DO
GP Australii
14.03 - 16.03
ZOSTAŁO
POPRZEDNI WYŚCIG 
GP Abu Zabi
-
McLaren sięgnął po tytuł mistrzowski, ale Ferrari nie sprzedało łatwo skóry
-
Stake Sauber kończy sezon wyścigiem pełnym błędów
-
Williams bez punktów na zakończenie sezonu
-
Alonso liczy, że nowi pracownicy pomogą Astonowi w przyszłym roku
-
Haas przegrał walkę z Alpine o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów
-
Słaby występ Visa RB w finale sezonu na torze Yas Marina
-
Ferrari zrobiło, co mogło, ale tytułu nie wywalczyło
Ostatnia aktywność
29.08.2016 17:55
0
Ryzykowna jazda? Ok, jedni ją lubią, inni nie, dopóki się nie przesadza może być. Ale przyznawanie, że ryzykowało się wypadek z zemsty jest wyjątkowo szczeniackie. Na razie Verstappen miał sporo szczęścia, bo trafił z takimi manewrami dwa razy na Kimiego, który zazwyczaj wszystko kalkuluje na chłodno. Trafi kiedyś na Hamiltona, który nie odpuszcza i nie kalkuluje i zrobi się niebezpiecznie. Może wtedy sędziowie potraktują go tak jak powinni, bo jak na razie jest taką świętą krową na torze. Patrząc na to za jakie głupoty kary dostawali Bottas czy Hulk można przypuszczac,że u nich i paru innych kierowców posypałyby się karne sekundy za takie zagrania. To jest kolejna kwestia, chyba najważniejsza w tym wszystkim, do wzięcia pod uwagę dla fanów Maxa, którzy uważają, że ożywia on wyścigi. Ok, ale jeśli tak ma to wyglądać, to karajmy kierowców za takie same przewinienia i nie karajmy za takie same. Niech zezwolą każdemu na takie ściganie się. Mówicie, że Max jest odważny, a inni odpuszczają. Tylko, że on tak jeździ bo wie, że nie zostanie ukarany. Taki Bottas za wypychanie poza tor od razu skończył z karnymi sekundami, więc teraz musi się pilnować, podobnie jak niektórzy kierowcy bez taryfy ulgowej. Więc jeśli ściganie ma być fair, to takie manewry powinny być dozwolone dla wszystkich, nie dla pupilków.
Przejdź do wpisu Verstappen: to Vettel i Raikkonen powinni się wstydzić
02.11.2015 11:08
0
Na Kwiata narzekano, bo zdobywał mało punktów, tylko szkoda, że mało kto zauważył, że w początkowej fazie tego sezonu bolid był zupełnie niekonkurencyjny i do tego często się psuł. Zresztą to samo dotyczy Daniela. F1 nie zawsze da się ocenić po klasyfikacji, bo kierowcy jeżdżą różnymi bolidami, jedni częściej mają pecha w postaci incydentów, inni nie. Ale ci kierowcy na pewno zasługują na lepszy bolid i mam nadzieję, że Red Bull im go w przyszłym sezonie zapewni.
Przejdź do wpisu Duże punkty dla Red Bulla
27.10.2015 22:24
0
Coś chyba jest na rzeczy, bo Rosberg zbliżył się zaskakująco szybko nie tylko do Ricciardo, ale także do Kwiata i Hamiltona, a niemożliwe, żeby cała trójka nagle zagapiła się.
Przejdź do wpisu Ricciardo: nie otrzymałem informacji o zakończeniu VSC
23.08.2015 19:22
0
@2 Wyścigi się ogląda, a potem komentuje. Naprawdę nie wiem, co Daniel miał zrobić, jechać zepsutym bolidem? Wysokie miejsce w kwalifikacjach, świetny start, bardzo dobra jazda. Zrobił wszystko, co mógł. Na początku sezonu krytykowany był Kwiat, chociaż to on miał wtedy pecha, bo częściej psuł mu się bolid. Teraz znowu krytyka spada na Daniela. Widać mnóstwo niekompetentnych osób siada przed klawiaturą i komentuje. Co do wyścigu - szkoda, że nie udało się Kwiatowi wskoczyć na podium i szkoda pecha Daniela, ale Red Bulle zaczynają wyglądać trochę lepiej niż na początku sezonu. Szkoda tylko tych częstych awarii.
Przejdź do wpisu Niezłe tempo Red Bulla
26.07.2015 22:29
0
@kierowcą w ostatnim zdaniu
Przejdź do wpisu Ricciardo: nie żałuję kontaktu z Rosbergiem
26.07.2015 22:28
0
@10 Musisz mieć przykre życie, skoro sprawia Ci przyjemność obrażanie kogoś jedynie na podstawie tego, co napisał w komentarzu. Polonistą nie jestem, moja wypowiedź nie do końca oddała sens tego, co chciałem napisać i teraz tego żałuję, bo gdyby nie ta nieścisłość i nie te przypadkowo użyte 2 lata, którymi posłużyłeś się, aby od razu wyciągnąć wnioski na temat mojego "sezonostwa" (nawiasem mówiąc, dlaczego sezonostwo? Oglądam F1 długo i nie zależy mi, abyś w to wierzył, ale nawet gdybym oglądał od 2 lat to jestem gorszym kibicem tylko dlatego, że zacząłem niedawno? Ty też kiedyś zaczynałeś być kibicem.) to sens byłby bardziej widoczny. Trudno, może przynajmniej poczułeś się lepiej, bo napisałeś wielozdaniowy negatywny komentarz i obraziłeś nieznanego bliżej człowieka, zawsze to jakiś plus. Dyskutować dalej nie będę, bo pisząc, że Hamilton nie jest świetnym kierowcom, sam sobie wystawiłeś opinię.
Przejdź do wpisu Ricciardo: nie żałuję kontaktu z Rosbergiem
26.07.2015 20:12
0
@4 Czy w mojej wypowiedzi gdziekolwiek pisze, że Ricciardo ma małe doświadczenie i staż 2 lat? Piszę o stażu co najmniej 2 lata, aby ktoś nie podał mi przykładu kierowcy, który jeździ w F1 od tego roku, bo w kilku wyścigach nie trudno jest nie zrobić błędu. Na przyszłość - mniej nadinterpretacji cudzej wypowiedzi. Wracając do błędów, zdarzają się one każdemu. Wspaniały kierowca Hamilton (pisze to bez zawiści, naprawdę uważam go za świetnego kierowcę) ma ich na swoim koncie sporo, a i dzisiaj nie brakowało wiele, aby zakończył wyścig innemu kierowcy. I nie uważam, aby to był powód, aby nazywać kierowcę idiotą. Nawet Maldonado nie nazwę idiotą, jest po prostu nierozważny. I właśnie nazywanie kierowców idiotami, jak napisał użytkownik w pierwszym komentarzu uważam za niepotrzebną zawiść.
Przejdź do wpisu Ricciardo: nie żałuję kontaktu z Rosbergiem
26.07.2015 19:19
0
Nie wiem, skąd w ludziach tyle zawiści. Ja akurat oceniam to wydarzenie jako incydent wyścigowy, ale nawet jeśli uznać to za winę Daniela, to proszę mi wskazać choć jednego kierowcę ze stażem ok. 2 lat, który nigdy nie popełnił błędu i nie zepsuł komuś wyścigu. Rozumiem jeszcze oskarżenia wobec kierowców notorycznie psujących innym wyścigi, ale Ricciardo wcześniej nie miał takich incydentów.
Przejdź do wpisu Ricciardo: nie żałuję kontaktu z Rosbergiem
19.04.2015 19:57
0
Nie wiadomo, czy gdyby było więcej okrążeń, Kimi by wygrał. Hamilton miał bezpieczną przewagę i praktycznie ani razu nie był zagrożony. Raikkonen zbliżył się na 3 sekundy dopiero, jak meta była już blisko, a 3 sekundy to i tak sporo. Hamilton i tak pewnie by przyspieszył. Ale podium dla Kimiego to wspaniała wiadomość i mam nadzieję, że oznacza jego powrót do formy. Bo już trochę denerwowały te nieobiektywne wypowiedzi, że Raikkonen jeździ słabo, skoro raz nie ukończył wyścigu, a raz już na starcie miał problemy i musiał zjechać do alei. Fajnie też, że Riccardo udało się dojechać na 6, bo było blisko, aby nie ukończył wyścigu.
Przejdź do wpisu Hamilton wygrywa, Raikkonen wraca na podium
23.11.2014 19:58
0
@4 Co kogo obchodzi to, co było? Rzeczywiście wielu zastanawiało się, dlaczego Ricciardo, ale widać Red Bull widział w nim coś więcej. W tym sezonie Daniel pokazał, że to była świetna decyzja. W bolidzie gorszym od Williamsa i porównywalnym do Vettela, zajął 3 miejsce, pomimo trudności na początku sezonu. Oczywiście, nie powiedziałabym, że Daniel jest lepszy od Vettela. Vettel utrzymywał wysoką formę zbyt długo, aby móc ich porównać, ale już teraz można powiedzieć, że Ricciardo to świetny kierowca i jest duża szansa, że to potwierdzi w przyszłym roku, bo w formule 1 się tak łatwo nie traci formy.
Przejdź do wpisu Vettel dziękuje Red Bullowi
20.11.2014 22:47
0
@12 To prowokacja czy naprawdę tak uważasz? Ostatnimi czasy zmarło więcej piłkarzy na boisku niż kierowców F1 w bolidzie. Taki wypadek jak Bianchiego zdarzył się pierwszy raz od kilkunastu czy kilkudziesięciu lat. Oczywiście szkoda chłopaka, zapłacił zbyt wysoką cenę, ale każdy kto wsiada do bolidu wie, czym ryzykuje i w jakiś sposób się z tym godzi. Dodatkowo wypadek Julesa był po prostu pechowy. Tak pechowy jak dziewczyny, która normalnie szła ulicą i spadł na nią samobójca. Nie wszystko da się przewidzieć.
Przejdź do wpisu Bianchi został przetransportowany do Francji
06.10.2014 17:03
0
Nie prościej byłoby zwiększyć bezpieczeństwo dźwigów i innych tego typu pojazdów, które pojawiają się na torze? SC po każdym wypadku będzie strasznie niszczył wyścig. Praktycznie co kilkanaście kółek wyścig zaczynałby się od nowa. Miałoby to sens tylko przy ograniczeniu prędkości tak, aby kierowcy nie tracili swojej przewagi. Ale według mnie bezpieczeństwo torów jest wystarczające, a jedynym zagrożeniem są właśnie dźwigi czy ciężarówki, które pojawiają się na torze.
Przejdź do wpisu Villeneuve: neutralizacja powinna być po każdym wypadku
27.07.2014 19:31
0
@1 Teksty jak z przedszkola. Jak ktoś się nie zachwyca Hamiltonem, to jest zazdrośnikiem albo ma klapki na oczach. Wiesz, co to jest własne zdanie? Jeśli tak, to daj prawo do niego innym. Jest kilku innych kierowców prócz Hamiltona, którzy nie odpuszczają. Choćby Alonso. Albo Ricciardo, który mimo małego stażu w F1, nieraz to pokazywał. Poza tym niektórzy kibice mogą cenić inne wartości, niż te, które wymieniłeś. Wierz mi, niektórych bardziej zachwyca wyrachowanie niż finezja i mają do tego prawo. Hamilton jest świetnym kierowcą, ale ma specyficzny charakter i niektórym ciężko go lubić. Kibicuj komu chcesz i pozwól innym kibicować.
Przejdź do wpisu Lewis: to bardziej satysfakcjonujące niż łatwa wygrana
27.07.2014 18:21
0
Nie kibicuję Hamiltonowi, ale w tym przypadku zupełnie nie byłam w stanie zrozumieć płaczów Rosberga. Rozumiem, że mieli inną strategię, dlatego nie zdziwiłoby mnie, gdyby Rosberg zbliżył się do Hamiltona na 0,3-0,4 sekundy i był znacząco szybszy i wtedy kazaliby Lewisowi z nim nie walczyć, ale w przypadku, gdy Rosberg był wolniejszy od Hamiltona, taka decyzja nie miałaby sensu. Hamilton przepuściłby Rosberga i co dalej? Jechałby szybciej, więc z powrotem wyprzedziłby Niemca czy miałby tracić czas jadąc za nim? Zupełnie niezrozumiałe polecenie i bardzo dobrze, że Hamilton go nie posłuchał.
Przejdź do wpisu Hamilton: polecenia zespołu zaszokowały mnie
06.04.2014 13:34
0
@Up To naturalna kolej rzeczy, gdy jakiś młodzik rywalizuje ze starszymi od siebie :) Rozumiem, że może to denerwować, ale z drugiej strony nie dziwi też, że jest chwalony za swoją jazdę, bo jak na swój wiek i bolid jakim dysponuje jedzie naprawdę dobrze.
Przejdź do wpisu Kwiat rozczarowany brakiem awansu do Q3
12.09.2013 21:01
0
@40 No tak, przebił się tylko na 11 miejsce. A Hamilton, mający lepszą sytuację, bo miał świeższe opony, przebił się zaledwie dwa miejsca wyżej. "Beznadziejni" kierowcy. Nawet jeśli Kimi przeszedł dla pieniędzy, to nie świadczy o tym, że będzie źle jeździł. Piłkarze często przechodzą gdzieś dla kasy, a grają na wysokim poziomie. I nie, nie będziemy płakać, jak będzie słabszy od Alonso, bo na tej zasadzie fani Alonso powinni się powiesić, bo ich zawodnik jest notorycznie od kilku lat drugi w generalce. Jeśli Kimi nie pokona Hiszpana, to trudno. Alonso jest świetnym zawodnikiem i nie jest wstydem z nim przegrać. Zresztą nie ma chyba sensu z Tobą dyskutować. Prawdziwi kibice doceniają klasę rywala, a jeśli ktoś tego nie robi, to chyba siedzi w sporcie od wczoraj. Chyba nie trzeba wyjaśniać, jak często czarne konie wygrywały turnieje (w jakimkolwiek sporcie).
Przejdź do wpisu Fiorio: osobiście nie postawiłbym na Raikkonena
12.09.2013 20:29
0
@25 "Świetny" argument, brawo. Dodaj jeszcze, że Kimi przegrał w 2008 roku z Massą, a Alonso z nim wygrywa. Bo przecież sportowcy co roku mają tę samą formę. Poza tym zacytuj mi w wypowiedzi, do której się odnosiłeś, fragment, z którego wynika, że Kimi jest lepszy od Alonso? Ja tam nie zauważyłam takiej tezy. Piszesz, że Juvefan (z którym się w pełni zgadzam) pisze bzdury, a później, zamiast to uargumentować, piszesz coś zupełnie nie odnoszącego się do jego wypowiedzi. Wypowiedź bez argumentów niewiele wnosi do dyskusji, a nieumiejętność uargumentowania swojej teorii... to już sobie sam dopowiedz.
Przejdź do wpisu Fiorio: osobiście nie postawiłbym na Raikkonena
12.09.2013 19:11
0
@13 Znawca się znalazł. Śmieszy mnie, jak wszyscy zawsze doskonale wiedzą, kto jakim bolidem jeździ. Ferrari słabiutkie i tylko Alonso jeździ nim genialnie, bolidy Kubicy wręcz tragiczne i tylko on potrafił wyciągnąć z nich jakikolwiek potencjał. Za to Lotus Raikkonena był genialny i lepszy od RBR, tylko Kimi nie potrafił go wykorzystać. Jak masz jakikolwiek dowód na to, który bolid jest rzeczywiście najlepszy, a który nie, to się tym podziel. Na razie to jest tylko gdybanie. Bo kto tak naprawdę może wiedzieć, czy Lotus Kubicy nie był dobrym samochodem i na przykład Alonso nie pojechałby nim o wiele lepiej? To, kto jest najlepszym kierowcą, można określić tylko wtedy, gdyby wszyscy dostali taki sam bolid z tymi samymi ustawieniami. Bolidy są różne, a co więcej, zupełnie inaczej zachowują sie w zależności od toru.Był czas, że nawet RBR nie był najlepszym bolidem i trzeba go było poprawić. Gdyby tylko Polacy zachwycali się Kimim, to nie zatrudniłby go Ferrari. Nie twierdze, że Kimi pokona Alonso, bo Hiszpan jest bardzo dobrym kierowcą, ale prawdopodobnie będzie się trzymał blisko niego w generalce. Zresztą Fiorio NIGDY nie powiedział, że Kimi jest słaby. Wręcz przeciwnie. "Podziwiam jego talent." "Wartość Alonso urośnie, gdy go pokona" to chyba świadczy o docenianiu klasy Fina, prawda? On przyczepił się jego wieku i podejścia. Tyle. Ale żyj w swoim świecie, jeśli chcesz. Kubica na pewno byłby mistrzem, jeżdżąc w Marussi. (Ten komentarz nie ma na celu obrażenia Kubicy, który przez wypadkiem był bardzo dobrym kierowcą, żeby się zaraz nie zlecieli obrońcy Polaka, którzy źle zrozumieli mój post.)
Przejdź do wpisu Fiorio: osobiście nie postawiłbym na Raikkonena
08.07.2013 20:12
0
@15 Jeśli dobrze pamiętam (choć mogę mylić sytuacje) to Renault nakazał jazdę Alonso z niedokręconym kołem, wiedząc jakie jest ryzyko. RBR nie do końca miał wpływ na to, co się stało - było to niedopatrzenie mechanika, czysty przypadek, niestety tragiczny w skutkach. Uważam, że RBR powinno dostać większą karę finansową, ale te dwie sytuacje są nieporównywalne dla kogoś, kto patrzy na to wszystko obiektywnie.
Przejdź do wpisu Wypadek na Nurburgringu wywołuje refleksje
30.05.2013 23:15
0
@27 Wytknąłeś mi wiek, o którym nawet nie masz pojęcia? Boże, jakiś ty jesteś dorosły! Chyba się schowam w króliczej norze i nie będę z niej wychodzić do końca życia. Oczywiście twoje podejście "Masz inne zdanie, więc jesteś młoda i jeszcze zmądrzejesz" jest tak dorosłe, że chyba powinni ci za to dać jakiś order. A teraz na poważnie, bo nie wszyscy rozumieją ironię. Generalnie jesteś w mniejszości ze swoją opinią - miło mi słyszeć, że wszyscy na tym forum to dzieci. Chyba, że masz 90 lat, to faktycznie większość będzie od Ciebie młodsza. Skoro jesteś w mniejszości,to chyba coś z twoją opinią jest nie tak. Po drugie, porównanie do jazdy po pijanemu było bardzo dobre, bo miało na celu wskazanie, że trzeba się liczyć z konsekwencjami, nawet jeśli nie taki miało się cel. Po trzecie, rozbijanie innych - procesja. Naprawdę dla Ciebie życie jest czarne albo białe? Jeżeli nie ma Pereza, który rozbija innych, to jest procesja? Nie. Wtedy jest Alonso, Hamilton, Raikkonen i inni kierowcy, który nie boją się walczyć, ale mają trochę zdrowego rozsądku. Po czwarte, nie wiem komu kibicujesz, ale równie dobrze mogę ci zarzucić, że jesteś fanatykiem Pereza i stąd twoja obrona. Ale nie będę się bawić w takie infantylne zagrywki (skoro już mowa o dorosłości) Człowieku, nie znasz mnie, nie masz pojęcia, kim jestem, więc nie próbuj mnie oceniać po kilku wypowiedziach, ok? Tak się składa, że nie lubię Alonso, a nie mogłam zrozumieć nakazania mu oddania pozycji. I, choć nie mam nic do Vettela, to przekleństwa cisnęły mi się na usta, gdy "wyprzedzał" Webbera w Malezji. A gdy Kimi kilka lat temu staranował Sutila, to miałam go ochotę udusić. To się nazywa obiektywizm. Po piąte, a propos obiektywizmu. Nie mam pojęcia, komu kibicujesz, ale założę się, że gdyby na miejscu Kimiego był choćby Kubica, już kupowałbyś snajperkę, aby zestrzelić Pereza.
Przejdź do wpisu Whitmarsh znowu staje w obronie Pereza
29.05.2013 15:54
0
@ 24 Analogia do piłki nożnej była po to, aby uświadomić Ci, że w piłce także nikt specjalnie nikomu nogi nie łamie, ale takie zachowania są potępiane ze względu na to, że trzeba myśleć, zanim coś się zrobi. Ale skoro nie interesujesz się aż tak piłką, to można równie dobrze podać analogię z życia - nikt wsiadając po pijanemu za kierownicę nie myśli "zabiję kogoś, będzie fajnie" ale musi liczyć się z potępieniem i karą, gdy to zrobi. Innymi słowami, Perez musi liczyć się z karą i potępieniem ze strony innych kierowców, gdy jeździ w taki sposób. Powinien pomyśleć zanim coś zrobi. Ja też jestem za ostrą jazdą, ale z zachowaniem rozsądku. Nie pytanie w stylu "Mogę go wyprzedzić?" ale też nie zachowanie "Mam kilka procent szansy, że uda mi się wyprzedzić zawodnika... No to jedziemy". Wszystko trzeba wypośrodkować. Ktoś wyżej mądrze napisał, że gdyby wszyscy zaczęli tak jeździć, to wyścig wygrywałby Caterham z racji tego, że jechałby na końcu i nie wdawał się w bijatyki. Co do nazwania idiotą. Vettel po swoim kretyńskim manewrze w Australii sam mówił do radia "Jestem idiotą." To samo powinien powiedzieć Perez, a nie zrzucać winę na innych. Zresztą nie wierzę, że jadąc samochodem po ulicy nigdy nie nazwałeś nikogo idiotą, kiedy wjeżdżał ci przed maskę. Ciężko się opanować w takiej sytuacji.
Przejdź do wpisu Whitmarsh znowu staje w obronie Pereza
28.05.2013 14:03
0
@19 Taka analogia co do piłki nożnej. Niektórzy lubią styl hiszpański, a niektórzy angielski ze wspaniałymi obrońcami, którzy grają ostro i nigdy nie odpuszczają. Ale nikt, nawet ten co uwielbia angielski styl, nie uzna za właściwe łamanie piłkarzowi nogi tylko po to, aby nie dopuścić do straty bramki. Kimi nie raz pokazał, że jest ostro jeżdżącym kierowcą i nie odpuszcza, więc nie wiem, dlaczego nazywasz go panienką. Czy każdy kierowca zachowujący rozsądek jest panienką? Można jeździć ostro, ale gdy jest ryzyko, że się kogoś stuknie, to trzeba odpuścić. Zwłaszcza, że wszyscy wiemy, jak to czasami się kończy - w tym wyścigu Perez stracił punkty, kilka lat temu Hamilton przegrał w ten sposób tytuł mistrzowski. Taki styl nie opłaca się nikomu. Gdyby Alonso nie odpuścił, to już wcześniej Perez zakończyłby wyścig na bandzie. A sędziowie odpłacili mu się jeszcze tym, że kazali mu "oddać" pozycję. Może wciśnijmy pedał gazu, zamknijmy oczy i jedźmy. W końcu się uda. Ale to chyba także nie są wyścigi. @20 W jednym wyścigu Vettel rozwalił Kubicę. To chyba była Australia. Na upartego można powiedzieć, że Vettel zachował się podobnie do Pereza. Nie odpuścił, tylko pakował się tam, gdzie było może 10 % szansy na optymistyczne zakończenie sprawy. Chyba nie muszę mówić, jakie wtedy były komentarze. (i słusznie, oczywiście) Na szczęście jednak, czytając komentarze, utwierdzam się w przekonaniu, że większość kibiców nie chce ślepej i głupiej walki ani szczeniackich zachowań na torze. I to cieszy. A jednostki zawsze się znajdą.
Przejdź do wpisu Whitmarsh znowu staje w obronie Pereza
26.05.2013 18:47
0
@15 Co Ty się tak uczepiłeś tego RBR? Czy wszyscy inni oprócz Red Bulla testowali opony, że tak się cieszysz z ich straty i uważasz sprawę za załatwioną, bo RBR dostał propozycję testów? A inne zespoły to co? Ucierpieli wszyscy inni. Ferrari, Mclaren, Lotus, Sauber, Caterham i wszystkie inne zespoły. Nie sądzę, aby ktokolwiek proponował testy biednym zespołom, a przez takie zachowania przepaść pomiędzy nimi, a czołówką się powiększa. Tu już nie chodzi tylko o te nieszczęsne opony, ale o 1000 km przejechanych poza regulaminem. GP Monako ma ok. 260km. To są blisko 4 gratisowe wyścigi przejechane nowym bolidem. To jest po prostu chore, żeby uważać to za coś normalnego, bo RBR dostał po głowie.
Przejdź do wpisu Hembery tłumaczy zamieszanie wokół testów opon
27.03.2013 12:13
0
@40 Ja wiem, że Hamilton jest lepszym kierowcą niż Rosberg. Ma więcej osiągnięć i w poprzednich sezonach jeździł lepiej. Ale to jest sport. Tutaj nie zawsze ten, kto był świetny w zeszłym sezonie, da radę utrzymać formę. Co więcej, w F1 nie zawsze wygrywa lepszy. To wszystko zależy od tego, kto jaki ma bolid, komu się częściej psuje samochód itd. Przykładowo w 2008 roku Raikkonen po zdobyciu mistrzostwa powinien być 1 kierowcą, ale Ferrari nie zastosowało takiego manewru, tylko poczekali na rozwój wydarzeń. Okazało się, że słusznie, bo Massa był lepszy (nie zdobył mistrza, ale niewiele brakło). Gdyby zainwestowali od pierwszego wyścigu w Kimiego, to Massa nie walczyłby o mistrza w ostatnim wyścigu. A przecież nikt nie miał wtedy wątpliwości, że Kimi jest lepszym kierowcą. Poczekamy, zobaczymy, ale jak to mówią mądrzy ludzie "Nie warto rozdawać medali przed rozpoczęciem się mistrzostw." W tym przypadku nie są to medale, ale zasada może być podobna. I żeby nie było - chodziło mi o jakość Hamiltona w tym konkretnie wyścigu, nie ogólnie. Nie uważam, że Hamilton jest słabym kierowcą, tylko że w tym wyścigu nie zasłużył na podium.
Przejdź do wpisu Bernie: na tym etapie w ogóle nie powinny paść rozkazy
26.03.2013 16:51
0
@ Radziu007 Możesz nie generalizować? Czy na tym forum nigdy nie będzie się dało porozmawiać normalnie? Wszyscy bronią swoich teorii obrażając innych albo uważają, że wszystko sprowadza się do Vettela. Poczytaj sobie dokładnie niektóre wypowiedzi. Nie wszyscy bronią Vettela, jak to chcesz wmówić. Ja na przykład krytykuję Mercedesa i Red Bulla za zastosowanie TO. Uważam, że powinni się ścigać w granicach rozsądku. Ale Vettel postąpił nie w porządku i to widzi każdy, kto ma oczy. Gdyby Webber sztucznie nie zwolnił, można by bronić Vettela, który nie chciał zastosować TO, bo TO niszczy rywalizację. Ale w przypadku, gdy Webber zwolnił ,nie ma dyskusji, wyprzedzenie go było nie fair nie ze względu na zlekceważenie TO ale ze względu na wykorzystanie faktu, że Webber je zastosował. Może następnym razem się bardziej zastanowisz, zanim coś napiszesz. Nie rozumiem, dlaczego nie możesz zwyczajnie napisać, że popierasz TO i tyle. Dziwicie sie, że jest dyskusja. To jest forum, tutaj zawsze są dyskusje. Jak nie chcecie bronić swoich poglądów albo słuchać poglądów innych, to po co wchodzić na forum?
Przejdź do wpisu Bernie: na tym etapie w ogóle nie powinny paść rozkazy
26.03.2013 16:19
0
@ sliwa007 To prawda, że większość kibiców szybko zapomina o tym, co mówiła, gdy tylko ich ulubiony kierowca zrobi to samo. Pamiętam, jak większość krytykowała Ferrari, że Massa musiał przepuścić Alonso, a teraz w przypadku Hamiltona więcej komentarzy jest jednak po stronie Mercedesa. Doskonale wiem, że Kimiemu zespół bardziej pomaga. Niestety. Wolałabym, aby tego nie robili, bo jak Grosjean ma jeździć na poziomie Raikkonena, skoro dostaje gorszy bolid? Mam jednak nadzieję, że jeśli kiedyś Grosjean będzie miał szansę być na podium albo wygrać wyścig, a Kimi będzie za nim, to nie każą mu go przepuszczać (albo gdy będzie na odwrót, że nie każą Francuzowi zwolnić). Przekonamy się, jeśli taka sytuacja nastąpi.
Przejdź do wpisu Bernie: na tym etapie w ogóle nie powinny paść rozkazy
26.03.2013 15:53
0
@ 18 śliwa887 Raczej, słowo klucz. A może nie będzie? Moim zdaniem TO na tak wczesnym momencie skończy się w chwili, gdy któryś zespół źle wytypuje "lepszego kierowcę". Ja rozumiem naciski sponsorów, ale to nie znaczy, że muszę je popierać. Dla mnie wszelkie tego typu układy niszczą sport (choć oczywiście F1 nigdy nie była niestety w pełni czysta.) Nie wiem, czy pisałeś to konkretnie do mnie, ale ja osobiście nie kibicuję ani Rosbergowi ani Hamiltonowi. Nie uważam też, że słusznym było, gdy Kubica był numerem 1. Dla mnie najlepiej by było, gdyby w ogóle nie było numeru 1 na etapie, gdy klasyfikacja tego nie ustali. Kibicuję Kimiemu, ale nie będę zadowolona, gdy zdobędzie mistrza tylko dlatego, że od pierwszego wyścigu Grosjean musiał go puszczać. Bo co to za mistrz, zasłużony? Nie do końca. Gdybym była za Hamiltonem, byłabym bardzo rozczarowana jest mistrzostwem po takich zagrywkach. Są kibice ślepi i kibice obiektywni. Ja staram się być obiektywna. To tak, jakby mój ulubiony klub w piłce nożnej wygrał LM, bo strzelili bramkę ręką albo ze spalonego. @ 28 6q47 Gdzie ta jakość Hamiltona, bo nie widzę. To raczej była okazja, aby podarować mu "jakość", a nie ją przypieczętować. Każdy kibic wie, co się wydarzyło. Co więcej, wie to nawet Hamilton. Widać było, jak "cieszył się" z 3 miejsca.
Przejdź do wpisu Bernie: na tym etapie w ogóle nie powinny paść rozkazy
26.03.2013 12:13
0
Wiem, że to nierealne, ale marzy mi się taka sytuacja: Rosberg kończy sezon na drugim miejscu i do mistrzostwa brakuje mu jednego punktu. Ciekawe, co wtedy powiedziałby Mercedes? Chyba plułby sobie w twarz za to TO w Malezji. @śliwa007: To, co napisałam wyżej, to jest właśnie różnica między 2, a 20 wyścigiem. Mniej więcej w połowie sezonu, choć niekiedy wcześniej, a niekiedy później, można określić, kto jest pierwszym kierowcą i kto ma większą szansę na podium. W drugim wyścigu nie ma na to szans. Mercedes założył, że Hamilton na pewno będzie jeździł lepiej. A jeśli nie? Jeśli Rosberg chwyci formę? Albo bolid Hamiltona będzie się częściej psuł? W F1 nigdy nic nie wiadomo. Nauczyliby się nie wyciągać pochopnych wniosków, gdyby zdarzyła się taka sytuacja, jak wyżej opisałam.
Przejdź do wpisu Bernie: na tym etapie w ogóle nie powinny paść rozkazy
29.11.2012 11:10
0
@jenks Naprawdę nie rozumiesz, że Vettel i tak zostałby mistrzem, gdyby dostał karę w trakcie wyścigu? Red bull zastosowałby team order i wszystko skończyłoby się dokładnie tak samo. W tym przypadku dawanie kary po wyścigu jest krzywdzące, zwłaszcza, że TO są dozwolone, a Ferrari korzystało z nich bez oporów. Także Vettel i tak zdobył tytuł zasłużenie, podobnie jak dwa poprzednie. Jedyne, do czego można się przyczepić, to fakt, że jeśli rzeczywiście było przewinienie, sędziowie go nie ukarali. Dawanie kary po wyścigu nie ma sensu, ale nie można pozwolić, aby w F1 znowu pojawiła się sytuacja, jak kilka lat temu, kiedy McLaren był niemiłosiernie faworyzowany przez sędziów. Ale to już sytuacja na przyszły sezon.
