Villeneuve: neutralizacja powinna być po każdym wypadku
Jacques Villeneuve, były mistrz świata F1, wezwał do stanowczych zmian w zasadach wypuszczania na tor samochodu bezpieczeństwa podczas wyścigów Formuły 1.Villeneuve uważa, że samochód bezpieczeństwa powinien bezwzględnie pojawić się po każdym wypadku na torze, w którym konieczne jest pojawienie się porządkowych.
„Zasady dotyczące samochodu bezpieczeństwa muszą zostać zmienione” mówił mistrz świata z 1997 roku. „Gdy ja ścigałem się i później, zawsze mówiłem, że gdy tylko dochodzi do wypadku, na torze powinien pojawić się samochód bezpieczeństwa.”
„Nie powinno być miejsca na ocenę sytuacji. Jeżeli ktoś musi wyjść na tor, aby posprzątać unieruchomiony na torze bolid, musi być prosta zasada.”
„Wypadek- samochód bezpieczeństwa i tyle. Powinno tak być od lat. Amerykanie stosują tę zasadę od zawsze.”
Villeneuve nie przejmuje się krytyką ze strony niektórych osób, które uważają, że neutralizacja toru sztucznie wpływa na wyniki wyścigów. Jego zdaniem ryzyko kolizji ze stojącym pojazdem jest zbyt duże, aby reagować na nie tylko żółtymi flagami.
„Problemem jest to, że gdy FIA za każdym razem wysyła na tor samochód bezpieczeństwa, media i fani narzekają, mówiąc, że to popsuło wyścig.”
„Teraz odszczekują to. To przegrana sytuacja. Tak, czasami neutralizacja spowalnia trochę wyścig, ale przynajmniej unika się przypadków takich jakie mieliśmy dzisiaj. Unika się także ludzkiego aspektu w podejmowaniu decyzji.”
„Gdy ścigałem się zawsze gdy miałem wypadek obawiałem się, że ktoś może we mnie wjechać.”
„Nigdy nie lubiłem samych żółtych flag w takich sytuacjach. Zwalnia się, ale ile? Może przecież dojść do przebicia opony lub awarii zawieszenia.”
„Jestem zdziwiony, że wcześniej nie doszło do takiego wypadku. Myślę, że mieliśmy po prostu sporo szczęścia.”
„Dość często zdarza się, że inne bolidy wypadają w tym samym miejscu i mijają się od siebie o centymetry.”
komentarze
1. markosowka
Safety Car mógłby wyjeżdżać po każdym wypadku, ale wtedy będą głosy, że będzie go za dużo, jak by wyjeżdżał nawet po małej kolizji, zwłaszcza gdy bolid znajduje się z 20m od toru.
2. Del_Piero
SC po każdym wypadku to jest bez sensu, mniej ścigania więcej wożenia się. Wczorajsze zdarzenie było bezprecedensowe, nigdy wcześniej takie coś się nie zdarzyło z udziałem kierowców.
3. kempa007
2. Del_Piero zdarzylo sie, tylko wtedy nie kierowca byl poszkodowany, a porzadkowy, ktory sprzatal inny bolid. Nota bene to bylo takze na Suzuce 20 lat temu.
4. kaniuss
Nastepny w skrajność popada. Moze po prostu po kwalifikacjach akonczyc juz weekend wyscigowy? A Zientarski w wywiadzie to juz wogole zrobił z tego sportu najbardziej krwawa rzeź. Jakby od 30 lat nikt nic nie robił w zakresie bezpieczeństwa. Jesteśmy tylko ludzmi, dopóki nimi będziemy , zawsze błedy będą. Tym bardziej , ze dogodzić trzeba dwóm przeciwnym stronom. A przez takie gadanie wątpie ze zobaczymy juz wyscig na mokrym. Od poczatku do końca za SC. Takie pytanie do tych co plują na organizatorów, czy jak pieprzniesz w drzewo przy szosie, to winny jest zarzadca drogi , drzewo , czy może producent samochodu ...
5. bendyz
z SC jest taki problem że oni za długo go trzymają na torze. Cos się stanie, uprzątną bolid i posprzątają tor a później jeszcze jeździ bez sensu 2-3 okrążenia. Ciekawe czy dało by się zrobić takie coś że zamiast SC wszystkim pokazuje się na kierownicy że mają włączyć ograniczenie do 100km/h ( oczywiście respektując przed tym żółte flagi - czyli nie wyprzedzać się będąc w walce na dziesiąte części sekundy). W tym wypadku wszyscy pozostają na swoich wypracowanych miejscach i wyścig można wznowić bez problemu zaraz po uprzątnięciu bałaganu.
6. kaniuss
szybkiego powrotu do zdrowia Juls !!
7. kaniuss
@ pomysl dobry, tylko czy wszyscy go wcisną w tym samym czasie?
8. bartexar
Dlaczego teraz się o tym dyskutuje? Musi ktoś ucierpieć żeby poprawili bezpieczeństwo?
9. Suomi_F1
Nie prościej byłoby zwiększyć bezpieczeństwo dźwigów i innych tego typu pojazdów, które pojawiają się na torze? SC po każdym wypadku będzie strasznie niszczył wyścig. Praktycznie co kilkanaście kółek wyścig zaczynałby się od nowa. Miałoby to sens tylko przy ograniczeniu prędkości tak, aby kierowcy nie tracili swojej przewagi.
Ale według mnie bezpieczeństwo torów jest wystarczające, a jedynym zagrożeniem są właśnie dźwigi czy ciężarówki, które pojawiają się na torze.
10. pjc
@bartexar podobna sytuacja jak w 1994r. Musiał ktoś zginąć aby zaczęto dyskusję i działania nad poprawą bezpieczeństwa.
Szkoda tylko,że zaczęli zbyt późno bo zanim podjęto radykalne decyzje to jeszcze Wendlinger i Montermini ucierpieli w wyniku wypadków.
11. Root
Kolejna bzdura. A ja muszę dziś przejść przez jezdnię, proponuję zamknięcie przez policję ulicy na ten czas, bo przecież piesi giną na przejściach... no ludzie, trochę myśleć a nie gadać pod publikę. Można przecież wprowadzić ograniczenie prędkości w strefie żółtych flag do 100-150 km/h i to byłoby lepsze od SC.
12. Święty
Problem nawet nie byl w tym, ze nie było SC, tylko ze machali zielonymi flagami.. Przeciez powinna byc żółta w tamtym zakręcie, skoro sprzątali bolid. Powinni odpowiedzieć za swoje błędy.
13. Grzesiek 12.
Zdarzył się ogromny pech i naprawdę nie doszukiwałbym się winnych poza kierowcą , tego co się stało .... Są tacy którzy wylatują z toru nawet za SC .....
Teraz to wszyscy są mądrzy po fakcie radzą i szukają winnych . Ale niestety to jest F1 i zagrożenia nie da się wyeliminować . Nie wyobrażam sobie aby każdy wypadek powodował wyjazd SC . Bo to doprowadzi do całkowitego zarżnięcia i tak nudnawych wyścigów . Raczej poszedł bym w stronę aby przy podwójnej żółtej w jej obrębie znacznie zredukować prędkość poruszania się bolidów ....
14. kempa007
12. Święty zilona flaga byla machna za tym zakretem, przed zakretem byly podwojne zolte flagi.
15. Bujan2K
Na wirtualnej Polsce jest gif z momentem uderzenia. Jak ktoś jest zainteresowany to proponuję się pospieszyć bo pewnie zaraz zablokują. Jak kogoś nie interesuje to niech tam nie zagląda.
16. Nobel92
Ale napinka się zrobiła po tym wypadku: zamknięte bolidy, Safety Car po każdym wypadku, niedopuszczalne warunki do jazdy. Hamilton po wyścigu powiedział że nie raz w dużo gorszych warunkach się ścigali, nie było wcale źle, po prostu deszczowy wyścig. Ale że miał miejsce wypadek to na siłę próbują na coś zwalić winę: SC, warunki, Dźwig, Porządkowi, otwarty bolid itd... Jakby SC miał wyjeżdżać przy każdym wypadku to w każdym wyścigu po kilka restartów by było i to już by nie było ściganie się tylko loteria. Jak tak dalej pójdzie to można zapomnieć o deszczowych wyścigach, przy najmniejszej mżawce będzie czerwona flaga i koniec. Wypadek Bianchiego był bardzo niefortunny, życzę mu jak najlepiej ALE TO SĄ WYŚCIGI I TAKIE RZECZY ZAWSZE BĘDĄ SIĘ DZIAŁY.
17. Bujan2K
@16. Nobel92
w końcu ktoś mówi z sensem. Doszliśmy do momentu w którym formula1 jest bezpieczniejsza niż karting. W ciągu ostatnich 20 lat w żadnym sporcie motorowym nie było tak bezpiecznie jak w f1. To nie są szacy tylko wyścigi i to w najszybszych samochodach na świecie. Może odrazu ze względów bezpieczeństwa damy kierowcom pady do xboxa posadzimy przed telewizorem i noech grają przez sieć. Chociaż to też może być zbyt niebezpieczne bo mogą popsuć sobie wzrok.
18. bartexar
Kiedyś ścigali się stawiając życie na szali, dziś to niedopuszczalne, ale wypadki się zdarzają, to jest sport, nie można przecież zakończyć produkcji samochodu tylko dlatego że się komuś spaliło sprzęgło. Bardzo współczuje Bianchiemu, ale przesadzają. Podczas GP Brazylii w 2012 warunki były podobne, i co? Ścigali się, nikt nie narzekał. Teraz zaczęło swędzieć. Absolutnie zgadzam się z @Nobel92
19. Skoczek130
Teraz stewardzi będą jeszcze bardziej przezorni. ;)
20. RyżyWuj
Zawsze tak jest, że większość ludzi musi zobaczyć czyjąć kraksę czy śmierć na torze, żeby zrozumieć jak niebezpiecznym sportem jest F1. Jeszcze niedawno wielu narzekało, że nic się nie dzieje i nuda.
21. ArcyZ
Nie zgadzam się z nim, w takim przypadku nieraz było by po 5-6 SC, co powinno się zmienić :
1. Większe dźwigi, nie takie malutkie, które by wyciągały samochody zza barier, a nie wjeżdżały na teren koło toru.
2. Niech kierowcy zaczną przestrzegać, żółtych flag, a nie niektórzy mimo, że są wywieszone to dalej zapierniczają, żeby nie stracić na neutralizacji, a SC ma wyjeżdżać przed prowadzącego czego wyjechał przed Buttona, a nie Hamiltona?
3. Po wypadku Alonso na Spa 2012, gdzie Grosjean mało mu głowy nie odciął, była rozmowa o ochronie głowy ale szybko ucichła, teraz powinna wrócić i FIA powinna się tym zająć, powinno się wprowadzić ochronę np: taki okrąg z tytanu wokół głowy kierowcy, który musiał by przechodzić crash-testy.
22. Kii
Widzielscie już wypadek Julesa ? masakra ://
https: //www.youtube.com/watch?v=Rwts_hy0MjA
23. marco35
okrutne.
24. elin
Potwornie to wyglądało ...
Dobrze, ż przynajmniej porządkowy zdążył odskoczyć od spadającego bolidu Sutila.
25. elin
* że przynajmniej
26. RyżyWuj
@25 Porządkowi, to akurat nikogo nie obchodzą. Sport jest okrutny.
27. elin
@ 26. RyżyWuj
Nikogo, to chyba za mocno powiedziane ... Bardziej pasuje, że mało kogo obchodzą.
A szkoda, bo ci ludzi też ryzykują.
28. mmmis
Szkoda, że nie wypuszczono SC przed wyjazdem dźwigu. Trzeba być niezły,m ignorantem, żeby nie pomyśleć o tym, że może znów się zdarzyć podobny wyjazd kierowcy w tym samym miejscu... Jak tylko wypadł Suttil byłem przekonany o tym, że ktoś jeszcze wyleci w tym zakręcie... W trakacie GP Monako bolidy są wyciagane zza barier, czemu nie można było tego tutaj zrobić, albo chociaż poczekać z wyjazdem dźwigu do wyjazdu SC na tor? Dlaczego przy zatrzymaniu się Sutila na prostej startowej GP Niemiec nie wprowadzono SC? To również nie była dobra decyzja - wtedy szczęście zadecydowało o tym, że nikt nie wjechał w zaparkowany tam bolid. Mogła przecież wydarzyć się jakas awaria...
29. dexter
@ Święty
„Problem nawet nie byl w tym, ze nie było SC, tylko ze machali zielonymi flagami.. Przeciez powinna byc żółta w tamtym zakręcie, skoro sprzątali bolid. Powinni odpowiedzieć za swoje błędy“
Jezeli masz na mysli ta zielona flage, ktora jest przez osobe na pozycji Marshall Post (MP) 12 wymachiwana to moge Cie uspokoic. Tutaj raczej wszystko wyglada poprawnie. Zdjecie na ktorym widac flage, amatorski film czy obraz jest nakrecony w kierunku jazdy. Marszalek na pozycji MP12 stoi natychmiast obok uszkodzonego wraku A. Sutila. Od tego momentu kierowcy moga zwiekszyc swoja predkosc do tempa wyscigowego. I nie musza juz jachac z tak dopasowana predkoscia, z ktorej w kazdej chwili musza byc w stanie zatrzymac swoj bolid.
Mozna porownac to do zwyklego ruchu ulicznego. Wtedy gdy naprawde jest sie obok znaku drogowego, ktory sygnalizuje koniec ograniczenia predkosci, predkosc moze byc zwiekszona. Nawet, jezeli ten obraz czy video moze na pierwszy rzut oka byc irytujacy nie widze tutaj zadnego wykroczenia marszalkow, stewardow czy kierownictwa wyscigu. Zielona flaga sygnalizuje tylko: po tym punkcie podwojna zolta flaga nie jest wazna albo nie ma znaczenia (o tym kazdy wyscigowy kierowca wie).
Sauber A. Sutila wborowal sie w opony kilka metrow za pozycja MP12. Wtedy marszalek pracujacy tam pokazywal 2 zolte flagi. Dopiero gdy Sauber wisial na haku, a dzwig poruszyl sie do tylu, (tak ze ten dzwig znajdowal sie na poziomie MP12) dopiero wtedy calkiem poprawnie zostala machana zielona flaga. Na filmie video takze widac jak marszalek na MP12 przez chwile wkrotce po wypadku Bianchi zolta flaga macha zamiast zielona - to jest takze w pelni prawidlowe, poniewaz gdy dyrektor wyscigu czyli Charlie Whiting wydaje rozkaz wyslania na tor samochodu bezpieczenstwa od tego momentu zaczyna sie tzw. faza "Full-Course-Yellow", a to oznacza ze wszyscy marszalkowie na torze musza pokazywac zolta flage.
Zolta flaga oznacza: zakaz wyprzedzania! uwaga niebezpieczenstwo!
Podwojna zolta flaga oznacza: Wielkie niebezpieczenstwo! Tor wyscigowy jest czesciowo lub calkowicie zablokowany albo stewardzi znajduja sie na torze. Badz gotowy, aby auto zatrzymac!
