Marko: mamy inne podejście do współpracy z Hondą niż McLaren
Helmut Marko uważa, że przygotowania Red Bulla do instalacji nowej jednostki napędowej od Hondy idą zgodnie z planem.Doradca Red Bulla nie obawia się jednocześnie iż współpraca jego ekipy z Hondą zakończy się równie źle co współpraca japońskiego producenta z McLarenem.
"Mamy inne podejście niż McLaren" wyjaśniał. "Po raz pierwszy od 14 lat mamy status zespołu fabrycznego. Powiedzieliśmy Hondzie: dostarczcie nam najmocniejszy silnik jaki możecie zbudować. Wsadzimy do bolidu wszystko co nam dostarczycie."
"W McLarenie podejście było inne" dodawał Marko. "Jesteśmy przygotowani na to, że w Hondzie panuje inna kultura, ale oni mają potencjał i zasoby finansowe, aby odnosić sukcesy w Formule 1. Zobaczymy jak to wszystko wyjdzie."
komentarze
1. Medicus
Ron miał ten sam pomysł, tylko koncepcja zawiodła. Nie ma lepszej opcji niż producent na wyłączność.
Jeśli RB będzie się bił o mistrza to MacLaren'a szlag trafi.
2. berko
"Jeżeli dalej tak będzie, będziemy mieli świetną okazję do walki o tytuł mistrzowski w zbliżającym się sezonie."
Odważne słowa. Ale żadnego mistrzostwa nie będzie, nie w przyszłym sezonie... Mimo wszystko życzę Hondzie i Gasly'emu jak najlepiej :P
3. sliwa007
Zacznijmy od tego, że Honda też ma już inne podejście.
Podczas pierwszego podejścia z McLarenem Honda była na tyle pewna siebie, że zgodziła się na wszystkie wytyczne jakie miał McLaren. Japończycy nie mieli bladego pojęcia na co się piszą, projekt był niedoszacowany w każdym punkcie. Po prostu zlekceważyli swoich rywali i przez to byli przegrani zanim jeszcze zaczęli.
Teraz jest inaczej, dostali rok testów bez presji, dostali więcej miejsca "pod maską". Zarząd rzucił też większymi pieniędzmi na projekt, większe są zasoby ludzkie.
No i podejście jest inne, już nie chcą zmiażdżyć stawki teraz po prostu chcą ją dogonić.
4. R4F1
@1
Ron miał nieco inny pomysł, wymyślili koncepcję silnika "Size Zero" i Honda miała taki silnik dostarczyć. RBR jak widać ma podejście w stylu dajcie nam coś mocnego i trwałego, nie obchodzi nas jaki to będzie miało rozmiar, zbudujemy taki bolid, aby to jakoś zmieścić.
5. Jacko
A zacząć trzeba od tego, że w latach 2011-2015 byli praktycznie zespołem fabrycznym i to na nich Renault skupiało całą uwagę, więc Marko jak zwykle trochę przesadza próbując zdeprecjonować poprzedniego dostarczyciela silników.
6. iamweek
Nie macie wrażenia, że za kilka-kilkanaście miesięcy ten sam człowiek, o tej samej Hondzie będzie mówi to samo co dziś mówi o Renault?
Wg mnie słowa zacytowane w artykule są rzucane na wiatr.
O ile samej Hondzie chętnie bym kibicował, to RB i Max strasznie mnie swoim sposobem komunikacji z otoczeniem drażnią...
7. Kruk
Ogromny szacunek dla Hondy,że zdecydowała się podjąć ryzyko dostarczania silników. Pan Marko jak zwykle przesadza, ale nie mam nic przeciwko temu, by Jego słowa spełniły się.
@3 Święte słowa.
8. XandiOfficial
Ja dodam tylko komentarz do osób piszących: "Czemu McLaren zrezygnował z Mercedesa"
Po pierwsze kontrakt mieli chyba do 2016 roku a po drugie Mercedes rósł w siłę. McLaren o tym wiedział i Mercedes też. Już w 2013 roku McLaren spadł z formą a jedną z przyczyn miałby być gorsze silniki (nadwozie również było kiepskie) i Mercedes nie chciał dawać silników rywalom, którzy mogliby im zagrozić bo dopóki Merc rósł to dla nich kluczowe było na patrzenie jak radzi sobie z silnikami McLaren. Merc już pod koniec 2011 zaczął pracować na silnikami na 2014 więc nie dziwcie się, że są z przodu teraz albo byli te 3 lata. Nawet gdyby uwierzcie, że Merc to niemieckie cwaniaki z brytolami. Już Williams w 2015 roku po genialnym rok wcześniej sezonie mówił, że mają słabsze silniki. Merc już widział, że dał im moc to aby nie poszli wyżej ukrócił ich w domyśle. Dlatego Honda to było najlepsze wyjście wtedy.
9. adrian1313
Ależ ta retoryka RBR jest irytująca. Zawsze muszą się porównać do kogoś, tak żeby mu dokopać. A prawda jest taka, że jak przyjdzie co do czego to też tak będą naciskać Honde jak naciskali Renault, a z tego nigdy nic dobrego nie wychodzi. Ogólnie nie życzę im szczęścia.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz