Podsumowanie sezonu 2010 - część V
Po zakończeniu europejskiej części sezonu, Formuła 1 znów przeniosła się za ocean. Zanim jednak mieliśmy okazję obserwować rywalizację kierowców na torze Marina Bay w Singapurze, w świecie F1 miało miejsce kilka istotnych wydarzeń.Ważne decyzje zapadały w obozie Lotus Racing – 13 września rozwiązana została umowa z brytyjskim Cosworthem, który zgodnie z wcześniejszym porozumieniem miał zaopatrywać ekipę w jednostki napędowe przez kolejne dwa lata. Niespełna dwa tygodnie później, przed pierwszymi treningami weekendu w Singapurze, Tony Fernandes poinformował, że zespół wykupił prawa do korzystania z nazwy Team Lotus, pod którą ekipa będzie ścigała się od sezonu 2011.
Wracając jednak do rywalizacji na torze... Po raz drugi w karierze – tym razem bez pomocy zespołowego partnera – na singapurskim obiekcie zwycięstwo odniósł Fernando Alonso. Hiszpan, który triumfował również w sobotnich kwalifikacjach, w niedzielę prowadził od startu do mety. Podium uzupełnili kierowcy Red Bull Racing – Sebastian Vettel zameldował się na mecie jako drugi ze stratą mniejszą niż 0,3 sekundy.
Po raz drugi z rzędu wyścigu nie ukończył Lewis Hamilton – tym razem przyczyną była kolizja z Markiem Webberem. W końcówce rundy, na świeżych oponach, powody do zadowolenia dał swoim kibicom Robert Kubica. Polak po drugiej wizycie u swoich mechaników znajdował się na trzynastej pozycji, jednak już po kilku okrążeniach udało mu się awansować na miejsce siódme.
Nieudany powrót do ścigania zaliczyli zawodnicy ekipy Petera Saubera oraz HRT. Nick Heidfeld rywalizację zakończył na bandach po kolizji z Michaelem Schumacherem, a w przypadku Christiana Kliena nie obyło się bez problemów technicznych. Austriak wyraźnie górował jednak nad zespołowym partnerem. Drugie z rzędu zwycięstwo Fernando Alonso pozwoliło znacznie odrobić stratę do lidera mistrzostw. Hiszpan tracił już tylko jedenaście oczek do Marka Webbera.
Sytuacja w klasyfikacjach po GP Singapuru 2010
Dwa tygodnie później stawka przeniosła się na uwielbianą przez wszystkich kierowców Suzukę. W przerwie pomiędzy wyścigami potwierdzony został przyszłoroczny kierowca zespołu Petera Saubera – w sezonie 2011 u boku Kamui Kobayashiego ścigać będzie się Sergio Perez.
W Kraju Kwitnącej Wiśni we znaki dała się pogoda, która w sobotę uniemożliwiła przeprowadzenie sesji kwalifikacyjnej. W niedzielę rano najszybsi okazali się kierowcy Red Bulla – Sebastian Vettel oraz Mark Webber. Drugą linię wywalczyli Lewis Hamilton oraz Robert Kubica. Ze względu na karę nałożoną na Brytyjczyka za wymianę skrzyni biegów, kierowca Renault wystartował jednak z P3.
Jeszcze przed pokonaniem pierwszego okrążenia z wyścigu wyeliminowanych zostało aż pięciu kierowców. Przed startem bolid rozbił Lucas di Grassi, chwilę później, po zgaśnięciu czerwonych świateł, jeszcze na prostej startowej, Witalij Pietrow wyeliminował Nico Hulkenberga i sam zakończył przygodę z GP Japonii. Z kolei w pierwszym zakręcie Felipe Massa wjechał w VJM03 Vitantonio Liuzziego. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a z marzeniami o finiszu na podium pożegnał się Robert Kubica – z bolidu Polaka odpadło prawe tylne koło. Rozczarowanie było tym większe, że po starcie udało się wyprzedzić Marka Webbera. Kolejny dublet w sezonie zdobył więc zespół z Milton Keynes. Podium uzupełnił Fernando Alonso za którym znaleźli się kierowcy McLarena.
Sytuacja w klasyfikacjach po GP Japonii 2010
Po kolejnej dwutygodniowej przerwie, Formuła 1 przeniosła się na budzący wątpliwości tor w Korei Południowej. Plany znów pokrzyżowała pogoda. Start wyścigu odbył się za samochodem bezpieczeństwa, w dodatku z 10-minutowym opóźnieniem. Po pokonaniu trzech kółek, kierowcy opisywali panujące warunki jako najgorsze jakich doświadczyli w karierze. Opady w końcu zelżały, a restart wyścigu – znów za samochodem bezpieczeństwa – został wyznaczony na godzinę 9:05 czasu polskiego.
Kibicom przyszło obserwować 13 kolejnych okrążeń pokonywanych tempem samochodu bezpieczeństwa. Rywalizacja w końcu się rozpoczęła, jednak nie trwała długo. Na 19 okrążeniu RB6 rozbił Mark Webber, eliminując również Nico Rosberga. Po kilku kolejnych okresach neutralizacji na drugim miejscu znajdował się Fernando Alonso, który na 10 okrążeń przed metą objął prowadzenie – w bolidzie Sebastiana Vettela doszło bowiem do kolejnej awarii.
Wysoko, bo ostatecznie z piątą lokatą inauguracyjny wyścig o GP Korei zakończył Robert Kubica. Na pozycję lidera w klasyfikacji kierowców awansował Fernando Alonso, który wypracował 11-punktową przewagę nad Markiem Webberem.
Sytuacja w klasyfikacjach po GP Korei Południowej 2010
Z Korei Południowej, Formuła 1 ruszyła do oddalonego o ponad 18 tysięcy kilometrów Interlagos. Ulice São Paulo, największego miasta Ameryki Południowej, okazały się niebezpieczne między innymi dla Jensona Buttona, który zaliczył tu niebezpieczną przygodę. Brytyjczyk, który w Brazylii ostatecznie pożegnał się z marzeniami o obronie mistrzowskiego tytułu, w drodze do hotelu został zaatakowany przez uzbrojonych napastników. Poważnych konsekwencji udało się uniknąć dzięki profesjonalnej reakcji kierowcy cywilnego pojazdu, jednak incydent obnażył skalę problemu z jakim boryka się aglomeracja. Podobnych kłopotów nie udało się uniknąć również grupie mechaników zespołu Petera Saubera.
Sobotnie kwalifikacje były niemałą niespodzianką – pierwsze w karierze pole position wywalczył Nico Hulkenberg – Niemiec na przesychającym torze wykręcił najlepszy czas, pokonując drugiego – Sebastiana Vettela – o ponad sekundę. Możliwości FW32 zostały zweryfikowane nazajutrz – młody Niemiec do mety dotarł dopiero na ósmej pozycji, zdobywając cztery oczka.
Ostatni dublet w sezonie wywalczył duet z Milton Keynes – w samej końcówce naciskać zaczął Fernando Alonso, jednak przewaga „Czerwonych Byków” była zbyt duża. Hiszpan stanął na najniższym stopniu podium, utrzymując pierwsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Na trzecie miejsce w generalce awansował zwycięzca – Sebastian Vettel, który do lidera tracił w tym momencie 15 punktów. Minimalne szanse na mistrzowską koroną zachował Lewis Hamilton, którego strata wynosiła 24 punkty. Pierwsze mistrzostwo konstruktorów w swojej krótkiej historii zapewnił sobie zespół Red Bull Racing.
Sytuacja w klasyfikacjach po GP Brazylii 2010
Na rundę wieńczącą tegoroczne zmagania nie przyszło nam czekać długo – w zaledwie kilka dni zespoły musiały pokonać kolejne kilkanaście tysięcy kilometrów aby na torze Yas Marina wyłonić mistrza świata kierowców sezonu 2010.
W sobotę w Abu Zabi pole position padło łupem Sebastiana Vettela, który minimalnie pokonał Lewisa Hamiltona. Trzecie pole startowe zapewnił sobie Fernando Alonso dla którego było ono niemal przepustką do trzeciego w karierze tytułu mistrzowskiego. Mark Webber miał wystartować dopiero z trzeciej linii. Nieudane kwalifikacje zaliczył Robert Kubica, który po raz pierwszy w sezonie nie przeszedł do ostatniej części czasówki. Po raz drugi w tym roku przed Polakiem znalazł się również Witalij Pietrow.
Po starcie, trzecie miejsce na rzecz Jensona Buttona stracił Fernando Alonso, jednak ta zmiana pozycji nie wniosłaby nic w rywalizację na samym szczycie. Jako pierwszy z czołówki, po komplet nowych opon zjechał Mark Webber, który utknął za Jaime Alguersuarim. Następnie swoich mechaników odwiedził Felipe Massa, którego zadaniem było znalezienie się przed Australijczykiem. Plany ekipy z Maranello nie wypaliły, a Massa wyjechał z alei serwisowej za Webberem. Na 15 okrążeniu do boksów zjechał również Fernando Alonso. Hiszpan powrócił na tor za Witalijem Pietrowem, który – jak się później okazało – odegrał ważną rolę w walce o tegoroczny tytuł mistrza.
Rosjanin do końca wyścigu utrzymał Ferrari za plecami, dojeżdżając do mety na wysokiej szóstej pozycji. Przed Pietrowem znalazł się Robert Kubica, który bardzo długo pozostał na torze na oponach wykonanych z twardszej mieszanki.
Wyścig bez większych problemów wygrał Sebastian Vettel, który do zdobycia tytułu oprócz wygranej potrzebował finiszu Alonso poza czołową czwórką. Hiszpan pokonał linię mety na siódmej pozycji, przegrywając mistrzostwa ze stratą czterech oczek do lidera. Na otarcie łez pozostało wicemistrzostwo oraz świadomość, że miniony sezon był o wiele lepszy, niż ostatnie dwa lata spędzone w Renault.
Na chwilę obecną znamy już przyszłoroczne składy sześciu czołowych ekip minionego sezonu, a w pełni oficjalnego składu nie potwierdziły jedynie trzy zespoły – Force India, Toro Rosso oraz HRT. Czy przyszły sezon okaże się równie emocjonujący? Na odpowiedź na to pytanie poczekamy jeszcze długo, jednak inauguracja sezonu 2011 zbliża się wielkimi krokami.
Zobacz pozostałe części podsumowania sezonu 2010
Sezon 2010 - Część I.
Sezon 2010 - Część II.
Sezon 2010 - Część III.
Sezon 2010 - Część IV.
komentarze
1. saint77
@black knight:
W GP Japonii wypadało wspomnieć jeszcze o najkrótszym w historii starcie nr1 z Wyborga. 200m i banda:)
2. mariusz199734
@1 no co Witek chciał poszaleć... ; p
3. Jasiu xD
XD Taa :D Ogólnie to nie wiem czemu ale jak oglądam ostatnie zdjęcie to mam uśmiech na twarzy. Vettelowi nie kibicowałem, już wolałem Hamiltona. Ale jest uśmiech :))
4. fanAlonso=pziom
końcówka wywołuje przygnębienie ...
5. athelas
3. Nie wiem jak tobie, ale mnie bardzo podoba się reakcja kierowców McLaerena. Nie ma wyzwisk, nie ma smutku, że się przegrało. Cieszą się razem z nowym mistrzem świata, a w tym samym czasie Ferduś siedzi jak bokser, który dostał niezły łomot ;]
6. seb_1746
5. athelas - taaaaa... na pewno Hamilton cieszył się dlatego, że Vettel wygrał he, he (a potem krytykował Kubicę, że się nie dał wyprzedzić), Jenson i tak nie miał nic do ugrania w ostatnim wyścigu;
szkoda, że Vettel nie ma takich cech, które wymieniłeś (aś): "Nie ma wyzwisk, nie ma smutku, że się przegrało"
7. athelas
6. Hamilton potrafił dobrze się zachować. Mogli przecież razem z Jensonem stać obrażeni na Sebastiana, ale wiedzieli że to nic nie zmieni.
Co do cech Vettela... Nawet jako jego fan chciałbym, aby parę razy w następnym sezonie ktoś wylał mu kubeł zimnej wody na głowę. Hamilton w 2007 i 2008 był dość podobny, ciągle popełniał błędy i był ogólnie nie lubiany... Ale po kopie z 2009 naprał pokory i można teraz mówić, że to najwyższa możliwa klasa wyścigowa. Liczę, że Vettel przeżyje coś podobnego.
8. McLfan
Ostatnie zdjęcie- dwóch Mistrzów Świata koronuje trzeciego. Podoba mi się ta fotka. Fajna atmosfera była na podium, osłodziła wszystko.
9. agnesia96
Zgadzam się! Ostatnia fotka jest dla mnie najlepszą z całego sezonu ;)
I to że kierowcy McL zachowali się tak a nie inaczej też oczywiście nie uszło mojej uwadze ;D
A co do "wątów" do Kubicy-czym innym jest mówienie że Kubica pojechał dla Vettela,a czym innym stosunek do samego Vettela.
I Hamilton mógł zachować się o wiele gorzej bo gdyby wyprzedził Roberta myślę że losy wyścigu obróciły by się o 180 stopni.
Lewis miał świetne tempo i nie wiem czy dałby rade wyprzedzić Vettela,ale na pewno "podziałałby" na jego główkę...
Bądź co bądź-dla mnie sezon piękny i mam nadzieje że te 77 dni do pierwszego treningu zleci szybko!
Wesołych świąt wszystkim! :)
10. pjc
@agnesia96 już tylko 77:).
Zleci nie wiadomo kiedy:)
11. TuR1smo
nie sądziłem, że historia Ferrari sięga czasów Asterixa i Obelixa. :D
12. konradosf1
11. TuR1smo też oglądałeś :D. Ale fakt że Ferrari jako jedyny zespół jest od początku f1. Już się nie mogę doczekać inauguracji w Bahrajnie
13. wolakk
Moim zdaniem kierowcy na sezon 2011 1Hamilton 2Alonso 3Massa 4Vetell 5Kubica 6Weberr 7Ronsberg 8Butonn 9Schumacher 10Pietrov
14. wolakk
a konstruktorzy 1Ferarii 2Mclaen 3Red Bull 4Renalult 5Mercedes 6For India 7Willams
15. McLfan
Się to kupy nie trzyma. :P McLaren niżej w konstruktorach z bardzo dobrą parą Hamilton - Button, a Ferrari wyżej z odstającym Massą. Czyli Alonso musiałby baaaardzo nadrabiać niedostatki Massy, a jednocześnie jest niżej Hamiltona w WDC. :D Idź pan w cholerę kasę przegrywać z takimi typami. :P
16. marc1508
Słuchajcie, a tak z innej paczki Pietrov w sezonie 2011 będzie jeździć z Kubicą w Renault.:/Lipa mogli by wziąść chociażby AAlgersuariego:(:(
17. lesio70
warto sobie przypomnieć
ht tp://w ww.you tube.com/watch ?v=rRIq3UhoB-M&feat ure=related
18. Bananovvy
Czytając ten artykuł od razu przywoływane są wspomnienia :D Teraz tylko trza czekać w napięciu do 1 wyścigu w roku 2011 -.- Na szczęście w internecie można obejrzeć powtórki ^^
19. LadyMinor
zaraz się ryczeć chce, jak sobie przypominam przez co Alo stracił szanse na mistrzostwo.. no i jak ja mam lubić Pietrowa ;/
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz