich ogłoszeniu "jakiś zespół" mówił o odzyskaniu docisku w testach w tunelu)
-przeforsowanie kół 18' (a z przegrzewaniem opon mieli problemy od początku powrotu do F1)
Były też drobniejsze przewinienia jak nadmierne spalanie oleju czy felgi ze specjalnymi dziurami, kar brak.
Nie zapominając o określeniu "srebrne strzały" które nawiązują do ich naz... korzeni, z czym nikt nie ma problemu, ale pewna stajnia z Włoch nie mogła mieć w kraju, który przegrał wojnę z Emu, połączenia liter "M" i "W" bo przypomina ono pewne logo z paczek papierosów...
Nikt nigdy nie miał tak dużego parasola ochronnego. Nie będę po nich płakał.
Ciekawe czy mieli jakiś zwiazek z wydarzeniami z 2008 roku, bo Brawn GP otrzymał silnik, co może być zaskoczeniem, Mercedesa, przez którego później stajnia została przejęta.
4. ekwador15
Wszyscy, którzy nie są fanami Merca, maja pretensję, że ten wygrywa cały czas. Przypomnę Vettela w Bahrajnie, miał tempo aby wyprzedzić Lewisa ale jak zwykle się obrocił... poźniej Lewis wygrał ten wyścig. Pomijam fakt, że to Leclerc powinien wygrac, ale awarie się zdarzają, Seb powinien wygrać kiedy Leclerc oddał lidera. To tylko jeden z nielicznych przykładów z ostatnich lat. GP Niemiec 2018 i rozbcie się podczas pewnego prowadzenia w wyścigu. GP Francji 2018 wypadek, Baku 2018 przestrzelenie hamowania, Gp Wloch, słabe kwali w GP Wegier i Gp Belgii. Oni nie mają kierowcy, który to dowiezie. Lewis nie popelnia w ogole błędów, Bottas w tym roku tez jeździ super i na równym mocniejszym poziomie niz vettel kiedykolwiek w swojej karierze. I dziwic się mercedesowi, że ich zespół pracuje prezycyjnie, nie popełnia błędów i ma równych i szybkich kierowców. Pisze to od 1 wyscigu w 2019, jak oni caly czas beda stawiac na Vettela, to nic z tego nie bedzie. Dla mnie Leclerc powinine juz byc nr 1, w kazdym wyścigu Leclerc dysponuje lepszym tempem, strategia, team orders i awaria, tylko to go powstrzymuje aby zniszczy Vettela tak jak zniszczył Vettela Daniel Ric w red bullu w 2014. Były plotki, że Lewis w Ferrari będzie w przyszłosci, jedyna dla nich szansa aby zdobywać tytuły.
Co do silnika V6T, to przeciez w tym roku Ferrari ma lepszy silnik, to jak ich podciąga pod koniec prostych to jest miazga. Można więc szybko podsumować, Merc ma najlepszy bolid i kierowców w stawce, Ferrari ma tylko silnik i jednego młodzienca z wielkim talentem, którego sami dławią...
5. Raptor202
@3 Spiskowcu, dopiero co cię odblokowałem, a już pracujesz sobie na powrót do tamtego zaszczytnego grona. Zakałą F1 można nazwać Williamsa, Renault i Ferrari, ale na pewno nie Mercedesa, którego wciąż nikt nie jest w stanie doścignąć. Lepiej sobie poszukaj, ile razy Ferrari bawiło się w tupanie nogami, proponuję zacząć od Indianapolis 2005. Jeszcze ten argument o nazistach...no trzymajcie mnie. W takim razie może pozbądźmy się wszystkich Niemców z F1, bo na pewno też są potomkami nazistowskich zbrodniarzy. Potem wyrzućmy Red Bulla, bo ta marka pochodzi z tego samego kraju, co Hitler. Lando Norris nazywa się tak samo jak Chuck Norris, więc na pewno też potrafi doliczyć do nieskończoności, jego też trzeba się pozbyć! Nie mówiąc już o Sainzu, który od wczesnego dzieciństwa był przygotowywany przez swojego ojca (zawodowego kierowcę) do ścigania, więc też jest oszustem, bo zyskał przewagę nad tymi, którzy nie posiadają mistrzów świata w rajdach w rodzinie.
6. giovanni paolo
5. W twojej wsi zabrakło słomy w stodołach, mnóstwo chochołów właśnie spaliłeś.
7. MicCal
@4
Ochłoń chłopie, bo żółć Cię zalewa ;) Owszem, Vettel w tym roku jeździ słabo i generalnie wygląda, jakby jeszcze tkwił w końcówce zeszłego sezonu, ale pier... jakoby był zawsze słaby to bzudry, a jednoczesne zachwycanie się Hamiltonem czy - o zgrozo - Bottasem, to już zupełne kpiny. Hamilton tym transferem do Mercedesa Boga za nogi złapał (co zresztą wprost powiedział sir Jackie Stewart), w Ferrari mógłby pęknąć jeszcze szybciej niż Niemiec. Gdyby w ostatnich dwóch latach zamienić ich zespołami, to jestem przekonan, że klasyfikacja byłaby bez zmian - tyle że nie kierowców, a konstruktorów.
Co do Leclerca - to wielki talent i wydaje się bardzo rozsądny, ale jest jeszcze za wcześnie by wszystko stawiać na niego. Zresztą, ostatnie dwa weekendy najlepiej to pokazują - zawalone kwalifikacje po swoich błędach. Nie mówiąc już o tym, że presja w Ferrari wykończyła już niejednego weterana, a co tu mówić o żółtodziobie.
Dla mnie najlepszym w tej chwili kierowcą w stawce jest Verstappen. Trochę już zmądrzał, jeszcze rok postępów i nie będzie na niego siły, jeśli trafi do zespołu w którym będzie mógł wygrywać. Wiele bym dał, żeby Mercedes ściągnął go za Bottasa i pozwolił się swoim kierowcom ścigać...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz