Renault poinformowało, że dyrektor zarządzający ekipy Flavio Briatore i szef inżynierii Pat Symonds nie są już pracownikami zespołu.
"Zespół ING Renault F1 nie będzie dyskutował na temat ostatnich zarzutów przedstawionych przez FIA odnośnie Grand Prix Singapuru 2008.""Zespół chciałby poinformować, że jego dyrektor zarządzający, Flavio Briatore, oraz dyrektor inżynierii Pat Symons opuścili zespół."
"Przed przybyciem na przesłuchanie Światowej Rady Sportów Motorowych w Paryżu 21 września 2009 zespół powstrzyma się od komentarzy."
Zespół Renault został oskarżony o ustawianie wyników GP Singapuru 2008 poprzez wydanie rozkazu Nelsonowi Piquetowi, by ten rozbił się w czasie wyścigu. Miało być to porozumienie pomiędzy Briatore, Symondsem i Piquetem.
17.09.2009 11:08
0
139. pawelpaciorek - nie zrozumiałeś - absurdem byłaby wg mnie kara finansowa, dlatego myślę, że "pozwolą odejść" Renault, chyba że zrobią jakieś obejście - ponieważ to Briatore i Symonds są de facto winni, Renault zostanie "ukarane" za jakiś bezsens - w stylu - zespół Renault nie zadbał o dyscyplinę w swoich szeregach, nie dowiedział się na czas, bo gdyby biedacy wiedzieli, to by zareagowali, ale nie mogli, bo Briatore z Symondsem sami to wymyślili i nikomu nie powiedzieli ... Takie chrzanienie...
17.09.2009 11:09
0
właśnie, jak napisał 140. redux ;)
17.09.2009 11:11
0
Ja dalej twierdzę żeby FIA chciała to zaraz po wyścigu ta sprawa była do wyjaśnienia , tylko w tamtym momencie to dla niej było nie na rękę , co innego teraz ...a głupi Nelson stał się tylko narzędziem w reku Mosleya do udupienia Briatore (Renault) .... Czy nie jest dziwne to ze najpierw zeznania Piqueta prześlizgnęli się do prasy , a potem Symonsa ? Kto wie co u Maxa siedzi w głowie i jakimi przesłankami się kieruje ? Dla mnie odpowiedzią będzie to czy Renault zostanie wyrzucone z mistrzostw a jak tak się stanie to wszystko będzie jasne .... Kto w tej aferze jest głupi a kto głupszy ? Briatore który za wszelką cenę chciał zatrzymać Alonso w zespole i wymyślił całą tą intrygę , czy Piquet który sam narażał swoje zdrowie ? odpowiedz jest prosta ; Piquet miał wybór , a jednak zrobił to co zrobił, mleko się rozlało ... a potem ,dla przyzwoitości powinien zamknąć usta i milczeć do grobowej deski . A najśmieszniejsze jest to jakimi przesłankami kierował się udając się FIA ... Zal zal mi tego człowieka , ale chyba tak już mają osoby którzy mają problemy z psychiką i hormonami .... Nie wierzę w to ze Alonso w całej tej sprawie był informowany , być może się domyślał, a jego rola była taka ze on tylko spił śmietankę z tego pomysłu... Na zdrowy rozsądek to co mógł Alonso w tej sprawie zrobić ? Iść do FIA i kablować ?Odpowiadając na to pytanie należy zadać kolejne pytanie czy Formuła 1 jest czystym sportem . i ile było podobnych przekrętów które nigdy nie wyszły na jaw ?
17.09.2009 11:15
0
Shallan, no rzeczywiście, nie zrozumiałem, myślimy podobnie :)
17.09.2009 11:37
0
Dziwna to sprawa. Przecież zamiast się rozbić o bandę mogli "prosić" Pirueta żeby zrobił stłuczkę z jakimś innym bolidem, czy to próbując wyprzedzać czy w obronie pozycji. Dwa bolidy skasowane, tor prawie nieprzejezdny więc wyjazd SC pewny. A mówić o tym Alonso też nie było sensu - jeszcze się zdekoncentruje i będzie lipa, a tak po prostu zrobi swoje.
17.09.2009 11:40
0
@134. redux;@136. RapidWave Fakty, nie twórzcie nowej historii. Pomiędzy posiadaniem wiedzy na temat jakiejś tam afery doprowadzeniem do i braniem w niej udziału jest ogromna różnica. Nie przypisujcie Alonso stworzenie afery z McL bo to nie on wykradł a potem dostarczył dokumenty!!!! Nie wiem czy widzicie zasadniczą różnicę. W przypadku drugim zapewne wiedział coś nieco ale nie on był twórcą i realizatorem ów "genialnego" planu. Tak więc zanim zrobicie z niego głównego sprawcę wszystkich afer w F1 to najpierw przypomnijcie sobie wszystko od początku do końca.
17.09.2009 11:44
0
Myślę, że Alonso o ile wypadek był wogóle ukartowany o niczym nie wiedział, ba , może o tym wiedział tylko sam Piquet albo w tak perfidny sposób wykorzystuje ten całkiem niezamierzony wypadek a jego obecne zachowanie jest tylko zemstą ? A może Piquet skoro taki taki ochoczy do intryg ułożył z 'kimś' teraz to co się dzieje bo i ten 'świadek koronny' i zapewnienie bezkarności ? A Symonds i Briatore wycofali się z F1 nie chcąc uczestniczyć w cyrku, które FIA tak ochoczo i szybko zorganizowała opierając się być może na fałszywych oskarżeniach ( lub nakłonionego do takich oskarżeń ) sfrustrowanego gnojka, ja takiej opcji nie wykluczam ! Dlaczego Piquet jest 'cacy'? Może 'komuś' jest na rękę cała ta szopka. Ja myślę, że za dużo jest wątpliwości w tej sprawie... przecież tu nic nie można udowodnić, zarówno oskarżenia jak i obrona mogą być tylko 'na gębę' i, że to właśnie teraz toczy się jakaś 'ukartowana' sprawa... Maxa i Berniego poznaliśmy już z zaskakujących i szokujących stron tak więc niczym nie będę zaskoczony, chociaż ew. prawdomównością Piqueta też nie ... cała F1 !!! Pozdro grzes12.
17.09.2009 11:50
0
146. jar188 weź się uspokój, ok? Nikt nie przypisuje Alonso nakręcania tych afer ani ich wymyślenia ani tym bardziej nie robimy z niego głównego sprawcy. Natomiast przypisujemy mu posiadanie wiedzy i, przynajmniej w przypadku McLarena, świadome uczestnictwo w oszustwie, o którym wiedział. Zwyczajnie dochodzimy do wniosku, że Alonso nie był święty.
17.09.2009 12:10
0
Nie brońcie tych frajerów z Renault , największym grzechem nie jest to ze się Pirłet rozbił na polecenie kierownictwa, największym jest to że taka propozycja padła ze strony kierownictwa padła. W przypadku kiedy by odmówił stracił by dobrze płatną fuchę ,a jeśli podzieliłby się sensacją z mediami to wszyscy by Pirłeta olali , nie byłoby żadnej afery, mimo tego, że najgorsze co może się wydarzyć w tym sporcie już się wydarzyło. Nie chce oglądać tego grubasa w tv i bardzo dobrze że go wylali.
17.09.2009 12:13
0
Alonso mógł po strategii coś podejrzewać...
17.09.2009 12:13
0
To Alonso najbardziej skorzystał na całym zajściu, to jego gwiazda rozbłysła najjaśniej, to on wygrał wyścig startując z 15 pola. Twierdzenie, że o niczym nie wiedział ruszając bolidem zatankowanym na tylko 12 okrążeń nie trzyma się kupy.
17.09.2009 12:23
0
148. redux, Jakie świadome uczestnictwo w oszustwie??? Przecież ta afera powstała zanim Alonso przeszedł do McL, tyle że później wyszła na jaw!!! Nie twierdzę,że Alonso jest święty i o niczym nie wiedział ale stawianie go na równi z "twórcami" tych afer i przypisywanie mu ich przyciąganie jest grubą przesadą:: "gdziekolwiek ostatnio pojawia się alonso, pojawia się także mocna afera. nie ujmuję mu jako kierowcy" i do tego głównie się odniosłem. Alonso ma swoje grzeszki i rozumiem , że nie jest m.i.n. za bardzo lubiany ale robienie z niego notorycznego aferzysty i stawianie go na równi z głównymi sprawcami (nie piszę tu o tobie) jest przesadą.
17.09.2009 12:29
0
Jesteście śmieszni Ci co bronią Alonso. Dwukrotny mistrz świata o niczym nie wie i godzi się na zatankowanie samochodu małą ilością paliwa startując z 15 pola. Czyli rozumiem sugerujecie, że nie spytał się swojego inżyniera: hej co jest grane, czemu tak mało paliwa bierzemy ? Czyli rozumiem, że dwukrotny mistrz świata to jakiś pionek, o nic nie pyta, o niczym nie wie, i wierzył w to, że startując z 15 pola bolidem lekkim jak piórko osiągnie sukces...jesteście naiwni.
17.09.2009 12:32
0
153. Xellos, A kto i gdzie twierdzi , że o niczym nie wiedział????
17.09.2009 12:36
0
152. jar188 - afera McLarena zaczęła się wcześniej, fakt. Ale Alonso posiadał wiedzę na temat tego co dzieje się w teamie i jeździł zbudowanymi w oparciu o dokumentację Ferrari bolidami wiedząc o wszystkim, czyli uczestniczył świadomie w tym oszustwie. Nie twierdzę zaraz, że gdzie Alonso tam afera tym bardziej, że ja też go lubię, ale zdarzyły się rzeczy, które rodzą bardzo trudne pytania na temat jego postępowania, zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku. O ile po jednym razie, można to było jakoś tam zamieść pod dywan, to po drugim razie pozostawi to tylko niesmak.
17.09.2009 16:24
0
To niezle ciekawe czy Renault bedzie w F1 na przyszly sezon.
17.09.2009 16:25
0
Mam nadzieję że renault zostanie wykluczony przynajmniej na rok. Nie rozumiem jak można być tak żałosnym zespołem? jak można się cieszyć z wygranej skoro się wie że wszystko to oszustwo!!! Trzeba być chorym człowiekiem żeby coś takiego zaplanować. Nigdy nie kibicowałem reno ale teraz wszyscy ich kibice powinni na nich wypiąć d.... jak cieszyliście się ze zwycięstwa w gp singapuru to wiedzcie że reno was oszukało ponieważ jako zespół nie potrafiło wygrać,. Smutne ale prawdziwe. Mam nadzieję że renault zostanie wykluczony gdyż tylko taka decyzja może zniechęcić ewentualnych naśladowców(mam nadzieję że tacy nie istnieją)
17.09.2009 19:35
0
70. dziarmol@biss zgadzam się z Tobą w 100%, nie wiem dlaczego większość odbiera to jako przyznanie się do winy, to wcale nie musi oznaczać przyznania się do winy, nie bronię też Briatore bo do anioła mu daleko. Przeczytałam ciekawą teorię na ten temat jednego z internautów i jak się nad nią zastanowić to jest całkiem prawdopodobna. Choć przeciwnicy Renault i Alonso wierzą zapewne w to co się wypisuje, a skoro Piquet Jr ma immunitet (choć nie rozumiem czemu mu go przyznano skoro był głównym uczestnikiem tych wydarzeń) to teraz może gadać co mu ślina na język przyniesie i o nic się nie martwić.
17.09.2009 22:50
0
Teza postawiona przez 147. kumahare daje do myslenia lecz juz obalona. Byc moze Briatore gdzies sie pogubil po stracie Alonso w 2006 co zgubilo go ostatecznie w tym feralnym GP Singapuru. Do tego czasu sprawnie trzymal za jaja swoj team, niegdys jeszcze jako Benetton, ale nie ma miejsca w sporcie dla takich szefuniow jak on i Dennis. Kto wie, czy nie byl tez tylko pionkiem w calej tej grze i czy kiedys nie poznamy prawdy z jego ust, ze niby robil co mu kazali. PS: 5. strong1, b. trafne podsumowanie.
18.09.2009 14:41
0
Mim zdaniem konsekwencje powinien ponieść też Alonso, na pewno wiedział co się szykuje, przecież znał taktykę. W McLarenie też zapewne wiedział co się dzieje, na spółkę z Hamiltonem, ale teraz to już recydywa. Widać, że Ferdzo to specjalista od nieczystych zagrywek.
18.09.2009 16:37
0
zaraz......moment... Alonso to jakiś "luzak" bez zobowiazań ? pracę/kasę/pojazd/logistykę itd ma z Renówki i co ? - ślepy/głuchy/niewidomy? hahahaha
18.09.2009 16:40
0
Nowe fakty - Piquet senior informował FIA o ustawieniu GP Singapuru już w zeszłym roku podczas GP Brazylii ... I jak tutaj wierzyć w dobre intencje ze strony FIA ???
18.09.2009 17:25
0
@grześ 12 Dokładnie.To już chyba nie ma wątplwości,że czekano ,aby pozbyć się Flavio- wsumie bardzo słusznie. Najlepsze w tym wszystkim jest jednak to,że post factum nie można anulować wyników,a wcześniej nie można było się sprawą zająć,bo nikt się nie zgłosił.Nie no paranoja-jak w Polskim Związku Piłki
18.09.2009 18:17
0
163. strong1 - PZPN musi się jeszcze trochę podszkolić. Ich przekręty, to amatorszczyzna w porównaniu z intrygami w F1 ... ;-)
18.09.2009 18:43
0
Czyli to prawda! No cóż, prawdę mówiąc, cieszę się, że Pat i Flavio postanowili odciążyc ekipę. Mam nadzieje, że Renault nie odejdzie! :))
18.09.2009 18:50
0
163 strong może to i dobrze ze FIA nie bierze się do zmieniania wyników , lepiej niech będzie tak jak się zakończyło w Brazylii ... Oczywiście ze wcześnie można było się tą sprawą zająć ; istnieje przecież zapis z telemetrii bolidu Piqueta i nagrania rozmowy z inżynierem wyścigowym ... Dla mnie po tym co dzisiaj wyszło na jaw ,osoby które wiedziały o sprawie powinni podzielić los Briatore ...Sam Mosley mówił ze ustawienie wyścigu jest gorsze od oszustwa , ciekawe co by powiedział na ukrywanie faktów przekrętu i nie robienia nic w tej sprawie mimo wiedzy jaką posiadał ...? 164 elin masz rację ,ale może dobrze byłoby również żeby prezes PZPN podszkolił się także w kulturze bycia i obcowania z dziennikarzami ;)
18.09.2009 21:39
0
166. grzes12 - i jeszcze w kulturalnym zwalnianiu trenerów ... , zwłaszcza tych zagranicznych ... ;-). Bo trochę wstyd, jeśli taka " szopka ", jaka miała miejsce ostatnio jest komentowana na świecie ...
18.09.2009 23:49
0
Macie rację ,ale FIA sama de facto przyłożyła się do ustawienia w sposób nieadekwatny do zeszłorocznej klasyfikacji mistrzostw.Aż wolę nie myśleć o tym,czy ,w ten spsób zamiatano pod dywan niektóre inne aferki.No i jeszcze ta hipokryzja,że wszyscy działają "dla dobra tego sportu,jego czystości".Jedno dobre już chyba nie ma takich co będą wiedzieli,że Byczek Fernando jest czysty-zmysłu słuchu nie stracił na pewno,choć i myślenia pewno też nie. A wracając do Naszego podwórka to też mamy w tym kraju swojego Nelsinho,nazywa się Majewski,choć ten pewno będzie lojalny do końca,kiedy on by nie nastąpił.
19.09.2009 01:44
0
fajnie że przez to wszystko Massa nie został mistrzem świata... Ciekawe czy to nie było w jakiejś komitywie z MCL?
19.09.2009 08:30
0
Ha ha wielcy fani Alonso są gotowi go bronić chociaż wszystko jest jasne. Rok temu jak pisałem ze to była ustawka to zaraz komentarze ,, niemożliwe, zbieg okoliczności, Alonso mistrz''. Wasza cała ideologia o mistrzu Alonso runęła ale co niektórzy nie przyjmują faktów. Jesteście tak samo zakłamani jak on i tylko powtarzacie ,, bo Kubica i Alonso to przyjaciele'' ciekawe ile teraz osob bedzie to potarzało..
19.09.2009 09:11
0
Popatrzmy na to realistycznie, o tym ustawieniu wyścigu wiedział cały padock zaraz po zakończeniu! Moim zdaniem to jest oczywista oczywistość. Jednak nikt nie mógł tego udowodnić. Piquet Sr powiedział o tym wszystkim Charliemu Whitingowi i w odpowiedzi usłyszał że „sprawa jest nie do udowodnienia". Załóżmy więc, że FIA zaczęła by się tym interesować zaraz po wyścigu, ale co mogli zarzucić piruetowi, Flavio, ALO itd? Że kierowca popełnił błąd? Taka byłaby odpowiedź wszystkich. Telemetria pokazuje że wcisnął pedał gazu w nieodpowiednim momencie i go wyniosło, ale nie pokazuje dlaczego. Więc wszystkie możliwe dowody wskazywały by na błąd kierowcy, a za to przecież nie mogliby go ukarać. Niektórzy piszą że ALO nie wiedział. Pytając swojego inżyniera dlaczego tak mało paliwa dostał, usłyszał że wróżka wyczytała to z kart i to się opłaci? Teraz, gdy Piquet się wygadał, FIA ma podstawę do oskarżeń i śledztwa. Saymonds w swoich zeznaniach nie wyparł się niczego, bo nie wiedział jakimi dowodami dysponuje FIA i pewnie obawiał się dodatkowej kary za składanie fałszywych oświadczeń. Jeśli chodzi o ALO i jego kary, to sprawa jest w rękach Piqeta. Jeśli zezna że wiedział o wszystkim, to ALO dostanie za uczestniczenie. Jeśli nie zezna, to raczej nic mu nie zrobią. Nawet gdyby FIA zapytała ALO i jego inż. dlaczego nalał tak mało paliwa to powiedzieliby że tor jest wąski, kręty, do tego dochodzi pierwszy wyścig w nocy, więc zaryzykowali licząc na kraksy i wyjazd SC i też nikt by im nie udowodnił że był inny powód. Piquet miał niepewną pozycję w zespole, więc chciał jakoś zyskać sobie przychylność Flavio na starty w 09, dlatego się na to zgodził. Myślę że Flavio zagwarantował mu wtedy starty w 09 może i 10, ale słowa nie dotrzymał, więc Piquet się na nim odegrał. Czy Piquet dużo stracił, wątpię, raczej nikt oprócz Flavio by go nie zatrudnił, więc i tak skończyłby u ojca w GP2.
19.09.2009 09:53
0
171 gringo234 Idąc twoim tokiem myślenia ,znaczy się ze w jakiejkolwiek sprawie karnej policja nie mając niezbitych dowodów na popełnienie przestępstwa nie powinna wszczynać śledztwa , mimo ze została powiadomiona o jego popełnieniu ... Widzisz ja uważam ze jednak powinna , chociaż by dlatego żeby uniknąć podobnych oskarżeń jakie padły powyżej . Nie wiadomo jakby się ta sprawa zakończyła... , ale uważam ze dla FIA FOM nie było na rękę karać Renault w tamtym momencie , co innego teraz gdy po wprowadzeniu limitu budżetowego jest coraz więcej chętnych do startu w mistrzostwach F1 .... A to co się stało to jest tylko brudna polityka ze strony FIA i FOM . Myślę też , że nie ma co bronić Piqueta , bo to on jechał wtedy bolidem, a nie Briatore czy Symonds, i od jego zależało czy zaliczy bandę cze też nie
19.09.2009 10:37
0
@172 - wyjaśnij kiedy w tej sprawie FIA została powiadomiona i nie wszczęła śledztwa. Po drugie jeśli mieliby kierować się podejrzeniami, to co wyścig byłaby jakaś afera. Po trzecie, ani wtedy nie było to nikomu na rękę, ani teraz nie jest to na rękę FIA czy komukolwiek, oprócz poszkodowanych.
19.09.2009 11:21
0
Ciekawe że dla jakiejś gazety Kubica ostatnio się wypowiedział że nie są przyjaciółmi z Alonso.
19.09.2009 11:39
0
@171. gringo234 - popieram w większości. Uważam jednak, że gdyby FIA chciała w tamtym roku wyjaśnić okoliczności wypadku Piqueta, to by to zrobiła. Teraz chcieli usunąć Briatore z F1 i to im się udało. Jak wiadomo Flavio ma wiele na sumieniu i w przeszłości, aby wygrać też stosował niedozwolone techniki. Był jedną z najważniejszych osób w światku F1, lecz też jednym z największych oszustów. Zgodnie z przysłowiem - mieczem wojował, od miecza zginął. Całą sprawę trafnie podsumowuje Edzio Irvine >>Formuła 1 zawsze była wojną, a na wojnie wszystko jest fair. Kiedy byłem w różnych zespołach robiło się cokolwiek, by wygrać. Było to normalne. To (>manipulacja w Singapurze<) jest prawdopodobnie nieco niewłaściwa strona oszustwa, ale w przeszłości każdy zespół robił wszystko co mógł, by wygrać – oszukiwał, naciągał przepisy, sabotował przeciwników. Teraz po prostu FIA rusza na krucjatę.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się