(W porownaniu do tego co wyzej napisalem jazda za SC jest jak „uscisk wolnosci“)
Tak na boku: Jezeli wszyscy beda teraz nalegac aby za kazdym razem wyjezdzal SC na tor, to wystarczy tylko FIA przekonac aby limit czasowy zostal zanulowany a wyscigi odbywaly sie tylko na podstawie przejechanych kilometrow. Ewentualnie po 5-6 godzin, umozliwic tankowanie, jezdzic tylko na torach ktore dysponuja sztucznym oswietleniem itd. itd. (tylko taka idea wysadzi caly format przekazu telewizyjnego) - no, ale dosc na dzisiaj zartow.
Wracajac do tematu
Teraz patrzac na te obrazki mozna dziekowac ze Bianchi zyje. Szacuje sie ze uderzenie Bianchi moglo wynosic ponad 50g. Zdjecie helmu w ktorym jechal Bianchi pojawilo sie na pewnym portalu. Wyglada na to, ze nie jest naruszony, ale przez uderzenie zostal strukturalnie uszkodzony.
Teraz caly wypadek musi zostac przez odpowiednich ludzi zrekonstuowany. Na poczatku 41 rundy Bianchi jechal 0,5 sek. przed Adrianem. Dopiero na 42 okrazeniu na wierzcholku Dunlop zakretu „zgubil“ tyl swojego bolidu. Instynktywnie skontrowal, bolid zlapal nagle grip, auto obrocilo w druga strone no... a pozniej wypadl z toru. Juz na zwirze tuz przed rozbitym autem A. Sutila troche bolid podnioslo albo dokladnie mowiac wyrzucilo do gory tak ze predkosc prawie nie zostala zredukowana. Wtedy kierowca jest bez zadnych szans, auto uderza jak pocisk, jak niekontrolowana energia, z niekontrolowanym katem w przeszkode.
Powiem tak: Sama lezaca pozycja kierowcy w bolidzie, ktora sama w sobie przy uderzeniu „z gory“ troche amoryzuje gorna czesc ciala oraz kregoslupa mogla wplynac na korzysc kierowcy (jezeli w ogole przy tak brutalnym wypadku mozna takie rzeczy napisac)
Z pewnoscia wiele czynnikow odegralo tutaj kluczowa role: Predkosc samego kierowcy? Samo zaskoczenie gdy tyl ucieka. Wiem np. ze „kaluze“ w takim swietle jest juz gorzej na torze zauwazyc (dodatkowo kierowca ma visir na nosie). Trzeba dowiedziec sie jakie wiadomosci dostal Jules przez radio, czy byl informowany o aquaplaning'u? Jak wygladala widocznosc na zolte flagi z bolidu? Jaki wplyw na wypadek mial stan techniczny bolidu? itd. itd.
Na szczescie od tego sa specjalisci, ja tylko mam naprawde taka nadzieje ze helm i Chassis byl na tyle mocny aby utrzymac Jules'a przy zyciu.
@ elin
Wrecz przeciwnie. Bezpieczenstwo osob pracujacyh na torze wyscigowym jest jednym z najwiekszych priorytetow organizacyjnych (przynajmniej w wyscigach organizowanych przez FIA) Takie osoby posiadaja licencje, przechodza odpowiednie szkolenia, przed kazdym wyscigiem uczestnicza w odpowiednich Meeting'ach itd. itd.
Pozdr.
30. elin
@ 29. dexter
Oczywiście, że Tak - i całkowicie zgadzam się ze wszystkim co napisałeś.
Zresztą ..., z Twoją wiedzą nawet bym nie śmiała dyskutować :-).
Mnie jednak bardziej chodziło o to, że większość osób w pierwszej kolejność widzi zagrożenie dla kierowców i mamy dyskusje - jak, jeszcze bardziej poprawić bezpieczeństwo pod tym kątem.
Ja chciałam zwrócić uwagę na fakt, że ryzyko podejmują również osoby pracujące na torze i Ich bezpieczeństwo też jest ważne.
Pozdr.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz