Charles Leclerc uniknął sankcji za pozostawienie swojego bolidu na torze bez założenia kierownicy i wyłączenia systemu ERS.

Zaraz po przerywanej czerwonymi flagami sesji okazało się, że sędziowie wezwali przed swoje oblicze zawodnika Ferrari podejrzewając go o złamanie procedur związanych z opuszczeniem bolidu na torze.

Ferrari prezentowało niezłe tempo, a Leclerc ostatecznie zakończył przerywaną czerwonymi flagami sesję na trzecim miejscu, ale pierwszy dzień zmagań zakończył się dla niego problemami technicznymi.

Po wznowieniu drugiej sesji zatrzymał się on w bezpiecznym miejscu na torze w okolicy zakrętu numer 5 z powodu usterki skrzyni biegów. Mimo to sędziowie wezwali go do swojego pokoju, wskazując potencjalne naruszenie Artykułu 26.5 Regulaminu Sportowego F1, który dotyczy umieszczenia kierownicy oraz wyłączenia systemu ERS podczas opuszczania bolidu.

Po wysłuchaniu stron stewardzi odstąpili jednak od dalszych czynności, uznając wyjaśniania kierowcy za wystarczające.

"Kierowca wyjaśnił, że zanim wysiadł z bolidu, próbował wrzucić bieg neutralny, ale nie udało mu się" pisali sędziowie w swoim raporcie. "Następnie wyłączył samochód i opuścił pojazd. Porządkowi próbowali wrzucić bieg neutralny, ale również im się to nie udało. Kierowca próbował więc pomóc porządkowym, ponownie uruchamiając auto, aby spróbować włączyć bieg neutralny, jednak porządkowi - wierząc, że samochód nie jest bezpieczny - poprosili go, aby tego nie robił. W końcu przekonał porządkowych, że bolid jest bezpieczny i wyłączył zasilanie."