Hamilton jednak powalczy
Lewis Hamilton zmienił zdanie i zapewnił, że nie podda się i będzie walczył do końca sezonu."Gdy wyszedłem z samochodu byłem wkurzony i definitywnie myślałem, że jest po wszystkim. Wróciłem jednak z moimi inżynierami i nie zamierzam się poddawać."
"Ogólnie potrzebuję wygrać wszystkie wyścigi w stawce, która jest najmocniejsza w historii, ale mogę tylko próbować."
Hamilton uważa, że dzięki powrotowi na tory o dużym docisku, jak Marina Bay w Singapurze, jego szanse na walkę o tytuł mogą wzrosnąć.
"Nasze auto było dobre na Węgrzech, gdzie mieliśmy większy docisk i będziemy mieli podobnie w Singapurze, gdzie mam nadzieję na kilka poprawek."
"Mam nadzieję, że będziemy mocni i zdobędziemy jeszcze kilka zwycięstw. żałuję, że nie byłem bliżej czołówki. Szkoda, że tak wyszło."
komentarze
1. Ferdek112
Bez obrazy Hamiltona ale na Hungaroringu ostatnio Hamilton miał dużo szczęścia i pisze ten post nie dla tego że go nie lubie ale taka jest po części prawda był szybki ale nie najszybszy po za tym nie uważam też że na hungarii był najszybszy Vetel bo jemu też nie kibicuje
2. berni
zdecyduj sie chlopie. tak mowi teraz bo taki jest kanon zachowania 'dobrego' kierowcy: walczyc do konca. spiesze poinformowac ze 7 zwyciest pod rzad to tylko schumacher w 2004 mial w dominujacym bolidzie. jak bedziesz mial 5 zwyciestw z 7 to bedzie cud/ niespotykane odrodzenie w historii f1. masz 80 pkt straty. jak vettel nawet 2 razy wypadnie, to w 5 wyscigach zdobedzie jeszcze z 80 pkt. - srednio trzeci w kazdym wyscigu. czyli masz Lewis 160 pkt do zrobienia: 5 x 25=125 + 2 razy drugie miejsce musialbys zajac. niewyobrazalna passa przed tobą Lewis: 5 zwyciestw i 2 drugie miejsca w nastepnych 7 wyscigach. dawaj Lewis, dawaj.
3. Grzesiu10
Z całym szacunkiem dla Hamiltona, ale z tak nierówną formą bolidu nie ma szans na odrobienie tak dużej straty w 7 wyścigów. Jedynie o 2 miejscu w generalce jeszcze może myśleć, bo do Alonso traci 28 pkt.
4. Michael Schumi
@1 Twój nick wszystko pokazuje. "Hamilton nie był najszybszy, Vettel nie był najszybszy". Wyniki mówią co innego. Lewis ma P1, Seb ma P3. Więc jak Hamilton nie był najszybszy? To był ktoś, kto dojechał do mety szybciej przed nim?
5. AndrzejOpolski
Nie ma co się denerwować na Lewisa za jego deklarację. Jeżeli naprawdę weźmie sobie to postanowienie do serca to przynajmniej szykują się bardzo ciekawe wyścigi. Dzisiaj Hamilton swoją jazdą znacząco urozmaicił GP Włoch choć walczył w środku stawki. Trzymam za Niego kciuki!
6. Zirdiel
Z czym do czego mozna rzec. Kibicuje Hamiltonowi, ale jestem tez realista i o ile bardzo bym chcial, zeby spelnily sie jego zyczenia o tyle wiem, ze nie ma szans.
W Singapurze jednak moze cos ugrac bo o tym, ze beda tam mocni juz mowi od GP Belgii cos musi byc na rzeczy :)
7. mayday123
heh i tak ma byc tez bym byl wkurzony. A i foch na Vettela ze dojechal
8. 6q47
Zostanie "obity" przez aktualnego Mistrza.
Natomiast podjęcie walki i uświadomienie sobie jak będzie to trudne stawia Go we właściwym świetle. Ma duże szanse na pozostanie wsród trzech najlepszych kierowców. Kwestią zasadniczą jest termin zakończenia prac nad bolidem. IRBR z każdym wyścigiem teoretycznie powinien być coraz bliżej pazurków - bo raczej nie pazurów - Ferrari i Mercedesa. Nie wiem w jaki sposób IRBR dorzuca cech wyższej konkurencyjności swojej maszyny, ale jest coś nieszablonowego w ich bolidzie. Oczywiście mają świetne zaplecze i zatrudniają odpowiednich ludzi... natomiast gdzie są granice w urywaniu dziesiątych sekundy niemal w każdych warunkach?
Jest to jakimś cudem zrozumiałe i wykonalne dla Vettela. To zrozumienie maksymalnie wykorzystuje i cieszy wszystkich bez wyjątku w garażu.
Czynnik ludzki i mechaniczny jest jednością.
Hamilton musi mieć - także Rosberg - duże wsparcie zespołu nie tylko w kwestii strategii, ale również w rozwoju bolidu. Bez tego nic z tych obietnic nie wyjdzie.
Sama wola walki nie wystarczy.
9. Martitta
@ 8. 6q47 - Bardzo ładnie napisane.
10. devious
Chciałbym tylko zaznaczyć, że w 2012 Vettel po GP Włoch miał na koncie tylko 1 wygraną - dokładnie jak Lewis w 2013 ;)
W Singapurze rozpoczął swoją serię wygranych, wygrał 4 wyścigi pod rząd i pogoń za Alonso zakończył zdobyciem tytułu.
Tak więc wszystko możliwe choć 81pkt to bardzo, bardzo dużo. to 32pkt w starym systemie czyli 3 wygrane i 7 miejsce. Nikt jeszcze takiej straty nie odrobił ale zawsze może być ten pierwszy raz :P Tyle, że Mercedes nie ma tempa by wygrywać wszystko seryjnie, z kolei Vettel nie musi już nawet wygrywać - wystarczy, że będzie dojeżdżał na podium a z takim bolidem może to robić z palcem w tyłku...
Cóż, jedyna szansa to jeszcze Alonso ale Ferrari póki co nie ma tempa by powalczyć więc nie łudźmy się - bez serii awarii czy kraks Vettela nie ma co mysleć o emocjach w 2013 roku.
11. Martitta
Tak naprawdę, pierwsza połowa sezonu była decydująca. Dobrym przykładem był właśnie tamten rok.
Jeśli RBR z Vettelem prowadzą już na początku, w drugiej połowie musieliby mieć chyba ciągle DNF, aby zaprzepaścić mistrzostwo.
Tilkodromy pasują RBR.
Vettel będzie uciekał nie tylko na torze, ale i w klasyfikacji.
12. Grzesiu10
10. Tylko, że w 2012 w 6 wyścigach było 6 różnych zwycięzców a Alonso po gp włoch miał tylko 2 zwycięstwa, Teraz Vettel ma już 6 w tym sezonie więc porównywanie zeszłego i obecnego mija się z celem.
13. robertunio
Sebastian, Mark, Kimi i Alonso mieli juz po jednym DNF w tym sezonie a Hamilton jeszcze nie. Moze Singapur???
14. Reaglag2
Hamilton, też nie ukończył jednego wyścigu, a przynajmniej nie zdobłył punktów.
15. 6q47
9. Martitta
Wiesz... byłem niewyspany po weselu (Błonie k. Wa-wy)... dziekuję za miłe słowa:)
Nic nie znaczące ogólniki.
Natomiast ciekawyjestem dlaczego Hamilton bierze na swoje barki tak wielki ciężar - udźwignie go?
Sprowokuje Vettela do popełnienia błędu (jeden to za mało) podczas kolejnych GP?
10. devious
Racja.
Tylko błędy Vettela wykorzystane przez Hamiltona bez "jednej łezki w oku" mogą to sprawić.
Pozdr.
16. Skoczek130
Powalczy i Webber, który szans na tytuł nie ma zbyt realnych. Do póki matematyczne szanse są, poddawać się nie można. Przede wszystkim robić swoje. ;)
17. 6q47
16. Skoczek130
Robić swoje pod kątem solidnego końcowego wyniku, który bedzie niemal przez wszystkich mile widziany. Takie z przytupem zakończenie kariery.
Trudne do zrealizowania?
Dałbym sobie paznokcie obciąć, że nie jest to trudne:)
Będzie miał odpowiednie wsparcie.
18. blackjoe
Usunięty
19. devious
@12 Grzesiu10
Ale mi chodziło z tym porównaniem do 2012 głównie o to, że nawet mając po Monzie tylko 1 wygraną można nagle wygrać 4 wyścigi pod rząd. Vettel w 2012 nie zaliczał perfekcyjnego sezonu, na Spa nie awansował do Q3 nawet, Monza też mu nie poszła... A potem wygrał 4 wyścigi pod rząd po totalnej dominacji.
Więc Lewis teoretycznie też może czegoś takiego dokonać. Mercedes ma tempo w kwalifikacjach i jak Lewis wszystko poskłada + Vettel będzie miał pecha jak Alonso w zeszłym roku w Spa i Japonii to czemu nie? Szanse są małe ale jakby wygrał 4 wyścigi teraz pod rząd to by na pewno solidnie odrobił.
Wszystko jest możliwe ;) W 2007 pewnie też 2 wyścigi przed końcem nikt nie stawiał na Kimiego ;) On miał wtedy 17pkt straty do Lewisa, czyli na obecne mniej więcej 44pkt straty. A jednak tytuł zdobył :)
20. Skoczek130
@devious - możliwości jest mnóstwo. W teorii Vettel może wypaść z podium generalki. Ale to tylko teoria. :)
21. koal007
Merol i Ham w tym sezonie zrobili swoje. Namieszali, mieli bolid o dużym potencjale. Jeśli na tak niesprzyjającym jak Monza torze, Seba wygrywa, to konkurencja nie ma najmniejszych szans na walkę o tytuł. Szacun dla wspomagacza - Bul zrobił po raz kolejny bolid marzeń.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz