Lando Norris znalazł się na czele tabeli po drugiej sesji treningowej, która jednak została przerwana w połowie szybkich przejazdów na oponach miękkich na skutek problemów z luźną studzienką kanalizacyjną.
Między pierwszą, a drugą sesją treningową w Las Vegas zaczął padać deszcz. Temperatura powietrza spadła do 13. stopni Celsjusza, a temperatura nawierzchni wynosiła 16. stopni Celsjusza.
Z uwagi na opady deszczu, przyczepność nawierzchni spadła jeszcze bardziej - kierowcy wyjechali jednak na tor 7 minut po rozpoczęciu sesji na oponach typu slick. Ollie Bearman od razu zgłosił przez radio, że tor jest śliski.
Większość zawodników zameldowała się na torze na oponach pośrednich, lecz pierwsze okrążenia miały raczej charakter zapoznania się z warunkami. Kierowcy tym samym zaczęli nanosić gumę na tor i wymieniać się rekordami w poszczególnych sektorach.
Podczas jednego ze swoich okrążeń pomiarowych, Lewis Hamilton musiał mijać wolno jadącego kierowcę Saubera na dohamowaniu do zakrętu nr 14. W międzyczasie Gabriel Bortoleto był zmuszony skorzystać z jednej ze stref wyjazdowych po zblokowaniu przedniego koła w 'piątce'.
Ewolucja toru sprawiła, że już po dwudziestu minutach jazdy kierowcy przebili najszybszy czas okrążenia z pierwszej sesji treningowej. W czołówce cały czas znajdowali się kierowcy Mercedesa, którzy po spokojnym starcie weekendu, zdawali się potwierdzać dobrą formę swojego samochodu na ulicach Las Vegas.
Na torze co jakiś czas na moment pojawiała się żółta flaga. Ollie Bearman przestrzelił dohamowanie do zakrętu numer 14, wyjeżdżając na pobocze. Zaledwie kilka chwil później podobny incydent przydarzył się Lando Norrisowi, a Charles Leclerc zatrzymał na chwilę swój bolid w ósmym zakręcie po tym, jak złapał podsterowność i usiłował uniknąć kolizji z barierą.
Po upływie połowy czasu sesji, jako pierwsi na tor na oponach miękkich wyjechali kierowcy Racing Bulls. Lawson wykręcił dobry czas dający mu drugą pozycję w tabeli, a Hadjar, idąc w ślady rywali z McLarena i Haasa, również zblokował opony w 'czternastce'. Francuz szybko przyznał przez radio, iż nie wie czym spowodowany był jego błąd.
Chwilę później kolejni kierowcy zaczęli meldować się na torze na miękkim ogumieniu. Symulacje okrążeń kwalifikacyjnych sprawiły, że zawodnicy zaczęli jeździć coraz bliżej ścian, a Lando Norris zameldował delikatne opady deszczu w zakręcie numer 12. Na torze nagle pojawiła się czerwona flaga.
Mimo początkowej konsternacji, szybko okazało się, iż przerwanie sesji wynikło z podejrzenia iż na torze mogła poluzować się jedna ze studzienek - zupełnie jak miało to miejsce podczas pierwszego weekendu w historii z GP Las Vegas.
W momencie wywieszenia czerwonej flagi do końca sesji pozostało 20 minut - naturalnie czas nie został zatrzymany na czas prac serwisowych, mających na celu sprawdzenie warunków na torze. Sesja została wznowiona o 5:54 czasu polskiego, a kierowcom pozostało niecałe 6 minut sesji.
Zaraz po wyjeździe na tor, Charles Leclerc zgłosił problemy ze skrzynią biegów w swoim samochodzie. Monakijczyk przytomnie zjechał całkowicie z toru. To trudny koniec dobrej sesji Ferrari - włoski zespół prezentował obiecujące tempo na przestrzeni dwóch treningów.
Na torze ponownie pojawiła się czerwona flaga z uwagi na podejrzenie luźnej studzienki, tym razem na dobre kończąc sesję. Tym samym na czele tabeli znalazł się Lando Norris przed Kimim Antonellim i Charlesem Leclerkiem. Stawka mocno wymieszała się, a wyniki tej sesji nie pozwalają na rzetelną ocenę formy poszczególnych zespołów.
© McLaren


Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się