Przejdź do wpisu Vettel znowu przykuwa uwagę obserwatorów
28.11.2012 20:38
0
@56 Wydaje mi się, że niekoniecznie chodzi tutaj o honor. I tak wiadomo, jak skończyłaby się ta sytuacja, gdyby Vettel dostał karę w czasie wyścigu. Nawet, jakby spadł na ósme miejsce, to zespół zastosował by Team Order i Vettel i tak zostałby mistrzem. Może dlatego ferrari nie chce wnosić protestu. Oni tyle razy wykorzystywali w tym sezonie TO, że może właśnie w tym widzą niesprawiedliwość. Ale być może chodzi o coś innego. W każdym razie cieszę sie, że nie kibicowałam ani jednemu ani drugiemu. Rozumiem fanów Alonso, że są zdenerwowani tym, że Vettel nie został ukarany. I rozumiałabym fanów Vettela, którzy byliby wkurzeni, gdyby ich zawodnik został pozbawiony możliwości zastosowania TO, podczas gdy Alonso tyle razy z niego korzystał. Jest to dość ciężka sytuacja do rozstrzygnięcia. Cieszę sie, że mój kierowca zdobył trzecie miejsce, bardzo szczęśliwe, ale zasłużone i że nie muszę się zastanawiać, czy wolałabym tytuł oddany kilka dni po wyścigu czy tytuł nie do końca sprawiedliwy.
Przejdź do wpisu Vettel znowu przykuwa uwagę obserwatorów
28.11.2012 16:03
0
@60 Oczywiście, bo Alonso też jechał tuż za Buttonem, a ten go uparcie nie przepuszczał i blokował. Dajcie już spokój z tym argumentem, bo się ośmieszacie. Macie prawo mieć swoje zdanie, ale ten argument przypomina gadanie bez sensu. Gdyby Alonso chociaż zbliżył się do Buttona, to może ten by go przepuścił bez walki. Ciężko jednak spekulować na ten temat, skoro Alonso ukończył wyścig prawie 3 sekundy za Buttonem i ani razu nie spróbował go wyprzedzić. I żeby było jasne, nie popieram MSC. Zauważam tylko, że Button nie miał nawet okazji zachować się tak jak MSC. Gdyby Alonso trochę powalczył, to być może także dostałby taki prezent od innego kierowcy.
Przejdź do wpisu Ralf Schumacher broni brata
27.11.2012 16:43
0
@28 Nie mówię konkretnie o Tobie, tylko ogólnie o ludziach na tym forum. Można zauważyć, że większość nie lubi Vettela do tego stopnia, że czepiają się go dosłownie o wszystko. O to, że podnosi palec, jak wygrywa albo że krzyczy, albo, że w ogóle jest. W stosunku do Alonso też to występuje, ale rzadziej. Takiego zachowania nie rozumiem, bo na przykład ja bardzo nie lubię Alonso, ale nie mam zamiaru go krytykować za to, że zespół kazał Massie go przepuścić albo, że wymienili Massie skrzynię biegów, bo na ich miejscu każdy zrobiłby to samo. Jeśli chodzi o zachowanie MSC, to ja też go nie pochwalam, ale potrafię go zrozumieć. I może rzeczywiście Alonso i Hamilton zakopali topór, ale to nie znaczy, że się polubili. Po prostu zażegnali trochę konflikt, ale to nie oznacza, że będą sobie nawzajem pomagać. Dodam jeszcze, że Alonso też sobie nie do końca radził na deszczu. Gdyby to był tor uliczny, to skończyłby na bandzie :) Ale zgadzam się, że chyba jest lepszym kierowcą niż Vettel, ale formuła 1 to kierowca + team i to się w przypadku Vettela idealnie zgrało. Raikkonen jest dla mnie świetnym kierowcą, ale w tym roku nie miał okazji tego pokazać właśnie ze względu na bolid. Jego trzecie miejsce było bardzo szczęśliwe. W innym samochodzie Kimi pewnie wygrałby więcej wyścigów, ale taki jest sport. Nie będę na nikogo nadawać tylko dlatego, że jeździ lepszym bolidem.
Przejdź do wpisu Ralf Schumacher broni brata
27.11.2012 13:44
0
@26 Ja doskonale rozumiem sens wypowiedzi, tylko denerwuje mnie Twoja argumentacja. Można by pomyśleć, że Schumacher zatrzymał się, aby przepuścić Vettela, a tak nie było. Ja nie byłam ani za Vettelem ani za Alonso, więc generalnie ta sytuacja jest mi obojętna, ale jestem pewna, że gdyby to samo zrobiono dla Alonso, na forum byłyby zupełnie inne komentarze. Nie wiem, czy to skrajne nielubienie Vettela wynika z faktu, że za dużo wygrywa, czy że jest Niemcem, ale można by się postarać o trochę obiektywizmu. W każdym razie we wszystkich sportach są układy i ich się nigdy w pełni nie pozbędziemy. W piłce nożnej też kiedyś dwie drużyny się umówiły na wynik, aby wyrzucić z mistrzostw Włochów, a w piłce ręcznej Skandynawowie zawsze sobie sprzyjają. Takie układy nie są żadną nowością i ciężko z nimi walczyć. Zwłaszcza, że pewnie każdy z nas, gdyby miał do wyboru pomóc przyjacielowi, albo pomóc komuś, kogo się nie lubi albo kto jest obojętny, wybrałby to pierwsze.
Przejdź do wpisu Ralf Schumacher broni brata
27.11.2012 13:22
0
@21 Hamilton i Alonso się nienawidzą od czasu, jak jeździli razem w Mclarenie, więc przykład nietrafiony. Poza tym Schumacher nie zwolnił po to, aby przepuścić Vettela, tylko go po prostu przepuścił bez walki, gdy Vettel do niego dojechał, jadąc dużo szybciej. Nie mówię, że to popieram, ale jak podajesz przykład, to przynajmniej podawaj przykład odpowiedni do sytuacji. Gdyby Alonso dojechał do Buttona i był szybszy, to ten być może też nie utrudniałby mu wyminięcia go, bo nie chciałby być zapamiętany jako kierowca, który rozwalił drugiego i tym sposobem zabrał mu mistrzowski tytuł, a walka w takich warunkach właśnie tak mogłaby się skończyć.
Przejdź do wpisu Ralf Schumacher broni brata
06.11.2012 12:27
0
@ 2 Możesz mi wyjaśnić, jak Twoim zdaniem pomogło to Vettelowi? Nawet jeśli Vettel jechał kilka okrążeń po tym, jak wyprzedził nieprawidłowo, dużo szybszym tempem, to gdy usłyszał komunikat, musiał zwolnić i dać się wyprzedzić Romkowi. Nie rozumiem, co za różnica, czy jechał pół okrążenia czy dziesięć, skoro i tak musiał potem pozwolić sie dogonić. Pytam poważnie, nie złośliwie, bo może coś mi umyka w tej kwestii.
Przejdź do wpisu Wulgaryzmy w F1 sposobem na utrzymanie tajemnicy?
25.06.2012 23:41
0
@fanAlonso "fakt wkurzony był ale jakoś nie jest tak bardzo impulsywny" "machanie do pietrowa rękami a pokazywanie środkowego palca to różnica ja na miejscu ALO wtedy rozniósłbym cały padok w Kanadzie też mógł byc wkurzony na strategie" Czyżby to były próby tłumaczenia zachowania Alonso? To znaczy, że go uświęcasz, prawda? Bo jeśli nie, to napisałbyś normalnie, że nie podobało ci się zachowanie Alonso w tamtym momencie i po sprawie. "kierownica jest trochę warta " Jak sam zauważyłeś, to nie była kierownica, tylko rękawiczka. Rękawiczka nie jest tylko warta, prawda? A w takim razie, skoro cena jest twoim priorytetem, to czemu nie nadajesz na Hamiltona, który wczoraj faktycznie rzucił kierownicą, "drogą jak diabli" zważywszy na to, jakimi sumami operuje się w F1.
Przejdź do wpisu Webber: to był szalony dzień
25.06.2012 18:21
0
@ fanAlonso=pziom. Zauważ różnicę. *Własne zdanie - nie lubię osób, które rzucają wściekają się po przegranej, więc krytykuje Vettela (bo rzucił wczoraj kierownicą) i Alonso (bo kopał bolid i przeklinał na porządkowych) *Hipokryzja - nie lubię Vettela, więc denerwuje mnie wszystko w jego zachowaniu, a Alonso to mój idol, więc wszystko co robi (nawet jeśli robi to co Vettel) jest właściwe. Teraz się zastanów, jaką postawę ty prezentujesz swoimi powyższymi komentarzami. Bo, jak sądzę, większość osób by uznało, że lepsze jest rzucenie kierownicą po awarii niż kopanie w bolid po tym,jak samemu się zawiniło.
Przejdź do wpisu Webber: to był szalony dzień
27.03.2012 21:24
0
Może nie wyraziłam się zbytnio precyzyjnie. Chodziło mi o to, że skoro kilka osób napisało, że dwukrotny mistrz świata nie powinien się tak zachowywać, a wręcz że to umniejsza jego osiągnięciom, to w takim razie Alonso także nie zasługuje na bycie dwukrotnym mistrzem świata według tej logiki. A co z Hamiltonem, który wielokrotnie obrażał innych kierowców, na przykład mówiąc, że nie mają jaj. Też nie należy mu się tytuł? Trochę śmieszne oceniać, czy komuś należał sie tytuł po tym, jak się zachowuje. Naprawdę przydałoby się trochę obiektywizmu, ale niestety w dzisiejszych czasach jest to cecha praktycznie wymarła (sami dziennikarze nie są obiektywni i zły przykład idzie z góry)
Przejdź do wpisu Vettel: frustrujące zakończenie weekendu
26.03.2012 22:57
0
Pewnie i tak mi nikt nie odpowie, jak to jest zawsze w przypadku komentarzy innych niż tych, które krytykują Vettela (nawiasem mówiąc nie kibicuję Vettelowi, ale denerwuje mnie brak obiektywizmu niektórych) ale spróbuję. Fajnie by było, gdyby osoby, które krytykują Vettela za pokazanie środkowego palca do dublowanego kierowcy, który zepsuł mu wyścig odnieśli się do gestów Alonso po wyścigu w Abu Zabi, kiedy wygrażał pięscią Pietrowowi, który miał pełne prawo, a nawet obowiązek walczyć na torze do końca. To niby waszym zdaniem było sportowe zachowanie? I nie piszcie, że to była inna sytuacja, bo chodziło o mistrzostwo. Każdy wyścig to emocje i każdy inaczej sobie z nimi radzi.
Przejdź do wpisu Vettel: frustrujące zakończenie weekendu